akurat w tym temacie jestem wprost przeciwnie nastrojona.
Od lat mój Mąż szczepił sie przeciw grypie u pielęgniarki w gabinecie zabiegowym.
W tym roku cyrk - zamiast dostac szczepienie, musiał zapisać się na wizytę do lekarza, zeby ten wydał pisemna zgodę na szczepienie.Czyli stracił czas i dostał porcje irytacji dodatkową.
czasem wiem o czym piszę ;)
"W tym roku cyrk - żeby ten wydał pisemna zgodę na szczepienie."
dziwne,10 lat nauki i nie potrafił sam zrobić zastrzyku? Ale masz rację,ja nie powinienem się w ogóle odzywać,bo zamiast do lekarza chodzę do kaplicy.Przecież to nie jest istotnym czym szczepić.Ważne jest to żeby szczepić prawda ;)
dobrego dnia :*
ps.nigdy nie szczepiłem się przeciw grypie!
mój Mąż musi sie szczepić ze względu na chorobę płuc. Dla Niego katar kończy się antybiotykami, a jak nie pomagają - w szpitalu.
Pielęgniarki nie są "macantami kur", tylko wykwalifikowanym personelem, często ze studiami.
Marylko ja ironizowałem! (choć z kaplicą to prawda). Ja spotykałem taką pielęgniarkę (mieszkała z nami w bloku),spotkałem też położną.Słyszałem też że w dawnych czasach dłonie decydowały o tym,jakim zostanie się lekarzem. Ale to już stara historia prawie legenda.Mi chodziło o coś innego!,studia kosztują stypendium (jeśli w ogóle) skromne). Biznes można już robić na uczelni,czyli ja ci dzisiaj funduję stypendium.Ty jak skończysz "coś tam",będziesz ordynować wyprodukowane prze zemnie specyfiki.
i to wszystko :)
6 komentarzy
1. ...
jeszcze trochę a lekarz będzie tylko urzędnikiem (ba już nim jest). a leki przepisywać będziemy sobie sami ;).
chyba to jest właściwy link
https://www.crpo.org.pl/petycje/stop-uprawnieniom-do-szczepien-dla-piele...
2. @Piotrze
akurat w tym temacie jestem wprost przeciwnie nastrojona.
Od lat mój Mąż szczepił sie przeciw grypie u pielęgniarki w gabinecie zabiegowym.
W tym roku cyrk - zamiast dostac szczepienie, musiał zapisać się na wizytę do lekarza, zeby ten wydał pisemna zgodę na szczepienie.Czyli stracił czas i dostał porcje irytacji dodatkową.
Bez przesady - nie dajmy sie zwariować !
Pozdrawiam Piotrze!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. ...
czasem wiem o czym piszę ;)
"W tym roku cyrk - żeby ten wydał pisemna zgodę na szczepienie."
dziwne,10 lat nauki i nie potrafił sam zrobić zastrzyku? Ale masz rację,ja nie powinienem się w ogóle odzywać,bo zamiast do lekarza chodzę do kaplicy.Przecież to nie jest istotnym czym szczepić.Ważne jest to żeby szczepić prawda ;)
dobrego dnia :*
ps.nigdy nie szczepiłem się przeciw grypie!
4. @Piotrze
mój Mąż musi sie szczepić ze względu na chorobę płuc. Dla Niego katar kończy się antybiotykami, a jak nie pomagają - w szpitalu.
Pielęgniarki nie są "macantami kur", tylko wykwalifikowanym personelem, często ze studiami.
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Pielęgniarki nie są "macantami kur"
Marylko ja ironizowałem! (choć z kaplicą to prawda). Ja spotykałem taką pielęgniarkę (mieszkała z nami w bloku),spotkałem też położną.Słyszałem też że w dawnych czasach dłonie decydowały o tym,jakim zostanie się lekarzem. Ale to już stara historia prawie legenda.Mi chodziło o coś innego!,studia kosztują stypendium (jeśli w ogóle) skromne). Biznes można już robić na uczelni,czyli ja ci dzisiaj funduję stypendium.Ty jak skończysz "coś tam",będziesz ordynować wyprodukowane prze zemnie specyfiki.
i to wszystko :)
6. i z innej bajki
http://www.naszdziennik.pl/ekonomia-gospodarka/191747,polska-firma-kontr...
Ktoś kiedyś powiedział "każdego można kupić,to tylko kwestia ceny".O czym rozmawiali przedstawiciele prawa w ambasadzie niemieckiej?