Potrzeba "Bykowni"

avatar użytkownika Tymczasowy

W latach 70-ych w Komitecie Wojewodzkim PZPR w Katowicach byl pokoj nazywany "Bykownia". Przesiadywali tam rozni  ludzie z nomenklatury partyjnej. Kiedys byli ministrami, waznymi sekretarzami itp. W ramach karuzeli stanowisk czekali na nowy przydzial. ale bywali tam tez starzy, zasluzeni towarzysze partyjnym, ktorzy czesto byli juz na emeryturze i do zadnych stanowisk nie aspirowali. Oni pilnowali morale partii. Czasem sie klocili, nawet bili. W sumie, pelnilo to pozyteczna funkcje przycinania skrzydelek niektorym, hamowania ekscesow i arogancji wladzy.

Kiedys, wraz z pracownikami WNS US oczekiwalismy na szerokich schodach wizyty samego towarzysza I sekretarza, Edwarda Gierka. sloneczko swiecilo i impreza zapowiadala sie interesujaco.Jednak do zapowiadanej wizyty nie doszlo. Sprawa okazala sie byc bardziej interesujaca niz wizyta przywodcy panstwa. Otoz, w pewnej chwili okazalo sie, ze nasz kilkudziesiecioosobowy tlumek okazal sie nie do konca byc naszym. Kilkunastu nieznanych nam mezczyzn nagle rzucilo sie w kierunku jezdni, co bylo zsynchronizowane z przyjazdem kilku Fiatow 125 P. Wskoczyli w biegu i tyle bylo ich widac. Na wydziale bylo troche zorientowanych w sorawach kudzi. na przyklad dwoch docentow mianowanych pisalo przemowiennia dla I sekretarza KW PZPR w Katowicach, Zdzislawa Grudnia. Jednemu udalo sie uciulac nawet kilkanascie talonow na Fiaty, ktore mialy niezla przebitke na rynku.

Glownymi bohaterami malego dramatu byli: wspomniany Grudzien oraz wojewoda katowicki, gen. Jerzy Zietek. Ten drugi byl zasluzonym starszym panem chodzacym o lasce. Wcale mu nie przeszkadzalo wstawac skoro swit i chodzic sobie po ulicach, na wazne budowy itp. Pozniej, jak juz rozni dyrektorzy powstawali i przyjechali na narade, Zietek niewinnie ich pytal co tam slychac, jak tam z terminami. Jak lgali, to im podawal fakty, o ktorych wiedze wczesniej uzyskal.

Gen.Jerzy Zietek nie za bardzo lubil Grudnia, ktory mu to uczucie odwzajemnial.byl prymitywnawy ("Wicie, rozumicie"). Zietka miedzy innymi razil  "Dezember Palast", czyli nowowybudowana,elegancka hala widowiskowa jakby laczaca na placu budynek KW PZPR i Urzedu Wojewodzkiego. General byl osoba wplywowa - w tym czasie byl czlonkiem Rady Panstwa, Prezesem Zwiazku Weteranoiw Powstan Slaskich i wice-szefem ZBOWiD. 

 No i zaiskrzylo podczas wizyty towarzysza Edwarda. panowie sie pobili. Nie pamietam juz ktory z nich nosil slady obrazen. Tak czy inaczej, Grudzien, nazywany przez nas "Dezembrem" wygral i General juz po dwoch latach zmuszony byl w 1975 r. do rezygnacji ze stanowiska wojewody.

Nasilaja sie pogloski o tym, ze zle sie dzieje wsrod "naszych". Na przyklad red. W.Gadowski pyta, kiedy wladza sie zabierze za afery reprywatyzacyjne poza Warszawa. Jego zdaniem tylko jedna afera z Krakowa pobilaby wszystkie warszawskie. Niepokoi go tez, ze dzialacze PiS z terenu piastujace rozne stanowiska dogaduja sie z nomenklatura PO i PSL i stepily sie im zeby. Niektorzy sa po prostu slabi i nigdy ostrych zebow nie mieli. Wybory w Polsce rozstrzygaja sie na szczeblu centralnym. Inaczej niz np. w USA czy Kanadzie, gdzie "grassroots" odgrywaja bardzo wazna role. Rozumiem, ze nie jest altwo obsadzic tysiace stanowisk, czesto lukratywnych. Wbrew pozorom, jak sie okazuje, w Polsce nie ma nadmiaru ludzi mlodych, inteligentnych,wyksztalconych, uczciwych i z dobra aparycja.

