Kto po Kaczyńskim?

avatar użytkownika eska

Ponieważ nikt nie ośmiela się zadać głośno tego pytania, to ja zadam – w końcu wolny człowiek jestem :)

Najpierw krótki opis sytuacji:
JK za dwa lata będzie miał 70 lat. Oczywiście wiek o niczym nie przesądza, ale dokładnie wiemy, jakie są dziś  sympatie społeczne i kto cieszy się największym poparciem w Polsce, oto dowód > http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2017/K_033_17.PDF

Duda – 58/29, Szydło – 51/35,  Kaczyński - 34/53,  Macierewicz - 26/60. 
Tak wygląda stosunek głosów „za” i „przeciw” w przypadku czworga najbardziej istotnych polityków obozu władzy. Nie ma cudów, ani z Kaczyńskim ani tym bardziej z Macierewiczem PiS niczego nie wygra. 
To jest oczywiście bardzo przykre i niesprawiedliwe, ale takie są fakty. Narracja opozycji, czyli mówiąc w skrócie „Ucho Prezesa”, przedstawiająca JK jako Naczelnika, AM jako rozdającego karty, a prezydenta i premiera jako marionetki, ma jeden cel – podważyć obecne zaufanie społeczne. 
Niestety, część polityków PiS też już w to uwierzyła i rozpoczęła grę na osłabienie pozycji Szydło i Dudy. Ostatnie „wojny prasowe”, czyli (rzekoma?) wojna JK z Macierewiczem to najlepszy przykład paranoi ogarniającej część środowiska PiS. Duda rzucił koło ratunkowe, czyli referendum przed-konstytucyjne. Reakcje, zwłaszcza po prawej stronie, bardzo wiele mówią o sytuacji wewnątrz obozu władzy....

Brutalna prawda jest taka, że albo nastąpi łagodna i zaprojektowana wymiana pokoleniowa, a Kaczyński i Macierewicz pozostaną symbolami niezłomnych postaw i stworzą z czasem honorową Radę Starców PiS, albo opozycja swoimi działaniami doprowadzi do rozbicia wewnętrznego koalicji rządzącej i Zakon PC znowu wszystko przegra. 
Powiem szczerze, że obawiam się tego od momentu, kiedy to Kaczyński nie pojawił się na wieczorze wyborczym Dudy. Nikt w PiS, poza Drużyną Dudy, nie był przygotowany na tak duże zwycięstwo i ta sytuacja nadal wielu przerasta. Błyskawiczna realizacja obietnic wyborczych, zdecydowana zmiana w stosunkach z zagranicą, notowania gospodarcze – to wszystko jest zbyt piękne i różni "działacze" cały czas albo się boją, że to się nie uda, albo (zapominając o realiach) też chcą się dorwać do władzy. To są bardzo głupie i niebezpieczne gry, często sterowane z zewnątrz.

A teraz odpowiedź na tytułowe pytanie – kto po Kaczyńskim? 
Otóż naród już wybrał i potwierdza co miesiąc > Duda i Szydło. To oni są twarzami „dobrej zmiany”, cieszą się najwyższym zaufaniem i do tego całkowicie na to zasługują. Napisałam już wcześniej i powtórzę – albo Kaczyński będzie zwornikiem i wytrzyma w tej roli, wtedy przed nim i przed nami spokojne lata, albo da się ustawić jako Naczelnik, tym samym osłabiając  zaufanie do PAD i Beaty - i PiS przegra. 
I Duda i Szydło cierpliwie i wiernie przez lata pracowali na swoją pozycję i nadal próbują podtrzymać mit JK jako nie tylko przywódcy, ale wręcz geniusza politycznego, chociaż to nie całkiem prawda. Niemniej jeśli JK pójdzie za podpowiedziami frakcyjnymi, to przegra, bo ani PAD ani Beatka nie dadzą sobie władzy odebrać bez całkowitej rozwałki. I ja im się wcale nie dziwię, w końcu to oni od dwóch lat harują jak woły na sukces Zjednoczonej Prawicy, biorąc na klatę także różne, delikatnie mówiąc, nie końca przemyślane posunięcia różnych osób.
Wielokrotnie pisałam o tym, żeby się nie dawać nabierać na okrągłe buzie i miłe uśmiechy, Beata to córka górnika i wieloletni burmistrz górniczej gminy, a Duda był znakomitym europosłem, a do tego jest góralem z pochodzenia. Oni wszystko wytrzymają, a tworzą absolutnie zgrany duet.

Każdy, nawet najlepszy przywódca/kierownik/rodzic powinien wiedzieć, że jeśli dał szansę młodszym, a oni realizują jego zamierzenia - to musi ich wspierać i pogodzić się z tym, że powoli odchodzi na drugi plan, a oni będą to robić trochę inaczej, bardziej po swojemu.  Że nie można ich recenzować czy upominać publicznie, bo to natychmiast rodzi groźbę wojen wewnętrznych. Czyli, mówiąc brutalnie, albo Kaczyński zrozumie, że nie jest Naczelnikiem i wtedy będzie jeszcze długo na swoim stanowisku niewątpliwego Prezesa PiS i pytanie tytułowe straci sens, albo da się wpuścić w wojnę o przywództwo, której nie wygra, za to my wszyscy przegramy następną kadencję.
 

PS 1. Przypominam przy okazji, że w 1992 rząd Olszewskiego padł nie z powodu listy Macierewicza, to był tylko ostatni pretekst dla Wałęsy. Nie, rząd padł, bo frakcja Olszewskiego walczyła o władzę z frakcją Kaczyńskiego wewnątrz PC.  I to do ostatniej kropli krwi!  Byłam wtedy w PC i widziałam to z bliska, to było coś nieprawdopodobnego, zamiast poszerzać grono zwolenników, partia rządząca mordowała się sama, jak zaczadzona. Mam nadzieję, że 25 latach nie będę musiała znowu oglądać tego samego spektaklu...

PS 2. Wymiana Magierowskiego na Łapińskiego (który był w kampanii wyborczej zastępcą Mastalerka) – mówi wiele:
Nie po to harowałem, by teraz nasza praca była przekreślana przez niemądre wypowiedzi, głupie decyzje czy niegodne zachowania ludzi, których wtedy wokół nas nie było –mówi Łapiński. 
I lepiej, żeby to wszyscy w końcu zrozumieli....

 ----------------------------------------------------------------------------------------------------

Napisałam tekst i pomyślałam sobie – właściwie po co to piszę? Przecież już i tak wszyscy się bawią w Naczelnika i marionetki, co lepsze – także wszyscy, po obu stronach barykady, wierzą w to, że jak Naczelnik padnie, to będzie koniec i wróci Tusk.  
A tu Duda wyskakuje z konstytucją, porządkiem ustrojowym, naiwniak czy co? 
Cóż, jak startował w kampanii prezydenckiej, to miał 6% poparcia. I mówił, że wygra.
Dlatego uprzejmie informuję, że jakby co, to nadal trzymam z Drużyną Dudy, mój mail macie – bo ja lubię wygrywać, a nie znowu „na dnie z honorem lec”.

 

Etykietowanie:

22 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @eska

1) sondażowe "sympatie" dla Jarosława(wczesniej dla dwóch braci) od lat są budowane w ciągłym wściekłym ataku "ulicy i zagranicy". I tak dziw, że nie maja wartości ujemnych :)
2) bez Jarosława Kaczyńskiego nie było i ma PAD i Beaty Szydło.
Zabawy w związku z tym w typowanie Delfina - też prowadzone od 2006 roku - nie lubię, bo NIE WIDZE NIKOGO, komu bym tak ufała, jak Jarosławowi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. @eska

Beata Szydło była dla mnie zagadką i bałam się tej kandydatury. Okazało się, że NIE MA LEPSZEJ PREMIER.
Andrzeja Dudy bałam się, nadzieję miałam w jego rodzicach, którzy są wspaniali. Okazał się wielkim rozczarowaniem. Był urzędnikiem niskiej rangi w kancelarii Lecha Kaczyńskiego i poza awansem formalnym nie rozwinął skrzydeł.
Tak uważam ja i mój mąż.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika eska

3. Maryla

Dla Beaty robiliśmy kiedyś projekty studialne, jak jeszcze była w Brzeszczach burmistrzem.
Wiedziałam, że sobie poradzi, zwłaszcza po kampanii wyborczej.

Co do Dudy, to wszyscy już zapomnieli, że to on de facto "odwrócił" całą politykę zagraniczną na naszą korzyść i to błyskawicznie. Zaryzykował wszystko z TK, nie przyjmując ślubowania sędziów. Itp., itd.

Jak łatwo ulegamy podsuwanej propagandzie....

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika Maryla

4. @eska

jakiej propagandzie? Kto wystawił PAD na prezydenta? Co by zrobił PAD bez PiS, czyli JK? Oceniamy po czynach. Mówię ja w swoim imieniu.
Powtarzam - przy Lechu Kaczyńskim to niestety tylko urzędnik na stanowisku prezydenta. Piszę to z goryczą.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika eska

5. Maryla cd.

Co do sondaży, to przecież piszę, że to niesprawiedliwe - ale takie są fakty, a w polityce nie liczą się sentymenty, tylko utrzymanie władzy.

Wiedziałam, że ta notka się nie spodoba, ale mam dość szeptów i plotek oraz zaklinania rzeczywistości. Skoro taki temat został wywołany i to ze środka PiS, to trzeba temat "rozliczyć", a nie udawać, ze nic się nie dzieje.

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika Maryla

6. @eska

:) a tu to mnie normalnie rozłozyłaś na łopatki! Leżę i kwiczę :)

"Przypominam przy okazji, że w 1992 rząd Olszewskiego padł nie z powodu listy Macierewicza, to był tylko ostatni pretekst dla Wałęsy. Nie, rząd padł, bo frakcja Olszewskiego walczyła o władzę z frakcją Kaczyńskiego wewnątrz PC. "
Spytaj Olszewskiego i Macierewicza, czy tak uważają.
Przeczytaj sobie archiwalne GW. bo wg Ciebie 'NOCNA ZMIANA' to w tej optyce propaganda nakręcona przez Kurskiego.
No ludzie.....
Liczysz na nasza amnezję?
To też Cię ubawię i dam koment z blogu A.Ś.
https://bezdekretu.blogspot.com/2017/04/wiecej-i-mniej-wbrew-radom-niepr...

Dobrym
punktem wyjścia do oceny każdego człowieka jest jego życiorys. Nie ten
lukrowany z internetu, ale fakty z jego życia o których sam
zainteresowany, ani jego akolici nie napiszą. Kim był A.Duda w Krakowie
zanim pojawił się za sprawą J.Kaczyńskiego w Polsce? Przeciętnym
prawnikiem, który kiepsko sobie radził i dopiero za sprawą znajomości ze
Z.Ziobro miał z czego żyć, bo dorabiał na zleceniach dla krakowskiego
PiS. Jak PiS po raz pierwszy doszło do władzy Ziobro zabrał go z soba do
ministerstwa sprawiedliwości. Widzą państwo tą ścieżkę awansu? Jak się
rząd PiS sypnął w ramach "walki o demokrację" i "honoru" prezesa, to co?
Ziobro mu załatwił fuchę u Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, gdzie był
niezbyt lubianym urzędnikiem niższego szczebla, biurwą. Ziobro w ramach
"wybijania się na samodzielność" wystąpił z PiS-u. Co zrobił A.Duda? Też
wystąpił, ale tylko na chwilę potrzebną do zorientowania się że to
błąd. Wrócił do PiS, bo... tylko własna kariera się liczyła, a nie
lojalność i jakieś tam honorowe zobowiązania wobec pryncypała, który
teraz zaczął być obciążeniem. To w największym skrócie obrazek
pokazujący jakie wartości są bliskie A.Dudzie i jakie czynniki decydują o
karierze w polityce i nie tylko. Prezydenturę zawdzięcza Ziobrze i
cechom kwalifikującym go na idealny byt pijarowy, co dostrzeł Kaczyński
na podstawie "różnorodnych badań". Wie, że ustawić się można tylko "po
znajomości" i takimi kryteriami kieruje się w doborze współpracowników.
Mają być słabsi od niego. Mają mu to zawdzięczać, być dworakami i
symulantami, solochami w nic nierobieniu. Najlepiej z ukąszeniem
UWeckim. Pisanie zatem i myślenie o nim w kategoriach kwalifikacji,
kompetencji, służby,itp jest tylko "pisaniem na Berdyczów". Nasz Autor
ma tego świadomość i chwała mu za to, bo nie spodziewając się większego
odzewu robi to wytrwale i ... z dobrym skutkiem. Założenie "piszę na
Berdyczów" chroni go przed zniechęceniem. Aleksander Ścios posiada te
cechy których brak wybranemu przez nas(!) prezydentowi i wybrańcom w
paralmencie. Dlatego otrzymuje mizerne, symboliczne wsparcie kilkunastu
swoich Czytelniklów, "pancernych i husarzy spod Hodowa", a "naszych"
wybrańców opłacamy sowicie za nic nie robienie w najlepszym razie, albo
wręcz za szkodzenie Polsce. To są realia demokratycznego systemu, psia
krew! Najlepsi w cieniu niemożności, a miernoty na szczytach. Nie
oceniajmy Dudy, a i innych polityków według zdrowego rozsądku i
oczywistych potrzeb państwa. To pństwo, jakie by nie było jest dla nich
wyłącznie pastwiskiem, żerowiskiem na którym karmią się sami i ich
dwory. Polska dla polskich pasożytów, a Japonia dla japońskich.
Geografia i historia, a nie żaden patriotyzm. Umożliwia im to demokracja
i spętany "kaftanem plebiscytowego bezpieczeństwa" mityczny suweren,
który nie jest im w stanie nic zrobić poza zagłosowaniem na inną frakcję
partii władzy. I tak w koło jest wesoło, a tu trzeba kolczatki, kagańca
i bardzo krótkiej smyczy w ręku Polaków. Ten system "kłamstwa
demokratycznego" nie da nam takich narzędzi a tylko one mogłyby
zdyscyplinować rządzących.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika eska

7. Maryla 19:34

Co by zrobił PAD bez PiS? Pewnie by został profesorem.
Co by zrobił PiS bez PAD?
Pewnie nie wygrałby wyborów i nie dostał samodzielnej władzy. Na który to sukces, jak pamiętamy, JK absolutnie nie liczył wystawiając PAD do wyścigu.

I jeszcze coś straszniejszego napiszę - kto wetknął Kaczmarka do rządu na siłę i czym to się skończyło?

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika eska

8. Maryla

No cóż, myślę, że opinie podobne do zacytowanych są bardzo na rękę Tuskowi, który chce być prezydentem.

A co do wojny w PC, to sorry, ale byłam w Radzie Politycznej PC (czy jak to się tam wtedy nazywało). Nie muszę pytać Macierewicza, bo jego tam akurat nie było.
Ja naprawdę zakładałam PC, kandydowałam do sejmu, byłam wysokim urzędnikiem samorządowym, znałam kilku ministrów ówczesnego rządu i zbyt dużo widziałam na własne oczy...
A wiesz dlaczego nie jestem w PiS? Bo są tam nadal ludzie, którzy z czystej zawiści oddali mnie do sądu koleżeńskiego (zresztą nieskutecznie) tylko po to, żeby mi zablokować wejście na listę do sejmu. Które to wybory (93') i tak wszyscy przerżnęli i wygrało SLD.
Mam Ci posłać dokumenty czy uwierzysz mi na słowo?

Sorry - ja nie jestem wyznawcą, a moje poparcie dla PiS nie ma nic wspólnego z zachwytem nad kimkolwiek czy tym bardziej zaufaniem. Jest tylko i wyłącznie funkcją mojego patriotyzmu.
Po prostu to jest jedyna partia, która jako tako gwarantuje, że Polska przetrwa jakoś ten czas przełomu w polityce światowej.

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika Maryla

9. @eska

JEDZIESZ JAK GW - A KTO U NAS JEST WYZNAWCĄ? Nie obrażaj ludzi, jak Ci brakuje argumentów.
Jestesmy taktycznymi wyborcami PiS, bo nie ma innej partii na polskiej scenie politycznej, która potrafi zahamować zapędy NWO i pamięta o historii Polski, widząc zagrożenie z obu stron.
Ja nie widze związku między moja oceną PAD a Tuskiem.
Tusk do wyborów ma miec postawione prokuratorskie zarzuty, inaczej wszystko sie posypie i znów wygra Stronnictwo Pruskie.
Nie ze względu na moc Tuska, tylko z powodu rozczarowania wyborców PiS.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika eska

10. Maryla

Pełna zgoda i sorry za wyznawców :)

Natomiast co do postawienia Tuska przed sądem, to ja nie wierzę, ze to się uda. I zaraz wyjaśnię dlaczego:
1. Sądy są do kitu, a ustawa Ziobry nie załatwi tematu z dnia na dzień.
2. Nawet gdyby doszło do procesu, to będzie się ciągnął i nie zdążą go prawomocnie skazać przed wyborami.
3. Jako oskarżony, ale nie skazany spokojnie stanie do wyścigu, a cały proces zostanie wykorzystany przez PO wizerunkowo do walenia w PiS.

A teraz pomyślmy - czy PiS zaryzykuje taki wariant? Musieli by mieć żelazne dowody, ale póki co mają tylko "niedopełnienia obowiązków". Czyli rozmazywania błota w błocie.
Przecież nawet HGW nie postawili jeszcze żadnych zarzutów, chociaż można by spokojnie ją uwalić na planowaniu przestrzennym. Bo to, ze jej żadnej korupcji nie udowodnią, to mogę się założyć - za duże numery, żeby ktoś sypnął.

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika michael

11. @ Maryla, Eska Przepraszam, podsłuchuję szanownych Pań rozmowę,

I za to przepraszam. Ale dyskusja jest bardzo ciekawa i bardzo kusi mnie dorzucenie chociaż trzech groszy. Zgadzamy się co do naszego wyboru PiS jako jedynej ścieżki prowadzącej do tego, aby Polska była Polską. Zresztą w cytowanej dyskusji na blogu Pana Aleksandra, On jako gospodarz wkurzył się okropnie, gdy gość na Jego łamach nieelegancko odniósł się do takiego samego jak nasz wyboru, identycznego ze względów rzeczowych. 

I do rzeczy - co do samego Andrzeja Dudy i oceny Jego Prezydentury - polecam jeszcze z tej samej strony dyskusji u Pana Aleksandra (link) znacznie mocniejszy komentarz: 

Kurier z Hollywood1 maja 2017 18:14 "Kilka słów prawdy" w którym bardzo zwięzłą ocenę nie tylko treści prezydentury ale co gorsza aktualnych zachowań pana Prezydenta, odnotowanej przez ważne dla polskiej racji stanu środowiska:

(-) Nie zapominajmy, że gdy Antoni Macierewicz negocjował w siedzibie NATO poziom obecności sił USA, pod Białym Domem i w innych miastach Polonia okazywała mu sto procent wsparcia. I tak jest nadal.

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polski, to wart zapoznać się z koncepcjami na stronach www.currenteventspoland.com oraz www.poloniainstitute.net - jest to spadkobierca Północno-Amerykańskiego Studium Spraw Polskich, założony przez jednego z jeszcze żyjących tego szacownego i zasłużonego dla Polski gremium, pana Jan Małka.

Polonia chciałaby widzieć myślenie strategiczne, a nie taktyczne w tych zasadniczych kwestiach.

Wizyta Solocha w Waszyngtonie jest jaskółką, który jeszcze wiosny nie wróży. Więcej, my w USA postrzegamy brak obecności MON w tej wizycie, jako błąd strategiczny. Prezydent i MON powinni się z tego wytłumaczyć. Nieobecność Macierewicza została bardzo źle odebrana. Zwłaszcza w świetle medialnej nagonki na niego, w której uczestniczył również pan Prezydent.

Jednym słowem - prezydentura Andrzeja Dudy jest absolutnie pusta strategicznie - co absolutnie nie powinno mieć miejsca, a Jego silną stroną jest jedynie kindersztuba i sprawność oratorska, co jednak zaczyna mnie już razić, szczególnie ze względu na koszmarne nadużycie słowa "głęboko".

Ale także nie ma potrzeby rozdzieranią szat, Departament Obrony zadziałał błyskawicznie i Pan Antoni ma już imienne zaproszenie do Waszyngtonu, po dzisiejszej rozmowie z sekretarzem obrony USA, gen. Jamesem Mattisem (link). Co niestety jest wyraźnym sygnałem wskazującym na to, że amerykańska administracja podobnie ocenia jakość strategicznego poziomu polskiej prezydentury. 

Niestety, w mojej ocenie ten poziom jest równy we wszystkich ważnych dla Polski obszarach prezydentury, nie tylko dotyczy to zagadnień bezpieczeństwa Narodowego.

Ale

w pozostałej ocenie sytuacji politycznej zgadzam się z opinią szanownej Pani eski. Tak po prostu jest.

Ale

Ale nie życzę sobie degradacji PiS do PC a już w żadnej mierze nie chcę powrotu małostkowości niektórych aktywistów PiS, ani ponownego dorwania się niezbyt szanownego Donalda T. do jakiejkolwiek władzy w Polsce.

