Jubileuszowa parada wojskowa

avatar użytkownika Tymczasowy

To, ja, Wasz unizony korespondent - prawie wojenny. W powietrzu pachnie prochem, wiec nie tylko  chce, ale  i musze udac sie we wlasciwe miejsce. A w sobote,  15 IV 2017 r. byl nim Plac im. Kim il-Sunga w Pjongjang, miescie stolecznym Korei Polnocnej. Caly swiat skierowal tam swoje oczy, wiec i ja, w poczuciu obowiazku, zrobilem to samo z moimi oczkami , a takze uszkami. Warunki polowe byly dobre- "Luksusowa", winko "Madeira"  i piwko "Tatra" oraz dwa rodzaje  "Holsten" (Festbock i Maibock - o sile razenia  7 voltow).

W tym miejscu skladam gorace, proletariackie podziekowania przeswietnej Choson TV: "Salud Companieros!" A przede wszystkim dwojgu ciezko pracujacych funkcjonariouszy-dziennikarzy TV. Kolezanka uwielbiajaca od zawsze kolor niebieski jest, co musze z bolem przyznac, nawet bardziej znana ode mnie. Tak, to ona niemal padla ze wzruszenia oglaszajac swego czasu, pierwsza  udana probe jadrowa na terenie swojej ojczyzny. Moja Ojczyzna, poki co, nie ma broni jadrowej, wiec nie mialem szans. Ale poczekam...  

Transmisja uroczystosci jubileuszowej 105 rocznicy urodzin samego Kim Ir-Sena, znanego mojemu pokoleniu z lekcji w szkole podstawowej, zaczela sie od rzutu kamera na 6 balonow z panstwowymi flagami w glebi. Potem zagraly fanfary i nastapil przemarsz czworobokow zolnierskich. Stopniowo zapelnialy one glowny plac. Sporo orkiestr i czerwonych sztandarow. Kiedy wmaszerowaly kobitki zorientowalem sie jaki krok marszowy obowiazuje w tamtych stronach - okazuje sie, ze "parade marsch". Mozna i tak, choc widzialem lepsze. Gdzie im tam do legendarnej, chinskiej "Pink Army".

Przemarsz i ustawianie sie trwalo do 11 minuty. Rozlegly sie oklaski (dla kogo?). Ukazal sie w glebi trybuny czerwony dywan ze zlotymi wzorkami po bokach. Czekamy. Cisza.Rzut na pojazdy z wyrzutniami rakiet. funkcjonariusze nagle sie ozywili i znow cisza.Pokazuja dziennikarzy na luzie, z boku oraz gosci zagranicznych.Czekamy.

W 17:25 podjezdza pod dywan czarna limuzyna. Z niej wysiada Przywodca kraju, Kim Dzong Un. Podchodzi sprezyscie jakis general i z wyciagnieta szabla melduje wojsko gotowe do parady. Kim odsalutywuje. Troche smiesznie, bo trzyma pelna dlon jakies 20 cm. od skroni. A potem cisza i nic sie nie dzieje. W 23:37 Kim podchodzi do trybuny. Bija mu brawo, wiec on sam sobie tez i smieje sie. W 25:20 wojsko cos skanduje konczac jakims krotkim spiewem. Jakby w stylu kibicow.

Wodz jest po cywilnemu w garniturku bedacym skrzyzowaniem moich dwoch. Garnitur szary, ale w paski, jakby z mojego drugiego garniturka.Po lewej ma jakiegos starszego goscia, moze premier czy cos takiego. Po prawej kilkunastu generalow i admiralow (pierwsi trzej), ktorych piersi obwieszone sa obficie medalami az do pasow. O czym mysla? Moze marza by pozwalano im wieszac medale ponizej pasa, by tam dynadaly? Moze o rozstrzelanych 10 oficjalach na czele z generalami? Moze marza, ze to juz ostatnia parada z tym Kimem?

Wsrod generalow prawie niewidoczna jest jedna towarzyszka. Tylko migawka, ale nie wyglada mi na to, ze moglaby to byc mlodsza siostra Kima, Kim Yo-Jong. A co o tym mysla towarzyszki-feministki z calego swiata? Ta, tu lewica i ich  lewica, to jakby inne rodziny?

A co sobie mysli Kim Jong Un? jakos nie widac w nim radosci,ozywia sie tylko na widok wiekszych rakiet oraz maszerujacych dziewczynek. Z  tlumow tez nie bije taki entuzjazm, jak w latach poprzednich.  Moze ma przed oczyma to, co gnebilo jego tatusia, ktory gleboko przezyl transmisje z sadu i rozstrzelania innego wodza, Nicolae Ceausescu? Tatus, po tym przezyciu, sprawil sobie najbardziej zaufana straz przyboczna, ktora nie silila sie na jakis wyglad; chlopy wygladaly zgrzebnie i nosily AK-47. Mlody Kim, w przeciwienstwie do wielkiego Dziadka i tatusia otrzymal staranne wyksztalcenie na Zachodzie. A dokladniej w prywatnych szkolach dla chlopcow w Szwajcarii, kolo Berna: w Gumligen oraz Liebesfeld Steinhozli School w Konitz.Bylibyscie Panstwo bardzo zaskoczeni, kto sie w takich szkolach ksztalci i kto z kim mogl w pilke grac. Rzuce tylko nazwisko Rezy Pahlawiego, przyszlego szacha Iranu. Mam wyczucie co do tych spraw, bo moj ziec ksztalcil sie w takiej szkole w Szkocji. Do dzis chlopcy podtrzymuja znajomosci  znajomosci szkolne. Ed byl kapitanem druzyny rugby, Reza byl kapitanem druzyny pilki noznej. Inny kraj, inna tradycja.

Krotko mowiac, Kim  bardzo dokladnie wie co robi.

W 26:00 odezwaly sie fanfary i zaczely sie male parady, takie paradki w przedniej czesci ugrupowania na placu. W 31:07 kilkanscie kobitek w mundurach wykonuje jakis wzor. Poruszaja sie jak baletnice. Moze bedzie kan-kan? Wcale bym tego nie wykluczal. Stary Kim wykorzystywal zasoby tanecznych zespolow ludowych i stamtad pochodzilo kilka z jego 4 zon, wlacznie z ta najwazniejsza, Kim Yong-Hui, matka mlodego Kima. U nas towarzysze probowali zrobic burdel z zespolu piesni i tanca "Slask" Obecny Przywodca jest pod tym wzgledem skromniejszy, ma tylko jedna zone - Ri-Sol-Ju, ale zaplecza mu nie brakuje. Prosze popatrzec na slawny "Morabong" na zamieszczonym video.

Drobnica przed sama trybuna wykonuje rozne figury. Marsz za marszem, choc jakos Radetzky'ego nie slysze. I  w koncu co mamy? Jakies tandetne pol-slonce promieniami skierowane  od Przywodcy do narodu.

Nastepnie uruchamiaja samochody. W sumie trzy. Trzech z flaga z kalachami maszeruje w kierunku trybuny. 36:50 - wciagaja sztandar narodowy na maszt. Wszyscy salutuja, Kim, nie. I nastepuje przeglad wojska w wykonaniu dwoch wojskowych, jeden w zielonym mundurze, drugi w bialym, admiral (40:35). Ten ostatni jest wazniejszy. Biorac pod uwage, ze trzech pierwszych u prawego boku KIma, to tez marynarka wojenna, czyzby cos to mialoby znaczyc?

Oni jada, pododdzialy wrzeszcza po kolei. Jak Kim mogl pozwolic na cos takiego. Jak pamietamy, inny wodz,Stalin probowal przed Parada Zwyciestwa w Moskwie, jechac na koniu, ale jaki tam z niego kozak! Musial sie zgodzic na odebranie parady przez marszalka Zukowa, ktory wygladal imponujaco na koniu. Stalin to bardo przezyl, ale do pewnych granic, bo Zukowa nie wyslano do lagru.

W 51:00 zaczyna gadke ten starszy z lewej - premier, prezydent, przewodniczacy? Poczatek chyba nmalo bojowy, nie klaszcza. Zaczeli w 52:20. Powtorzyli, gdy wrzasnal: "Han-ga, trin-da!" - cokolwiek, by to mialo znaczyc! Kim caly czas brzuszek do przodu, lapki do tylu. Za krotkie do objecia kalduna. Gadka zakonczyla sie w 1:11. 40 stojacych na placu zastepow wrzasnelo: "Hurra!".

Wlasciwa defilada zaczela sie w 1:15. Zaczelo sie historycznie, z kilkukonna kawaleria. A potem juz wedlug znanych wzorow. Zastepy schylaja sztandary przed Przywodca. Grubasek salutuje co jakis czas. Ciagle otwarta dlonia, te glupie 20 cm od wygolonego lba. Wykonuje tez cos w rodzaju pol- 'Heil Hitler!". Od strony estetycznej oraz tradycji wojskowych - straszne!

W 1:23 maszeruja w rytm  ktoregos z radzieckich marszow. W 1:25 maszeruje pare kobitek na czele zastepu. Gruby szczerzy zeby. Ostrzegalem, ze to zboczeniec.W 1:21 leca samoloty w szyku tworzacym jakas litere. A juz w minute pozniej wjezdzaja czolgi. Jakies graty produkcji rosyjskiej  z lat 70-ych. Pancerz zwykly, jaki tam reaktywny itd. W 1:24 wjezdzaja Bojowe Wozy Piechoty i zaraz po nich dziala pancerne z bardzo dlugimi lufami, czyli celniejsze. Podobnie jak samobiezne haubice, ktore w minute pozniej sie pojawily.

W 1:26 wjechaly pierwsze samobiezne wyrzutnie rakietowe. Wlasciwie, to o ta czesc parady w gruncie rzeczy chodzilo. Koledzy dziennikarze z Zachodu cos popiskiwali, ze zademonstrowano  nowy typ rakiet. Moze tak, moze nie. W kazdym razie, Kim sie ozywil, a koleznaka dziennikarka-funkcjonariuszka, omal sie nie zadlawila. Niby jako ona wytrzyma do emerytury?

Przejazd najgrozniejszych straszakow zakonczyl sie w 1:37. Teraz troche relaksu, Stojace na placu  hufce nagle sprytnie przybraly forme jakies kilkuliterowego wyrazu. I zaraz potem znow samoloty.A w 1:44 zaczely przemarsz radosne tlumy miejscowej nomenklatury. Za PRL-u nasi machali przyjaznie I Sekretarzowi i sie usmiechali. Tu styl jest inny - nomenklatura wymachuje lapkami w stylu chasydow. Kobityki w dlugich, tradycyjnych, kolorowych sukniach. Wiadomo, to Kim lubi. On cos takiego ma - za dziecka, maniakalnie  podciagal obsuwajace sie rajtuzki mlodszzej siostrzyczki. Jakkolwiek z zakazem noszenia spodni przez kobiety mu nie wyszlo. Szybko  emancypujace sie spoleczenstwo zaczelo olewac przykaz Pol-Boga i musial zaniechac tej glupoty.

Wsrod nomenklaturowych tlumow pojawily sie "floats". Bardzo nudne. Niech lepiej zaczna czerpac wzory z parad Swietego Mikolaja na Florydzie czy w Kalifornii. A tutaj co my mamy? Jakichs dwoch facetow jakby w zadymce snieznej. Wozy z samymi literami.W 1:52 - sierp i mlot na czerwonym tle i w dwie minuty pozniej las sztandarow - to maszeruje mlodziezowka. Kolezanka-dziennikarka orgazmuje. Ile zostalo jej lat do zasluzonej emerytury? W 1:57 plasajac przebywaja przestrzen kobitki w kolorowych sukniach do ziemi. Po prostu przemaszerowal lud zwany klasa robotnicza i pracujaca inteligencja.

W 2:16 Kim sciska rece z jednym generalem, a wtle, szef protokolu z plachta papierzysk. I... wychodzi. Trzy kamery skwapliwie rejestruja. Czy aby nie zaplaca za swoja ignorancje?

Czyzby  koniec? Taki byl protokol?  - tak sobie wspolnie myslimy. Pokazuja las zielonych czapek wojskowych w bocznej czesci wielkiej trybuny. Penie jakies majory i pulkowniki. Niet! Kim wraca (2:21), pewnie wyskoczyl do kibelka. zielone czapki kroju radzieckiego, klaszcza i radosnie wrzeszcza.

Tak to wlasnie wygladala defilada miesa armatniego, niby radosnego, ale markotnego. 

 

 

 

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. https://youtu.be/mYeBVIZ4IFU