Kilka dni temu niepokojacy sygnal dal, przerastajacy niektorych znanych dziennikarzy, bloger Matka Kurka na swojej stronie internetowej. W tekscie zatytulowanym:"Az taki madry to nie jestem,polowe tekstow ludzie z PiS mi pisza". Przeczytac mozna:

"...mam na swojej skrzynce internetowej listy od anonimowych swiadkow, ktorzy w wiekszosci wcale nie sa anonimowi...

Pisze co mi podrzucaja ze srodka PiS...

...orszak poslow ciagnie Prezesem na coraz bardziej groteskowe miesiecznice, bo to najkrotsza droga do jedynki na liscie..."

Do tej pory funkcje czyszczacego szeregi pelni Pan dr Jaroslaw Kaczynski. Troche za duzo jak na jednego czlowieka.

 

 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika UPARTY

1. Jestem na byłem do tej pory

na 79 z osiemdziesięciu dwóch miesięcznic ( wieczornych) i żadnych kandydatów na posłów tam nie widziałem. Owszem, jak Kurski aspirował na Prezesa, to rzeczywiście sie pojawił chyba ze dwa razy, może trzy razy i był delikatnie, ale jednak wyśmiany.
Jak zaczęły się kontr demonstracje tej żuli, to rzeczywiście na miesięcznicach wieczornych pojawiają sie ministrowie, którym przysługuje ochrona BOR, albo Błaszczak, albo częściej Macierewicz. Natomiast na bardzo wielu miesięcznicach widywałem Fotygę i jakoś nie pomogło je to w objęciu jakiejś funkcji.
Prawdą natomiast jest, że kilku posłów tez często przychodzi, ale z reguły w celach "komunikacyjnych". Na miesięcznice przychodzą ludzie z różnych środowisk, jakby ich reprezentanci i tam dochodzi do wymiany poglądów, do wypracowywania wspólnego sposobu widzenia rzeczywistości.
Ostatnio przychodzi mniej ludzi, bo po pierwsze sa transmisje telewizyjne, po drugie im PiS jest silniejszy, tym mniejsza jest potrzeba demonstrowania w obronie tzw. wartości.
Co do afer poza Warszawą, to pragnę przypomnieć, że aferę prywatyzacyjna w Warszawie wcale nie rozdmuchał PiS a środowiska wręcz antypisowskie. PiS jest jeszcze za słaby by samodzielnie wchodzić w konflikty ze środowiskami lokalnymi. Owszem może się włączyć do sporu po stronie słuszniejszej ale nie może jeszcze samodzielnie wszcząć sporu lokalnego.

uparty

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Tez tak sadze

"...im PiS jest silniejszy, tym mniejsza jest potrzeba demonstrowania..."
To po drugie. A po pierwsze dlatego, ze juz na wstepie, gdy PiS przejal wladze w panstwie, to dostal do dyspozycji srodki przymusu wlasciwe panstwu. Protestujaca zulia stracila kontakt z rzeczywistoscia.Bierze swoje wyobrazenia za rzeczywistosc. A kot patrzy na dokazujace myszy i poki co jeszcze lapka mu nie drgnela. Takze po puczu w Sejmie. rosnie ciekawosc, co bedzie, gdy piersi trafia do aresztow. Ta cala akcja zwiazana z lebkiem z Oswiecimia moze miec na celu zasygnalizowanie roznym wariatkom, ze w razie co, beda mogli liczyc na poslow z opozycji.
Pozdrawiam.