Róbmy więc co możemy.

Moim najstarszym pomysłem jest próba przesterowania zainteresowania politycznych dyskutantów w stronę mocniejszego zajęcia się kwestiami strategicznymi. Wiem, jestem nieomal pewien, że to co zakomunikował ktoś z komentatorów "Bez Dekretu", że całe prezydenckie środowisko "nie jest zdolne" do twórczej myśli politycznej, to jednak bardzo warto zachęcać PiS by czynił to co jest dla PiS dobre.  

Aby PiS robił na przykład to, co od lat robi Maryla edytując serwis informacyjny o tym, co dobrego zrobił PiS,... 

I aby PiS robił na przykład to, co od lat czyni eska, czyli podejmował rękawicę w dyskusji o tym, co nas w najważniejszych dla PiS sprawach niepokoi
Mam dziwne wrażenie, że nasze dyskusje przy niezbyt wielkiej widowni są jednak czytane, najprawdopodobniej przez kogo trzeba.

avatar użytkownika Maryla

12. @Michaelu

"Mam dziwne wrażenie, że nasze dyskusje przy niezbyt wielkiej widowni są jednak czytane, najprawdopodobniej przez kogo trzeba."

Tak się składa, że na BM24 nie ma ludzi związanych z partiami, są ludzie zatroskani Polską. Tak było zawsze i tak zostanie. Mądre zaplecze partyjne dba o prawdziwe oceny, nie tylko te z zainteresowanych finansowo lub w inny sposób z obozem rządzącym. U nas nie ma nawalanki, są spory o sposób dotarcia do tego samego celu. Nudne dla szukających sensacji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

13. @ Marylu - Rzeczywiście, tak zostanie.

A przy okazji - nudzą mnie akurat te sensacje.

A Duda rzeczywiście mnie martwi, ponieważ do pięt nie dorasta do pozycji porządnego prezydenta.
A konstytucyjną wrzutką po prostu mnie wściekł, ponieważ w pierwszym wydaniu tematu chciał, aby referendum rozstrzygało o tym, czy ustrój w Polsce ma być prezydencki czy kanclerski. Czyli kombinował to referendum pod siebie, Już siebie widział w roli.
A On niestety, jest tylko politycznym bratem łatą. Ładnie gada, jak z nut i kindersztubę ma niezgorszą. I to jest cała Jego przewaga nad Bronisławem K.

I niestety, nie zupełnie nie rozumie biegu wydarzeń tego świata. A mógłby wiele pomóc. Ale nie umie. Nie widzi. Nie rozumie. I zaczyna go dręczyć fakt, że nie jest liderem.

avatar użytkownika eska

14. michael

Wielkie dzięki za dobre słowo :)

Jednak muszę dodać parę zdań > otóż jak się ma do dyspozycji znakomity wytrych do serc rodaków w postaci PAD, a do tego Duda nie zrobił PiS żadnej krzywdy, wspiera wszystko, twardo stał w sprawie TK, znakomicie załatwił "odwrócenie" polityki zagranicznej itp., to nawet jeśli pewne sprawy się nam nie za bardzo podobają, to jednak robienie z niego publicznie tylko marnego urzędnika przez zwolenników PiS jest po prostu działaniem samobójczym.
Duda ma być "cudowny i kochany", bo jego zadaniem jest wygrać dla nas następne wybory, a to jest najważniejsze, a nie poczucie własnej ważności kogokolwiek.

PiS MUSI mieć drugą kadencję, i sejmu i prezydenta. W związku z tym zarzynanie kury, która znosi złote jajka - jest po prostu głupie. Wiadomo, ze żelazny elektorat zagłosuje, jak mu każe Kaczyński, ale do wygranej trzeba trochę więcej.

Oczywiście można PAD krytykować spokojnie i merytorycznie za konkretne działania, ale przekaz typu "beznadziejny, nie nadaje się" to strzał we własne stopy.
Przecież PiS nie może wskazać innego kandydata, bo tym samym przyznałby rację PO i zawalił sprawę na starcie. Przecież to są oczywistości polityczne....

A dyskusja o systemie prezydenckim czy kanclerskim akurat dla Dudy niczego nie zmienia, bo nie da się uchwalić konstytucji przed następnymi wyborami prezydenckimi. Nawet gdyby był gotowy projekt i większość, to i tak terminów się nie wyrobi - więc PAD nie ma szans na załapanie się i dobrze o tym wie. Nawet skrócenie kadencji nic nie da, bo on już będzie po dwóch. Zarzut jest więc nieprawdziwy i niesprawiedliwy.
Jeśli to na kogoś pracuje, to prędzej na Szydło, która mogłaby zostać prezydentem i kierować dalej rządem.

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika UPARTY

15. @eska

Pamiętam "nocną zmianę" z punktu widzenia środowiska J.Olszewskiego i na prawdę nie mogę zapomnieć o tym, że chciał on swoimi działaniami uruchomić "lud polski", który miał się obudzić i wziąć kraj w swoje ręce. Koncepcja podobna trochę do Króla Ducha Słowackiego, do Żubra Rymkiewicza. Pamiętam też dokonywany wtedy szacunek sił. Do przejęcia władzy przez nasz obóz potrzeba było wtedy nie mniej niż 105 tys ludzi, aktywistów gotowych do służby państwowej. Licząc najbardziej optymistycznie można było liczyć na nieco ponad 30 tyś ludzi w całej Polsce. Problemem bowiem jest nie tylko wola służby ale jeszcze , wykształcenie , sytuacja rodzinna czy zawodowa. Nawet patrząc tylko z punktu widzenia potrzeb społecznych niektórzy "nasi" pełnili funkcje, których nie powinni byli porzucać. W sumie "rok 2015" był wtedy nie możliwy.
Rok 2015 był możliwy, bo można było zmobilizować ok 100 000 ludzi do kontroli wyborów. Bo oprócz tych, którzy bezpośrednio uczestniczyli w pilnowaniu wyborów trzeba jeszcze policzyć i tych, którzy dostosowali swoje zajęcia codzienne w czasie wyborów do tego by ci, co byli bezpośrednimi uczestnikami Ruchu Kontroli Wyborów mogli te wybory realnie kontrolować.
Taka ilość ludzi mogła się zmobilizować po raz pierwszy od 1944 roku i doszło do wielkiej zmiany.
Co do kwestii personalnych w PC, to niewiele na ten temat wiem ale te same kwestie w RdR znam dobrze z tym, że pewne środowiska lokalne proponowały mi kandydowanie do Senatu (z listy PC) i zapewne bym dostał z tego okręgu nominację, ale ja się nie zgodziłem. Mogłem więc nie znać kwestii personalnych, bo nie chciałem brać udziału w wyborach.
Nie mniej później, włączyłem się na krótko w działalność ściśle polityczną właśnie w RdR. I rzeczywiście potwierdzam, że w tym czasie konflikty wewnętrzne i walka o "pozycję" była tak silna, że RdR ( w dużej mierze wywodzący się z PC) sam się zagryzł od środka.
Potwierdzam również i to, że w tym czasie Jarosław Kaczyński nie bardzo dawał sobie radę z przywództwem w PC, że był w sumie jego słabym punktem. Jego problem polegał m. in. na tym że był rozdarty miedzy brata a "trzeciego bliźniaka". Skutkiem rozdarcia wewnętrznego szefa było to, że wszyscy kłócili się ze wszystkimi.
Nie mniej jednak po 2010 roku sytuacja uległa radykalnej zmianie. Poczucie zagrożenia zewnętrznego pomogło Jarosławowi zdyscyplinować swoją ekipę a z drugiej strony powstały
liczne środowiska okołopisowskie, jak np. ten portal, środowiska, które tak na prawdę prowadzą politykę, zapewniają PiS-owi bezpieczeństwo polityczne i pilnują by w PiS-ie ambicje osobiste nie były dominujące. Z niektórymi z nich Jarosław jest związany całkiem blisko, by nie powiedzieć, że jest przez nie związany. Z kolei te środowiska są powiązane z innymi im podobnymi w ten sposób formacja pisowska jest ustruktualizowana.
Andrzej Duda został kandydatem na prezydenta dzięki środowiskom okołopisowskim wbrew woli głównych działaczy PiS`u. Beata Szydło została premierem mimo początkowego sprzeciwu prawie całego kierownictwa PiS`u. Byli kandydatami formacji a nie partii!
Odnośnie następstwa po Jarosławie Kaczyńskim ja postawie jeszcze inne pytanie. Czy nasza formacja w dalszej perspektywie aby na pewno potrzebuje tylko jednej partii. Mamy bowiem taką oto sytuację polityczną. Pis w tradycyjnych kategoriach politycznych jest partią chrześcijańsko sojalistyczno-patriotyczną ale przede wszystkim partią lewicową. Był i jest pozycjonowany w społeczeństwie jako prawica, bo pozostałe są partie skrajnie lewackie, skrajnie lewicowe. W tej chwili PiS powoli zajmuje swoje miejsce na lewicy sceny politycznej ( ale sceny chrześcijańsko-patriotycznej) i po prawej stronie robi się pustka. Najlepszym tego przykładem jest ostatni "Marsz Wolności". Nawet licząc bardzo grubym ołówkiem w marszu tym uczestniczyła tylko 1/3 uczestników marszu z przed roku. PO ulega powolnej anihilacji.Ma jeszcze wielu zwolenników ale głownie werbalnych. Ci ludzie mówią, że popierają PO , bo kiedyś tę partię popierali a teraz nie popierają żadnej innej ale to poparcie nie przekłada się u większości z nich na żaden czyn, na żadne działanie. Jeśli ta sytuacja potrwa dłużej to, brdzo wielu ludzi po prostu zapomni, że popiera PO. Tak powstaje ( choć jeszcze nie powstała!) pustka na scenie politycznej. Właśnie z perspektywy powstającej pustki biorą się wielkie nadzieje pokładane w Ruchu Narodowym, bo nie powinno być pustki na scenie politycznej. Mówiąc obrazowo, jeżeli nie powstanie scena polityczna chrześcijańsko-patriotyczna, to siłą rzeczy jedyną sceną będzie ta na której są lewacy i przez to będą puntem odniesienia dla nas a ludzie będą musieli wybierać między skrajnościami, ze wszystkimi tego negatywnymi skutkami. Tak więc coś bardziej na prawo od PiS`u dobrze by było aby powstało, by ludzie mieli możliwość wyboru nie odwołując się do PO i kolegów. Czy może to coś powstać samodzielnie? Teoretycznie jest to możliwe, ale praktycznie nigdy w dziejach się taka sytuacja nie zdarzyła ani jeśli chodzi o partie polityczne ani nawet jeśli chodzi o przedsiębiorstwa. Zawsze różnorodność jest skutkiem podziału. Bo korzenie muszą być te same te same ale formy działania inne. Przywołam tu przykład przedsiębiorstwa, bo na nich najlepiej widać ten proces, jak firma przekształca się w branżę. Np cały przemysł półprzewodnikowy w USA wziął się z jednej firmy. Na skutek podziałów powstawały nowe firmy i one stworzyły środowisko ( w polityce scenę) biznesowe, które jest obecnie dominujące i jest duma całego kraju. Trzeba jednak pamiętać, że po pierwsze pochodzą one z jednej firmy a po drugie istnieją, bo swego czasu dostały wsparcie państwowe, gdyż ta jedna firma była by zbankrutowała i nic by nie było z powodu konkurencji japońskiej.
Tak więc kwestia następstwa po Kaczyńskim jest o wiele szersza niż sprawy personalne i na pewno nie jest sprawą wewnątrzpartyjną i dla tego nikt się nie oburza tematem. Nie mniej jednak myślę, ze dyskusja jest jeszcze trochę (kilka miesięcy, może rok) przedwczesna by można było zakończyć ją jakąś konkluzją ale oczywiście myśleć o tym już trzeba.

uparty

avatar użytkownika michael

16. @ eska. Tak. Duda ma być "cudowny i kochany" i już

Rzeczywiście tak jest i nie ma tu żadnego wyboru. Podpisuję się wszystkim co mam pod zadaniem dla niego - "wygrać dla nas następne wybory, a to jest najważniejsze, a nie poczucie własnej ważności kogokolwiek".  Koniec cytatu.
I tu konieczna jest praca z najlepszymi, ponieważ musimy w najbliższej kadencji
po pierwsze - mieć większość konstytucyjną,
a po drugie - mieć przygotowaną konstytucję. 

Aby nie zmarnować tej większości.
Dlatego już teraz potrzebna jest praca nad konstytucją.

Pozdrawiam serdecznie
avatar użytkownika Foxx

17. @

"Przechodząc z tragarzami" chciałbym tylko w pełni poprzeć Eskę. Będąc mniej-więcej rówieśnikiem Dudy oraz obracając się w warszawskim zapleczu PiS z tego pokolenia ze smutkiem muszę napisać, że najwyraźniej pewne mechanizmy się nie zmieniają.

Inna rzecz, że uważnie monitorując inicjatywę "Trójmorza" i rolę jaką w nim wypracowuje Polsce duet Duda-Szczerski, zdecydowanie uważam że jest to ruch w polityce zagranicznej z jednej strony zupełnie niespodziewany i zaskakujący skalą, a z drugiej w pełni wpisujący się w polityczną myśl Lecha Kaczyńskiego, który jednak w mojej ocenie był... mniej sprawny (np. Traktat Lizboński).

Oczywiście mam świadomość, że gdyby korzystając z kryzysu UE jankesi nie zaangażowali swoich "zasobów" w państwach regionu, raczej ciężej byłoby uzyskać praktycznie błyskawiczne poparcie np. Rumunii, o braku podważania roli Polski i Chorwacji jako liderów nie wspominając. Ktoś z Warszawy jednak w tych sprawach jest bardzo aktywny i w tych sprzyjających okolicznościach realnie wpływa na rozwój wypadków. "Urzędnik" raczej by tego nie ogarnął.

No i na koniec - inicjatywę referendalną oceniam bardzo dobrze. Dzisiaj meritum jest bez znaczenia i przy aktualnym rozkładzie sił w parlamencie nawet nie ma co mówić o poważnym zajęciu się konstytucją. Beznadziejne w sferze komunikacji społecznej PiS dostało od "urzędnika" prezent. Zamiast wciąż reaktywnie odpowiadać na wrzutki przeciwników oraz plątać się w samobójach własnych ludzi (Berczyński z historią o Caracalach...) dostał "piłkę" zaserwowaną na pole drugiej strony. No i już widzimy, że ta druga strona ma z nią problem - np. teksty, że referendum na taki temat to absurd. Przy jednoczesnym głoszeniu konieczności obrony rzekomo zagrożonej demokracji.

To jest realna polityka. Swoją drogą trochę przykro się czyta niektóre opinie, biorąc pod uwagę skalę lojalności Dudy wobec wielu kwestii przeprowadzanych niezgodnie z jego faktycznym stanowiskiem, za które nie kto inny, ale on odpowiada zarówno prawnie, jak i wizerunkowo. L. Kaczyński nie tylko pod tym względem miał pełny komfort, ale nawet możliwość forsowania wspomnianej polityki personalnej z "kumulacją" w postaci Kaczmarka...

avatar użytkownika Maryla

18. @Foxx

czasami trudno sie dyskutuje z określeniami typu" skala lojalności" w stosunku do osoby wywodzącej sie z określonego środowiska z wydawałoby się określonymi poglądami.
Do tego mówienie o "forsowaniu polityki personalnej" w świetle niedawnej zmiany na najbardziej ważnym dla wizerunku stanowisku - sam określiłeś tę osobę "dziennikarzem z GW".
Nikt nie atakuje PAD, to tylko reakcja na namaszczanie przez Eskę jego osoby na przywódcę opcji politycznej, z którą się wszyscy, mimo wielu różnic, czujemy związani.
Tu następuje bardzo wyraźny zgrzyt, bo ja osobiście na dzisiaj NIE WIDZĘ żadnych predyspozycji kandydata do zajęcia stołka naczelnika.
Szczerski w kancelarii PAD  jest bardzo dobrym trafieniem i wsparciem. Człowiek, który juz dużo wcześniej wykazał się umiejętnościami dyplomatycznymi i jasnym przekazem swoich przekonań.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

