Polnocnokoreanskie strasznie straszne straszenie

avatar użytkownika Tymczasowy

Korea Polnocna wlasnie po raz 354 straszy. Troche mniej niz kiedys Wietnamczycy, ktorzy przekroczyli granice tysiaca. Czesc publicznosci  sie boi, czesc sie smieje. Do tych pierwszych na przyklad nalezy niemiecka Deutsche Welle. Przypominam - Niemcy, to ten narod, w ktorym wylagl sie nazizm, byl ochoczo kultywowany przez starych, mlodych i dziatwe, a  na koniec rozpaczliwie broniony. Niemce wcale nie po niemiecku wrzasly: "Oh my God!" A dokladniej, wolaja, ze armia kolejnego Kima liczy sobie 700 000 i ma 4.5 mln. rezerw. Dwukrotnie jest liczniejsza od ewentualnego przeciwnika, czyli armii Korei Poludniowej. Aj, waj! Tyle. ze to amerykanski lotniskowiec z ochrona wlasnie podplynal, a jednym z sojusznikow Korei Pd. jest Japonia, kraj o niemalych tradycjach wojskowych. W czasie ostatniej wojny swiatowej Koreanczycy byli od dostarczania swoich zon i corek do japonskich wojskowych burdeli.

Ja naleze do tych drugich i sie nie przejmuje. Wystarczy popatrzec na miedzynarodowe indexy obrazujace sile militarna poszczegolnych krajow swiata. Wystarczy jeden opracowany przez Business Insider opierajacy sie w duzej mierze na renomowanej Global Firepower. W indeksie wyliczonym z 50 kryteriow za 2016 r.czynnikow, obejmujacym  126 armii swiata Korea Pn. znalazla sie na 25 miejscu - nawet za Japonia (#7), Korea Pd.(#11), Polska (#18) i Tajwanem (#24).

Na pierwszym miejscu znajduja sie oczywiscie Stany Zjednoczone Ameryki Polnocnej. Budzet wojskowy tego kraju wynosi 612.5 mld. $ rocznie. I to jest rozstrzygajace. Liczba ta odpowiada sumie budzetow wojskowych nastepnych 16 panstw. Chiny staraja sie nadrobic, ale duzo wody jeszcze uplynie w Zoltej Rzece, zanim sie zbliza. Putinowska Rosja zagonila narod w ugol, ich budzet wojskowy jest nie do konca jawny, moze wynosi 5, a moze wiecej % dochodu narodowego. Ich 72.6 mld. $ rocznie nie odbiega skala od budzetu UK- 53.6 mld.$ i Japonii - 49.1 mld.$. Zas Korea Pn. wydaje ok. 7.5 mld.$ rocznie, czyli dwa razy mniej niz Polska. A i tak, jak przychodzi czas, to narod gloduje. Pod koniec lat 90-ych ubieglego stulecia z glodu umarlo okolo 1 mln. Koreanczykow.

Co pokazuje rzut oka na omawiany, najnowszy index. Ciekawie, przy okazji, bedzie zgrubne porownanie sil FR i USA. aktywnego personelu maja Amerykanie 1.4 mln., a Ruskie - 766 tys. W waznej kategorii samolotowej, Amerykanie przewyzszaja tych z Azji czterokrotnie. To swiat techniki i trzeba sie na nim znac. Iloscia czolgow bija Rosjanie wszystkich (15 000), choc brac pod uwage mozna tylko kilka tysiecy, bo reszta to starocie stojace w magazynach i rdzewiejace. Chiny podganiaja z liczba 9 150. Amerykanie nie musza sie przejmowac, bo przy nadarzajacej sie okazji rozstrzelaja te  ruchome, metalowe trumny.

Rosja jest znana jako Kenia z rakietami. Akurat Kenia rakiet nie ma i dlatego znajduje sie na 75 miejscu w indeksie. Rosjanie maja az 8 484 glowic nuklearnych przy 7 506 posiadanych przez Amerykanow. To nie czyni z niej mocarstwa globalnego, pozostaje mocarstwem lokalnym.

Chiny bija wszystkich liczebnoscia zolnierzy (2.2 mln.). Zas Korea Polnocna, iloscia lodzi podwodnych w liczbie 78. Nie wiadomo co z tego jeszcze plywa, bo juz w 1961 r. ta cala flota podwodna byla przestarzala. Ich torpedy doplyna moze z 7 km., podczas gdy amerykanskie na odleglosc 220 km. Wojska ladowe Korei Pn. licza 690 tys., podczas gdy ich sasiada z poludnia - 640 tys. Mozna tez dodac do kalkulacji 247 tys. Japonczykow i 290 tys. Chinczykow z Tajwanu.

Czolgami Kima, w liczbie 2 346, nie ma sie co przejmowac - wystarczy 943 czolgow poludniowokoreanskich, ktore nalkeza do najlepszych na swiecie. Oni sie znaja na technice, w koncu podwozie do naszego Kraba sprowadzamy od nich.

Najbardziej nalezy przejmowac sie artyleria, ta tradycyjna i systemami rakietowymi. Te maja Seul w zasiegu i nie potrzeba duzo czasu, by zrujnowac kompletnie stolice Korei Pd. Tak wiec Korea Pd. pokonalaby w wojnie armie Kima, ale koszty bylyby duze.

Nieprzyjemnie jest, ze Kim,wyjatkowo wredny rodzinobojca, tlusty gowniarz dysponuje glowicami jadrowymi.  O dosiegniecu wybrzezy USA moze sobie pomarzyc (niby Taepodong o zasiegu 8 tys. km). Ryby w Pacyfiku powinny miec zmartwienie.Jednak sasiedzi moga sie martwic. Takze obroncy srodowiska naturalnego. Maja ponizej 10 glowic, powiedzmy 9. Liczmy wedlug wzoru radzieckich; jedna trzecia to szmelc. Jedna trzecia w pogotowiu i wymaga sporej  ilosci godzin zanim bedzie w stanie byc odpalona. Pozostaje jedna trzecia gotowa do odpalenia, czyli jakies 3 glowice. I tu jest pies pogrzebany. Jakkolwiek rakiety Patriot tez czuwaja. Jestem po ich stronie. Jednak, gdy sie im uda, to i tak, ze wzgledu na skazenie, nie uda sie obu Koreom, Chinom, Japonii i Rosji. Niech lepiej te Chiny wezma pod but smarkacza.

Pewnie, ze sprawe mogl zalatwic Mulat, krotka, bez ryzyka.gdy tych glowic jeszcze nie bylo, ale wiadomo...Mulat. Ni to bialy, ni to czarny. Ni to islamista, ni to normalny. Tak czy inaczej, jechal go pies!

 

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

a Hitler i Stalin znów podnoszą łby.

"Nie!" dla tarczy antyrakietowej na berlińskim marszu

Rosja dobra glina, NATO zła glina - tak można podsumować marsze
pokojowe (czytaj: lewackie), które odbyły się w Wielką Sobotę w
największych miastach Niemiec.

Odbywające się tradycyjnie podczas świąt wielkanocnych demonstracje
stanowią już od pół wieku okazję dla hippisowskich pozostałości
pokolenia ‘68 do wyrażenia ich głębokiej antyamerykańskości czyli
prorosyjskości. Tak było i tym razem.

Nie zabrakło oczywiście słów krytycznych pod adresem „lokajów” USA.
Zarzut „wymachiwania szabelką” nie jest niczym nowym. Odnosi się on już
tradycyjnie do wszelkich starań państw Europy Wschodniej (w tym głównie
Polski) o zwiększenie własnej obronności militarnej. Tym razem jednak
oberwało się także samemu państwu niemieckiemu, któremu przypisano
wasalną rolę „centrum dowodzenia” natowskiej polityki antyrosyjskiej.
Celem krytyki stały się między innymi rozstawienie głowic nuklearnych USA na terenie Niemiec, produkcja dronów bojowych oraz decyzja o podwyższenie wydatków państw członkowskich na armię do 2 proc. PKB.
Czytając listę organizacji uczestniczących w tegorocznych
manifestacjach („Lewica”, „Centrum Marksa i Engelsa w Berlinie”, „Forum
Markistowskie”, itp.) jakoś nie dziwi, dlaczego podział ról był taki,
a nie inny.

Marsze” odbyły się
w największych miastach Niemiec. Warto zaznaczyć, iż ich popularność
spada z roku na rok. Do większych demonstracji doszło w Berlinie (600
uczestników), w Bremie (400) i Monachium (200).


autor: PAP/EPA

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Wlasnie stoja nad przepascia

i deklaruja, ze dzielnie zrobia jesze jeden krok. Oby bylo ich jak najwiecej.
W ktorym momencie rozchdza sie drogi podobnych ludzi? Po rozwidleniu drog , leca jak na Szczecin. Powinno mi byc ich zal, bo byli mi bliscy. Choc litosc to zbrodnia - nauczylem sie za kratkami i nigdy nie zapomne. Nawet w czasie swiat, bardzo niezwyklych, pokazujacych chrzescijanstwo jako zjawisko nie z tego swiata, gdzie mordowanie, zniewolenie,,oszukiwanie bylo norma spoleczna.
Myc nogi sluzacemu?
Jak on cie kamieniem, to ty chlebem?
Milosierdzie, przebaczenie?
To cale lata swietlne w stosunku do wspolczesnych naszego Pana Jezusa Chrytusa. Dzis tez, po dwoch tysiacach lat, dla wielu, to jakby futurologia.

avatar użytkownika michael

3. Ojojoj

Wczoraj czytałem o trzech "rosyjskich straszydłach" i wpadł mi do głowy pomysł, by porozmawiać z jakimś poważnym polskim intelektualistą, przekonanym o mocarstwowości Rosji. Mówię mu, że prawdziwe globalne mocarstwo musi być potęgą gospodarczą. Musi tak być, ponieważ na wojowanie i na utrzymanie armii absolutnie konieczne są pieniądze. Wojsko musi jeść, musi mieć pełne ładownice i możliwie najsprawniejszy sprzęt i prawdziwie mocną ekonomię, aby ten cały wojskowy majdan utrzymać w ruchu. 

Pytam więc szanownego intelektualistę, czy rzeczywiście wierzy w mocarstwowość Federacji Rosyjskiej.
Słyszę w odpowiedzi:
Ależ tak, ależ oczywiście, są dwa globalne mocarstwa, które się liczą - Ameryka i oczywiście Rosja, dwie światowe potęgi.

No to dopytuję faceta, czy zdaje sobie sprawę jaka jest realna pozycja gospodarki rosyjskiej w świecie, czy potrafi tak mniej więcej, intuicyjnie chociażby, określić jak to jest z tą Federacja Rosyjską. Powiedzmy PKB, jest to jakiś miernik, można Rosję porównać,
z jakim krajem. Czy On wie jak to jest? 
A Facet znowu w kółko to samo. Mocarstwo, potęga,... Ale jak jest to niestety, tak konkretnie, to on się nie orientuje.
No to mówię szanownemu intelektualiście, że PKB Rosji mieści się gdzieś pomiędzy PKB Hiszpanii a Włoch.
Trochę więcej niż Hiszpania, znacznie mniej niż Włochy.
Facet zdębiał, ale twardo broni swojego przesądu i domaga się o konkretów.

Proszę bardzo, mówię.
Jeśli przyjąć te same jednostki miary, to Hiszpania ma 1,2 Rosja 1,3 a Włochy 1,8, tak jest mniej więcej, są to dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego na rok 2015. 
No tak, a jak w tych samych jednostkach miary stoi USA?
USA ma około 18 - w tych samych jednostkach oczywiście.
Facetowi szczęka ze zdumienia naprawdę opadła z hukiem. Takiego koncertu ryków i pojękiwań dawno nie słyszałem: - Niewiarygodne! Niesamowite! Rosja prawie 20 razy mniejsza od Ameryki?!
To niemożliwe. Drugie mocarstwo globalne? To się w głowie nie mieści!!!

No to dalej daję do pieca: 

  • PKB USA US$  17.947.000.000.000, 
  • Włochy US$        1.815.757.000.000, 
  • Rosja US$            1.324.734.000.000, 
  • Hiszpania US$     1.199.715.000.000. 
  • A na koniec link do tych danych.

Cała potęga i mocarstwowość Rosji to efekt propagandy. Rosja to rzeczywiście tylko Kenia z rakietami. I propagandą.