To tylko symboliczny gest, ale ważny

avatar użytkownika elig

  Mówię tu  o tym, że dziś komornik wszedł na konto pani prezydent Warszawy. Hanny Gronkiewicz-Waltz i zajął na nim 12 tysięcy złotych, czyli wartość zaległości w zapłacie grzywien wymierzonych z powodu czterokrotnego niestawienia się przed Komisją Weryfikacyjną.  W kolejce czekają jeszcze dwie grzywny z tego samego powodu.  Posuniecie to ma charakter symboliczny, bowiem według oświadczenia majątkowego z kwietnia 2017 {TUTAJ

(link is external)}, oszczędności pani prezydent wynoszą ponad. 3 mln złotych.  Stać więc ją na tysiąc takich grzywien.  Mimo to decyzja komornika rozzłościła HGW.  Zapowiadała jej zaskarżenie i odzyskanie pieniędzy.

  Jest to dla niej groźny precedens.  Pokazuje, iż nie stoi ona ponad prawem, mimo że jest prezydentem stolicy i wiceprzewodniczącą PO.  Wielu z jej urzędników już siedzi w areszcie.  Czemu HGW nie poszła w ich ślady, choć Komisja Weryfikacyjna zgromadziła już pokaźny, obciążający ją materiał?  Dlaczego nie mamy jeszcze zarządu komisarycznego w Warszawie?  Powody są dwa.  Po pierwsze PiS nie ma jeszcze kandydata na jej miejsce.  Przymierzani do tego są różni politycy, ostatnio marszałek Senatu, Karczewski, ale decyzja na razie nie zapadła.  Drugi powód  - obecna sytuacja HGW jest bardzo wygodna dla wizerunku PiS.  Nieustannie grillowana prezydent stolicy ciągnie na dno całą Platformę Obywatelską.  Jest żywym uosobieniem wszystkich nieprawości tej partii.

  Tak wiec nad głową Hanny Gronkiewicz-Waltz wisi topór.  Spadnie on wtedy, gdy będzie to wygodne dla PiS.

2 komentarze

avatar użytkownika Tymczasowy

1. Dokladnie

tak to wyglada.
Dlaczego sami zainteresowani jej jeszcze nie usuneli, tlumaczyc mozna chyba niereformowalnoscia roznych ukladow.

avatar użytkownika UPARTY

2. @Tymczasowy

Niezupełnie! Otóż w ich środowisku osoba pełniąca funkcje oficjalną lub zajmująca tzw samodzielne stanowisko wcale nie jest odpowiedzialna za funkcjonowanie formalnie podległej jej instytucji. Za funkcjonowanie instytucji odpowiadają urzędnicy i zastępcy szefa a sam szef ma być łącznikiem miedzy struktura nadrzędna i podległym mu przedsiębiorstwem. Od zarządu są niżsi funkcjonariusze. Tak więc za nieprawidłowości w funkcjonowaniu wcale nie odpowiada szef a jego podwładni. Rolą szefa jest pilnowanie, by podległy mu personel nie realizował celu własnego, by każda instytucja, dawniej też każde przedsiębiorstwo realizowało cele mu narzucone.
Z reszta szef nie miał swobody doboru swoich zastępców, więc też za ich działania nie opowiadał.
Ta struktura organizacyjna została wręcz przywrócona w nowej Ustawie o instytutach badawczych z ubiegłego roku.
Tak więc zgodnie z takim pojęciem szefostwa nie ma żadnego powodu, by czepiać się HGW.
Ponieważ w tej chwili we wszystkich instytucjach państwowych , sądownictwie, medycynie, w sumie wszędzie jest bardzo silne zaostrzenie dyscypliny biorącej swój początek w PRL a stosunki międzyludzkie są bardziej podobne do tego co działo się w latach 50-tych to i HGW jest nienaruszalna.
O ile jeszcze kilka lat temu istniało jakieś życie podskórne w urzędach, uczelniach czy szpitalach a ludzi mieli jaką przestrzeń do realizacji własnych poglądów, o tyle teraz ludzie nawet w swoim gronie boją się mówić, co myślą a wszelkie odstępstwa od porządku doktrynalnego są bezwzględnie piętnowane.
Oni na zagrożenie pisizmem odpowiedzieli "zwarciem szeregów" i to w stopniu niebywałym. Oni czują się zagrożeni z dwóch stron, jednym zagrożeniem jest motłoch a drugim władze polityczne. Sądzą też, że jeżeli zachowają spójność, ze jeżeli zbiją się w jedną szczelni opatuloną strukturę, to tak dużego tworu nikt z zewnątrz nie zdominuje. Co więcej, jeżeli rząd PiS`u będzie trwać tylko jedną kadencję, to mogą wygrać! Jedynym bowiem wrogiem, który może rozszczelnić ich szeregi i ich podzielić jest biologia, jest to, że ludzie się starzeją i robią się dziury w strukturze ale oni sami żadnej dziury nie zrobią i dla tego nie usuwają HGW. To nie jst kwestia nie reformowalności układów personalnych, czyli w sumie prywatnych a wręcz przeciwnie całkowite podporządkowanie się interesowi wspólnemu.

uparty