19. szanowna pani prezes

podpisuję się obiema ręcami pod Pani komentarzami,szczególnie nr 1
Nigdy nie należałąm do żadnej partii,oprócz mojej,podkreślam mojej Solidarnosci,która była ruchem społeczeństwa a nie kuroni, michników czy im podobnych.
Fakt,ze miałam dobrego wprowadzającego do PC,ale nie skorzystałam,za to zostałam na zawsze wiernym sympatykiem dzisiejszego PISu,a szczególnie obu Braci Kaczyńskich,więc jestem zaprawiona w atakach i "wątpliwościach w stosunku do Nich,mam również w swoim życiorysie pewien epizod z Ówczesnym kiedyś ministrem sprawiedliwości,a póżniejszym
Prezydentem Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Polski,o czym dawno temu pisałam na Naszej Stronie,czyli na Blogmedia.pl
na wszelkie wątpliwości odpowiem jak pani prezes,albo /przepraszam za parafrazowanie/jeśli nie Jarosław,to KTO ?
zarządzanie wątpliwościami i niczym nie potwierdzonymi sugestiami wyrządza Naszemu Rządowi wielką krzywdę,szczególnie w czasie,gdy w rytm Kalinki maszeruje TARGOWICA,stęskniona za marszami na Placu Czerwonym,a tęsknotę szczególnie wyrażnie akcentuje BANDA byłych UBEKÓW dążąca do Polskiego Majdanu,kto tego nie widzi i nie czuje,to
znaczy,ze nie wyciąga wniosków z tego ,co się dzieje,...
na naszych oczach
chciałabym napisać jak zwykle Dobrego Dnia,ale jakoś mi to dziwnie nie wychodzi,gdy w uszach brzmią jeszcze dzwięki KALI

"Królowo Polski " opiekuj się nami,bo Polska w kolejnym kłopocie
a "somsiady i wszelkie razwiedki,tak od "złotej pani jaki od Putina z KGB" kolejny raz robią swoje
a więc 
wspierajmy  Nasz Rząd,by nie doszło do nieszczęścia

gość z drogi

avatar użytkownika eska

20. Marylu - błagam!

Przecież tytuł jest prowokacją, a cała notka o tym, żeby zostało, jak jest, bo jest dobrze!

A biorąc rzecz na serio, to Duda w zadnym wypadku nie będzie szefem PiS, nigdy!
Jeśli już, to w razie (odpukać!) nie daj Boże jakiegoś nieszczęścia - tylko Szydło jest w stanie utrzymać tych nadętych baronów PiS w jednej kupie, inaczej się pozagryzają. A przecież jeszcze jest Gowin i Ziobro. Duda byłby bez szans, przecież to jasne.

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika eska

21. Uparty

Dzięki za potwierdzenie faktów z przeszłości.
Choć to już dla wielu dawne dzieje, ale trzeba ze starych błędów wyciągac wnioski, nawet jeśli to jest "dmuchanie na zimne'.

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika Maryla

22. moja opinia o łysym pogłębia się na minus

rajd po mediach mętnego nurtu , zanim prezydent wrócił z Etiopii

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/nowy-rzecznik-prezydenta-krzysz...
Krzysztof Łapiński tłumaczył, że objęcie funkcji rzecznika i sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta to w pewnym sensie powrót do tego, co robił dwa lata temu, kiedy towarzyszył Andrzejowi Dudzie w kampanii wyborczej. Dodał, że u boku prezydenta może "robić rzeczy pożyteczne", a jako poseł, jeden z członków klubu PiS, ma się "mniejsze sprawstwo". Wyjaśniał, że przyjął prezydencką propozycję, bo to "nowe wyzwanie". - Idę do pałacu prezydenta, żeby budować w opinii publicznej wizerunek prezydentury, żeby przekazywać społeczeństwu to, co pan prezydent robi - podkreślił. (..)
Przekazał, że jeśli nic się nie zmieni, nową funkcję obejmie w czwartek. "Będzie kilka pytań, może dziesięć" Łapiński komentował propozycję prezydenta dotyczącą przeprowadzenia w przyszłym roku referendum konstytucyjnego. - Chodzi o to, żeby Polacy mogli się wypowiedzieć, jakiego ustroju generalnie chcą. Możemy zrobić tak, że usiądzie grupa prawników w zaciszach gabinetów - czy nawet powoła się jakąś komisję - napisze konstytucję, pokaże tę konstytucję im narodzie drogi, głosujcie za albo przeciw. A można wybrać trochę inną drogę. Zapytamy najpierw Polaków - będzie kilka pytań, może dziesięć, też nie za dużo - jakiej wizji ustroju chcą - tłumaczył przyszły rzecznik prezydenta. - Czy chcą na przykład systemu prezydenckiego, czy systemu parlamentarno-gabinetowego. Czy chcą, żeby były jednomandatowe okręgi wyborcze, czy chcą, żeby były wybory proporcjonalne. Kilka takich ważnych rzeczy i potem - rozumiem - kiedy będą odpowiedzi na te najważniejsze pytania, można pisać konstytucję - dodał. (http://www.tvn24.pl)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl