Połowy tygodnia (36.)
tu.rybak, sob., 03/09/2016 - 20:30
No proszę, proszę, środowisko sędziowskie poczuło się zagrożone. Żurki, Zolle, Safjany, Gerstdorfy, Tuleje, Rzeplińscy, Bodnarowie i in. zwołali zjazd i cośtam sobie uchwalili. Między zażądali by Duda musiał powoływać wskazanych sędziów i żeby im przekazać nadzór administracyjny nad sądami powszechnymi i wojskowymi. To się nazywa hucpa.
Rzepliński popisał się kalką z "Rejsu" o tworzywie. Mianowicie powiedział, że suwerenem są również sędziowie, którzy wydają wyroki (...) w imieniu suwerena. Tą złotą myśl można pociągnąć dalej, ale nie warto. Niezła też była Gersdorf, która nazwała zjazd kongresem godności sędziów i początkiem końca samowoli politycznych harcowników i zaapelowała do władzy by zagrała z nami w otwarte karty. Mam nadzieję, że władza zagra...
Pani prezes SN powiedziała, że sędziowie nie są politykami, mafią czy grupą kolesi, ale - szczególnie w świetle ostatnich wydarzeń z warszawską aferą reprywatyzacyjną - twierdzenie to nie trzyma się kupy. A biorąc pod uwagę całość sądownictwa (nazwiska typu Milewski, Łączyński, Tuleja zapełniłyby cały Internet), twierdzenie to nie trzyma się niczego...
Na dodatek sędziowie wstawali. Raz by oklaskiwać Andrzeja Rz. i drugi raz jak usłyszeli wezwanie do hymnu!. Tyle tylko, że to nie był ani hymn Polski, ani hymn w ogóle, tylko fragmencik IX symfonii Beethovena (było to hymnem RFN przez niespełna dwa lata, ale lata temu)...
Nie tylko sędziowie się zjechali. Zjechali też Gronkiewicz-Waltz na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Warszawy. Było o szmalcownictwie, paserstwie i kradzieżach (oficjalna nazwa: afera reprywatyzacyjna). Gruba Hanka, okazało się, nic nie wiedziała, a to co wiedziała, to że winni byli Lech Kaczyński, PIS i cyngle PIS. Zaproponowała też, że powoła specjalną komisję, która skalę jej niewiedzy objaśni. Ale na powołanie owej komisji chętnych nie było. Śpieszę silnie pokochać Bufetową, bo obawiam się, że nie zdążę...
Wyczytałem, że przekręty mafii prawniczej (adwokaci, sędziowie) i urzędniczej (a wszystko to PO i SLD) kosztowały nas 4 mld złotych, a w grę wchodzi ze sto nieruchomości. W samej Warszawie. A jak dodać działania PO w innych miastach...
... no to byłoby na 1000 plus najmarniej. I może wreszcie ja bym coś dostał? A tak muszę czekać na 75. urodziny, by się załapać na darmowe leki...
Rzepliński popisał się kalką z "Rejsu" o tworzywie. Mianowicie powiedział, że suwerenem są również sędziowie, którzy wydają wyroki (...) w imieniu suwerena. Tą złotą myśl można pociągnąć dalej, ale nie warto. Niezła też była Gersdorf, która nazwała zjazd kongresem godności sędziów i początkiem końca samowoli politycznych harcowników i zaapelowała do władzy by zagrała z nami w otwarte karty. Mam nadzieję, że władza zagra...
Pani prezes SN powiedziała, że sędziowie nie są politykami, mafią czy grupą kolesi, ale - szczególnie w świetle ostatnich wydarzeń z warszawską aferą reprywatyzacyjną - twierdzenie to nie trzyma się kupy. A biorąc pod uwagę całość sądownictwa (nazwiska typu Milewski, Łączyński, Tuleja zapełniłyby cały Internet), twierdzenie to nie trzyma się niczego...
Na dodatek sędziowie wstawali. Raz by oklaskiwać Andrzeja Rz. i drugi raz jak usłyszeli wezwanie do hymnu!. Tyle tylko, że to nie był ani hymn Polski, ani hymn w ogóle, tylko fragmencik IX symfonii Beethovena (było to hymnem RFN przez niespełna dwa lata, ale lata temu)...
Nie tylko sędziowie się zjechali. Zjechali też Gronkiewicz-Waltz na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Warszawy. Było o szmalcownictwie, paserstwie i kradzieżach (oficjalna nazwa: afera reprywatyzacyjna). Gruba Hanka, okazało się, nic nie wiedziała, a to co wiedziała, to że winni byli Lech Kaczyński, PIS i cyngle PIS. Zaproponowała też, że powoła specjalną komisję, która skalę jej niewiedzy objaśni. Ale na powołanie owej komisji chętnych nie było. Śpieszę silnie pokochać Bufetową, bo obawiam się, że nie zdążę...
Wyczytałem, że przekręty mafii prawniczej (adwokaci, sędziowie) i urzędniczej (a wszystko to PO i SLD) kosztowały nas 4 mld złotych, a w grę wchodzi ze sto nieruchomości. W samej Warszawie. A jak dodać działania PO w innych miastach...
... no to byłoby na 1000 plus najmarniej. I może wreszcie ja bym coś dostał? A tak muszę czekać na 75. urodziny, by się załapać na darmowe leki...
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. Rybaku
ten cyrk, który odstawiają środowiska sędziowskie byłby smieszny, gdyby nas wszystkich w Polsce tyle nie kosztował . Ziemkiewicz pisał o KODomitach, wyrosłych na niechluju Rzeplińskim, że to kabaret, ale to tragifarsa, a nawet dramat.
W latach 80. gdy próbowano robić reformę i ona całkowicie legła w
gruzach, to buńczucznie ogłaszano drugi etap. Czyli de facto KOD zaczyna
drugi etap czegoś, co się nie udało wcześniej. Lider KOD rzucił nawet
hasło: „Powstanie 1944. Pamiętamy”. Z jego słów wynika, że KOD chce
wywołać kolejne Powstanie Warszawskie i jednocześnie nawiązuje do
państwa podziemnego. Problem polega na tym, że państwo podziemne w 1944
roku nie powstało, a praktycznie przestało istnieć. Budowanie tego, co
Kijowski nazwał „państwem podziemnym” ma polegać na tym, że będą oni
tworzyć teraz swoje struktury. Zostając przy 1944 roku, to bardziej
przypomina mi to PKWN – stwierdził Ziemkiewicz.
- Poza tym podziemność „kodowskiego rządu” jest łagodnie mówiąc
dyskusyjna. Obawiam się, że śmierć polskiego kabaretu jest blisko.
Jestem w stanie zaakceptować ich działania, gdyby tylko nie wycierano
sobie „gęby” tak ważnym pojęciem historycznym jakim jest państwo
podziemne – powiedział Rafał A. Ziemkiewicz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. hłe hłe fota z GW
Sędziowie zwrócili się też z apelem do mediów:
Apelujemy do opinii publicznej i przedstawicieli mediów o wsparcie wysiłków środowiska sędziowskiego zmierzających do zapewnienia równowagi władz: ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, w celu zapewnienia obywatelom Rzeczpospolitej Polskiej konstytucyjnego prawa do niezależnego sądu. Zwracamy się do wszystkich zgromadzeń ogólnych sędziów o przyjęcie niniejszej uchwały
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. pelna zgoda z apelem
Tylko by była równowaga, trzeba środowisko sędziowskie zaorać...
4. Ja
tam bym wsparl wysilki srodowiska. Brak jest rownowagi trzech wladz. W jej imie koniecznie trzeba przystrzyc wladze sadownicza, ktora nie tylko w Polsce za bardzo porozpychala sie lokciami.
5. Ta lista nazwisk
w drugim zdaniu przywoluje moje podejrzenie, ze cos tu nie tak, jak z nazwiskami SB-kow, z ktorymi mielismy do czynienia. Jakby wymyslone. Moze te Zurki i Safiany to jakies ksywy? Sadzac po facjatach, calkiem mozliwe.
6. Nadzwyczajny Kongres Sędziów
Nadzwyczajny Kongres Sędziów "Nadzwyczajnych" wbrew intencjom uzasadnia zmiany, których chcą…
Janusz Wojciechowski
Dobrze radziłem, żeby tego kongresu nie zwoływać,
bo brak dla niego podstaw prawnych. Ale chcieli kongresu, to go mają.
Do opinii publicznej przebiły się tylko te dwa słowa – nadzwyczajna
kasta. I jeśli uczestnicy kongresu myśleli o poprawie wizerunku
sądownictwa polskiego, to go właśnie „poprawili”.
Nie pomoże i tysiąc przeprosin – te słowa wbiją się w pamięć,
bo niestety idealnie trafiają w odczucia ludzi, poniewieranych w sądach
każdego dnia. Celnie to ujął na łamach „Rzeczypospolitej” Tomasz
Pietryga - obywatel spotyka w sądzie cesarską postać sędziego, która
z wyżyn swojego majestatu mówi do niego w niezrozumiałym języku.
To prawda, tak to ludzie widzą, tak odczuwają. Kto trafia przed oblicze
sądu, w jakimkolwiek charakterze, ten często wychodzi stamtąd poobijany.
Sędziowie nie słuchają, niecierpliwią się, potrafią ochrzanić człowieka
za byle co, puszą się za stołem. I nawet jeśli dotyczy to tylko części
czy wręcz mniejszości środowiska sędziów, to rzutuje na całość.
Ludzie słyszą w sądach niezrozumiały język, otrzymują niezrozumiałe
uzasadnienia wyroków, które bywają zlepkiem frazesów, okraszonych
orzecznictwem, nipriczom wklejanym z internetu.
A i uchwały nadzwyczajnego kongresu komunikatywnością nie grzeszą.
Nawet tytułów nie chciało się wymyślić. W uchwale numer dwa, w pierwszym
zdaniu dzwon na trwogę, zaczęty i niedokończony, w drugim zdaniu
zupełnie oderwany od tego dzwonu apel. Na taki wielki kongres autorom
uchwał wypadałoby się lepiej przyłożyć.
Więcej władzy dla Nas, Nadzwyczajnych, zero kontroli, sami się
będziemy powoływać i kontrolować też sami – do tego się praktycznie
sprowadzają postulaty. Mało nadzwyczajnego kongresu, ma jeszcze powstać
Wielka Rada. Dodajmy od razu – Wielka Rada Nadzwyczajnych.
A ludzie oczekują czegoś innego – mniej aroganckiej władzy, więcej
zwyczajnego szacunku dla człowieka, więcej odpowiedzialności i kontroli.
Nadzwyczajny kongres, zapewne wbrew intencjom organizatorów, potwierdził
potrzebę zmian w sądownictwie, lecz nie takich, których których chce
nadzwyczajna sędziowska elita, ale takich, których chcą
zwyczajni ludzie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl