Msza Święta Wszechczasów i liturgia posoborowa. Do przemyślenia dzisiaj
W sobotę 27 sierpnia uczestniczyłem w Skierniewicach w auli Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w konferencji zatytułowanej roboczo "Msza Święta czyli co…?”. Arcyciekawe prelekcje wygłosili ksiądz prałat Roman Kneblewski, dr Paweł Milcarek oraz Grzegorz Braun.
Polecam obejrzeć w skupieniu zapis z tego spotkania - naprawde warto.
Wykładowcy z troską mówili o mszy świętej tzw. trydenckiej, posoborowych zmianach i tym, co mamy obecnie. Zagłębili się w istotę misterium i depozytu wiary, który przechowuje tradycyjna liturgia. Rozważali funkcjonowanie mszy świętej wobec problemów dzisiejszych czasów.
Trzeba wrócić do skupienia, kontemplacji. Odkryć sacrum i misterium. Musimy pamiętać, że mamy do czynienia ze świętymi czynnościami i tajemnicą, której nie zrozumiemy do końca. Msza Święta stanowi tajemnicę, gdyż sam Bóg jest także tajemnicą – mówił ksiądz prałat Roman Kneblewski. Z kolei dr Milcarek przedstawił najistotniejsze cechy liturgii. Modlitwą najskuteczniej zbliżającą do Boga jest liturgia Mszy Świętej. Jest to modlitwa samego Jezusa Chrystusa, do której jesteśmy dopuszczeni – mówił. Grzegorz Braun w prostych, żołnierskich słowach opisał dar Mszy świętej: Wiemy jak się zacznie, co będzie w środku i jak się skończy. Stanowi to znakomity azyl w dzisiejszym świecie – podkreślił – Zauważył, że obecnie punkt ciężkości podczas liturgii przesunął się z Najświętszej Ofiary na doznania emocjonalne. – Odejście od Mszy trydenckiej stawia nas przed olbrzymim zagrożeniem. Na plan pierwszy wysuwają się emocje i niekończąca się fajność. Wielu ludzi myśli tak: nie ma dobrej atmosfery, nie przeżywam, to znaczy coś jest źle, coś jest nie tak. W efekcie tego popada we frustracje.
Proszę koniecznie posłuchać całości:
Część pierwsza (ogladać od 9 minuty) - wykłady prelegentów
Część druga (od 16 minuty) - pytania z sali i odpowiedzi.
- kazef - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
23 komentarzy
1. @kazef
Trzeba wrócić do skupienia, kontemplacji. Odkryć sacrum i misterium.
Tych zmian w celebrowaniu Mszy świętej nie wiadomo po co było zbyt dużo. Nowoczesność w Kościele brzmi jak bluźnierstwo, ostatnie zmiany w sakramencie podawania Komunii Swiętej do rąk i bez klękania przed Najświętszym Sakramentem.....
Co ciekawe, młodzi księża z którymi się przez ostatnie lata zetknęłam w mojej Parafii, byli tradycjonalistami i sięgali do celebry , którą ja pamietam z dzieciństwa.
Czy to ja miałam szczęście do takich młodych, żarliwych kapłanów, czy takich jest więcej?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Maryla
Braun mówi już pod koniec sesji pytań i odpowiedzi o tym, że Gazeta Wyborcza ośmieszała odbywające się gdzieniegdzie msze św. trydenckie pisząc najpierw, jakieś 10 lat temu, że to dla starych ludzi, a teraz po latach musieli już zmienić narrację i piszą, że to jakieś kuriozum dla garstki młodych. Jedno i drugie to fałsz.
Młodzi poszukują emocji, ale też współprzeżywania. Ale przede wszystkim chcą Prawdy i Miłości. Podczas Światowych Dni Młodzieży (byłem, widziałem) największe wrażenie zrobiły na mnie dwa przemówienia wolontariuszy wygłoszone na spotkaniu z Franciszkiem: jedno wygłoszone przez Michała Cieślę, brata zmarłego Macieja Cieśli oraz drugie Marzeny Wójcickiej. Niestety, nigdzie w necie nie potrafię znaleźć pełnych tekstów tych absolutnie poruszających Świadectw Wiary.
