Jak Polacy korzystają z Internetu

avatar użytkownika elig

   Interesujący sondaż dotyczący tego zagadnienie opublikował w dniu 25.06.2017 portal Wirtualnemedia.pl {TUTAJ

(link is external)} . Nosi on tytuł "Pokolenie postmillenialsów nie szuka informacji i nie szanuje osób publicznych".  Autorem tego badania jest pracownia Kantar Millward Brown.   Dowiadujemy się, że

  "Dla grupy tzw. premillenialsów (osoby urodzone przed rokiem 1980) motywatorami do działania są dobro wspólne, wykształcenie i zaangażowanie społeczne. Dla 78% z nich bardzo ważna jest szczęśliwa rodzina, dla 67% - stabilizacja życiowa, dla 49% - dbanie o zdrowie, a dla 31% - dbanie o wspólne dobro (np. ekologia).
  Dla millenialsów (osoby urodzone w latach 1980-1997) motywujące są kontakty towarzyskie, rozwój zawodowy oraz aktywność fizyczna. Rodzina jest ważna dla 73% badanych, stabilizacja - 63%, troska o zdrowie - 39%, wspólne dobro i dbanie o urodę i wygląd - 17%.
  Osoby poniżej 20. roku życia, tzw. postmillenialsi do działań motywują media społecznościowe, nowe technologie i dbałość o wygląd zewnętrzny. W tej grupie życie rodzinne jest istotne jedynie dla 55% badanych, stabilizacja w życiu dla 46%, troska o zdrowie dla 36%, a dobro wspólne jedynie dla 14%. (...) 
  Dla osób z pokolenia premillenialsów autorytet stanowią przede wszystkim osoby publiczne - publicysta, polityk i naukowiec. Millenialsi estymą darzą zaś osoby z bliższego otoczenia - rodziców, znajomych i przełożonych. Autorytetem w gronie najmłodszych, postmillenialsów, cieszą się muzycy, blogerzy i performerzy.".

  Jak dotąd - nic w tym dziwnego.  Na przykład - postmillenialsi mają mniej niż 20 lat.  W tym wieku łatwo zakochać się w piosenkarzu lub piosenkarce,  Ciekawsze są dane na temat korzystania z Internetu:

  "Z internetu czerpie wiedzę 58,8 premillenialsów, 53,9% millenialsów i 50,5% pokolenia postmillenialsów. Najstarsze pokolenie najrzadziej informacji szuka w social mediach, młodsze zaś  zaś w prasie i czasopismach (millenialsi - 14%, postmillenialsi - 5,6%). (...) Postmilenialsi są tak bardzo zanurzeni w świecie informacji, że sami ich nie poszukują, zwłaszcza w mediach tradycyjnych (...) Internet służy głównie do sprawdzania i wysyłania e-maili - wskazało 85% badanych. 83% zaś w sieci poszukuje informacji, 75% wykonuje transakcje finansowe, 66% korzysta z portali społecznościowych. Mniej użytkowników czyta w internecie artykuły (56%), ogląda filmy i treści na YouTube (53%), połowa słucha muzyki, a 27% ogląda memy.

  W artykule znajduje się grafika ilustrująca szczegółowe wyniki badań,  Autorzy sondażu twierdzą, iż przeprowadzili swe badania w maju 2017 r. na próbie 1400 respondentów - metodą wywiadów internetowych.  To rodzi pytania o wiarygodność tego badania.  Badano trzy grupy wiekowe, więc na każdą z nich przypadało średnio mniej niż 470 osób.  Trudno tu mówić o reprezentatywności.  Po drugie - jeśli używa się tylko wywiadów internetowych, to nie dociera się do tych co z Internetu nie korzystają.  Niemniej - sam pomysł takich badań jest ciekawy i warto je rozwinąć.

 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Tymczasowy

1. Tak czy inaczej

spada czytelnosc gazet i ogladalnosc telewizji. Jeszcze nie mozna powiedziec, ze INTERNET rozgromil je, ale ta chwila sie zbliza.
Patrze po sobie. jak juz raz na miesiac pojade do "miasta' i zagladne do bogato wyposazonej polskiej ksiegarni, to wychodze z uczuciem zawodu.
Internet jest szybszy i glebszy. Niech nie pie..., ze zerujemy na tradycyjnych mediach. Dobrze, by wyszli na czytaniu NAS. Bo nas sa legiony, czesto lepiej wyksztalconych, inteligentniejszych i blyskotliwszych.
Te krowy jeszcze sie troche popasa na pastwiskach. A my nie trawa sie zywimy. Mamy lobstery, whisky, piwo marki Innis&Gun i boski, legendarny Paulaner Salvator (doppelbock) o sile razenia 7.9 voltow. Teraz studujemy piekny album o salatkach. Na najblizsze spotkanie rodzinne przygotujemy ze trzy salatki, w tym jedna z skrawkami jagniecia.
Jak dobrze pojdzie, to poczciwcy z mediow tradycyjnych pozostana przy kukurydzy,

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Wszechgadajacy kolega Morsik

utrzymuje, zupelnie nieslusznie, ze my tu na internecie jestesmy garstka czytajaca samych siebie nawzajem. Moze nie zauwazyl, ze zasig jest zdecydowanie wiekszy. Kiedys mowiono, ze Andrzej Duda wygral prezydenture dzieki internetowi.
Dzis podali, ze "Niezalezna' odwiedza 1.7 mln. uzytkownikow internetu. A WPolityce znacznie mniej.
Te 1.7 mln. mialo stanowic, jak podaja, 6.3% wszytkich uzytkownikow internetu w Polsce. Wyglada na to, ze w Polsce jest okolo 25 mln. uzytkownikow internetu. "Nasz" Morsik tego z jakichs wzgledow nie zauwaza.
Ja tam biore dokladnie 6 pigulek dziennie, z czego dwie to witaminki "C' i "D", (serduszko i prostata),ale nie marudze jak jakas ostatnia lajza.
PS Teksty Pana Fedorowicza mozna czytac z przyjemnoscia ze wzgledu na blyskotliwy styl, ale tylko czesciowo, w ograniczonym stopniu, na tresc. Prawie zawsze gromiaca PiS. A po co nasz kolega z Trojmiasta wiernie dolacza do tych co stoja w kolejce do nogawek?