Propaganda sukcesu sama bywa sukcesem - na początku
Od prawie półtora roku w TVP i TVP Info mamy wciąż wiadomości o gospodarczych sukcesach rządu PiS. Wzrost PKB przyspiesza, bezrobocie spada, system podatkowy został uszczelniony, CBA łapie aferzystów itd. Istna "propaganda sukcesu". Jest ona skuteczna - nastroje społeczne się poprawiają. W "Gość.pl czytamy: "Rekordowy optymizm Polaków" {TUTAJ
}, a w portalu Qnews.pl : "Optymizm Polaków bije rekordy" {TUTAJ} Ja jednak wciąż odczuwam pewien niepokój.
Pamiętam wczesny okres rządów Gierka - lata 1972-1975. Kwitła wtedy propaganda sukcesu i była dobrze przyjmowana. Nawet idiotyczne hasło "Zbudujemy drugą Polskę" cieszyło się dość szerokim uznaniem. Wszystko zawaliło się w roku 1976 w Radomiu i Ursusie, a na koniec dekady Gierka Andrzej Rosiewicz śpiewał swą ironiczną pieśń o propagandzie sukcesu {TUTAJ}.
Minęło ponad 30 lat i w kampanii wyborczej roku 2007 Donald Tusk przedstawił się jako złoty chłopiec, który zaraz wprowadzi Polaków do europejskiego raju. Wygrał wybory i propaganda sukcesu ruszyła z kopyta. Od roku 2008 do 2013 wciąż mówiono o Polsce jako o "zielonej wyspie", którą wszelkie kryzysy omijają. W roku 2016 dokonano korekty danych GUS i okazało się, że: "„Zielona wyspa” z opowieści Donalda Tuska zatopiona" {TUTAJ}. Recesja w latach 2012-2013 była faktem.
Jak dotąd więc po 4-5 latach przechwalania się sukcesami - budziliśmy się z ręką w nocniku. Jak będzie tym razem? Warto pamiętać, że ograniczenie złodziejstwa i usprawnienie ściągania podatków, to tak zwane rezerwy proste. Wystarczą jeszcze na dwa-trzy lata. Nie wiadomo - co dalej? Stad mój niepokój.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Bez przesady!
Gdyby nie było zróżnicowania politycznego w mediach , to rzeczywiście byłoby to groźne. Jedyne co jest niebezpieczne, to głupota mediów opozycyjnych, one mogą nie zorientować się na czas, że coś idzie nie tak jak trzeba ale co na to poradzić?
uparty