Niemcy ida w dobrym kierunku

avatar użytkownika Tymczasowy

Dzisiejsze Niemcy przekraczaja moje najsmielsze marzenia. Mysle tak, jako czlowiek do dzis pozostajacy w wielkim szacunku dla niemieckiej machiny wojskowej, ktora byla na rowni z armia rzymska, a pozniej mongolska. Po prostu najwybitniejsze dziela okrutnej sztuki wojennej. Biorac pod uwage postep, zmiany technologii, Wehrmacht byl szczytowym osiagnieciem w dziedzinie wojskowosci. Dzis mamy sily zbrojne U.S.A. i Izraela, ale ja poprzestaje na etapie ogladu historycznego. Na uwzglednienie najnowszychch prymusow przyjdzie czas.

Stan umyslow dzisiejszego spoleczenstwa niemieckiego i jej wladz jest efektem ciezkiej katastrofy, na granicy zaglady, w II wojnie swiatowej. Wsparte bylo to doswiadczeniem innej wojny, zwanej w tamtych czasach Wielka. W rezultacie doszlo do naboznego traktowania DEMOKRACJI i LIBERALIZMU. Ten ostatni stawia jednostke nad interesami spoleczenstwa. W rezultacie ton nadaja lewacy i Zieloni.Z szacunkiem traktuje sie nawet anarchistow, ktoryz moga swobodnie okupowac cale kwartaly miast bez obaw o zarzuty nierespektowania wlasnosci prywatnej, podstawy gospodarki rynkowej. Dodajmy rozpasana poprawnosc polityczna, wielokulturowosc  oraz skrupulatna troska o prawa czlowieka i uzyskujemy podstawowy zarys obrazu.

Jezeli ten obraz nie jest dla wszystkich prawdziwie obrazowy, to niech przywolaja te wszystkie parady pederastow, gigantyczny festiwal Erosa w Berlinie itp. Bardzo malownicze i jakzez pokojowe, w pozadanym dla nas, Polakow, sensie. Jakze milo, ze wyparly one wojskowe "parade".A przeciez Niemcy, to kraj, ktory przez wieki pielegnowal hobby, jakim bylo napadanie Polski, zabijanie jej mieszkancow i rabowanie dobr.I dlatego wlasnie jestem olsniony tymi dzisiejszymi radosnymi Niemcami. A przeciez przez wieki panstwo niemieckie uwazano za armie zamaskowana, udajaca panstwo. Pod slowo "panstwo" mozna podstawic sobie slowo "spoleczenstwo" - na jedno wychodzi.

Jak sie nie moge cieszyc  widzac, ze niezwykla tradycja mysli wojskowej osiagajaca szczyt w Wehrmachcie w czasie II wojny swiatowej, przez ostatnie ponad 60 lat zanikla, a mezczyzn niemieckich skutecznie wykastrowano. O tym milym dla naszego oka zabiegu ma byc film nakrecony przez niezrownanego dziennikarza Witolda Gadowskiego. Przytacza on tam opinie waznych kobiet dzialajacych w polityce niemieckiej. Uwazaja one, z emusialy zastapic wykastrowanych mezczyzn niemieckich.

Ksztalowanie tradycji niemieckiej, niezwykle sprawnej maszyny militarnej zaczelo sie w XVII wieku i trwalo przez prawie trzysta lat. W duzym skrocie wygladalo to tak. Prusy byly panstwem pozbawionym waznych atutow, jak surowce czy dobre polozenie geograficzne, np. wyspa, czy gorzyste granice. Musialo sie jakos inaczej ratowac. Wlasnie dlatego niezwykle pomocna okazala sie sprawna armia. W tamyych czasach, gdyby krolowie Polski nie marnowali czasu na zajmowanie sie dzikawym Wschodem i zwrocili swoje zainteresowanie w kierunku zachodnim, to bym dzis nie musial opisywac tego co opisuje. Dzieci w szkolach by uczono o Holdzie Pruskim bis i tyle!To jest dosyc jasne. Po prostu Prusakom upieklo sie, jednakze, wredni, okazali sie niewdziecznikami! Okaz pipkowi dobre serce, a potem masz babo placek!

Niezbyt dobra sytuacja wyjsciowa Prus spoodowala, ze w obronie przed przeciwnikami atakujacymi z roznych stron zaczeto wypracowywac strategie szybkich uderzen dokonywanych przez mobilna, swietnie wyszkolona armie. Pierwsi nadziali sie owczesni prymusi w dziedzinie wojskowosci, Szwedzi (lata 70-e XVII w.). 

