Kolaboracja z Grossem

avatar użytkownika Tymczasowy

Ekshumacja ofiar zbrodni w Jedwabnem powinna odbyć się najszybciej, jak tylko można. Każdy dzień zwłoki jest dla dobrego imienia Polski dniem straconym. Nie ma na to żadnego usprawiedliwienia.

Polski Żyd, J.T. Gross natknął się w archiwach na zbrodnię popełnioną w dniu 10 VII 1941 r. na Żydach w miasteczku Jedwabne położonym w północno-wschodniej Polsce. Pięć lat później, w 2000 r. wydał książkę na ten temat zatytułowaną: "Sąsiedzi:Historia zagłady żydowskiego miasteczka" (wyd. Fundacja Pogranicze, Sejny). Rok później ukazało się jej anglojęzyczne tłumaczenie: "Neighbors:The Destruction of Jewish Community in Jedwabne,Poland". Wydawcą był Princeton University Press, czyli prestiżowa uczelnia amerykańska należąca do Ligi Bluszczowej, w której Gross był zatrudniony.

Wydawca poinformował, że ta książka przeorywuje historię Polski XX w. i powinna wejść do klasyki literatury na temat Holokaustu. W przypadku wcześniejszej książki pt. "Malowany ptak" J.Kosinskiego znaczyło to tyle, że wprowadzono ją do obowiązkowego zestawu lektur w niektórych okręgach szkolnych USA.

Uderzenie w Polskę przy pomocy "Neighbors" było bardzo dobrze przygotowane. Ważną częścią tego było zbudowanie autorytetu autora jako profesjonalisty, choć  był on socjologiem z wyksztalcenia, a nie historykiem. Sięganie do warsztatu, metodologii używanej przez historyków, Gross uznał za niepotrzebny balast. Tak wiec T.Judith, dyrektor Remarque Institute stwierdził, że Gross jest "master historian "subtelnie odtwarzajacym historię Polski w czasie wojny". "Dokonał ostrożnej, cierpliwej rekonstrukcji wydarzen". Wsparł go między innymi Andrew Nagorski  w "Newsweeku", według którego paszkwil Grossa to "książka oparta na bardzo dokładnych badaniach". Tak więc Gross stał się autorytetem-historykiem.

O zorganizowanej akcji antypolskiej świadczą choćby tytuły artykułów prasowych stanowiących główne uderzenia propagandowe. Steven Erlander, szef biura "Timesa" w Pradze, tak zatytulował swój paszkwil zamieszczony w dniu 8 IV 2001 r. w "The New York Times": "Hitler's Willy Executioners" ("Chetni kaci Hitlera"). Między innymi stawia tam, oczywiste z punktu widzenia propagandy żydowskiej pytanie; Ile spoleczności żydowskich zostało w Polsce w czasie wojny w ten sposób wymordowanych? Na to pytanie odpowiada w tym samym dniu G.Steiner w prestiżowym "The Guardian". Tytuł tekstu: "Poland's Willing Executioners" ("Polscy chętni kaci"). Człek ów, na swój, wcale niepoczciwy sposob, niby informuje jak Gross, ale podobnie jak tamta kanalia, judzi w sposób bardzo emocjonalny. Otóż ci polscy "Willing Executioners" organizowali "karnawal żydowskiej agonii". W tym karnawale nie było żadnych oddziałów niemieckich. Polscy sadyści najpierw zaczęli akcje wygłodzenia Żydów mieszkających w Jedwabnem. W pamiętnym dniu Polacy "zanim zabili Żydów-mężczyzn, zmuszali ich do odgrywania groteskowych rytuałów; kobiety gwałcono i ucinano im glowy, a dzieci wdeptywano w ziemię. W ten sposób torturowano i zabijano żydowskich sąsiadów". Akcja miała charakter systematyczny, gdyż to samo, włącznie z rytuałami i torturami, dokonano w pobliskim Radziwiłowie, gdzie zamordowano 1 500 Żydów i w miejscowosci Wsosz (1200 ofiar). Znany w świecie Elie Wiesel, poleciaŁ jeszcze bardziej emocjonalnie stwierdzając w swej recenzji zamieszczonej na lamach "The Washington Post": "Wszystko co niskie, prymitywne, nikczemne i ohydne w zwierzęciu człowieczym jest pokazane bez ogródek i zanalizowane na łamach tej książki". Nie mniej groźni  od zapiekłych żydowskich pieniaczy są inni, którzy skutecznie sączą jad antypolski. Na przyklad Dawid Engel, autor książki pt. "The Holocaust:The Third Reich and the Jews" z niewinną miną zadaje pytanie czego się można dowiedzieć z tej ksiazki o "charakterze narodowym" Polaków. Można, można, odpowiada zwierz człowieczy Gross w zaraz potem napisanej książce pt. "Strach. Antysemityzm w Posce po Auschwitz". Wydał krakowski "Znak". 

Akcja propagandowa 'Jedwabne" ma silne wsparcie w Polsce. Przytoczę tylko dwa przykłady kolaboracji. Niejaki Tadeusz Slobodzianek, dramaturg i reżyser, napisał w 2008 r. sztukę teatralną o Jedwabnem  pt. "Nasza klasa". Prapremiera odbyła się w londyńskim National Theatre. W 2010 r. Slobodzianek otrzymał za to Nagrode Nike. Zaś w internecie zbrodnia w Jedwabnem nazywana jest pogromem, co wpisuje ją w ciąg pogromów Żydów w Rosji. O licznych pogromach Żydów w krajach zachodnich, nie mówiąc już nawet o Bliskim Wschodzie, jakoś się milczy. Proszę sprawdzić sobie w internecie haslo: "Pogrom w Jedwabnem". Klarują tam w naszym ojczystym języku, że: "W mieście przebywało tego dnia kilku żołnierzy niemieckich, którzy pomagali w spędzaniu Żydow na rynek, na tym ich aktywne dzialania się zakończyly". Może to poczciwcy, niemieccy policjanci z miejscowego posterunku zajmujący się pilnowaniem porządku w miasteczku. Nikt nie słyszal o istnieniu 'Einsatzgruppen"? 

Tego wszystkiego nie można lekceważyć przechodząc do porządku dziennego kierując się poczuciem własnej racji opartej na prawdzie. Obraz Polaków i Polski stworzony przez oszczerców żydowskich za granicą i w Polsce znalazł się w świadomości społecznej ludzi na świecie. Trudno określić ilu, gdyż nie wszyscy ludzie się tą problematyką interesują. A już Islamiści nawet biją brawo Polakom, bo mieści się to w ramach ich postawy wobec Żydów i Izraela. Można próbować się tlumaczyć, że decyzja władz polskich wstrzymująca ekshumację w Jedwabnem pod wplywem dwóch rabinów, była słuszna. Niby w imię podtrzymywania pozorów dobrych stosunków z Izraelem i żydowską diasporą. Teraz jednak jedni i drudzy wypowiedzieli Polsce wojnę. Ohydny mit Jedwabnego powinien być czym prędzej w sposób fachowy zdemontowany. Kiedyś udłlo się zdemaskować  kłamcę Kosińskiego, teraz  łatwiej pójdzie z "nikczemnym i ohydnym zwierzęciem człowieczym" Grossem. Liczne łuski z  niemieckich "Mauserow" na miejscu zbrodni i kule w głowach ofiar wskazują na Niemców jako zbrodniarzy. Kosztowności znalezienie w zbiorowym grobie Żydów są mocnym dowodem na to, że nie bylo żadnych "rytuałów", tylko zagonienie ofiar na miejsce każni i ich egzekucja.

Czas przejrzeć na oczy -zaniechanie polskich władz w sprawie ekshumacji zwłok w Jedwabnem jest  kolaborowaniem z Grossem i polakożercami. Nie ma na to żadnego usprawiedliwienia.

 

Etykietowanie:

10 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Ta Pani

jest bardzo niewiarygodna. Pomysl tylko, przez paredni jacyc ocalency sie kiwaja na progu smierci. Pilnuja ich straznicy. Przeciez wiadomo co wczesniej robili-kula w glowe i juz. A teraz marnowali czas dniem i noca przygladajac sie malowniczemu obrazowi umierajacych?
Wypada tez uzgodnic kolory mundurow.
Intencje dobre, wykonanie zle.

avatar użytkownika natenczas

3. Sugerowałem się opisem pod filmem

Słucham "Bogusław Wolniewicz 86 W SPRAWIE JEDWABNEGO. Warszawa 28.08.2016"

avatar użytkownika Tymczasowy

4. @Natenczas

Ja unikam starych ludzi. Smierdza trupem. Ksiazki, na ktorych tle dziady lubia sie fotografowac smierdza staroscia. Mogliby uzywac jakichs srodkow zapachowych. Te dziady i ksiegarnie. Ta, w ktorej pracuje jako wolontariusz, tepi ten trupi zapach zaciekle. Usuwamy setki tomow, choc nawet nieupelnie smierdza.
Sam jestem stary i od ladnych paru lat unikam wywiadow telewizyjnych, ktore co jakis czas mi grozily. Rezultaty potwierdzaly moja postawe.
Ten piskliwy dziad kiedys wyszedl ze studia telewizyjnego. Calkiem nieslusznie.
Kazdy czlowiek powinien znac swoj czas. Jedni sa najlepsi w czasach dzieciecych, potem itd. Akurat logiki uczyl mnie dosc leciwy profesor, w ktorym podkochiwala sie wiekszosc naszych kolezanek z roku. To wlasnie byl jego czas.
Moze przesadzam, bo poza ptasio wygladajacym Prof. Wolniewiczem,brzydza mnie inne gadajace glowy takie jak nadredaktor Wolski (bliski jestem nienawisci), switny swoja droga Janecki i gadatliwy Swietlik.
W czasie pisania slucham ptasiego glosu i koroboruje sie coraz bardziej. Zeby nie bylo watpliwowsci, akurat w tym przypadku Professore ma racje.

avatar użytkownika michael

5. Można się spierać o fragmenty i szczegóły tego co kto widział...

A tymczasem każdy, nawet mało doświadczony praktyk powinien wiedzieć, że najsłabszym narzędziem poszukiwania prawdy jest "dowód ze świadka". Wynika to wprost z naturalnych właściwości ludzkiego umysłu.
Świadkowie są ważnym źródłem, ale ich opowieści powinny być starannie filtrowane i niczym puzzle dopasywane do całego zestawu wielu źródeł weryfikujących wszystkie możliwe i niemożliwe hipotezy.

Każdy w miarę rozsądny analityk, już na podstawie dotychczas zgromadzonych dowodów, wykorzystując wynik przerwanej ekshumacji, powinien być pewien, że:
  • dotychczas propagowana wersja polskiego pogromu jest celowym fałszerstwem, jest celowym kłamstwem antypolskiej propagandy.
  • Celowe fałszerstwa było dokonywane wielokrotnie i przez różne ośrodki. Przykład: postępowanie IPN prowadzone poprzez weryfikację jednej hipotezy [link], wyłączyło z postępowania wnioski dowodowe na rzecz innych hipotez. Jak widać z poniższego materiału, postępowanie IPN odrzuciło lub przemilczało dowody ze sprawy Hermanna Schapera oraz historyczne dowody z działań SS-Einsatzkommandos w Polsce.
  • morderstwo w Jedwabnem zostało przeprowadzone przez wyspecjalizowany oddział niemieckiego SS Einsatzgruppe pod dowództwem Hermanna Schapera, który "przy pomocy swojego oddziału prowadził systematyczne mordy według tej samej metody na bolszewikach, ich sympatykach, NKWD-zistach i Żydach, w miarę zdobywania terytoriów wcześniej zagarniętych przez Sowietów w miejscowościach czasem raczej dość już daleko za przesuwającym się frontem wschodnim. Przeprowadził akcje likwidacji w takich miejscowościach jak: Wizna (koniec czerwca), Wąsosz (5 lipca), Radziłów (7 lipca), Jedwabne (10 lipca), Łomża (wczesny sierpień), Tykocin (22–25 sierpnia), Rutki (4 września), Zambrów i Borkowo." (...) "Niemiecki sąd w Giessen ( Hesja ) uznał Schapera za winnego egzekucji Polaków i Żydów przez komando SS Zichenau-Schroettersburg. Schaper został skazany na 6 lat więzienia, ale wkrótce został zwolniony z powodów medycznych. Zmarł ze starości w latach dziewięćdziesiątych. Zgodnie z oświadczeniem otrzymanym od polskiego IPN od niemieckiego oskarżenia, dokumentacja jego procesu nie jest już dostępna i najprawdopodobniej została zniszczona po zakończeniu sprawy." [link], [link].
  • Mamy także fałszerstwa w interpretacji dowodów pochodzacych z przerwanej ekshumacji. Przykład - znaleziona w czasie ekshumacji niemiecka amunicja została falszywie zinterpretowana jako nieistotne artefakty "najprawdopodobniej pochodzace z I Wojny Światowej", dowody ran postrzałowych w odnalezionych zwłokach zostały najbezczelniej przemilczane. 
  • itd. To co już wiemy i jest już udowodnione wystarczy, by wiedzieć, że jest to zbiorowe publiczne morderstwo zaplanowane i zrealizowane przez oddział SS-Einsatzkommando pod dowództwem Hermanna Schapera bez polskiego współudziału.

Uczciwa interporetacja już zgromadzonych dowodów już wyklucza wersję pogromu dokonanego przez polską ludność. 

Nie będę tu powtarzał wielu badań i analiz technicznych, prawnych takich jak np. analizy profesora Iwo Cypriana Pogonowskiego [link].


avatar użytkownika natenczas

6. Ja to już mam :)

Ledwie odezwę się to zaraz dostaję po łapach :)))

avatar użytkownika Tymczasowy

7. @ Natenczas

Prof. Wolniewicz to przypadek szczegolny. Jeden z mistrzuniow naszej strony.Ja mam najpierw uprzedzenie o charakterze estetycznym, choc takze jest cos wiecej. Minus, a nie plus.

avatar użytkownika Maryla

8. ekshumacja coraz pilniejsza

Burza w Izraelu po słowach Morawieckiego. Premier oskarżany o antysemityzm i negowanie Holokaustu

"Polskie ambasady musiały zareagować 260 tys. razy w 2017 roku,
jeżeli chodzi o wyrażenia „polskie obozy śmierci”, „polskie obozy
koncentracyjne”. Nie było czegoś…


"GW" przebiła poziom dna i puka od dołu. Beylin: Polacy wymordowali tysiące Żydów, którzy uratowali się…

"Historycy szacują, że ucieczkę przed Niemcami podjęło ok. 250 tys. Żydów, a zginęło ok. 200 tys."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Komunikat KPRM po rozmowie

Komunikat
KPRM po rozmowie premierów Polski i Izraela. Morawiecki: Nie zgadzamy
się na zrównywanie niemieckich sprawców zbrodni z Narodami Ofiar


Obie strony zgodziły się na powołanie wspólnych zespołów, w ramach
których eksperci z obu krajów będą prowadzić - niczym nieskrępowane -
badania historyczne, szczególnie dotyczące wydarzeń trudnych, o których
rozmowa wymaga szczerości oraz odpowiedzialności, ale również wzajemnego
szacunku i zrozumienia.

Premier Mateusz Morawiecki podkreślił,
że oba państwa powinny czuć się zobowiązane do intensywnego dialogu,
ponieważ Żydzi, Polacy oraz przedstawiciele innych narodowości
mieszkający na ziemiach polskich byli świadkami zagłady narodu
żydowskiego – obywateli polskich narodowości żydowskiej –
i eksterminacji elit, a także znacznej części narodu polskiego, przez III
Rzeszę Niemiecką i Związek Radziecki. Znaczna większość polskich ofiar –
z łącznej liczby 6 milionów – została wymordowana przez nazistowskich
Niemców. Podczas wojny Polska straciła 22% całej swojej populacji. Jako
kraj i państwo – ucierpiała najwięcej wśród innych państw w Europie.
Bezpowrotnie wymordowany został przez Niemców wspaniały naród Żydów
polskich – dodał premier Morawiecki w rozmowie z premierem Netanjahu.

Szef
polskiego rządu powiedział, że Polska nie zgadza się na zrównywanie
niemieckich organizatorów i sprawców zbrodni z Narodami Ofiar. Jednak
wśród narodów eksterminowanych - w tych strasznych czasach wojny
i Holokaustu - były też osoby, które kolaborowały z okupantami, osoby,
które współpracowały z hitlerowskimi Niemcami. Byli to przedstawiciele
różnych narodowości, którzy podejmowali współpracę ze strachu przed
śmiercią, w nadziei na przetrwanie swoje i najbliższych, a także z wielu
innych powodów, w tym z chęci zysku lub innych, wymagających
absolutnego potępienia pobudek. Wszystkie te przypadki wymagają
wyjaśniania i badania. Żaden taki indywidualny przypadek, nie powinien
obciążać odpowiedzialnością całych narodów, które były ofiarami
hitlerowskiej, niemieckiej machiny śmierci.

Premier Polski dodał, że mówienie o tym jest częścią prawdy o II wojnie
światowej. Nie wolno jej unikać. Trzeba jednak zawsze pamiętać
o kontekście. Polskie Państwo Podziemne, działające w warunkach
okupacji, wydawało wyroki śmierci na szmalcowników i morderców Żydów.
Dialog o tej najtrudniejszej historii jest niezbędny, ale ta debata
wymaga obustronnego zrozumienia. Strona polska liczy na kontynuację
porozumienia, które zaowocuje wspólnym i godnym upamiętnieniem
wszystkich ofiar tych strasznych wydarzeń i wyjawieniem prawdy o nich.

Premier
Morawiecki opowiedział również o osobistych doświadczeniach jego matki,
która przeżyła wojnę w Stanisławowie (dziś Iwano-Frankiwsk na Ukrainie)
i która widziała losy Polaków mordowanych i wywożonych do łagrów przez
komunistów, NKWD, a później również
mordowanych przez Niemców. Te zaplanowane działania miały charakter
totalnego zniszczenia szeroko rozumianych polskich elit, a także rzesz
Polaków z różnych grup społecznych.

Mateusz Morawiecki zapewnił,
że Polska chce dalej rozwijać blisko 1000-letnią współpracę między
naszymi dwoma Narodami w oparciu o przyjazne relacje polityczne,
pogłębione kontakty społeczne, edukacyjne i kulturalne. Wyraził nadzieję
na wypracowanie wspólnego i spójnego stanowiska Polski i Izraela
w kwestiach prawdy historycznej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Suski na temat relacji

Suski na temat relacji polsko-izraelskich: Jest światełko w tunelu

Jest
jakieś światełko w tunelu - mówił szef gabinetu politycznego premiera
Marek Suski odnosząc się do relacji między Polską a Izraelem oraz zgody
na powołania przez obie strony zespołów ds. dialogu.
Jednak Izrael też widzi, że to nie tylko nam nie służy, ale im nie służy
- zaznaczył.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl