Powolny upadek klubu Kukiz'15

avatar użytkownika elig

  Dowiedzieliśmy się ostatnio, że Paweł Kukiz wyrzucił ze swojego klubu parlamentarnego Piotra Liroy'a-Marca.  Powodem było to, że poseł nie chciał się rozstać z dwoma swymi współpracownikami.  Według portalu Wp.pl {TUTAJ(link is external)}:

  "Piotr Liroy-Marzec został wyrzucony z klubu Kukiz’15 przez współpracę z byłym działaczem PO Pawłem Dulskim i Maciejem Maciejowskim, byłym radnym wykluczonym z PiS – dowiedziała się Wirtualna Polska. Paweł Kukiz tłumaczy nam, że decyzję podjął po konsultacji z klubem, ale – jak zaznacza - Liroy-Marzec może wrócić, jeśli zerwie współpracę.".

  Były radny podejrzewany jest o współudział w aferze reprywatyzacyjnej,  "Gazeta Wyborcza" cieszy się i pisze:
 
  "Paweł Kukiz wyrzucił Piotra Liroya-Marca z klubu parlamentarnego. Wcześniej doszło do paru spotkań i prób rozwiązania konfliktu między nimi, a teraz zaczyna się prawdziwa jatka i walka na pozwy." {TUTAJ(link is external)}.  Na razie Liroy stwierdza tylko:

  "Uważam, że stałem się ofiarą tego, z czym chciałem walczyć - dzikiej reprywatyzacji. Jestem jednym z niewielu posłów, którzy podjęli się tej sprawy (...) Były członek Kukiz'15 mówił, że decyzja podjęta przez lidera nie była dla niego zaskoczeniem, gdyż "miał sygnały, że może się tak zdarzyć". Deklaruje, że pomimo sytuacji, jaka go spotkała nie przestanie nazywać swoich partyjnych kolegów kolegami. Uważa, że takie działanie partii miało za zadanie "zdyskredytować mnie, tym gorsze, że wychodzi to z mojego klubu, podpisują się pod tym moi koledzy i koleżanki - to jest niesamowita akcja". {TUTAJ(link is external)}.

 Z listy Kukiza do Sejmu weszło 42 posłów.  Po odejściu Liroy'a  pozostało w nim 32 posłów.  W ciągu nieco ponad półtora roku odeszło prawie 1/4 posłów.  Rzecz nie tylko w tym ile osób odeszło, ale w tym, co to byli za ludzie.  Najpierw - znany samorządowiec, były burmistrz Nysy, Janusz Sanocki, potem Kornel Morawiecki, legenda Solidarności Walczącej, w zeszłym roku Robert Winnicki, cieszący się autorytetem wśród narodowców, no i na koniec znany muzyk Piotr Liroy-Marzec.  Każda z tych postaci była w stanie przyciągnąć spora grupę wyborców.  Dla kontrastu - świetnie u Kukiza czuje się Sylwester Chruszcz - wielbiciel Putina, o którym pisałam {TUTAJ}.

  Do końca kadencji Sejmu pozostało jeszcze prawie 2 i 1/2 roku.  Jeśli opisany wyżej trend się nie zmieni, to pod koniec kadencji klub Kukiza będzie liczył około 20 posłów.  Nieusprawiedliwione wydają się więc nadzieje Rafała Ziemkiewicza [wyrażone {TUTAJ(link is external)}] na to, iż wokół Kukiza skupi się tzw. PIWONIA - Prawica, Wolnościowcy, Narodowcy i Antysystemowcy, i jego ugrupowanie zdobędzie ponad 15% głosów wyborców w 2019 roku, stając się trzecią siłą w Sejmie.

6 komentarzy

avatar użytkownika Morsik

1. O! Nie, nie!

Muzykant Kukiz napisał całkiem inaczej: [Liroy-Marzec] nie jest członkiem klubu do czasu, gdy nie zakończy współpracy z kontrowersyjnymi współpracownikami. Szanowna Pani Elig przetłumaczyła (zapewne z litości) bełkot Kukiza na język polski.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika elig

2. @Morsik

To zrobił litościwy redaktor Wp.pl :)))

avatar użytkownika Deżawi

3. Kukiz'15?

Paweł Kukiz wziął udział w pamiętnym Festiwalu Jarocin w stanie wojennym (1983) - może warto byłoby przyjrzeć się, kto wysyłał zaproszenia na ten festiwal? Dziwnym zbiegiem okoliczności - w tym czasie - w WUSW w Opolu rozpoczął karierę obecny prezydent Opola (może to nie przypadek, że jest tak 'umuzykalniony'?).

A co z historią posła Dariusza Pitasia, o której było już głośno niemal po wyborach w 2015? Fake news? ;)

http://pitaswachowski.salon24.pl/686814,dariusz-pitas-wczoraj-kryminalis...

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Deżawi

4. Jarocin (1983) - uzupełnienie - sprostowanie

W l. 80. karierę w WUSW Opole rozpoczął oczywiście ojciec (Henryk Wiśniewski) obecnego prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Deżawi

5. Paweł Kukiz zainteresował się festiwalem w Opolu (22.06.2017)

Nawet w najśmielszych przypuszczeniach nie wziąłem pod uwagę, że Paweł Kukiz tak szybko zaangażuje się w sprawy organizacyjne Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu (wrzesień 2017).

W komentarzu powyżej przypomniałem, że Paweł Kukiz wystąpił w Jarocinie podczas stanu wojennego - i jak mi się wydaje do dziś nie ma z tego powodu wyrzutów sumienia. (Natomiast w sprawie bojkotu obecnego festiwalu w Opolu ma takie zdanie: 'Jeśli Maryla wystąpi w Opolu bez Kayah i Kasi Nosowskiej, spokojnie może zmienić nazwisko').

['Kukiz doniesie na Kurskiego do prokuratury. Powód? Najnowsza umowa z Opolem', Dziennik.pl, 22.06.2017]

http://wiadomosci.dziennik.pl/media/artykuly/552711,kukiz-doniesie-na-ku...

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Maryla

6. Rafał Ziemkiewicz – Kukiz

Rafał
Ziemkiewicz – Kukiz mnie rozczarował, bo chce naśladować Kaczyńskiego.
Kończę z nim wspólną działalność i zachęcam do tego Endecję

Kilkukrotnie w swoich artykułach pisałem, że przesadny
entuzjazm Rafała Ziemkiewicza wobec działań politycznych Pawła Kukiza,
jest nierozsądny. Publicysta i komentator polskiej sceny politycznej,
doświadczony trzydziestoma latami publicznej działalności, powinien był
zachować większy dystans. Niestety kolejny raz miałem racje. Rafał
Ziemkiewicz w swoim oświadczeniu opublikowanym na blogu „U Ziemkiewicza”
wyraził swoje rozczarowanie działaniami politycznymi Pawła Kukiza.

Rafał Ziemkiewicza w swoim oświadczeniu stwierdził, że „decyzje,
jakie podjął ostatnio Paweł Kukiz oznaczają ruinę pewnych nadziei, które
z nim wiązałem”.

Według Rafała Ziemkiewicza „Paweł [Kukiz] deklarował, że widzi
przyszłość swojego klubu w sformalizowaniu porozumienia środowisk, które
w wyborach prezydenckich i parlamentarnych wokół siebie skupił.
Zachowując swoją tożsamość i swoje programy, stworzą one wspólnie
polityczne minimum programowej wspólnoty i, co ważniejsze, przygotują
konkretne zmiany ustawowe, które budowany wokół Kukiza ruch wymusi w
przyszłym parlamencie – w ten sposób wreszcie realnie zmieniając Polskę,
zamiast ją „odzyskiwać””.

Jak przypomina Rafał Ziemkiewicza „Endecja zorganizowała się z tych
środowisk jako pierwsza. Paweł zapowiadał wtedy, i nie mam powodu
wątpić, że szczerze w to wierzył, iż podobnie zorganizują się wkrótce w
jego klubie wolnościowcy, republikanie, syndykaliści i agraryści”.

Jednak, jak przypomina lider Endecji, „z różnych powodów – endecja
pozostała jednak jedyna, reszta projektu nie wypaliła. Republikanie
ulegli „korupcji politycznej” PiS, wolnościowcy jak to zwykle
wolnościowcy nie mogą się dogadać sami ze sobą, a Jacek Wilk podjął
rozpaczliwą próbę zakończenia samobójczej waśni Korwina z Kukizem, która
na razie postawiła go na krawędzi klubu i grozi, że zwrócą się
przeciwko niemu obaj. O jakimś wyrazistym geście kukizowych agrarystów i
syndykalistów w ogóle nie słyszałem, choć jako zawodowy komentator
polityczny nasłuchuję uważniej”.

Rafał Ziemkiewicz uważa, „że z różnych powodów ostatnim gwoździem do
trumny koncepcji szerokiego, merytorycznie wielonurtowego ruchu z
Kukizem jako liderem i symbolem był pobyt Pawła w szpitalu – m.in.
dlatego, że pokazał mu, jak bardzo jego klub się rozprzęga, gdy choć na
chwilę przestanie go osobiście ogarniać”.

Zdaniem Rafała Ziemkiewicza „w niedawnym oświadczeniu na Fb Paweł
prezentuje już krańcowo odmienną postawę niż rok temu. Porównuje swą
sytuację z sytuacją Jarosława Kaczyńskiego z czasów, gdy był on
zepchnięty na margines polityki. Z 40-osobowego klubu została przy nim
wtedy mniej niż połowa, ale ci, co zostali, rządzą dziś Polską, a ci, co
odeszli – przepadli, pisze. Jak z tego jasno widać, dziś Paweł Kukiz
widzi się już nie jako organizator i trybun ruchu antysystemowego,
zmieniającego państwo jednocześnie od góry i od dołu – ale jako kolejny
polityczny wódz, wymagający od swego wojska wierności, posłuchu i wiary,
że „jemu widnieje” i wie, co robi”.

W konsekwencji Rafał Ziemkiewicz uważa, że „do tak zmienionego
pomysłu funkcjonowania Kukiza w polityce endecja w jego klubie przestała
pasować. Ja, jako jej ideowy patron o nieokreślonym statusie pisarza
politycznego, nie polityka, ale jednak poniekąd robiącego politykę,
także”.

Pomimo odejścia od Kukiza Rafał Ziemkiewicz uważa „Pawła za człowieka
kryształowej uczciwości – aczkolwiek, co u takich ludzi częste
(przypomnijcie sobie śp. Lecha Kaczyńskiego) mającego fatalną ręką do
ludzi. Nie obrażam się, a tym bardziej nie zamierzam mu szkodzić – w
zasadniczych sprawach wciąż mi z Pawłem po drodze. Ale już mniej, niż z
tym z maja 2016”

Zdaniem Rafała Ziemkiewicza Paweł Kukiz „dobrał sobie na tej nowej
politycznej drodze politycznego wodza marnych podoficerów, i dał sobie
podpowiedzieć zasadniczo chybioną strategię – ja w niej szansy na
powtórzenie drogi Jarosława Kaczyńskiego, delikatnie mówiąc, nie widzę”.

Rafał Ziemkiewicz w swoim oświadczeniu ujawnił, że Adam
Andruszkiewicz „został zmuszony do odejścia z klubu, z dziwnym
oskarżeniem o „pisowskość””. Zdaniem lidera Endecji „pozostali
[działacze stowarzyszenia] nie mają dobrej opcji. Jeśli wybiorą
lojalność wobec szefa endecji, narażą się na oskarżenie, że do Sejmu
weszli jako ludzie Kukiza a nie endecy. Jeśli wybiorą lojalność wobec
szefa klubu, wyjdą na konformistów, których idee są tylko na pokaz”.

Zdaniem Rafała Ziemkiewicza posłowie Endecji „powinni jednak w Sejmie
osobne koło poselskie Endecja, ale ze wszech starać się zachować z
Kukiz’15 poprawne stosunki i nie czynić niczego, co zaszkodziło by
nadziei na powrót do idei wielonurtowego porozumienia na prawo od PiS,
czy to jako Kukiz’19, czy jakaś szersza wspólna lista „piwonii”. Sądzę,
że „tyszkizm” przyniesie i dla Kukiz’15, i jego samego Kukiza osobiście
złe rezultaty, skłaniając go za pewien czas do rewizji obecnej optyki”.

Dla Rafała Ziemkiewicza „Endecja to przede wszystkim stowarzyszenie
działające wśród ludzi, realizujące idee Dmowskiego, Popławskiego i
Balickiego w „pracy narodowej” u podstaw. I wkrótce ruszające z dopinaną
właśnie akcją społeczną, w którą postaram się maksymalnie włączyć”. A
Adam Andruszkiewicz to „polityk postawiony w niełatwej sytuacji w moim
przekonaniu zachował się jak trzeba, próbując godzić swoje przekonania z
wymogami różnorakich lojalności tak długo, jak długo było to możliwe – i
umiejący powiedzieć nie, gdy możliwe być przestało”.

Opracował Jan Bodakowski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl