Przelamywanie tabu

Atmosfera w Polsce jest taka, jakby kraj znajdowal sie na  kruchym lodzie. Tak zwana opozycja skacze, biega, by wreszcie ten lod sie zalamal. Nasi zas odwrotnie, staraja sie poruszac  ostroznie, na paluszkach, strachliwie rzucajac okiem na wszelkie dzwieki wydawane przez skaczacych i biegajacych. A nuz Gromowladny Zachod straci cierpliwosc i zrobi nam Cos Strasznego?

Bardziej od zastrachanych naszych sa naiwni, rozbawieni swawolnicy z PO.Nowoczesnej i KOD-u. Dla nich to jakby Juvenalia. Pani doktor Mucha robi juwenaliowe skecze. Jej koledzy wysylaja ciagle "selfiki". Narwana Pomaska biega po sali sejmowej jak kura, ktora uciekla z klatki.Odwagi to akty jak w dawnych czasach zdobycie na przyklad barykady. Normalnie to bylyby wydarzenia towarzyskie o zupelnie marginalnie znaczeniu.

Ten przedziwny stan dlugo sie nie utrzyma. Nastapia wydarzenia, ktore doprowadza do "nowej normalnosci". Tak wiec po kolei, wedlug wielkosci szans zajscia wydarzen:

1. Swawolni poslowie zostana sprawiedliwie ukarani.

2. Nastapia aresztowania swawolacych na ulicach. Pewnie, ze w odpowiedzi nastapi seria demonstracji w obronie "wiezniow politycznych".

3. Padnie trup.

4. Moze dojsc nawet do wprowadzenia stanu wyjatkowego.

Swiat sie nie zawali. Wszystko to juz bylo w naszej historii.

konfrontacja jest nie do unikniecia, bo pra do niej potezne sily. Trudno ocenic, ktora z nich w tej sytuacji bedzie  wazniejszym czynnikiem sprawczym. Poprzestane na stwierdzeniu, ze dzial splot sil. Ktos (jakies podmioty, takze miedzynarodowe) stracil miliardy zlotych i straci ich jeszcze wiecej. amerykanskie czolgi wlasnie wjezdzaja na granice rosji w miejscach, gdzie jeszcze nigdy nie byly. Towarzysza im helikoptery bojowe. Z pewnoscia dojdzie i amerykanskie lotnictwo.Zywotnie i bolesnie zostaly naruszone interesy dawnych tajnych sluzb w Polsce;wlasnie siegaja do ostatnich zasobow (agentow). Misternie budowany gmach poprawnosci politycznej staje na granicy szybkiego rozmontowywania.

Cale szczescie, ze czasy mamy szczegolne. Tsunami imigranckie uderzylo w Europe Zachodnia, chwieje sie Unia Europejska, wybrano D.Trumpa na prezydenta Stanow Zjdenoczonych. Gdyby to byla dawna normalnosc, stabilizacja, to nowe wladze w Polsce by zostaly zmiecione juz ladnych pare miesiecy temu.

Czy jest sie czego bac? Nie koniecznie. Natomiast trzeba sie przystosowywac do nowej normalnosci, jaka wlasnie nastapi. Mozna sie uczyc na przyklad od Francuzow, ktorzy przystosowali sie nawet do krancowego punktu przedstawionej wyzej listy, czyli stanu wyjatkowego. Nikt nie napadl na Francje, nie bylo tam plicznych i przeciagajacych sie klesk zywiolowych, wystarczylo pare zamachow terrorystycznych. Powtorze, kilkunastu obywateli francuskich posunelo sie do gwaltownych czynow naruszajacych bezpieczenstwo spoleczenstwa. I wystarczylo! Stan wyjatkowy wprowadzono w dniu 13 XI 2015 r. w tydzien po zamachch w Bastilla Day. "Krwawiace serca" zwyczajowo zaprotestowaly przeciwko naruszaniu praw czlowieka i rzadow prawa. Ktoz by sie tym przejmowal. Stan wyjatkowy przedluzano juz cztery razy. Ostatnio, argumentem prezydenta i premiera bylo bezpieczenstwo zgronadzen w zblizajacych sie na wiosne wyborach. Czyli, ze stan wyjatkowy potrwa jeszcze do kwietnia-maja 2017 r. A w midzyczasie sily bezpieczenstwa swobodnie sobie hulaja. N aprzyklad w dniu 23 VII 2016 r. dokonano rewizji w 3 600 domach i aresztowano 400 osobnikow.

O tym ilu i kogo aresztowal turecki polityk  Erdogan nawet nie wspomne. Idzie w dzisiatki tysiecy osob: prawnicy, dziennikarze, uczeni, urzednicy panstwowi... I co? Nadal jest mezem stanu z ktorym normalnie sie rozmawia.

Alez sie bedzie dzialo. Nawet nie trzeba zbroic sie w cierpliwosc, bo wydarzenia beda nastepowaly szybko. Mocodawcy niektorych aktorow ponaglaja.