Korpus Narodowy zablokował przedstawicieli sił specjalnych, którzy pojawili się na terenie zakładu "Atek"
Taki tytuł pojawił się wczoraj na jednym z najpopularniejszych ukraińskich portali - hromadske.ua.
Moje tłumaczenie:
(...) Jak informuje nasz korespondent, na terenie zakładu przebywa ok. 10 autokarów z funkcjonariuszami Gwardii Narodowej oraz kilkudziesięciu specnazowców.
Po 15:00 rzecznik policji wydał komunikat, że rewizja jest związana z podejrzeniem zaboru majątku o wartości ok. 54 mln hrywienek i że "szukają dokumentacji"...
(źródło)
Czyli przed wyborami wraca sprawa "regionalnych" "akcjonariuszy" obiektu, którzy "magicznie" pojawili się ze swoimi roszczeniami po odbudowie przez "Azow" w 2014. Żadnej dokumentacji, poza wytworzoną na zamówienie owych "akcjonariuszy" przez odpowiedni wydział kijowskiej administracji nie ma... "Azow" zajął opuszczony poprzemysłowy pustostan przerabiając go w "loft"
Anglojęzyczny opis sprzed kilku lat:
Przypomnienie: notka o innej policji
Kilka słów wyjaśnienia. Ośrodek "Atek" pełni rolę centrum politycznego i społecznego (przytułek dla bezdomnych weteranów ATO, spotkania z historykami, tożsamościowymi literatami, muzykami, itd.). Od momentu wejścia "Azowa" w skład regularnych sił MSW nie jest garnizonem.
Według wojskowych procedur działa tylko w czasie trwania kolejnej edycji programu preselekcji rekrutów do "Azowa" "Spartanin" oraz gdy kursanci ze szkoły dowodzenia mają tam zajęcia teoretyczne.W obu przypadkach trwa to ok. dwóch tygodni i zarówno wstępnie wyselekcjonowani rekruci, jak i słuchacze szkoły resztę szkolenia przechodzą już w garnizonach na wschodzie kraju (Mariupol, Charków, Urzuf). Wbrew doniesieniom niektórych mediów w żadnym wypadku sztab "Azowa" nie mieści się w Kijowie, tylko w Mariupolu.
Do takiego ośrodka wczoraj o 6:00 wjechał skład opisany na wstępie przez portal hromadske.ua.
Tytułem uzupełnienia: nie ma opcji by szef MSW, bezpośrdni zwierzchnik "Azowa" i jego polityczny promotor Awakow odwalił im taki numer. Kwestia gości w mundurach GN MSW mogła więc wygladać dwojako. Albo byli to przedstwiciele jedynej jej jednostki podległej bezpośrednio Poroszence (1 Prezydenckiej Brygady Gwardii Narodowej im. hetmana Doroszenki - elitarne operacyjne pododdziały GN szkolone według wzoru formacji desantowo-szturmowych) albo SBU pod przykryciem - podległa bezpośrednio Poroszence esbecja obsadzona przez wielu wcześniejszych ludzi Janukowycza i prowadząca otwartą wojnę z wszelkimi ukraińskimi aktywistami oraz byłymi żołnierzami batalionów ochotniczych. Druga z tych opcji dotyczy najprawdopodobniej grupy w mundurach policyjnych.
Swoją drogą bramy garnizonów "Azowa" raczej nie są tworzone z blachy falistej... (blaszane poszycie ogrodzenia to jedna z zewnętrznych warstw osłony muru)
Będący prawdopodobnie okazją do "akcji" brak żołnierzy "Azowa" na miejscu nie dziwi. Ich Grupa Zwiadu prowadzi jakieś działania na "ziemi niczyjej" i to, co ciekawe, w okolicach Doniecka a nie wybrzeża Morza Azowskiego.
Od pół roku jest o tym zupełnie cicho w ukraińskich social-mediach. O tym, że coś się dzieje dowiadujemy się tylko przy okazji informacji o datach pogrzebów oraz garniznowych uroczystości pożegnalnych.
W zeszłym tygodniu "separatyści" ustrzelili dwóch "azowskich" snajperów. Najwięcej od ponad roku.
Nowi rekruci dla odmiany szkolą się pod Mariupolem.
Wybory nad Dnieprem coraz bliżej...
- Foxx - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. @Foxx
współczuję młodym Ukraińcom, którzy stanęli do walki o swoją Ojczyznę, a dzisiaj sami nie wiedzą, czy wygrają z własnymi oligarchami.
Sawczenko głodowała w więzieniu u Putina, teraz głoduje w więzieniu Poroszenki.
Czarno to widzę, wybory na Ukrainie to jeszcze gorsza "czarna dziura" niż w Rosji.
"Jezeli pojawią się dodatkowe siły "Berkutu" i przegramy, jutro będzie
nas 5, 10 i więcej tys. Oligarchowie wiedzą, że jesteśmy przeciw nim i
się nie cofniemy". Razem z szefem kijowskiego KN, Kurdiaszowem,
podziękował też nacjonalistom z innych organizacji oraz
weteranom-ochotnikom z "Ajdara" i "Dnipro", którzy zablokowali specnaz w
ośrodku do momentu przybycia "azowców".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Jak wlasciwie
mozna ocenic znaczenie "Azowa" i Korpusu Narodowego? Z pewnoscia nie sa oni marginesem zycia publicznego Ukrainy. Nie zajmuja tez miejsca centralnego na tamtej scenie politycznej.
Sytuacja sie na dobre wyklarowala i okazalo sie, ze krajem rzadza oligarchowie. Jak rozumiem, sila tego patritycznego ugrupowania opiera sie na entuzjazmie ludzi.Pieniedzy tam nie widac. Zas swiety "Majdan" mimo roznych prob sie nie powtorzyl i moze sie juz nie powtorzyc. Trudno o optymizm co do Ukrainy.
3. @ Maryla
Zgoda w ocenie wyborów na Ukrainie, jednak jak wielokrotnie pisałem Biłeckij działa zgodnie z planem rozpisanym na lata, a z drugiej - korzystając z chwili słabości strony sorosowej (m.in. wspierającej Poroszenkę) na globalnej "szachownicy" najwyraźniej jakiś podmiot z zaplecza Trumpa mocno wspiera "Azow" m.in. uniemożliwiając Poroszence usunięcia jedynego ministra z poprzedniego rządu Jaceniuka - szefa MSW, Awakowa. W żadnej innej ukraińskiej jednostce z taką częstotliwością nie bywają z "misją" oficerowie NATO głównie z Kanady i Chorwacji. Cały czas "Azow" jako jedyny nie musi nawet myśleć o oszczędzaniu amunicji w czasie manewrów (swoja drogą rotacyjnie trwających non-stop).
Społecznie zaś... proces trwa. Niezwiązani z Ruchem Azowskim ludze w liczbie ok. 2 tys. skrzyknęli się przez internet i sms-y na blokadę "Ateka" w nieco ponad godzinę. W piątek rano. Biłeckij w swoim wystąpieniu dał mocny wyraz zaskoczeniu taką skalą akcji i jak na siebie wyjątkowo wylewnie za nią podziękował.
Jasne, że całość wygląda smutno. Pamiętamy jednak z historii, że niespodziewana zmiana czynników zewnętrznych zmieniała sytuację wewnętrzną o 180 stopni...
4. @ Tymczasowy