O twardym lądowaniu prezydenckiej ekipy - najnowszych "ikarów" III RP...
Jak już pisałem - pan prezydent i jego świta ostatnio jakby zostali troszkę podpompowani - ...i po prostu nam odlecieli...
1 - "Pycha kroczy przed upadkiem, a wyniosłość ducha przed ruiną. Lepiej być pokornym z ubogimi, niż dzielić łupy z pyszałkami". (Księga Przypowieści Salomona 16.18-1)
2 - Starszemu pokoleniu raczej nie trzeba tłumaczyć sensu i morału greckiego mitu o Ikarze, ale młodszym - już "kształconym" w III RP wedle zaleceń marksizmu kulturowego...?
W skrócie - Dedal (Dajdalos) był rzemieślnikiem artystą na dworze króla Krety, Minosa. Król Minos zlecił mu wykonanie labiryntu dla Minotaura – potwornego królewskiego syna, pół-byka i pół-człowieka, ale z obawy przed jego wiedzą o tajemnicach państwowych, zabronił mu opuszczać wyspę.
Dedal wymyślił sposób ucieczki. Z ptasich piór sklejonych woskiem sporządził skrzydła dla siebie i swego syna Ikara.
Przed odlotem ojciec przestrzegł młodego chłopaka, aby leciał równo między niebem a ziemią, bo inaczej albo wosk się stopi, albo pióra nasiąkną wodą.
Jednak Ikar, zachwycony lotem i wspaniałością przygody, zapomniał o radach ojca, wzleciał zbyt wysoko i spadł do morza, gdy wosk się roztopił, a skrzydła rozpadły.
Lot i upadek Ikara stanowią szeroko rozpowszechniony symbol ludzkiego dążenia do realizacji własnych celów wbrew naturalnemu porządkowi świata, a jednocześnie symbol nadmiernej ambicji.
3 - Superbientem animus prosternet - pycha poprzedza upadek.
Sięgając po garść wiedzy z trzech fundamentalnych źródeł cywilizacji łacińskiej, której forpoczą jesteśmy od wieków - etyki chrześcijańskiej (o biblijnych korzeniach), mądrości starożytnej Grecji oraz rzymskiej wnikliwości. => Istota cywilizacji łacińskiej - otrzymaliśmy jednoznaczne ostrzeżenie przed pychą, jako najgroźniejszą przypadłością człowieka...
Oddajmy na chwilę głos kol. "Emilia Plater":
"Pycha jest postawą człowieka, ludzi, społeczeństw, charakteryzującą się nadmierną wiarą we własne wartości, możliwości i osiągnięcia, a co za tym idzie, zarozumiałością, nieprzystępnością a także wyniosłością.
Ludzie pyszni mają nadmiernie wysoką samoocenę oraz mniemanie o sobie, przy czym zazwyczaj ich wyniosłości towarzyszy wyuczona agresja.
Przyczyną pychy jest zatem przecenianie własnych, prawdziwych lub urojonych osiągnięć i posiadanych wartości. Pycha i wyniosłość karmią się poza tym dodatkowo, w znacznym stopniu, niepowodzeniami innych. Jednym słowem - "kwitną" na pechu, niepowodzeniu, i nieszczęściu innych.
W Kościele katolickim, pycha (łac. superbia) zajmuje pierwsze miejsce spośród siedmiu grzechów głównych."
Pan prezydent taką osobą nie jest, ale jego prezydentura była od samego początku - czyli od momentu zaprzysiężenia - skażona utajonym grzechem pychy, który właśnie nam eksplodował tego lata.
A skoro miało tak być "od samego początku" - to czemu wcześniej milczałem? Post faktum to każdy głupi potrafi się mądrzyć... prawda?
Otóż tę skazę wiszącą nad nami wszystkimi jak miecz Damoklesa - widziałem... ale jednocześnie bardzo nie chciałem jej widzieć...
Nadrabiając, postaram się teraz odpokutować to niedociągnięcie szkicem najbardziej prawdopodobnego rozwoju sytuacji.
Podkreślam przy tym, że nie jestem w stanie dokładnie przewidzieć co się faktyczne wydarzy - co kto powie lub zrobi - ale charakter i konsekwencje nadchodzących wydarzeń to można już określić dosyć dokładnie...
Otóż pan prezydent (i jego najbliższe otoczenie, umownie zwane "Dużym Pałacem") już wkrótce zaliczy upadek godny "Ikara", gdy - c-a-ł-k-o-w-i-c-i-e z-a-s-ł-u-ż-e-n-i-e i b-a-a-a-a-r-dzo boleśnie - zostaną im pokazane granice ich możliwości i miejsce w szeregu...
I wcale nie musi to być "zemsta urażonego Kaczora-Dyktatora", bo równie prawdopodobne jest odtrącenie i pogarda ze strony salonu III RP, dla którego "Adrian primo voto Maliniak" nigdy nie będzie równorzędnym partnerem, a co najwyżej "pożytecznym idiotą"... Bo nigdy nie wybaczą mu ani strachu, ani frustracji, jakie do tej pory przez niego przeżywali.
Wygląda więc na to, że "krety w Pałacu" wkopały pan prezydenta na dobre, szalenie ograniczając mu pole manewru...
A ponieważ pan prezydent oraz jego świta wydają się być całkowicie nieświadomi siły oraz charakteru rządzących nimi obecnie impulsów, są więc jak jak otwarta księga ...
Niektórzy z nas - dotknięci podobnymi układami, co prezydentura A. Dudy - odczuwają w tym roku pewne zmęczenie dotychczasowymi relacjami - ale tegorocznym zadaniem rozwojowym - tak dla nas, jak i dla ekipy pana prezydenta - jest zwalczenie w sobie wszelkich "ciągot" do pośpiesznych, gwałtownych i mało przemyślanych decyzji, o potencjalnie katastrofalnych skutkach... jeśli chodzi właśnie o bliskie relacje - u nas zwykle o charakterze osobistym, ale w ich przypadku - zdecydowanie chodzi o kwestie publiczne.
Bo wielką tegoroczną lekcją - jak na razie, dosyć słabo sobie przyswojoną przez dramatis personae
- jest nie działać pochopnie, lecz z rozwagą...
A kiedyż to dojdzie do tego "twardego lądowania"?
Już niedługo, po najbliższym nowiu Księżyca (będącym jednocześnie zaćmieniem Słońca)
- wypadającym 21 sierpnia br.
Dwa szokujące wyborców prawicy weta miały bowiem miejsce na samym początku ostatniego cyklu Księżyca, a następnie pan prezydent dołożył swoje trzecie weto (a w sumie już czwarte w ciągu jednego miesiąca!!!) - odmawiając podpisania wniosku ministra obrony o awanse generalskie - w samym środku tego cyklu, czyli w chwili jego symbolicznej kulminacji - podczas Pełni Księżyca 7-8 sierpnia.
A decyzja o pierwszym w tej kadencji weto - tym o regionalnych izbach obrachunkowych (efektywnie uniemożliwiającym skuteczne rozbijanie lokalnych klik i układów) - musiała zapaść podczas lipcowej Pełni - 8-9 - gdyż została ogłoszona 12, a przesłano ją do sejmu 13 lipca: => Pierwsze weto prezydenta
Warto by poszukać z kim to pan prezydent sobie wtedy konferował, bo te późniejsze zawetowanie ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa to "na bank" zawdzięczamy interwencji Fundacji Batorego, czyli ludzi Sorosa - => "Wetuj, Adrian - wetuj!!!"
Bo to właśnie w okresie czerwiec - lipiec nasz "Ikar" poderwał się do lotu... rojąc o swej wielkości, samodzielności i wspaniałości... oraz uciekając od perfidnej i b. brutalnej nagonki ze strony totalnej opozycji...mam też wrażenie, że właśnie wtedy przestała Andrzejowi Dudzie podobać się sama prezydentura - bo po zasłużonym aplauzie za sukcesy na arenie międzynarodowej - jak amen w pacierzu - natychmiast przychodziła fala gówniarskiego i prostackiego hejtu - a wiadomo co potrafi zepsuć łyżka dziegciu...
I tak pan prezydent - zamiast nadal być prezydentem dobrej zmiany - do czego został zobligowany przez swoich wyborców w roku 2015 - właśnie wtedy jednak umyślił sobie zostać "prezydentem wszystkich Polaków" - bezwstydnie wyciągając rękę do mrocznych sił od blisko dwóch lat bezsilnie ujadających, by w III RP "nadal było tak, jak było"... -z historycznego reformatora stając się zwykłym konserwatorem (ciekawe, kto w końcu okaże się być tym przysłowiowym złym duchem pana prezydenta - Szczerski, Łapiński, Soloch, nowa szefowa kancelarii, "fachowcy" niższego szczebla? - a może ktoś jeszcze bardziej zakamuflowany?)
Dodać można, że to b. poważne nadwyrężenie stosunków pana prezydenta z własnym obozem politycznym po części nastąpiło pod wpływem fałszywych, a co najmniej zniekształconych i świadomie przekłamanych informacji.
Któż więc sączył wtedy jad panu prezydentowi do ucha... o tych milionach jego wyborców? O jego prawie do "ustawiania" poszczególnych ministrów? O jego wejściu "w szeregi wybitnych mężów stanu"? Bo teraz to prezydentura wydaje się już być zainfekowana "na amen"...
A, jak na razie, to jedynym efektem tego "lipcowego wzmożenia"
i zwrotu porównywalnego do tuskowego manewru z lat 2005/ 2006,
wydaje się być konsekwentne sypanie piasku w tryby dobrej zmiany...
"Spisek przeciwko własnemu obozowi,
w oparciu o błędne kalkulacje, przesadne ambicje i nierealne oczekiwania,
kończący się wielkim rozczarowaniem i skandalem niszczącym reputację.
A wszystko to podlane sosem kapryśnego ego i umiejętnie rozhuśtanymi emocjami..."
Tak ten "prezydencki odlot" niedawno opisywałem => Komuś tam w Pałacu to chyba rozum odjęło...?
Ale tak to już jest na tym świecie, że gdy tylko kolejny "Ikar" zaczyna się nam nagle wzbijać w górę
- lecąc tam, gdzie wzrok nie sięga -
to zawsze w końcu przekracza granicę swych możliwości i zaczyna spadać jak kamień...
Szkoda tylko, że ta przypadłość nadspodziewanie często dotyka polityków polskiej prawicy... jakże starannie obstawionych agenturą. Bo im bardziej ktoś jest ideowy, tym więcej kanalii się u nas wokół niego kręci.
Gdyż tylko ludzie prawi są groźni dla oligarchów oraz stolic ościennych - bo łajdakami to łatwo sterować...
P.S. Ale głównym winowajcą jest dzisiaj mazowiecko-geremko-kwaśniewska konstytucja, spłodzona w oczywistej kontrze do Wałęsy i tak gmatwająca prerogatywy oraz kompetencje organów państwowych, że potrafi skłócić nawet ludzi jednej drużyny ....
I dlatego należy jak najszybciej przyjąć nową ustawę zasadniczą wyrywającą Polskę i Polaków z tego postkomunistycznego bagienka... bo perfidnie zaprojektowana dwuwładza to jeszcze żadnemu krajowi nie wyszła na dobre.
I nie na darmo wstecznicy oraz sz-KOD-nicy właśnie z konstytucji uczynili sobie fetysz i sztandar bojowy...
...by w nadal świadomie mąconej wodzie nie widać było strumienia nadal wypływających nam corocznie z kraju miliardów złotówek, euro i dolarów.
P.S. 2 Nie chciałbym być w skórze panów Szczerskiego i Łapińskiego - bo bez dogłębnego oczyszczenia "Dużego Pałacu" nie da się dziś uratować ani dobrej zmiany, ani prezydentury Andrzeja Dudy. Bo w polityce nie liczą się intencje, ale efekty...
- Docent zza morza - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
10 komentarzy
1. Mój Ojciec tak by podsumował:
Ambicja, to pierwszy środek do samozagłady.
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
2. @ Morsik
Niestety, wszędzie na świecie za politykę wydają się brać wyłącznie bardzo ambitni ludzie...
Pozdrawiam.
3. @ Szanowny Panie Docencie zza Morza - super
michael
4. Najwyższy Czas! Numer
Najwyższy Czas! Numer podwójny 34-35/2017. Od poniedziałku w kioskach oraz online
CHCĄ ROZEGRAĆ PIS DUDĄ: Coraz ostrzejsze zmagania na
linii PiS – Andrzej Duda dostrzegła opozycja. Rolę nieformalnego posła z
ofertą współpracy powierzono byłemu szefowi MSW, kontrowersyjnemu
Bartłomiejowi Sienkiewiczowi, temu od „kamieni kupy”. „Stwierdzam
jedynie, że biorąc pod uwagę posiadane narzędzia, Andrzej Duda jest
jedynym człowiekiem, który może uratować polską demokrację” – stwierdził
nagle Sienkiewicz. Z kolei Paweł Kukiz chce wokół Dudy budować „obóz
republikański”. Czy jednak Jarosław Kaczyński da się ograć w taki
sposób?
Mroczek (PO): Prezydent chce wrócić do roli zwierzchnika sił zbrojnych
Andrzej Duda chce wrócić do roli zwierzchnika sił zbrojnych - ocenił b.
wiceminister obrony Czesław Mroczek (PO) odnosząc do relacji między
prezydentem a szefem MON. Dodał, że "nie chodzi jedynie o nominacje
generalskie, czy różnice zdań dot. dowodzenia siłami zbrojnymi"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. KOMENTARZ O KONSTYTUCYJNEJ INICJATYWIE PANA PREZYDENTA
Jednemu z panów chodziło o ważną polską rację stanu, o instytucjonalna reformę ustrojowych funkcji Państwa, nasz Nienacek chciał trywialnego referendum o Prezydencki lub Kanclerski format ustroju Państwa.
Wtedy z jednego pytania zadanego przez Nienacka, zrobiła się zabawa w teleturniej "10 Pytań".
michael
michael
6. Fałszywy problem trójpodziału władzy
Przypis:
UPARTY "Wyrok" [link]
michael
7. @michael
Dzięki za dobre słowo;-).
A wszelkie komentarze pogłębiające dyskusję i zrozumienie tematu - zawsze są mile widziane. Pozdrawiam Pana.
8. A do tego,
dzialania prezydenta dokonywane sa w bardzo zlym stylu. Szantaze, wymyslone zarzuty,dziecinne pokazywanie jezyka przez Lapinskiego.
9. Stabilność zespołu sprawującego władzę
Konflikty zdarzają się zawsze. Istotne jest ich rozwiązywanie.
To się nazywa "postawa konstruktywna". Widać wyraźnie przewagę strony ugrupowania PiS, które w chwili zaskakującego działania Pana Prezydenta nabrało powietrza w płuca i nawet nie jęknęło. Tak wygląda cierpliwość zespołu w praktyce. Pisałem całkiem niedawno o dojrzewaniu zespołowej formy działania zjednoczonej prawicy [link]. PiS daje Panu Prezydentowi oraz jego kancelarii czas na myślenie o rozwiązaniu problemu.
Dlaczego tak jest?
Ano dlatego, że zespół skupiony jest na robocie. Najważniejsze jest to, co w Polsce jest do zrobienia. To jest prawdziwy problem. Wizja Polski, jej cywilizacyjna misja. Widać, że siedzimy w środku bardzo poważnych globalnych strategii, których problemy muszą zachować swoja ciągłość, muszą być stale kontrolowane. Spod małego palca można wyciągnąć całą długą listę spraw wielkiej wagi, które są teraz rozwiązywane, spraw w których konieczne jest podejmowanie decyzji. Pani Prezes Maryla nieomal codziennie zajmuje się omawianiem na naszych łamach faktów z tej listy .
Gapienie się na Pana Dudę w tym momencie jest nonsensem. Ciekawe jest czy konflikt z Panem Dudą jest ważniejszy od konfliktu z Panem Fransem Timmermansem, czy może jest mniej istotny?
Jedno jest pewne, pierwszy konflikt jest polskim konfliktem wewnętrznym, a drugi jest elementem globalnej rozgrywki obozu demokracji liberalnej G. Sorosa, reprezentowanego przez przywódców Unii Europejskiej, działających przeciwko naszej cywilizacji.
Wracając do stabilności naszego zespołu [link - pkt. 3, 4 i 5] reagujemy prawidłowo - po pierwsze zachowując spokój i analizując strategiczne skutki koniecznych działań, zarazem dając Panu Dudzie czas na analizę rzeczywistości i może nawet na autorefleksję. Od wyniku tej autorefleksji mocno zależy jego przyszłość.
Jedno jest pewne, w pracy każdego formującego się zespołu zawsze ujawniają się jego najsłabsze elementy. Im szybciej tym lepiej. No i właśnie się ujawnił.
Jest więc lepiej.
michael
10. @ Tymczasowy - ten zły styl niestety jest niestety od ludzi PAD
Tam miotła powinna się nawymiatać a namachać.
michael