W XVIII w. wojska pruskie wzbogacily element szybkosci o dwa inne istotne czynniki. Pierwszy, to zasada duzej swobody dowodcow roznych szczebli na polu walki. Rozkaz rozkazem, ale inteligencja, adaptacja do specyficznych, szybko zmieniajacych sie warunkow bitwy byla wpajanym przez nastepne wieki imperatywem oficerow niemieckich. Drugi, to umiejetnosc koordynowania dzialania roznych rodzajow wojsk, np. piechoty i kawalerii. W czasie II wojny swiatowej zadna armia nie miala tak swietnej koordynacji roznych rodzajow broni jak Werhrmacht.

Te wszystkie elementy zlozyly sie na doktryne prowadzenia dzialan wojennych w opariu o ruch. Nazywano ja "Bewegungskrieg". Niemiecka machine wojenna wzbogacil w czasie wojen napoleonskich i pozniej, Scharnhorst. Zalozyl on pierwsza Szkole Oficerska. I zaraz potem wydal dekret o powolaniu stanowiska szefa sztabu. Oficer ten mial dostarczac dowodcy informacji pomocnych w podejmowaniu decyzji.

Nastepnym budowniczym pruskiej mysli wojskowej byl  w II polowie XIX w. gen. Helmuth von Moltke. Napisal on pierwszy podrecznik sztuki wojennej na poziomie opracyjnym.Kladl on nacisk na unowoczesnienie techniczne armii i szybkie jej przerzucanie koleja. Za jego sprawa dopracowano idee "Kesselschlacht", czyli zamykania wojsk przeciwnika w kotle. Ten ideal sztuki wojennej przetrwal w wojsku niemieckim do samego konca.

By nie przedluzac, zakoncze wkladem Afreda von Schlieffena.  Uzupelnil on doktryne o element bardzo brutalny. Nazywano to "Niederwerfungsstrategie", choc takze, i jeszcze lepiej - "Vernichtungskrieg", czyli wojne mordercza, na wyniszczenie.

CALA TA PRZEZ TRZYSTA LAT BUDOWANA TRADYCJA POSZLA W SZMATY. Trzeba bedzie pokolen, by do tego wrocic. Ostatnie 60 lat zrobilo swoje.

Socjalisci Hitlera wprowadzili bardzo wazny element, patriotyczne i paramilitarne szkolenie mlodziezy. Tak wiec armia niemiecka mimo prawie powszechnego poboru (20 milionow mezczyzn) nie miala za wielu patalachow z dwiema lewymi rekoma. Nie wypada tu nie wspomniec o wysilkach polskiego Zawiszy Czarnego, czyli Pana Ministra Antoniego Macierewicza, ktorego oczkiem w glowie sa WOT. Juz dotarlo nawet do szkol lesniczych - uczyc sie strzelania, map itd.

Zakoncze zyczeniem, idzcie tak dalej kochane Niemcy!

PS Jakby sie uparl, to od Odry jest blizej do Berlina niz do Warszawy. Tak tylko zartuje...

 

 

Etykietowanie:

9 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @Tymczasowy

mój Mąż wciąz mi powtarza, że Niemców w Niemczech jest tylu, ilu Francuzów we Francji.
I ma rację. I bardzo szybko postepuje degeneracja resztek narodowych rządzonych przez lewacka międzynarodówkę finansową. I bardzo dobrze.

CALA TA PRZEZ TRZYSTA LAT BUDOWANA TRADYCJA POSZLA W SZMATY. Trzeba
bedzie pokolen, by do tego wrocic. Ostatnie 60 lat zrobilo swoje.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Ilu Niemców mieszka w Niemczech?

http://www.dw.com/pl/ilu-niemc%C3%B3w-mieszka-w-niemczech/a-5170808
Nadal wzrasta w Niemczech liczba mieszkańców z obcymi korzeniami. Niemal co piąty mieszkaniec RFN w 2008 roku był imigrantem lub potomkiem imigranta. Zdaniem demografów tendencja ta utrzyma się także raczej w latach następnych, poinformował Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden.
W grupie o obcych korzeniach znajdowało się w 2008 roku około 73 mln cudzoziemców (mniej o 10 tysięcy w skali roku) i 8,3 mln Niemców (więcej o 166 tys.). 78 procent z nich pochodzi z Europy, a w dalszej kolejności z Azji i z Oceanii. Ranking najważniejszych krajów pochodzenia otwiera Turcja – 2,9 mln, w dalszej kolejności są przybysze z byłych republik Związku Sowieckiego – również 2,9 mln. Z Polski przybyło do Niemiec 1,4 mln imigrantów, zaś z państw bałkańskich 1,3.

Rekordowa liczba 2,1 mln imigrantów przyjechała w 2015 roku do Niemiec - podał w czwartek Federalny Urząd Statystyczny (Destatis) w Wiesbaden. To wzrost o 46 proc. w porównaniu z rokiem 2014. Dane obejmują zarówno uchodźców, jak i imigrantów zarobkowych z UE.
Natomiast liczba Niemców, którzy powrócili do kraju lub przyjechali jako "późni przesiedleńcy" z Europy Wschodniej, pozostała na poziomie z 2014 roku i wyniosła 121 tys. Liczba Niemców zmniejszyła się, gdyż 138 tys. z nich wyjechało z kraju.

Liczba cudzoziemców w Niemczech w 2014 r osięgnęła rekordowy poziom 8,2 mln. Niemcy przyjęły w ub.r. ponad 519 tys. cudzoziemców, o 6,8 proc. więcej niż w 2013 roku - podał Federalny Urząd Statystyczny (Destatis).

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

3. Zawsze moga

zaczac odbudowe swojej potegi od zaciagniecia Muzulmanow do armii, wyszkolenia ich i uzbrojenia. Nie mam nic przeciwko temu. Nawet mi sie podoba.

avatar użytkownika Krzysztofjaw

4. Autor

Zgadzam się. Świetny wpis a Gadowskiego filmik leciał wczoraj w TVP.
Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Maryla

5. Tymczasowy :)

coraz szybciej idą :))


Szefowa niemieckiego MON będzie uczyła żołnierzy „seksualnej
różnorodności”. W Bundeswehrze służy ponad 17 tys. homo-, bi-, i
transseksualistów

„To prawdziwa szansa dla Bundeswehry, by zaprezentować się jako pracodawca otwarty, elastyczny i nowoczesny”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

6. Marylu

Niemcy sa konsekwentni w swym paradnym marszu w matnie, z ktorej juz teraz nie widac wyjscia. Wartosc bojowa homoseksualistow znamy. Puszczalem film w tekscie o Srebrenicy.
"To prawdziwa szansa dla Bundeswehry, by zaprezentowac sie jako pracodawca otwarty, elastyczny i nowoczesny". Pochwalam te ambicje. W wojsku od poczatku swiata szlo o to, by prezentowalo sie jako dobry pracodawca. Reszta, to male piwo.
Jasne jest, ze jest tez pewien argument nie do zbicia. Otoz jezeli Niemcy zamieniaja sie w ramach kulturowosci w piekny kobierzec roznokolorowych kwiatow, to przy oczywistym poszanowaniu zasady roznosci, pewien % stanowisk w Bundeswehrze, wlacznie z oficerskimi, musi byc zgwarantowane dla muzulmanow. no to luuu, swietnie ich wyszkolic i dac im najnowoczesniejsza bron. Pojawi sie malowniczy zastep kilkunastu tysiecy nowych zolnierzy.

avatar użytkownika Tymczasowy

7. Deutsche Welle

Na stronie internetowej Deutsche Welle ukazal sie wlasnie tekst pt. "Mniejszosci niedoreprezentowane w niemieckiej policji". Na temat tej krzywdy wypowiada sie Aleksandra Lewicki, socjolog z Berlin Free university, ktora specjalizuje sie rasizmem instytucjonalnym.
Mam nadzieje, ze dzielna Polka powalczy tez z instytucjonalnym rasizmem w Buindeswehrze, bo sie przeciez o to prosi. Jaki pisza "rasizm instytucjonalny jest ciaglym problemem".
Jest tez tekst ich szefowej MON, ktora walczy z nietolerancja wobec homoseksualistow w wojsku.

avatar użytkownika Maryla

8. Tymczasowy

na linii Waszyngton-Berlin iskrzy na całego.


Doradca Trumpa: Euro to ukryta marka. Niemcy wyzyskują USA i Europę

Wspólna waluta euro to swego rodzaju ukryta niemiecka marka, której
niska wycena daje Niemcom przewagę nad głównymi partnerami handlowymi –
uważa Peter Navarro, szef Narodowej Rady Handlu w administracji Donalda...

Niemcy: Biznes ostrzega przed skutkami protekcjonistycznej polityki USA

Prezes
Federalnego Związku Przemysłu Niemieckiego (BDI) Dieter Kempf
powiedział we wtorek, że zapowiadana przez prezydenta Donalda Trumpa
protekcjonistyczna polityka ekonomiczna USA uderzy boleśnie w
zorientowaną na eksport gospodarkę niemiecką.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. oto demokracja niemiecka

Dzieci oddawane pod opiekę pedofilom za zgodą władz – brzmi jak ponury żart, choć jest prawdą. Pod koniec lat sześćdziesiątych w Berlinie Zachodnim rozpoczęto tzw. projekt Kentlera. W ramach jego trwania bezdomni nastolatkowie trafiali pod opiekę mężczyzn znanych służbom jako pedofile.
Dworzec ZOO w Berlinie nigdy nie cieszył się najlepszą sławą. Przez dziesiątki lat był miejscem życia narkomanów, prostytutek i bezdomnej młodzieży, co zostało opisane m.in. w książce „My, dzieci z dworca ZOO”. Kolejna szokująca historia związana z tym miejscem ujrzała światło dzienne w 2015 roku (choć już w 2013 zajmował się nią niemiecki parlament – red.).
Projekt Kentlera

Teresa Nentwig, badaczka z Uniwersytetu w Getyndze, ujawniła, że w 1969 roku służby odpowiedzialne za opiekę społeczną zgodziły się na oddawanie oddawanie pod opiekę mężczyznom o skłonnościach pedofilnych bezdomnych nastolatków z Dworca ZOO trudniących się prostytucją czy uzależnionych od narkotyków. Był to tzw. projekt Kentlera, którego celem było zbadanie reakcji pedofilów na opiekę nad małoletnimi. Sama Teresa Nentwig przyznała, że to, co ujawniła, „przyprawiło ją o mdłości”.
Miasto płaciło pedofilom

W latach 60-tych i 70-tych minionego stulecia w Berlinie Zachodnim żyło przynajmniej tysiąc bezdomnych nastolatków, z których część uzależniona była od narkotyków. Często dzieci te utrzymywały się z prostytucji. Jak wykazały badania Nentwig, przynajmniej troje takich nieletnich wieku od 13 do 15 lat trafiło pod opiekę osób skazanych za przestępstwa pedofilskie. Według dra Helmuta Kentlera, seksuologa z Hanoweru, projekt miał pozytywnie wpłynąć na proces resocjalizacji trójki nieletnich, a pedofilom miał umożliwić walkę ze swoimi skłonnościami. W jego zapiskach odnaleziono notatki, z których wynika, że od początku było dla niego jasne, iż pedofile będą uprawiać seks z tymi dzieci. Mimo tego projekt był finansowany ze środków miasta – pedofile, którzy zgodnie z przewidywaniami seksuologa, dopuszczali się seksu z nieletnimi, otrzymywali pieniądze podatników.

– Umieszczenie tych ludzi razem z dziećmi w celu przeprowadzenia terapii, stanowiło przestępstwo. Niewyobrażalnym jest to, że sytuacja taka mogła mieć miejsce pod nadzorem urzędu – powiedziała o sprawie berlińska rzecznik praw dziecka Sandra Scheeres. Według badaczki Teresy Nentwig trójka ofiar tego eksperymentu w roku 2015 wciąż żyła, a przynajmniej jedna z nich nadal leczy się psychiatryczne z powodu jego skutków. Z danych, do których dotarła Nentwig wynika, że pozostała dwójka weszła na drogę przestępczą.
Urząd odmawia ujawnienia dokumentów

Nie wiadomo jednak, ilu bezdomnych nastolatków zostało poddanych eksperymentowi, jak długo on trwał, a także jakie wynagrodzenie było wypłacane pedofilom za „opiekę”. Nentwig tłumaczyła dziennikowi „Der Tagesspiegel”, że archiwiści z urzędu miasta w Berlinie zablokowali dostęp do kluczowych materiałów, zasłaniając się faktem, że wiele z dokumentów było niekompletnych, nieuporządkowanych, a część zapieczętowanych ze względu na poufność danych.
Kentler i jego poglądy

Sam Kentler w swoim dzienniku opisywał eksperyment jako udany, choć zdawał sobie sprawę z jego bezprawności. Doktor Kentler był psychologiem i wykładał pedagogikę socjalną na uniwersytecie w Hanowerze. Prywatnie pozostawał znanym homoseksualistą, który opiekował się trójką adoptowanych synów. W 1999 roku napisał on w manuskrypcie nigdy nieopublikowanej książki o niejasnym tytule „Rodzice z zarzutami – nadużycie wykorzystywania seksualnego”: „Wielokrotnie zaobserwowałem, że warunki pederastii mogą mieć bardzo pozytywny wpływ na rozwój osobowości młodego chłopca, zwłaszcza jeśli pederasta jest prawdziwym mentorem dziecka”.

Co więcej, w 1981 roku na posiedzeniu klubu parlamentarnego Wolnej Partii Demokratycznej (FDP), Kentler tłumaczył swój eksperyment w słowach: „Jedynym powodem, dla którego ci ludzie znosili obecność upośledzonych chłopców, był fakt, że byli oni w nich zakochani, zadurzeni i chcieli ich rozpieszczać”. Zaś w 1988 roku w raporcie dla Departamentu Stanu do spraw Rodziny, Kobiet i Młodzieży opisał wyniki eksperymentu jako w pełni pomyślne.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl