Lublin - 74 rocznica ludobójstwa Polaków na Wołyniu

avatar użytkownika Redakcja BM24

W Lublinie po raz pierwszy w historii naszego miasta władze województwa lubelskiego oraz miasta Lublin upamiętnili pomordowanych Polaków na Wołyniu i Kresach Południowo –Wschodnich. Uroczystości odbyły się na Skwerze Ofiar Wołynia u zbiegu ulic Raabego i Głębokiej gdzie przy Krzyżu Wołyńskim została wystawiona żołnierska warta honorowa z Batalionu Dowództwa Wielonarodowej Brygady w Lublinie. W lubelskich uroczystościach 74 rocznicy rzezi wołyńskiej i ustanowionego w ub. roku przez Sejm Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej wzięły udział następujące delegacje:
Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego z Wojewodą Lubelskim,
Urzędu Miasta Lublin z wiceprezydentem Miasta Lublin, Radnych Miasta Lublin, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego z pełnomocnikiem Marszałka Województwa, Dyrektor Oddziału IPN w Lublinie, Związku Więźniów Politycznych Okresu Komunistycznego 1939 – 1989 w Lublinie, Fundacji Niepodległości w Lublinie, Towarzystwa Przyjaciół Krzemieńca i Ziemi Wołyńsko-Podolskiej w Lublinie, 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej w Lublinie, NSZZ Solidarność Region Środkowo-Wschodni, Lubelskiego Hufca OHP ze sztandarem, Stowarzyszenia Młodzieży Wszechpolskiej Okręgu Lubelskiego z Prezesem, Stowarzyszenia Koliber Oddział Lublin z Prezesem, żywi świadkowie ludobójstwa wołyńskiego Pani Daniela Kubiczek i Pan Stefan Wiechnik oraz Kresowianie i mieszkańcy Lublina.
Rozpoczynając uroczystość w krótkich słowach opisałem grozę jakiej doświadczyli Polacy 74 lat temu na Wołyniu kiedy płonęły zabudowania w około 100 miejscowościach. Niemowlęta i dzieci nabijano na widły, rozbijano ich głowy o ściany, wrzucano do płonących się zabudowań, kiedy kobiety i starcy ginęli od uderzeń siekiery, gdzie ze wszystkich stron dochodziły głosy konających wołających o śmierć. Księża i wierni ginęli  w kościołach w czasie sprawowania mszy świętej, tak wyglądał dzień 11 lipca 1943 na Wołyniu.   
Następnie w/w delegacje pod Krzyżem Wołyńskim w hołdzie pomordowanym Polakom złożyły wieńce  i kwiaty oraz zapalono znicze pamięci przy rytmach żołnierskiego werbla. Odegrana na trąbce pieśń nawiązująca do zadumy nad dzisiejszym Narodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów zakończyła uroczystość.

Zdzisław Koguciuk

Czytaj również:

http://www.kurierlubelski.pl/wiadomosci/lublin/a/lublin-rocznica-rzezi-wolynskiej-trwa-zbiorka-na-pomnik,12259496/
https://lublin.tvp.pl/33179916/11-lipca-2017-g-1830
http://lublin.tvp.pl/33179072/11-lipca-2017
http://www.lublin.uw.gov.pl/aktualnosci/74-rocznica-rzezi-wo%C5%82y%C5%84skiej-wojewoda-upami%C4%99tni%C5%82-pomordowanych

 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Oddajemy hołd ofiarom

Oddajemy hołd ofiarom ludobójstwa

74. rocznica zbrodni wołyńskiej. Obchody w Jarosławiu i Przemyśluzdjęcie

Na Starym Cmentarzu w Jarosławiu z udziałem
przedstawicieli miejscowych władz, przedstawicieli parlamentu,
kombatantów, harcerzy, przy asyście woskowej oraz z udziałem licznie
przybyłych mieszkańców Jarosławia odbyły się uroczystości rocznicowe. Po
odegraniu hymnu państwowego oraz wciągnięciu flagi na maszt modlono się
za ofiary zbrodni, a delegacje złożyły przed pomnikiem kwiaty. W
wystąpieniach zaproszeni goście wskazywali na potrzebę mówienia kolejnym
pokoleniom prawdy o zbrodni wołyńskiej i jej okrucieństwie, nie po to,
aby rozdrapywać rany, ale zgodnie z mottem umieszczonym na pomniku „Nie o
zemstę, ale o pamięć tu chodzi” przekazywać prawdę o ludobójstwie
kolejnym pokoleniom. Podkreślano, że konieczne jest potępienie
banderowskiej, antypolskiej ideologii nie tylko na poziomie gestów, ale
także takie zapisy prawa w Polsce, które jednoznacznie postawią ją w
jednym szeregu z faszyzmem i stalinizmem.

Elżbieta Rusinko, prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów
Południowo-Wschodnich Oddział w Jarosławiu, ze zdumieniem wskazywała, że
Jarosław jest niestety jednym z niewielu miast w Polsce, w których
dzisiaj odbywały się podobne uroczystości.

– Może w przyszłym roku, odkładając na bok spory i waśnie oraz tzw.
poprawność polityczną, staniemy ramię przy ramieniu bez względu na
przynależność partyjną i inne różnice i oddamy hołd naszym rodakom,
którzy stracili w okrutny sposób życie tylko dlatego, że byli Polakami –
akcentowała prezes Elżbieta Rusinko.

Ofiarom rzezi wołyńskiej oddano hołd także w Przemyślu, gdzie uczestnicy
uroczystości złożyli kwiaty i zapalili znicze na Cmentarzu Wojskowym
przy symbolicznym grobie-pomniku ofiar ludobójstwa sprzed 74 lat.
Następnie ulicami miasta przejechał Rowerowy Rajd Wołyński Pamięci Ofiar
Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA. W ten sposób kilkudziesięciu
rowerzystów z biało-czerwonymi flagami przypominało mieszkańcom, że
obchodzony jest dziś Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego
na obywatelach II RP przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu i w
Małopolsce Wschodniej. Przemyskie obchody upamiętniające 74. rocznicę
zbrodni wołyńskiej zorganizowało Stowarzyszenie Pamięci Polskich
Termopil i Kresów im. ks. Bronisława Mireckiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Polski profesor nie

Polski profesor nie wpuszczony na Ukrainę za pisanie prawdy o Banderze i ludobójstwach

Profesor Czesław Partacz, autor kilku monografii o ludobójstwie OUN-UPA, nie został wpuszczony na Ukrainę.

Profesor Czesław Partacz, który przebywał w uzdrowisku wraz z żoną,
wykupił wycieczkę na Ukrainę, by odwiedzić Lwów. Został jednak
zatrzymany na granicy przez ukraińską straż graniczną.

Nie tylko że zostałem cofnięty, ale wbito mi pieczątkę z zakazem wjazdu na Ukrainę do 11 maja 2020 roku – powiedział Czesław Partacz portalowi Prawy.pl

Profesor dodał, że pogranicznicy powiedzieli mu dlaczego go
zatrzymali, tylko  przedstawili dokument  dokument podpisany przez
oficera SBU ipowołujący się na paragrafy prawa przygranicznego.

Wycieczka do Lwowa, na którą jechał prof. Partacz była zorganizowana.
Szybko przeszła przez polską odprawę, on jednak został zatrzymany.

Kierowniczka wyjazdu została poinformowana, że są problemy z
jedną osobą. Okazało się, że to chodzi o mnie. Poszedłem tam do nich i
okazało się, że jestem niepożądany na Ukrainie. Kierownik zmiany na
granicy stwierdził, że on nie wie, dlaczego taka decyzja przyszła z
Kijowa, jakie są tego powody. Ja na Ukrainie nie byłem dziewięć lat
– tłumaczył prof. Partacz.

Uczony uważa, że na liście SBU znalazł się z powodu jego działalności naukowej.

Zajmuję się ich umiłowanym Banderą i ludobójstwem. Piszę bardzo
krytycznie, ale prawdziwie. Ostatnio popełniłem też kilka artykułów o
współczesnej Ukrainie, o ich mafii, korupcji, dziadostwie itd. I
widocznie któryś z członków Związku Ukraińców w Polsce mnie po prostu
zakapował, bo oni pełnią rolę szpiegów w Polsce
– powiedział prof. Partacz.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl