Z czerskistą Wrońskim różnię się pięknie!

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

 

Z okazji 11 listopada czerskista  (konsekwentnie promuję określenie swojego autorstwa) Wroński Paweł pozwolił sobie na chwilę szczerości (tak czasem bywa) i napisał, że:

"W mediach społecznościowych symbol biało-czerwonej flagi czy orła to prawie nieomylny znak - że musisz się mieć na baczności. Budzi graniczące z pewnością podejrzenie, że masz do czynienia z osobą wulgarną, agresywną, homofobem, radosnym burakiem".*

To jedno zdanie spotkało się z niczym nieusprawiedliwoną, histeryczną wręcz reakcją ze strony dziennikarzy komercyjnie niepokornych (też moje), którzy o czerskiście Wrońskim Pawle powiedzieli i napisali takie rzeczy, że... że ich tu nie zacytuję.

 Mnie ta fala hejtu zdumiała niezmiernie, bo przecież czerskista Wroński jedynie wyraził swoją opinię, do czego ma prawo, jak każdy inny.

Ja jestem jednym z tych „każdych innych” i też mam zamiar z prawa do wyrażenia swojej opinii skorzystać, co niniejszym czynię:

W metrze (którego jestem heavy userem) widok osoby z egzemplarzem Wyborczej w ręce to prawie nieomylny znak - że musisz się mieć na baczności.
Budzi graniczące z pewnością podejrzenie, że masz do czynienia z synem, córką, wnukiem, wnuczką, pociotkiem komucha, stalinowca, ubeka, cenzora, prokuratora, pałkarza, trepa lub z emerytowaną wersją każdego z przed chwilą tu przeze mnie wymienionych.


No i niech mi teraz ktoś powie, ze ja nie potrafię się z czerskistą Wrońskim różnić, i do tego jak pięknie?

I proszę zwrocić uwagę na fakt, że jadąc tym całym Norwidem, nie użyłem zwrotu „my Polacy”, bo raz, że ja za aż tak daleko idącymi uogólnieniami nie przepadam,  a dwa – mogłoby to okreslenie nie być w tym przypadku precyzyjnym, a braku precyzji wręcz nie cierpię.

 

-----------------
http://wyborcza.pl/1,75968,20966936,patriotyzm-bez-wstydu.html#ixzz4PureH13r

 

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Ewaryst Fedorowicz

ja też się nie oburzam na czerwonego Wrońskiego i dołączam się  :


W każdym miejscu publicznym widok osoby z egzemplarzem
Wyborczej w ręce to prawie nieomylny znak - że musisz się mieć na
baczności.

Budzi graniczące z pewnością podejrzenie, że masz do czynienia z synem,
córką, wnukiem, wnuczką, pociotkiem komucha, stalinowca, ubeka,
cenzora, prokuratora, pałkarza, trepa lub z emerytowaną wersją każdego z
przed chwilą tu przeze mnie wymienionych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Krzysztofjaw

2. Autor

Jak zwykle dobry tekst.

Jak ja widzę ludzi z "Wyborczą" to niestety u mnie jest inaczej... Po prostu mi ich żal, tak po chrześcijańsku...

Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika TW Petrus13

3. Witaj :)

notka super :). Kiedyś opowiadałem bajki o politycznym "kameleonie",ale tego żywego w przyrodzie i w polityce,trudno było złapać.Ja nawet wiem dlaczego,bo w tym czasie,prokuratura bawiła się kalejdoskopem.Wystarczy obrócić ów,o pewien kąt (bądź w prawo,bądź w lewo) i polityczny obraz się zmieniał,nie do poznania ;)
z pozdrowieniem :*


 

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

4. @Krzysztofjaw

widocznie jestem złym chrześcijaninem :-D

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

5. @Petrus

Ja po prostu nie znoszę tego "komercyjnie niepokornego", prostackiego nap...nia. Oni potrafią tylko walić pałą, Rejtanem się rzucać - no zero lekkości. Bueee...

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

6. @Maryla

no to jest nas dwoje :-D

Ewaryst Fedorowicz