Dwa filmy o "Tygrysie"

avatar użytkownika Tymczasowy

Filmy mozna krecic z bardzo luznym podejsciem do szczegolow albo ze staranna pieczolowitoscia. To pierwsze mnie razi, gdyz automatycznie film przestaje byc dla mnie przezroczysty, zastanawiam sie nad popelnionymi niescislosciami i bledami, miast byc w samym srodku akcji i ja przezywac. 

Ostatnio ogladnalem dwa filmy, torych bohaterem byl niemiecki czolg "Tygrys". Pierwszy film, produkcji wloskiej z lat 70-ych nosi tytul: "Battle of last panzer". Niby film o wojnie, ale czesciowo jakby western. Drugi, rosyjski, nakrecony w 2012 r. przy uzyciu duzych nakladow, nosi tytul: "Bialy Tygrys". 

Wloski film uderza natychmiast, Amerykanie nosza helmy jakby niemieckiego kroju, za to niemiecki czolg "Tygrys", to nie inaczej, tylko amerykanski lekki czolg rozpoznawczy M24 Chaffee. Pomylic sie nie da, zbyt duza jest roznica. Chaffee wazy 40 t., ma dlugosc 5.5 m, szerokosc 3 m i wysokosc 2.7 m., podczas gdy Tygrys wazy 68 t., ma dlugosc 7.3 m., szerokosc 3.7 m. i wysokosc 2.7 m.  Ponadto Chaffe ma bardzo charakterystyczna, wystajaca do tylu, wieze. Tygrysy mialy zwykle wymalowane na wiezy duze trzycyfrowe numwery, a na kadlubie, mniejszy rozmiarami krzyz. Pierwsza cyfra numeru oznaczala nr kompanii, druga - nr plutonu, a trzecia numer indywidualny czolgu. Pierwszy typ czolgu  mozna zobaczyc na zalaczonym video #2, a drugi, na video#3.

Niechlujstwa jest oczywiscie znacznie wiecej. Na przyklad czolgisci wyskakuja z wozu z pistoletami maszynowymi w reku. Gdzie niby one mialy sie pomiescic? Przestrzen wewnatrz czolgu byla na wage zlota, a czolgisci nie mieli wojowac jako piechota. Wystarczyc musiala bron krotka. A i tak, to za duzo, bo dobrze trafiony czolg palil sie i wybuchal, co bylo cecha charakterystyczna radzieckich T-34 i amerykanskich Shermanow. To byly metalowe trumny.

Uderzajacy byl widok celu przez celownik teleskopowy tego niby "Tygrysa". Byly to dwie skrzyzowane osie z kolkiem w srodku.Zdecydowanie nie tak wygladaly przyrzady wizyjne Tygrysa.Sprawa byla bardziej skomplikowana. Otoz, na odleglosciach ponizej 200 m. od celu nie bylo problemu z mierzeniem i wyliczaniem- armata walila prosto w cel. Na duze odleglosci, np. 2 km. celowniczy mial pewna swobode. Zgodnie ze swoimi umiejetnosciami stosowal regule widelca, tzn obramowywal dwoma strzalami boki obiektu i trzecim walil  w srodek. Jednakze typowa sytuacja bylo trafianie z odleglosci 800- 1000m. Czesto w cel ruchomy poruszajacy sie pod roznymi katami. I wlasnie wtedy bez odpowiedniej siatki celowniczej nie dawalo sie rady. Im cel byl dalej, tym bardziej pocisk opadal w trakcie lotu, zas w przypadku celu ruchomego trzeba bylo wyliczyc wielkosc wyprzedzenia. Centralna czesc jednookularowego celownika stanowila linia odwroconych liter "V". Wygladaly jak kopki. w srodku linii znajdowal sie trojkat rownoboczny, ktorego wymiary byly dwukrotnie wieksze od znajdujacych sie po bokach kopek. Trzy z jednej strony, trzy z drugiej. Oddalone byly od siebie co 4 mm., co bylo najwazniejsza cyfra do zapamietania. Pierwsza czynnoscia bylo zmierzenie szerokosci celu, ktorym mogla byc np. szerokosc pojazdu przeciwnika. W przypadku T-34, bylo to 3 m. Jezeli cel rozciagal sie jeden 4-milimetrowy interwal i poowe, to uzyskujemy dane do oblczenia: 3 m. wbite do glowy na szkoleniach oraz 6 mm na skali. Podzielenie rzeczywistych 3 metrow przez 6 mm skali daje 0.5 m. to sie mnozy przez tysiac i wychodzi 500 m. odleglosci. Latwiej jest w przypadku zasadzki, co bylo sytuacja czesta na frontach. Wtedy wstepnie, na spokojnie wyliczalo sie odleglosc do roznych znakow na p;rzewidywanej trasie czolgow przeciwnika, np. mostka, drzewa, budynku itd. Pomagac tez mogl obserwator jednostki czolgow znajdujacy sie na zewnatrz. No i pojazdy wjezdzaly w dobrze wymierzony wczesniej  teren i byly niszczone.

Lufa niby "Tygrysa" byla wyraznie inna od montowanej na tym czolgu. Wyglada na to, ze pochodzila z konca lat 60-ych. Salutowanie niby niemieckich czolgistow bylo na filmie jakies takie glupawe. A przede wszystkim, po zamachu na A. Hitlera . w 1944 r. nakazano Wehrmachtowi wyrzucac prawa reke do przodu z okrzykiem "Heil Hitler!".

Koncze niekompletna liste dziwnosci we wloskim filmie, flaga amerykanska wiszaca w restauracji francuskiej. Otoz, to wydanie "star spangle banner" mialo 50 gwiazdek. Tymczasem w latach 1912-1959 obowiazywala liczba 48, bo tylez bylo wtedy stanow w U.S.A. Dopiero pozniej doszly Hawaje i Alaska.

W rosyjskim filmie zachowano wiernosc szczegolow. Nawet do tego stopnia, ze pokazano masakrowanie  calych plutonow czolgow radzieckich przez jednego Tygrysa. I tak bylo w rzeczywistosci. Jeden niemiecki zwierz mogl w czasie jedej akcji zniszczyc z 4 czolgi T-34 i 3 dziala pancerne. Nawiasem mowiac, w najslawniejszej, kilkunastominutowej akcji pojedynczego czolgu w II wojnie swiatowej, "Tygrys" M.Wittmana zniszczyl prawie 10 angielskich czolgow slawnej angielskiej dywizji "Szczurow pustynnych"i okolo 20 innych pojazdow wojskowych. Nawet biorac pod uwage oczywisty wysilek propagandy hitlerowskiej (udzial w rekordzie mialy pozostale czolgi plutonu dowodzonego przez Wittmana), to i tak zdarzenie obrazuje mozliwosci tego czolgu. A prawie calosc imponujacego rekordu Wittmana zostala dokonana w Rosji.  MIedzy innymi dzieki dluzszej lufie i wiekszej szybkosci wylotowej pocisku Rozstrzeliwal czolgi rosyjskie bedac poza zasiegiem ich armat. to tak, jakby walczyl wlocznik z 2-metrowa wlocznia,z rzymskim pretorianinem wymachujacym polmetrowym mieczykiem. Takie rozumowanie w koncu zgubilo legendarnego czolgiste. Dlugo sobie na Zachodzie nie powojowal. Podrozowal sobie po drodze z rozciagnietym w mala kolumne plutonem zakladajac, ze na tamtym odcinku frontu nie ma zadnego Shermana Firelfy'a, ktory armata dorownywal Tygrysowi. No i sie pomylil, jego czolg dal pokaz zjawiska nazywanego "latajaca wieza".

 

6 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. https://youtu.be/f7kmbJLrcLY

avatar użytkownika Deżawi

5. @Tymczasowy

Bardzo ciekawy artykuł, szczególnie o technice strzelania. Dzięki. Mam przy okazji parę uwag. Masa czołgu lekkiego M 24 Chaffee wynosi niecałe 18,5 t (podane 40 t, to nie tony, a funty; dość typowy błąd w tłumaczeniach). Tygrysy to czołgi ciężkie (masa 57 t), na dodatek w dwóch odmianach, druga to Tygrys Królewski (o masie jak w tekście powyżej: 68 t). Nie powinno się porównywać czołgów ciężkich (np. Tygrys [Panzer VI Tiger], Tygrys Królewski [Panzer VI Tiger II], IS-2 [Józef Stalin]) z czołgami średnimi (np. T-34, M4 Sherman). Dla sowieckiego T-34 i jankeskiego M4 Sherman - odpowiednikiem niemieckim jest Pantera (Panzer V Panther).

A filmy, jak to filmy, zwłaszcza fabularne, byle był czołg, a nie spychacz z rynną zamiast lufy! ;) Pozdrawiam.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Maryla

6. video

Samobieżne moździerze 120 mm „Rak”



Samobieżne moździerze 120 mm „Rak”


/ Źródło:

HSW


Siły Zbrojne RP oficjalnie przyjęły na wyposażenie elementy
pierwszego kompanijnego modułu ogniowego samobieżnego moździerza 120 mm
„Rak” na podwoziu kołowym, w ramach realizacji umowy pomiędzy
Inspektoratem Uzbrojenia MON i konsorcjum firm należących do Polskiej
Grupy Zbrojeniowej: Huty Stalowa Wola oraz Rosomak. W ramach umowy
przewidziano dostawę ośmiu modułów ogniowych "Rak".
https://www.wprost.pl/kraj/10062973/Kolejne-wyprodukowane-w-Polsce-uzbro...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl