Świeczki na parapecie już wygasły
michael, śr., 14/12/2016 - 11:42
*
jest jeszcze noc.
I dziwne mam wspomnienia. To był rok 1982. Pamiętam siedziałem internowany w więzieniu, była chyba zima, leżałem na górnej półce piętrowego łóżka, a w nogach miałem wybitą szybę. Budziłem się rankiem, a koc był przyprószony szronem.
Po wielu dniach starań przyszedł wreszcie więzień zatrudniony jako szklarz. Wymieniał szybę i opowiadał swoją historię. Siedział za pobicie młodego prokuratora. Był chłopakiem ze wsi, urządzał wesele dla swojej starszej siostry, która wychodziła za mąż za młodego prawnika z Wrocławia. W czasie wesela jeden z kolegów pana młodego, chyba aplikant prokuratury, już mocno pijany próbował dość nieprzystojnie molestować jedą z przyjaciółek panny młodej. Jak to na wsi bywa, oberwał w dziób. Akurat od tego chłopaka.
Dalsza opowieść to dramat krzywdy tego młodego człowieka, obraz paskudnej zemsty zacietrzewionego prokuratorskiego aplikanta. W więzieniu można usłyszeć wiele różnych historii, bardzo często zupełnie nieprawdziwych. Ale to opowiadanie zaciekawiło nie tylko mnie, przyjrzelismy sie więc sprawie dokładniej.
Dalsza opowieść to dramat krzywdy tego młodego człowieka, obraz paskudnej zemsty zacietrzewionego prokuratorskiego aplikanta. W więzieniu można usłyszeć wiele różnych historii, bardzo często zupełnie nieprawdziwych. Ale to opowiadanie zaciekawiło nie tylko mnie, przyjrzelismy sie więc sprawie dokładniej.
Taka była prawda. Rodzice skazanego byli już w bardzo podeszłym wieku, prawie już bezradni staruszkowie. A ich syn, jedyny prawdziwy gospodarz, prowadził z więzienia ich rolnicze przedsiębiorstwo. Nawet więzienni klawisze, dozorcy i strażnicy byli pełni podziwu dla prawości, charakteru i bohaterskiej determinacji tego młodego człowieka. On z więzienia opiekował się swoimi rodzicami.
Pamiętam tę historię jako tragiczną prawdę o zdziczeniu i skrajnej demoralizacji peerelowskiego wymiaru sprawiedliwości, który w swojej pogardzie i mściwej nienawiści jest zdolny do najpaskudniejszego nawet znęcania się nad każdym człowiekiem.
Nie opowiadam nikomu moich historii, mój ból, moje wspomnienia.
Ale ludzkie łajdactwo napina moją duszę do granic. A wczoraj w telewizji publicznej, jak zwykle, o rocznicy 13 grudnia opowiadali "przedstawiciele wszystkich opcji politycznych", między innymi jakiś obywatel III RP, reprezentujący jedną z opozycyjnych organizacji.
"Liberté".
Był to bardzo dobrze prezentujący się młodzian, który spokojnie i bez najmniejszych watpliwości mówił o "słusznym proteście KOD", mówił o niszczeniu przez pisowski rząd demokracji, mówił o zbrodniczym ograniczaniu prawa do zgromadzeń, mówił o nie odbieraniu przez pisowskiego notariusza z prezydenckiego pałacu...
Pani po naszej stronie, próbowała podjąć polemikę, zaczęła od tego, że ów młodzian w swojej wypowiedzi zawarł aż cztery kłamstwa, a Ona chciałaby powiedzieć coś przynajmniej o jednym, najważniejszym. Niestety, wyszczekany młodzian nie był dżentelmenem. Miła Pani nie mogła przedrzeć się przez zaporę jego słów.
Wszechobecne łajdactwo i kłamstwo wyprowadza mnie z równowagi, zajrzałem więc do portalu tego "Liberté".
Cóż to za zjawisko?
Trafiłem na http://celinski.liberte.pl/triumfalny-usmiech-towarzysza-szmaciaka/, czyli na tekst Marcina Celińskiego "Triumfalny uśmiech towarzysza Szmaciaka". Zaraz potem na inny tekst, Piotra Niemczyka "MON daje czadu" http://niemczyk.liberte.pl/mon-daje-czadu/. No tak, "Liberté" to liberałowie społeczeństwa otwartego, ludzie, których prawda się nie ima, towarzysz Szmaciak jeden w drugiego, czerwoni agitatorzy.
I wtedy przypomniała mi się postać więziennego szklarza, prawdziwego czlowieka, który mimo prześladowań, nie dał się złamać przez łajdactwo i kłamstwo czerwomych sukinsynów.
Dziękuję gościu z drogi za kawałek miejsca w Twoim blogu http://blogmedia24.pl/node/76434
Zastanawiam się, czy nie umieścić tego dyktowanego dawnym wspomnieniem komentarza, jako najważniejszego ze zdarzeń 13 grudnia 2016. Świadectwo braku zgody na koszmarne łajdactwo społeczeństwa rzekomo otwartego.
Demokracja liberalna, społeczeństwo otwarte, taka nowoczesność, to niestety najbardziej wsteczny i haniebny postęp.
Świadectwo braku zgody na publicznie wywrzaskiwanie łajdackich kłamstw. Powtórzę ten komentarz na frontowej stronie mojego blogu. Może zrobię odrobinkę korekty. Ale naprawdę walnęło mnie wczoraj słyszenie tego sukinsyna z Liberté. Takie łotrostwo już nie może być tłumaczone niechlujstwem, nieuctwem ani żadną głupotą. Ten człowiek po prostu wbrew faktom bezczelnie i publicznie kłamał.
Nie umiem pojąć, jak to jest możliwe, by ewidentny kłamca mógł być publikowany w publicznej telewizji informacyjnej.
TVP Info.
Jest subtelna różnica pomiedzy wolnością słowa a wolnością kłamstwa.
* * *
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. @Michaelu
"Nie umiem pojąć, jak to jest możliwe, by ewidentny kłamca mógł być publikowany w publicznej telewizji informacyjnej.
TVP Info."
Ja tez tego nie umiem pojąć.
A w dodatku te z Liberte i inne lewactwo wrzeszczy o "reżimowych mediach".
Oj, miotła nie wymiotła złogów , daleko do efektów, na które czekalismy.
Przychodza różne obwiesie do mediów publicznych, ubliżają prowadzącym i oglądającym.
Kto ich zaprasza?
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @ Szanowny @ Michaelu
szok i zadziwienie
35 lat minęło niczym jeden dzień,a komuna trwa nadal
gość z drogi
3. FAKE NEWS
Post-prawda wygrała coś więcej niż tylko tytuł słowa roku. Ona przesiąkła do wielu sfer życia, z polityką na czele, a następnie zainfekowała różne zjawiska i rozpyliła nowe-stare problemy. Wśród nich jest problem fałszywych newsów, który nie jest nowym wynalazkiem, ale dziś rozpala serca i umysły na całym świecie.
Google Trends wskazuje, że zainteresowanie frazą fake news jest olbrzymie. Przebija nawet post-truth. I to akurat dobra wiadomość – ludzie dostrzegają, że próbuje się nimi manipulować. Zła wiadomość jest taka, że o fałszywych newsach jest głośno, bo skala ich produkcji, zasięg dotarcia i przede wszystkim realny wpływ na opinię publiczną i rzeczywistość polityczną jest zatrważający.
michael
4. FAKE NEWS - BARBARA KUDRYCKA.
michael
5. @Michaelu
Barbara Kudrycka
Rozpoczyna się #debata na temat "Sytuacji w zakresie praworządności i demokracji w Polsce". W imieniu polskiej delegacji w Grupa EPL w Parlamencie Europejskim głos zabierze Janusz Lewandowski oraz Barbara Kudrycka
Transmisja na żywo: http://www.europarl.europa.eu/plenary/pl/home.html
https://www.facebook.com/BarbaraKudrycka/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. FAKE NEWS
michael
7. @ Marylu, tu mamy komplet, razem z tą panią Szmaciakową
https://www.youtube.com/watch?v=zKJBh5zLIN4
+ 12:50 prof. Ryszard Legutko
+ 23:40 prof. Ryszard Legutko
- 24:40 Tadeusz Zwiefka
+ 40:40 Robert Iwaszkiewicz
+ 53:20 Marbosz
- 57:15 Barbara Kudrycka
- 1:04:10 Róża Rhun
michael
8. Parlatorium Europejskie
Irytuje mnie miażdżenie, bawi mnie zaoranie. Irytuje mnie zawodowe niechlujstwo, a kontakt z faktami jedynie zaostrza tę irytację. I tak, wszyscy jasno widzą, że Parlament Europejski jest tworem operetkowym i mówiąc konkretnie nie ma żadnej realnej władzy. Nie jest więc w żadnym wypadku instytucją demokratycznego trójpodziału władzy. W szczególności Parlament Europejski nie jest organem władzy ustawodawczej, ponieważ nie stanowi prawa. Po prostu.
Jest więc tworzonym w demokratyczny sposób, w wyborach bezpośrednich - miejscem do gadania. Prawo, działajace z mocą ustaw tworzone jest gdzie indziej w postaci dekretów zwanych dyrektywami wydawanymi przez Komisarzy Europejskich. Urzędy tych Komisarzy nie mają wiele wspólnego z demokracją. Komisarzami są urzędnicy.
Nie jest to więc Parlament ale niestety tylko Parlatorium - czyli miejsce do gadania.
Wczoraj 14 grudnia odbyła się przy prawie pustej sali debata na temat polskiej praworządności. Debata przy nieomal pustej sali, debata bez znaczenia, debata, która żadnych nawet politycznych skutków przynieść nie mogła.
Usłyszałem wszystkie wspaniałe przemówienia profesora Ryszarda Legutko. Była w nich sama prawda i mądrość, która nikogo nie miażdżyła, nie miażdżyła ani panoszącego się w tym Parlatorium kłamstwa, ani niczego co może być jego inspiracją.
Bezwzględne kłamstwo ma w wszystko nosie, kłamców nic nie obchodzi, ich zmiażdżyć nie można, ani nawet zadeptać, są jak gnojowica, są jak przeciekająca przez palce podłość.
Proszę spojrzeć na załaczony zapis tej debaty, proszę na własne oczy obejrzeć sektor zajety przez europosłów Platformy Obywatelskiej, zadowolonych z siebie, dumnych w swojej zachłannej pogardzie. Proszę chwilę usłyszeć mowę nienawiści Barbary Kudryckiej (50:15 minuta zapisu). Jest to wręcz symboliczna konstrukcja misternej i niesłychanie podłej manipulacji, insynuacji. Tego czegoś nie można miażdżyć, bo oczy jadem opryska.
michael