3. @kazef
byłeś w Brzegach? Ze swoimi młodymi? Przekopałam w tej chwili moje archiwum z ŚDM i nie znalazłam zapisu. Oglądałam w publicznej te świadectwa, ale nie zapisałam. Trzeba by sie przekopać przez materiał TV TRWAM i RM.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Jak to dobrze
że rozmawiamy o Mszy świętej...
Na pewno posłucham ... Dziękuję ...
Na mnie wrażenie wywarły słowa wypowiedziane przez uczestniczkę ŚDM tuż przed Adoracją Najświętszego Sakramentu...
5. @Maryla
Chodziło o świadectwa wolontariuszy wypowiedziane w Krakowie podczas ŚDM 2016-07-31.
Byłem w Krakowie, warto było poczuć to i zobaczyć.
6. @guantanamera
Słowa wypowiedziane na początku prelekcji przez ks. prałata o tym, że msza św. jest swego rodzaju antycypacją zrobiły na mnie niesamowite wrażenie. Paweł Milczarek dodał potem, że chodzi nie tylko o antycypację śmierci na krzyżu, ale i fragment z Apokalipsy....
I jeszcze to wspomnienie ks. prałata o swojej babci...
7. Będę szukać, na szybko tyle
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,465...
"Maciek miał być tutaj". Brat odczytał świadectwo zmarłego Macieja Cieśli
http://www.gazetakrakowska.pl/swiatowe-dni-mlodziezy-2016/a/maciek-mial-...
Podczas spotkania z wolontariuszami w Tauron Arenie Kraków Marzena Wójcicka wygłosiła świadectwo „Moje życie a ŚDM”. Publikujemy jego pełną treść.
http://lovekrakow.pl/aktualnosci/wzruszajace-swiadectwo-podczas-spotkani...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. @Maryla
Dziękuję. Wciąż mam w uszach barwę głosu i to przejęcie z jakim Marzena Wójcicka wygłosiła swoje świadectwo. Ale najważniejsza jest treść. Zaufanie.
9. Mogą być tutaj
ale jeszcze ich nie odnalazłam https://www.youtube.com/watch?v=F3_eq1KkkWU
Jutro odszukam.
10. Wysłuchałam
konferencji ze Skierniewic.
Ale przyznam się do czegoś....
Otóż ja od kilku lat myślę o tym, że chciałabym bardzo usłyszeć słowa Przeistoczenia
w języku aramejskim...
11. Teraz znalazłam słowa wypowiedziane przed Adoracją
Są tutaj : https://www.youtube.com/watch?v=F3_eq1KkkWU
1 godz 35 min 20 sek. To nie jest długa wypowiedź.
12. @guantanamera
od kilku lat myślę o tym, że chciałabym bardzo usłyszeć słowa Przeistoczenia
w języku aramejskim...
13. Dzięki
Jest tam modlitwa Ojcze Nasz po aramejsku.
Musimy pomóc chrześcijanom w Syrii...
14. "Ojcze Nasz" po aramejsku
Abuna di bishemaya, itqad dash shemak, tete malkutak, tit'abed re'utak, kedi bi shemaya kan ba ar'a, lajmana hab lana sekom yom beyoma, u shebok lana jobeina, kedi af anajna shebakna lejeibina, weal ta'alna lenision, ela peshina min bisha, ki leja hamamlaja, ve ja g´vuráh, ve ja tifferet, le olmey olamin, ameín.
15. Tajemnica,
ktorej nie rozumiemy do konca sa takze Niebo i Pieklo. Ja, sluchajac JPII wstepnie to pojalem i doswiadczam dzien w dzien.
16. Wysłuchałam dzisiaj rano
modlitwy Ojcze Nasz w języku aramejskim.
Jest przejmująca...
17. @guantanamera
chciałabym bardzo usłyszeć słowa Przeistoczenia
w języku aramejskim...
18. "Pasja" doczeka się
"Pasja" doczeka się kontynuacji. Czas na zmartwychwstanie
"Pasja", wyreżyserowana i wyprodukowana przez Mela Gibsona w 2004 r., opowiadała o ostatnich 12 godzinach z życia Jezusa Chrystusa. Choć wzbudziła spory, na lata została najbardziej dochodowym filmem dla dorosłych. Jak będzie z "The Resurrection"?
– W tym filmie nie chcemy po prostu przedstawić tego, co się stało. Każdy może o tym przeczytać. Chcemy sprawić, żeby widzowie mogli tego doświadczyć i zbadać głębsze znaczenie tego, co się wydarzyło. A to wymaga pracy – mówił 60-letni Gibson
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Krystian Kratiuk Coś ty
Krystian Kratiuk
Coś ty Kościołowi uczynił, kardynale?
Kiedy kardynał Robert Sarah wygłaszał swe przemówienie podczas konferencji Sacra Liturgia, zgromadzeni na sali nie dowierzali własnym uszom. Wszak słowa, które słyszeli, padły z ust wysokiego dostojnika Watykanu, a nie kogoś z grona organizatorów niszowej, jak by nie było, konferencji. Owszem, we własnym gronie niejednokrotnie starali się zachęcać duchownych do przywrócenia liturgii piękna i powagi, ale Stolica Apostolska do tej pory pozostawała głucha na ich wołanie. Czyżby więc sytuacja uległa zmianie? Skoro sam prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, czyli jedna z najważniejszych osób w Kościele, przemawia ich językiem, może rzeczywiście oznacza to dla liturgii nadejście lepszych czasów?
Co takiego powiedział gwinejski duchowny?
Zauważył, że cześć dla Chrystusa ukrytego w sakramencie Eucharystii radykalnie zmalała. Co więcej, zaprzeczył, jakoby przymus odprawiania Mszy Świętej w całości w językach narodowych i „przodem do wiernych” stanowił posoborową oczywistość – jak próbują sugerować liczni obrońcy liturgicznego dziadostwa.
Kardynał przypomniał także, iż to nie człowiek, choćby najbardziej pobożny, ale Bóg znajduje się w centrum liturgii! Nie ksiądz, któremu zdaje się, że zamieniając Eucharystię w show, staje się gwiazdą niedzieli!
Prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów mocno też podkreślił, że nie powinno sięwszczepiać do liturgii żadnych nowych elementów wynikających z uwarunkowań kulturowych. W ustach Afrykańczyka musiało brzmieć to szczególnie dobitnie.
Nie mniejszy jednak nacisk położył hierarcha z Czarnego Lądu na fakt, iż dokonywane pod każdą szerokością geograficzną liturgiczne aberracje nie wynikają z samego Soboru Watykańskiego II, lecz z fałszywej interpretacji jego dokumentów.
Na koniec zaś kardynał Sarah zaapelował do swych braci w biskupstwie o uczynienie wszystkiego, aby w ich diecezjach liturgię znów odprawiano godnie. Przeszedł nawet do konkretów – zaproponował bowiem, by przeprowadzić szczery rachunek sumienia i już od najbliższego Adwentu zacząć odprawiać Mszę Świętą przodem do Pana Boga.
Uczestnicy konferencji Sacra Liturgia przyjęli te słowa owacyjnie. Zdawało im się, że oto na ich oczach upadają wreszcie modernistyczne mity!
Tymczasem informacja o historycznym przemówieniu z prędkością błyskawicy obiegła cały katolicki świat. I równie szybko nadeszła kontra – brutalna, zdecydowana i niecierpiąca sprzeciwu. Katolickie media od Waszyngtonu do Pretorii zaczęły się prześcigać w argumentach przeciwko tezom najważniejszego po papieżu decydenta w sprawach Świętej Liturgii. Pojawiły się zgryźliwe, uszczypliwe i cyniczne komentarze, nie zabrakło też ataków personalnych.
Stoję przodem do Boga podczas podniesienia, po co mam stać tyłem do kogokolwiek? – kpili postępowi kapłani, a ich koledzy z mediów „Kościoła otwartego” próbowali nawet deprecjonować zdolności intelektualne kardynała. Jeden z polskich księży odważył się wręcz zasugerować, że kardynał ze względu na podeszły wiekchce po prostu cokolwiek w Kościele zmienić, by coś po sobie zostawić (sic!).
Po kilku dniach ataki ucichły – zgodnie z zasadą: Roma locuta, causa finita. Ksiądz Federico Lombardi, ustępujący rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej stwierdził stanowczo, że słowa kardynała Sarah zostały źle zinterpretowane. Redaktorzy katolickich mediów na całym globie natychmiast podchwycili tę informację i nagłówki gazet, pomimo różnic językowych, uderzyły jednoznacznym komunikatem: Watykan zaprzecza – zmian w liturgii nie będzie.
Ale kto to jest Watykan? Jaką funkcję pełni w Kościele czy w samej Stolicy Apostolskiej? Co to znaczy, że wydaje jakieś sprostowanie? Nie wiadomo. Ważne, że komentatorzy odetchnęli z ulgą – nie powróci świat, w którym nie będą nic rozumieć z łacińskiej mowy księdza.
Warto się jednak zastanowić nad sytuacją odwrotną, mianowicie: gdyby któryś z wysokich watykańskich urzędników zapowiedział, że podczas Mszy Świętej wszyscy powinniśmy klaskać lub wesoło podrygiwać albo że należy w kościołach zdemontować organy, gdyż znacznie lepiej w funkcji oprawy muzycznej Mszy Świętej sprawdzą się ukulele? Bądź też gdyby wygłosił postulat, iż w celu podkreślenia wzajemnej miłości Boga i ludzi należy do krzyża przywiązać baloniki w kształcie serduszek…
Czy ci sami komentatorzy, dziś przeciwni jakimkolwiek zmianom (czyżby konserwatyści!?), zareagowaliby równie agresywnie? Bez żartów! Z pewnością usłyszelibyśmy z ich ust, że to oczekiwany przejaw wprowadzania do Kościoła radości, której tak bardzo nam dziś brakuje! A przeciwników zmian prędko okrzyknięto by mianem „twardogłowych”.
Prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów po oświadczeniu „Watykanu” zamilkł. My jednak milczeć nie możemy. Powinniśmy go wspierać modlitwą, do której być może zbyt mało się przykładaliśmy, gdy inni hierarchowie Kościoła prosili nas o wsparcie, zdając sobie sprawę, że bez niego uciekną przed wilkami…
Jeden z amerykańskich publicystów przyznał niedawno, że kościelni progresiści boją się kardynała Sarah jak ognia (Polak określiłby to trafniej – boją się go jak diabeł święconej wody). W sennych koszmarach widzą, jak Gwinejczyk zostaje kolejnym papieżem i przyjmuje imię Piusa XIII.
Czyż jednak podobne lęki mogą dziwić? Wszak duchowny z rozśpiewanej i roztańczonej Afryki nawołuje nie tylko do „reformy reformy” Mszy Świętej, ale nawet do tak anachronicznych zachowań, jak choćby przyjmowanie Chrystusa na klęczkach. A dzieje się to w czasie, w którym progresiści walczą, by Komunię Świętą mógł przyjmować każdy i w każdej sytuacji – bez względu na stan duszy czy nawet wyznawaną religię (sic!).
Krystian Kratiuk
20. Radykalne zmiany w
Radykalne zmiany w Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów
Papież Franciszek postanowił nominować nowych członków jednej z najważniejszych watykańskich kongregacji. To decyzja bez precedensu, bowiem Ojciec Święty jednym ruchem mianował aż 27 nowych członków kongregacji, jednocześnie usuwając z niej duchownych znanych z głębokiej troski o godne odprawianie Mszy Świętej. Zastąpi ich między innymi abp Piero Marini.
Decyzja została podpisana 28 października. Franciszek usunął z Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów wszystkich jej członków, oprócz przewodniczącego, kardynała Roberta Saraha. Z pracą w tej instytucji pożegnali się więc między innymi kardynałowie Raymond Burke, Angelo Scola, George Pell, Marc Ouellet, Angelo Bagnasco oraz Malcolm Ranjith.
Według komentatorów decyzja ta może być związana z wypowiedziami szefa kongregacji, kardynała Roberta Saraha z Gwinei, który od kilku miesięcy w licznych wystąpieniach publicznych i wywiadach prasowych zachęca kapłanów do powrotu do bardziej godnego odprawiania Mszy Świętej. Na jednej z konferencji hierarcha wezwał nawet katolickich księży, by zastanowili się, czy od początku tegorocznego Adwentu nie zechcieliby znów celebrować ad orientem i zrezygnować ze wszystkich „naleciałości kulturowych” w liturgii.
Papież zdecydował o usunięciu z podległej kardynałowi Sarahowi kongregacji jego bliskich współpracowników, podzielających jego poglądy. W zamian nominował nowych członków instytucji, w tym kardynała Johna Dew z Nowej Zelandii, który prezentował jedną z najbardziej liberalnych postaw na synodzie do spraw rodziny, nawołując do zmiany języka wobec homoseksualistów (nie podobał mu się zwrot o „wewnętrznym nieuporządkowaniu”, gdyż według niego jest zbyt obraźliwy). Do Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów dołączy także, decyzją Franciszka, arcybiskup Piero Marini, bardzo krytykowany przez konserwatystów za proponowanie licznych aberracji liturgicznych jako mistrz papieskich ceremonii za pontyfikatu Jana Pawła II.
Oto nazwiska nowych członków Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów:
Rainer Maria Woelki
John Olorunfemi Onaiyekan
Pietro Parolin
Gérald Cyprien Lacroix
Philippe Nakellentuba Ouédraogo
John Atcherley Dew
Ricardo Blázquez Pérez
Arlindo Gomes Furtado
Gianfranco Ravasi
Beniamino Stella
Dominic Jala
Domenico Sorrentino
Denis James Hart
Piero Marini
Bernard-Nicolas Aubertin
Romulo G. Valles
Lorenzo Voltolini Esti
Arthur Joseph Serratelli
Claudio Maniago
Bernt Ivar Eidsvig
Miguel Ángel D'Annibale
José Manuel Garcia Cordeiro
Charles Morerod
Jean-Pierre Kwambamba Masi
Benny Mario Travas
John Bosco Chang Shin-Ho
kra
Źródło: catholicculture.org
21. @kazef
To, co nas łączy, jest większe niż to, co nas dzieli
http://gosc.pl/doc/3528629.To-co-nas-laczy-jest-wieksze-niz-to-co-nas-dz...
Papież Franciszek i bp. Munib Younan podpisali w Lund deklarację luterańsko-katolicką.
Na wstępie zaznaczono, że w okresie 50-letniego dialogu katolicko-luterańskiego udało się przezwyciężyć wiele różnic i pogłębić wzajemne zrozumienie i zaufanie. „Nauczyliśmy się, że to, co nas łączy, jest większe niż to, co nas dzieli” – czytamy w dokumencie.
Wyrażono ubolewanie z powodu naruszenia widzialnej jedności Kościoła, uprzedzeń i konfliktów, a także wykorzystywania religii do celów politycznych, na przestrzeni minionych 500 lat. Wskazano na konieczność nieustannego nawrócenia, aby możliwe było odrzucenie historycznych sporów i konfliktów.
„Modlimy się o uzdrowienie naszych ran i naszej pamięci, zaciemniających nasze wzajemne postrzeganie siebie. Bezwzględnie odrzucamy wszelką nienawiść i przemoc, minioną i obecną, zwłaszcza stosowaną w imię religii. Słyszymy dziś Boży nakaz odłożenia na bok wszelkich konfliktów. Uznajemy, że jesteśmy wyzwoleni przez łaskę, aby przejść do komunii, do której nieustannie wzywa nas Bóg” – stwierdzono w deklaracji.
Kolejny fragment dokumentu podejmuje zagadnienie wspólnego świadectwa katolików i luteranów. Podkreślono, że Chrystus pragnie, aby stanowili oni jedno. Odnosząc się natomiast do możliwości wspólnoty eucharystycznej, wyrażono wolę „aby ta rana w Ciele Chrystusa została uleczona” i zobowiązano się do ożywienia dialogu teologicznego w tej kwestii. Wskazano na znaczenie współpracy w dziedzinie obrony „ludzkiej godności i praw, zwłaszcza ubogich, pracując na rzecz sprawiedliwości i odrzucenia wszelkich form przemocy”.
„Zwłaszcza dzisiaj głośno wołamy o położenie kresu przemocy i ekstremizmowi, które atakują wiele krajów i wspólnot oraz niezliczone siostry i braci w Chrystusie. Wzywamy luteranów i katolików do współpracy, by ugościć cudzoziemców, przyjść z pomocą tym, których zmuszono do ucieczki z powodu wojny i prześladowań oraz bronić praw uchodźców i osób starających się o azyl” – czytamy w dokumencie. Podkreślono wspólną odpowiedzialność za środowisko naturalne człowieka i konieczność współpracy w dziedzinie ekologii.
Katolicy i luteranie zwrócili się do przedstawicieli innych wspólnot chrześcijańskich, z którymi utrzymują dialog ekumeniczny o modlitwę i wsparcie ich dążeń do jedności. Wezwano parafie i wspólnoty na całym świecie do kontynuowania dialogu i pogłębiania solidarności. „Zbliżając się do Chrystusa w wierze, modląc się razem, słuchając siebie nawzajem, żyjąc miłością Chrystusa w naszych relacjach, my, katolicy i luteranie, otwieramy się na moc Trójjedynego Boga. Zakorzenieni w Chrystusie i świadcząc o Nim, ponawiamy nasze postanowienie, by być wiernymi głosicielami bezgranicznej miłości Boga do całej ludzkości” – czytamy w katolicko-luterańskiej deklaracji wspólnej.
DEKLARACJA WSPÓLNA
Z okazji wspólnego katolicko-luterańskiego upamiętnienia 500-lecia Reformacji
Lund, 31 października 2016
„Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie - jeśli nie trwa w winnym krzewie - tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie” (J 15, 4).
Z wdzięcznymi sercami
Poprzez niniejszą deklarację wspólną wyrażamy radosną wdzięczność Bogu za tę chwilę wspólnej modlitwy w katedrze w Lund, rozpoczynając rok upamiętniający pięćsetną rocznicę Reformacji. Pięćdziesiąt lat trwałego i owocnego dialogu ekumenicznego między katolikami a luteranami pomogło nam przezwyciężyć wiele różnic i pogłębiło nasze wzajemne zrozumienie i zaufanie. Jednocześnie zbliżyliśmy się do siebie poprzez wspólną służbą naszym bliźnim - często w sytuacji cierpienia i prześladowania. Poprzez dialog i wspólne świadectwo nie jesteśmy już obcymi. Przeciwnie, nauczyliśmy się, że to, co nas łączy, jest większe niż to, co nas dzieli.
Przejście od konfliktu do komunii
Chociaż jesteśmy głęboko wdzięczni za dary duchowe i teologiczne otrzymane za pośrednictwem Reformacji, to wyznajemy także i opłakujemy przed Chrystusem to, że luteranie i katolicy zranili widzialną jedność Kościoła. Różnicom teologicznym towarzyszyły uprzedzenia i konflikty, a religia była traktowana instrumentalnie do celów politycznych. Nasza wspólna wiara w Jezusa Chrystusa i nasz chrzest wymagają od nas codziennego nawrócenia, poprzez które możemy odrzucić historyczne spory i konflikty, utrudniające posługę pojednania. Chociaż przeszłości nie można zmienić, to można przemienić to, co jest pamiętane i jak jest pamiętane. Modlimy się o uzdrowienie naszych ran i naszej pamięci, zaciemniających nasze wzajemne postrzeganie siebie. Bezwzględnie odrzucamy wszelką nienawiść i przemoc, minioną i obecną, zwłaszcza stosowaną w imię religii. Słyszymy dziś Boży nakaz odłożenia na bok wszelkich konfliktów. Uznajemy, że jesteśmy wyzwoleni przez łaskę, aby przejść do komunii, do której nieustannie wzywa nas Bóg.
Nasze zaangażowanie na rzecz wspólnego świadectwa
Wychodząc poza te wydarzania w historii, które nas obciążają przyrzekamy, że wspólnie będziemy świadkami miłosiernej łaski Boga, widzialnej w Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym. Zdając sobie sprawę, że sposób, w jaki odnosimy się do siebie nawzajem kształtuje nasze świadectwo o Ewangelii, zobowiązujemy się do dalszego wzrastania w komunii, zakorzenionej w chrzcie, dążąc do usunięcia pozostających jeszcze przeszkód, które utrudniają nam osiągnięcie pełnej jedności. Chrystus pragnie, abyśmy stanowili jedno, aby świat uwierzył (por. J 17,23).
