Rewolucja spasionych i manipulatorow

Czuje, ze czekaja nas miesiace i lata wymanipulowania czegos na ksztalt rewolucji, ktora klasyczna juz w zaden sposob byc nie moze. Przez wieki dzialaly rozne, ze tak powiem, klasyczne czynniki; dzis sa zupelnie inne. Kto wie, moze im sie uda? Jako plaski empirysta wole wrocic do tego co bylo z pewnym przeswiadczeniem, ze skoro przeszlosc okresla przyszlosc (przyszlosc to taka przeszlosc troche wybiegajaca  do przodu), to warto sie tym zajmowac.

Calkiem niedwano napisalem tekst analizujacy podloze "polskich rewolucji". Wyszlo na to, ze ciag bohaterskich dat: 1956-1970-1976-1980, to po prostu najzwyklejszy rejestr podwyzek cen miesa i kielbas. Obok waznych historykow mogliby cos na ten temat powiedziec rzeznicy i producenci kielbas.

Te kielbasy i pasztetowki mialy swojego bohaterskiego poprzednika, ktorym byl po prostu chleb. To wlasnie on byl fundamentalna podstawa kilkuletnich wydarzen skladajacyh sie na Rewolucje Francuska. W 1789 - roku rewolucji, zwykly robotnik zarabial 20-30 sous. Pracujuacy dorywczo murarz- 40 south, a a stolarz czy mechanik - 50 sous. Kazdy z nich wydawal na chleb polowe swego dziennego zarobku. W normalnych warunkach cena poltorakilowego bochenka chleba wynosila 8-9 sous. W calym XVIII w. ceny chleba skakaly, czasem nawet do 20 sous. Powodowalo to bunty i zamieszki. Nie szlo o  podwyzki zarobkow, tylko o kontrole cen chleba. Jak sie mialo okazac, mimo roznych  mylacych analiz identyfikujcych zrodla i przebieg Rewolucji, wlasnie gwaltowny wzrost cen chleba stal sie lacznikiem bardzo roznych grup spolecznych dokonujacych Rewolucje.

Pewnie, ze wladze rozumialy problem - zostal stworzony specjalny system zaopatrzenia w zboze Paryza, perly Francji. Konwoje szly do metropolii, a miezkancy przydroznych wsi cierpieli glod. Jednak czasy byly takie, ze margines bezpieczenstwa byl bardzo waski. Wystarczyla susza czy zly rok w zbiorach i nastepowala katastrofa. W 1709 r. nastapil glod i ludzie umierali. Pozniej nastapily inne bunty skierowane przeciwko moznym. Przez caly okres Rewolucji 1789-1793 trwala akcja na rzecz ograniczenia wolnego rynku. Zadano ograniczenia cen chleba.

No i kogo dzis mamy na warszawskich ulicach? Spasione, syte koty! manipulowane przez zacieklych, tradycyjnych wrogow Polski. Jakie szanse oni maja na jakies wieksze zgromadzenia itd. - trudno powiedziec. Na rewolucje? Zadne! Zgadza sie, ze padaly rzady na skutek masowego pyskowania. Ale one mialy cos na sumieniu. Same sie prosily, jak niegdyz Cesarstwo Rzymskie. i akurat nie jest to przypadek dzisiejszej wladzy w Polsce. Ma szerokie poparcie spoleczenstwa i nawet odstzrzelenie kilkuset zdrajcow bedzie mialo takie skutki polityczne jak podobna akcja Turka Erdogana.