Koniec małego ruchu granicznego z Rosją

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

 

Jestem zdecydowanym zwolennikiem prowadzenia przez Polskę (za pośrednictwem polskich rządów) asertywnej i podmiotowej polityki zagranicznej.


Pisałem o tym wielokroć, choćby tutaj*:

W ramach asertywnej (i podmiotowej) polityki zagranicznej mieści się też decydowanie o utrzymywaniu, wprowadzaniu czy rezygnowaniu z reżimu wizowego z dowolnym krajem świata.

W związku z powyższym decyzję o nieprzywróceniu zawieszonego na czas organizowanych przez Polskę szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży, małego ruchu granicznego z Rosją rozpatruję dokładnie w tych kategoriach.

Kłopot zaczyna się w momencie, gdy jeden z najwybitniejszych pisowskich strategów, minister Błaszczak tłumaczy przyczyny tej decyzji.

A tłumaczy protestującemu samorządowcowi, marszałkowi woj. pomorskiego (z PO rzecz jasna) tak:

"jest zdziwiony postawą marszałka województwa pomorskiego, bo „zdaje się, że wie, na pewno wie o tym, że w 2008 roku to Rosja Putina napadła na Gruzję, stosunkowo niedawno Rosja Putina napadła na Ukrainę, anektowała Krym, wciąż toczy się wojna w Donbasie. Taka jest postawa Rosji, a więc tu chodzi o względy bezpieczeństwa”

Ponieważ słowa te wypowiedział minister spraw wewnętrznych polskiego rządu (i, jak wspomniałem, tęgi umysł strategiczny) pozwolę sobie na kilka linijek komentarza:

1. Rosja napadła nie na Polskę, a na Gruzję, Krym odebrała nie Polsce, a Ukrainie a Donbas nie leży na Górnym Śląsku.
Mniej więcej w tym samym czasie USA napadły na Libię i Syrię, a wcześniej na Irak, rozwalając te państwa w drobny mak i powodując niewyobrażalne cierpienia milionów ludzi.

Bo mocarstwa tak mają, że napadają kiedy chcą i na kogo chcą i żaden Błaszczak tego nie zmieni.

2. Kto jak kto, ale min. spraw wewnętrznych powinien rozumieć, że wszelkie szpiony NIE potrzebują do szczęścia małego ruchu granicznego, tym bardziej w epoce elektronicznej.

3. A ruskie dywizje nie będą się przejmowały brakiem wiz i są w stanie - jak twierdzą już nie tylko polscy generałowie Polko i Skrzypczak - w kilka dni dojść do linii Wisły.
Wtedy mielibyśmy do czynienia z dużym ruchem granicznym, prawda?
Bo obwód kaliningradzki, to największy w Europie garnizon i to wyposażony w broń masowej zagłady.

4. Za to zanim te ruskie dywizje ruszą (jeśli w ogóle ruszą) wybory samorządowe w warmińsko-mazurskim i na Pomorzu PiS ma już – pardon – przesrane, ale tego akurat min. Błaszczak chyba nie rozumie, bo to detal nie na jego, strategiczny umysł.

A puentując:
czy mam rozumieć w związku z punktem nr 1, że min. Błaszczak wprowadzi wizy dla obywateli USA (w ramach podmiotowej i asertywnej polityki zagranicznej)?

http://blog.wirtualnemedia.pl/ewaryst-fedorowicz/post/jak-pis-kondominium-na-kolonie-amerykanska-zamienil


 

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Ewaryst Fedorowicz

W ramach resetu Obamy z Putinem w 2011 roku Sikorski otworzył granice z Kaliningradem, czyli z Rosją. Przez 5 lat ruch sobie trwał, żadne Zielone Ludziki do nas nie wjechały, a ludność pogranicza z Polski B zaczęła zarabiać na małym handlu z Rosjanami.
Wielka ofensywa Sikorskiego- od Bydgoszczy przez Libię po Kaliningrad. Oddajemy wszystko, co jest do oddania.
W 2011 roku byłam przeciwna otwieraniu granicy, bo to był korytarz , którego żądał Hitler, a dostała Merkel - bez jednego wystrzału.
Mamy rok 2016- wyborczy w USA, a Putin stał się dla Obamy i Clintonowej "Czarnym Ludem" do straszenia Republikanami. Szczerzy demokraci straszą Putinem, to podobno suwerenny rząd zamyka granice z Kaliningradem.
Dlaczego dopiero teraz zamyka? Tego nie ogłoszono.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

2. @Maryla

Dokładnie tak:
1. było NIE otwierać.
2. skoro to już jest i na sytuację w Polsce wpływ ma w najgorszym razie neutralny, to zamykać granicę może tylko - zacytuję Prezesa Kaczyńskiego ( :-D ) "albo wariat - albo agent".

Ewaryst Fedorowicz