Wielu członków naszych wspólnot tęskni za przyjmowaniem Eucharystii przy jednym stole, jako konkretnym wyrazem pełnej jedności. Doświadczamy bólu tych, którzy dzielą całe swoje życie, ale nie mogą dzielić zbawczej obecności Boga przy stole eucharystycznym. Uznajemy naszą wspólną odpowiedzialność duszpasterską, by odpowiedzieć na to duchowe pragnienie i głód naszego ludu, aby być jedno w Chrystusie. Chcielibyśmy, aby ta rana w Ciele Chrystusa została uleczona. To jest celem naszych dążeń ekumenicznych, które chcielibyśmy przyspieszyć, także poprzez odnowienie naszego zaangażowania w dialog teologiczny.
Modlimy się do Boga, aby katolicy i luteranie potrafili być razem świadkami Ewangelii Jezusa Chrystusa, zachęcając ludzkość do usłyszenia i przyjęcia dobrej nowiny o odkupieńczym działaniu Boga. Modlimy się do Boga o natchnienie, zachętę i siły, abyśmy mogli stanąć ramię w ramię w służbie, stojąc na straży ludzkiej godności i praw, zwłaszcza ubogich, pracując na rzecz sprawiedliwości i odrzucenia wszelkich form przemocy. Bóg wzywa nas, byśmy byli blisko wszystkich, którzy pragną godności, sprawiedliwości, pokoju i pojednania. Zwłaszcza dzisiaj głośno wołamy o położenie kresu przemocy i ekstremizmowi, które atakują wiele krajów i wspólnot oraz niezliczone siostry i braci w Chrystusie. Wzywamy luteranów i katolików do współpracy, by ugościć cudzoziemców, przyjść z pomocą tym, których zmuszono do ucieczki z powodu wojny i prześladowań oraz bronić praw uchodźców i osób starających się o azyl.
Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej zdajemy sobie sprawę, że nasza wspólna służba w tym świecie musi obejmować stworzenie Boga, które cierpi z powodu wyzysku i skutków nienasyconej chciwości. Uznajemy prawo przyszłych pokoleń do cieszenia się Bożym światem z całym jego potencjałem i pięknem. Modlimy się o przemianę serc i umysłów, prowadzącą do miłującej i odpowiedzialnej troski o stworzenie.
Jedno w Chrystusie
Przy tej pomyślnej okazji wyrażamy naszą wdzięczność obecnym tutaj i łączącym się z nami w modlitwie braciom i siostrom reprezentującym różne światowe wspólnoty i społeczności. Kiedy ponownie zobowiązujemy się do przejścia od konfliktu do komunii, czynimy to jako część jednego Ciała Chrystusa, w które jesteśmy włączeni przez chrzest. Zachęcamy naszych partnerów ekumenicznych, by przypominali nam o naszych zobowiązaniach i nas motywowali. Prosimy ich, by nadal za nas się modlili, aby razem z nami podążali, by wspierali nas w przeżywaniu zbożnych zobowiązań, które dziś wyrażamy.
Wzywając katolików i luteranów na całym świecie
Wzywamy wszystkie parafie i wspólnoty katolickie i luterańskie do śmiałości i kreatywności, by były radosne i pełne nadziei w swoim zaangażowaniu, by kontynuowały wspaniałą drogę, która jest przed nami. Zamiast konfliktów z przeszłości, Boży dar jedności między nami powinien kierować współpracą i pogłębiać naszą solidarność. Zbliżając się do Chrystusa w wierze, modląc się razem, słuchając siebie nawzajem, żyjąc miłością Chrystusa w naszych relacjach, my, katolicy i luteranie, otwieramy się na moc Trójjedynego Boga. Zakorzenieni w Chrystusie i świadcząc o Nim, ponawiamy nasze postanowienie, by być wiernymi głosicielami bezgranicznej miłości Boga do całej ludzkości.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. @Maryla
To jest bardzo szkodliwa deklaracja. Nic więcej nie powiem, nad przymiotnikiem w poprzednim zdaniu zastanawiałem się bardzo długo
23. „Bydgoskie Sacre Coeur” bez księdza prałata Kneblewskiego?
Ksiądz prałat Roman Kneblewski w rozmowie z Pawłem Chmielewskim o miłości i konieczności naśladowania cnót Serca Pana Jezusa, a także o sytuacji duszpasterskiej proboszcza „bydgoskiego Sacre Coeur”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl