Połowy tygodnia (1.)

Najbardziej znany Rumun w Polsce, wyszedł na Cygana. Petru, bo o nim to mowa, zapowiedział w zeszłym tygodniu, że ma plany, ale ich nie ujawni, bo jakby ujawnił, to spaliłyby na panewce. Teraz wiemy. Ktoś ujawnił, że Petru w trakcie "okupacji" Sejmu wyjechał z żoną do Portugalii.

Nic dziwnego, że nie chciał planów ujawniać, bo to nie była jego żona.

Jedna z Bredzik-Durnowatych (nazywana Schleswig-Holstein) powiedziała o Rumunie, że to zawodnik wagi ciężkiej, inna (nazywana Grubym Chińczykiem) zdołała wszystkich poinformować, że Rumun pojechał służbowo i że są w kontakcie. Ten jak wrócił to potwierdził, że jest w kontakcie i że wszyscy wszystko wiedzą. Powtórzył to wielokrotnie, sprawiając wrażenie zaciętej płyty. Jedynie ta co z nim wyjechała nic nie skomentowała, w szczególności jego wagi...

Porażka Nowoczesnej (błąd wizerunkowy) to nie było wszystko.

Nagle "Rz" i "onet" opublikowały kwity kompromitujące Kijowskiego (KOD). Płacił sam sobie 15 tys. miesięcznie wystawiając fikcyjne faktury. A mówił wcześniej, że jest na utrzymaniu rodziny i z Kodu pieniędzy nie bierze. Nie ma tu sprzeczności, bo Kod to jedna wielka rodzina, a dokładniej Kod to wszystkie dzieci Kijowskiego. Na które płacić przecież nie będzie. Według niego samego była to niezręczność.

Petru wrócił do formy jako Środowy etyk określając sytuację Kijowskiego następująco: poprawna prawnie, a niepoprawna etycznie.

Schetyna pojawił się krytykując i Rumuna i PIS. Zażądał taśm z monitoringu, które pokazałby że ustawa budżetowa została źle przegłosowana i to bez dostępu opozycji. Taśmy zostały pokazane i wszyscy zobaczyli obecność posłów PO i Nowoczesnej w sali, na której ich nie było. Jak wiadomo, jest prawda czasów, o których mówimy, i prawda ekranu...

A tymczasem trochę niezauważona, przeszła wypłata ekwiwalentu pieniężnego za niewykorzystany urlop prezesa Rzeplińskiego. 150 tysięcy. Widać szef nie przymusił go do wzięcia urlopu, czyli według prawa pracy - wina szefa. Ale, ale: szefem Rzeplińskiego był Rzepliński...

I już całkiem nikt nie zauważył, że drugi raz ze względów etycznych z Pisu wystąpił Ujazdowski. Z europosłowania to już nie, ale w eurokasę etyki mieszać nie będziemy...

Jak to mówią z nowym rokiem nowym krokiem. I tak na naszych oczach objawiła się opozycja głupich kroków...