D-Day (V) - (Bezwstydni Amerykanie)

avatar użytkownika Tymczasowy

Po pierwszym dniu od ladowania sil inwazyjnych w Normandii Bog Wojny byl bardzo niesprawiedliwy. Anglikom, Kanadyjczykom i Polakom przyszlo walczyc z doborowymi dywizjami pancernymi Wehrmachtu i Waffen SS. Tam tez byla zwrocona uwaga dowodcow i sztabowcow. Amerykanie ladowali bardziej na zachod i mniej zagrazali Niemcom. Glownym celem amerykanskiej I Armii byl port Cherbourg znajdujacy sie na samym polnocnym krancu polwyspu Cotentin. W pierwszej fazie Overlord mial on calkiem duze znaczenie.Gdyby go zdobyto, bylby port pierwszej klasy do rozladowywania gigantycznej ilosc zolnierzy, sprzetu i zaopatrzenia.

Polwyspu bronily liche dywizje piechoty: 243, 91, 709, 6 Pulk Spadochronowy i 206 batalion czolgow. Plataly sie jakies stare czolgi francuskie i czeskie (Niemcy uwielbiali uzywac zdobyczny sprzet). Wsparcie artyleria bylo slabiutkie.Symbolem tych sil, mogla byc 709 DP pelna Ruskich, bialych  i roznych Mongolow. Na wstepie, liczyla ona 12 988 zolnierzy rozciagnietych na odcinku wybrzeza dlugiego na 250 km.

Normalna armia byla w stanie szybko zdobyc Cherbourg i wyczyscic polwysep Cotentin. Jednak nie amerykanska, ktora nie mozna bylo nazwac normalna. Szkoda, bo w kampanii normandzkiej Amerykanie stanowili wiekszosc - bylo ich 22 dywizji na 39 wszystkich dywizji alianckich. Przede wszystkim, do piechoty u.S.Army trafial gorszy sort, rekruci z nizszymi kategoriami zdrowia itd. Lepsi szli do innych rodzajow sil zbrojnych, szczegolnie do lotnictwa. A w wojsku przewazali ludzie "walczacy" w logistyce, czyli kwatermistrzostwie. O ile w Wehrmachcie 54% ludzi walczylo na froncie, to wsrod Aliantow, tylko 36%. A wsrod tych z zaplecza brylowaly Negry (oficjalne okreslenie az do pierwszych lat 60-ych ubieglego stulecia). Jak wiadomo, byl to marny material zolnierski. Pozwalano im na obsluge samochodow z zaopatrzeniem i rozladowywanie statkow transportowych. Przypadkiem bylo kilka batalionow czolgow i eskadr samolotow zlozonych z Czarnych. Decyzja byla sluszna. KIedy dopuszczono Czarnych na pierwsza linie w Wietnamie, to zaczal sie rozp...Narkotyki, lekcewazenie dyscypliny itd. Natomiast na wojnie w Zatoce Perskiej prawie nie uswiadczylo sie czarnej facjaty i wojna poszla gladko.

Z pewnych wzgledow trzymano Czarnych w separacji. Mieli odrebne zakwaterowanie, defilady, kantyny i msze. A i tak nie zpobiegalo to licznym konfliktom na tle rasowym. Odkuli sie potem na Niemkach - jako krolowie zaopatrzenia dysponowali roznymi dobrami i swobodnie kupowali wzgledy siostr, corek,zon i matek bohaterow Wehrmachtu. Pozostawili po sobie troche Mulatow.Nawet do malego Prudnika (Neustadt) trafila jedna mama z coreczka. W podstawowce nazywali ja  "Renia-Murzynka".

Duzo wyszkolonego wojska poszlo na wojne na Pacyfiku. Tam wiedzieli o co walcza, gdyz Japonczycy napadli na ich kraj. Natomiast wielu z tych, co trafili do Europy, bylo tak jak ja mialbym byc wyslany na wojne Paragwaju z Argentyna. Nawet nie wiem czy te kraje ze soba granicza. Motywacja byla niska, podobnie jak wyszkolenie. Na kazdy strzal, wroga czy swoich, wojsko rzucalo sie na boki i chowalo. musieli podrywac ich nizsi tranga oficerowie. Stad straty na tym poziomie byly bardzo wysokie. A jak juz dochodzilo do walki, to zolnierz wtulal sie w ziemie i nie podnosil glowy. Przeciez gdyby ja podniosl, by zaczac celowac z karabinu, to moglby byc trafiony niemiecka kula. Stad wojsko wracajace z bitew mialo magazynki prawie pelne. Statystyki pokazaly, ze piechurzy amerykanscy uzywali broni w mniej niz 50% sytuacji, gdzie wrog byl w ich zasiegu. Bywalo, ze zalogi czolgow uciekaly z pojazdow na widok niemieckich czolgow. Zdarzyla sie taka sytuacja, ze jedna niemiecka "Pantera" trafila niespodziewanie tuz przed frontem 8 okopanych "Shermanow". Zaden nie wystrzelil, a zalogi zbiegly do lasu. Mieli racje, bo idaca za pierwsza "Pantera" kompania blyskawicznie zniszczyla te czolgi.

Kadra oficerska i podoficerska US Army byla na slabym poziomie. Bywalo, ze oficerowie nie umieli czytac mapy. Do szczeblu dowodztwa batalionu kadra rozpuszczala wojsko. Jaka tam dyscyplina.Szczegolnie beznadziejne byly 79 i 90 Dywizje Piechoty. Tylko przynosily wstyd ojczyznie.

Wielki wysilek I Armii przyniosl wreszcie odciecie w dniu 18 VI 1944 r. polwyspu Cotentin u jego nasady (w Barneville). Zolwie tempo tlumaczono trudnym terenem. Zarowno Amerykanie, jak i Anglicy, jakims dziwnym trafem, po zrobieniu kilkuset tysiecy zdjec z samolotow rozpoznawczych, nie zdolali odkryc slonia w pokoju, czyli "bocage". Jak powinno byc wiadomo, chocby dzieki turystom angielskim zwiedzajacym normandie przed wojna, czy wojskom Korpusu Ekspedycyjnego w 1940 r., teren Normandi poszatkowany jest na prostokatne pola ograniczone zywoplotami i rowami. Te zywoploty byly calkiem duze i byly silnie zakorzenione. Dla obroncow byly idealne, dla atakujacych byly koszmarem.

Cherbourg zdobyto w dniu 29 VI, kiedy juz jego znaczenie jako portu bylo znikome. Dalej na wschod Brytyjczycy z Kanadyjczykami zdobyli juz pare ladnych portow. Do tego, port w Cherbourgu byl  makabrycznie zdewastowany. Zdolnosci operacyjne odzyskal dopiero pod koniec wrzesnia. Kampanie na polwyspie zakonczono biorac 39 042 jencow.

Dla wojska zdobycie Cherbourga okazalo sie byc wydarzeniem radosnym; 9 DP jako pierwsza dopadla niezwykle bogatych zapasow alkoholu: winko, szampanik itd. Zbyt restrykcyjna postawa dowodztwa grozila buntem (zdarzalo sie to w roznych jednostkach). Gen. M.Eddy, dowodca majacej fart dywizji pozwolil wojsku na picie w trupa przez jedna dobe. Swoja droga, zapasow starczylo dla calego VII Korpusu az do konca wojny. Czesc wyslano do ojczyzny jako prezenty, a rzesztki pito jeszcze w 1946 r.

W dniu 1 VIII 1944 r. uzyskuje zdolnosci operacyjne III Armia dowodzona przez slynnego gen. Pattona. Przez dlugi czas udawala ona wieksza armie stacjonujaca w pd.-wsch. Anglii niby szykujaca sie do inwazji  w rejonie Pas de Calais. Wprawdzie uderza we wszystkie kierunki swiata, ale koncentruje sie na kierunku zachodnim, jakby zapominajac, ze na Berlin, to lepiej w kierunku wschodnim. Przez dluzszy czas skladajaca sie glownie z dywizji pancernych Armia skreca w prawo baluje w Bretanii. Do dzis historycy wojskowi kiwaja glowami. Wojska niemieckie znajdujace sie w Bretanii byly za slabe, by odciac linie zaopatrzenia dywizji atakujacych w kierunku wschodnim. Morale Niemcow od konca czerwca bylo mocno oslabione. Niech przykladem bedzie wziecie do niewoli 6 000 zolnierzy niemieckiej 6 Dywizji Pancernej kosztem 130 zabitych GI i 400 rannych. No, ale wojsko moglo sobie poszpanowac jadac na pancerzach czolgow, a oficerowie, niezwykle lasi na slawe, mogli udzielac setek wywiadow i podstawiac sie pod kamery fotooperatorow.

Jak wielkie mozliwosci zmarnowano, pokazal bieg wypadkow juz w drugiej polowie sierpnia. Spuszczone z lancucha brytany-dywizje pancerne Pattona dotarly w blyskawicznym tempie do granicy  francusko-niemieckiej (Metz i rzeka Mozella). W ciagu dnia mozna bylo pokonac kilkadziesiat kilometrow, a nie kilkaset metrow.

Obok oslabionego morale Niemcow do przyczyn sukcesu mozna dodac olbrzymie ilosci czolgow amerykanskich, ktore rozstrzeliwane przez Acht Komma Acht i czolgi, parly swoja masa. Jedyna dyscyplina, w ktorej Amerykanie nie ustepowali Niemcom w walkach na ziemi, byla artyleria z 155 mm "Long Tomem" na czele. Jezeli dodac, ze 50% strat wojska po obu stronach frontu w II wojnie swiatowej bylo wynikiem aktywnosci artylerii, to jestesmy blizsi wyjasnienia dlaczego, mimo wszystko, sie udalo. Jednostki armii Pattona wysylaly najpierw jakis carrier. Jezeli pojazd zwiadowczy dostawal sie pod ogien zachowujacych sie nieostroznie Niemcow, to wzywano artylerie i ta okladala wszystko co bylo podejrzane okolicy. Pomagaly w tym bombowce i mysliwce bombardujace. Dopiero potem, na zgliszcza i trupy wkraczaly Shermany. Taki scenariusz byl dla wojsk niemieckich nadzwyczaj demoralizujacy.

Atmosfere wojny na Froncie Zachodnim tworzylo w duzej mierze lotnictwo alianckie, ktore zgniotlo Luftwaffe i stale terroryzowalo wojska ladowe. Jakkolwiek rzeczywiste rezultaty byly mniejsze od oczekiwanych. Niepotrzebnie zrujnowano szereg miast z Caen na czele. A wczesniej, debilnie zmieciono klasztor i miasteczko Monte Cassino. Niemcom lepiej walczylo sie w ruinach niz w calych domach.

Co gorzej, bohaterowie przestworzy z US Air Force mieli swoje maniery, ktore nie do konca przypadly do gustu innym. W powietrzu byli nadzwyczaj ostrozni i nie zadawali sobie zbyt wiele trudu, by identyfikowac inne latajace ptaki. Chlopaki w stylu "gang-ho!" Strzelali  do wszystkiego co budzilo najmniejsze podejrzenie. Trzeba bylo uciekac od nich z daleka. Dostawalo sie tez tym co na ziemi. Zbombardowano kilka razy oddzialy 1  Dywizji Pancernej gen. S.Maczka. Nie oszczedzano Kanadyjczykow oraz swoich. Porucznik S.Eichen z amerykanskiej 120 Dywizji Piechoty cieszyl sie ze swoimi ludzmi na widok samolotow z VIII US Air Force, gdy zorientowal sie, ze towarzysze po broni -lotnicy, wlasnie zaczynaja ich okladac. Zabili 118 zolnierzy, ranili 490 oraz zniszczyli dziala przeciwpancerne. Nic dziwnego, ze w szeregu przypadkach piechota musiala sie bronic strzelajac do samolotow wlasnej armii. I to wszystko do dzis nosi nazwe "przyjaznego ognia" (friendly fire).

Amerykanscy zolnierze uczyli sie w walce. Bylo to dosc kosztowne, plegly dziesiatki tysiecy zolnierzy w nie-swojej wojnie. Skorzystali na tym Europejczycy, ktorzy po raz drugi w pierwszej polowie XX wieku narobili sobie klopotow, ktorych sami nie potrafili rozwiazac.

Obecnie, po raz trzeci, Niemcy sprawiaja gigantyczna niespodzianke milujacej pokoj rozdzinie narodow europejskich. Tym razem narzucajac polityke imigracyjna. Amerykanscy GI nie beda w stanie pomoc. Niech sie dzieje wola Piekla!

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

"Obecnie, po raz trzeci, Niemcy sprawiaja gigantyczna niespodzianke milujacej pokoj rozdzinie narodow europejskich. Tym razem narzucajac polityke imigracyjna."

Faktem jest, że to Mutti Angela zapraszała do UE , ale to Soros drukował zaproszenia i mapki.
NWO chce nas wybić wszystkich.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl