Fundacja Pana profesora

avatar użytkownika Janusz40

W długim wywiadzie prowadzonym przez znaną (udającą obiektywność) dziennikarkę - Pan prof Rzepliński w oparciu także o "przeświadczenie WSZYSTKICH europejskich prawników" - potępił w czambuł całe rządowe poczynania w stosunku do TK, zakwestionował legalność ustaw; właściwie zdelegitymizował to, co tylko pojawiło się w legislaturze w czasie rządów PIS. Przyznałbym mu może rację, może po wgłębieniu się w istotę problemów - okazałoby się, iż rzeczywiście są podstawy do wątpliwości w odniesieniu do niektórych spraw poruszonych przez Pana profesora.

Jednakże, mam zwyczaj w trosce o oszczędność swojego czasu , najpierw spojrzeć na sylwetkę interlokutora (czy adwersarza) - idzie mi o moralna sylwetkę. Otóż dochodzę do wniosku, że wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jeden fakt.

Otóż:

Pan prof. Rzepliński słusznie otrzymał pieniężny ekwiwalent za nie wykorzystany urlop (ponad 150.000,- zł), który mu się należał, gdyż prezes TK mu go nie udzielił. (tylko w tym przypadku może otrzymać te pieniądze). Byłoby wszystko lege artis, gdyby ów prezes TK zwrócił te pieniądze do kasy TK (z urzędowymi odsetkami), ponieważ to on prezes TK naraził budżet TK (czyli pośrednio nas wszystkich) na nieuzasadnione wydatki. Pan prof. Rzepliński oczywiście wie, że to brzydko pachnie - oświadczył, iż (wzorem swej córki i innego jeszcze byłego prezesa TK) założy za te pieniądze fundację ku powszechnemu pożytkowi. Później wypłaci sobie tzw. pensję za prowadzenie fundacji, a jej pozostałe koszty (papier i ksero) "przecież niewiele kosztują"... 

 
Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Morsik

1. Fundacje...

Dziwi mnie mnogość "fundacji". Niedawno przeczytałem, że jeśli pieniądze zebrane przez dziecko dla chorej matki wpłyną na konto tejże rodziny, to fiskus (czytaj: rząd) przynajmniej trzecią część zagrabi w formie podatków różnych a chorą matkę ograbi z zasiłków wszelakich.

Inaczej będzie, kiedy te pieniądze (przypominam: zebrane przez dziecko dla chorej matki) zostaną wpłacone do jakiejś "fundacji". Podatków ani zasiłków wtedy rząd nie zabierze. Napasie się jednak "zarząd fundacji" bo bez takich ludzi "fundacja" przecież jest nieważna.

Mój Ojciec mówił żebym wystrzegał się zasady, według której lepsza jest garść z handlu, niż cały worek z uczciwej pracy. Ergo: rząd PRLBis wspiera i promuje złodziejstwo pasące się na fundacjach i innych szemranych "pośrednikach".

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Maryla

2. @Morsiku

"KTOŚ" TAKIE PRZEPISY W III RP wprowadził, aby takie rzeplińskie i komorowskie fundacje miały z czego kasę ciągnąć. Orban juz temat ruszył, Kaczyński nie powinien sie obawiać wrzasku i razem z Węgrami problem finansowanych z zagranicy fundacji przeciąć, a przepisy zmienić.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

3. Ale ja chyba przegapiłem...

...bo kiedy te liberały-wstręciuchy ustanawiały takie przepisy, to żaden prawy "polityk" nie protestował. Nie chce mnie się sprawdzać, ale dam sobie pokroić na kopiejki, że za takimi dziwolągami głosował, że doi z takich fundacji do swojego wiaderka (kampanie wyborcze!).

I nie bądź tu, człowieku, anarchistą!

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Janusz40

4. All

Od lat głoszę teorię, że do wszelkich rad i władz wybieralnych powinni iść ludzie, którzy będą pracować honorowo. To oczywiście w naszym siermiężnym państwie tymczasem utopia, ale precedensy były i są na świecie.

Właśnie od kilku dni jestem na etapie zakładania fundacji, w której statucie w pierwszym punkcie jest (już mam napisany) zakaz pobierania jakichkolwiek apanaży za pracę w fundacji. WSZYSTKIE ewentualne dochody (z planowanej działalności wydawniczej) będą przeznaczone na rozwój i cele statutowe - nic dla członków i zarządu fundacji. Ktoś powie - następna utopia - otóż nie. Napisałem około tysiąca artykułów i zamieściłem je w necie i około 20 tysięcy tweetów -(wszystko
przeciw Tuskowi i PO) i nie wziąłem za to ani grosika. Cieszę się, jak mam kilka (czasem nawet kilkanaście) tysięcy wejść. Myślę, że fundacja zwiększy ilość czytelników, a mam zamiar przy jej pomocy nie uprawianie polityki, lecz politykę historyczną...

W czasie odwiedzenia Nowego Miasta Lubawskiego Pan Prezydent wygłosił znamienne przemówienie. Dotyczyło