Zamknięte kościoły
To było w minioną niedzielę, akurat w Zielone Świątki.
Zesłanie Ducha Świętego, Pięćdziesiątnica - pomyślałam sobie, że to dobry dzień na małą wycieczkę/pielgrzymkę. Wybraliśmy się do Jemielnicy, to pięknie zachowany kościół i zabudowania klasztoru cysterskiego, było to niegdyś opactwo filialne klasztoru w Rudach, do tego szczęśliwie uniknęło losów obiektu rudzkiego, czyli nie uległo zniszczeniu podczas przemarszu Armii Czerwonej przez ziemie śląskie.
Sprawdziłam porządek nabożeństw (niestety niedokładnie), postanowiliśmy przyjechać po nieszporach. I to był błąd...
Ponieważ był to dzień Pierwszych Komunii, więc odczekaliśmy grzecznie przed wejściem, żeby nie przeszkadzać, a kiedy dzieci wraz z rodzinami wysypały się z kościoła, podeszliśmy do drzwi. Niestety – drzwi okazały się zamknięte na głucho.
Jeszcze dzieci nie wyszły z terenu przyklasztornego, jeszcze rodziny robiły sobie jakieś zdjęcia, ktoś próbował wrócić do kościoła, bo coś zapominał – koniec, kropka, zamknięte.
Popytaliśmy obok w informacji turystycznej, która należy do gminy. Pokazano nam piękny spichlerz, w środku wystawę z okazji 1050-lecia Chrztu Polski, bardzo miła rozmowa. Jak się okazało, ostatnia msza w niedzielę odbywa się o godz. 11-tej, potem nieszpory 0 15-tej i koniec. Pomiędzy 12-tą a 14:30 można w porze letniej zwiedzać kościół, poza tym zamknięte na głucho. A majowe? A msza po południu? Nie ma...
Zamknięty na głucho był także drugi zabytkowy kościół, pw. Wszystkich Świętych, za to przy wejściu była tablica pamiątkowa po niemiecku. Jakaś historia klasztoru, gdzieś w widocznym miejscu? A skąd, nic nie ma.
Jemielnica ma bardzo piękny układ urbanistyczny, z dużym podłużnym placem – rynkiem wewnątrz. Dominuje na nim obecnie pomnik żołnierzy niemieckich, poległych w I wojnie światowej, w charakterystycznym hitlerowskim stylu. Zniszczony po wojnie, odbudowany w roku 1992-gim. Obecnie uzupełniony o nazwiska poległych mieszkańców/żołnierzy Wermachtu. Polskie nazwiska oczywiście w formie zniemczonej, tablice fundowane przez ziomkostwa, sądząc po miejscach zamieszkania fundatorów (tyle zrozumiałam, bo wszystko po niemiecku).
Pamiętam czasy, kiedy kościoły były po prostu otwarte cały dzień. Potem zaczęto zamykać wnętrze, ale pozostawiono możliwość wejścia do kruchty, gdzieniegdzie wydzielono też otwarte kaplice. Potem zaczęto zamykać na głucho.
Mój kościół parafialny w Rudach jest dziś jedynym znanym mi kościołem, który jest po prostu otwarty, cały dzień, przez okrągły rok. Zamknięta jest jedynie ażurowa krata oddzielająca kaplicę z obrazem MB Pokornej, poza tym całe wnętrze jest dostępne, przy wejściu leży prasa katolicka, różne wydawnictwa i obrazki pamiątkowe, można zapalić lampki/świeczki przy kaplicy Matki Boskiej, przy obrazie Jezusa Miłosiernego, opłatę wrzuca się po prostu do puszki. Owszem, nie tak dawno zdarzyła się niewielka kradzież, ale w miała miejsce w nocy, włamano się przez okno w zakrystii.
Jemielnica to duża wieś, ok. 3,5 tys. mieszkańców, ponadto wspaniały zabytek – zamknięte na głucho, wszystko. Tutaj świeczkę można sobie zapalić pod pomnikiem Wermachtu – ale jakoś nikt nie pali, nie widać, żeby ktoś się specjalnie tym interesował....
W drodze powrotnej zwiedziliśmy stary, gotycki jeszcze kościółek w Centawie - to mała wioska, siedziba parafii starszej niż opactwo w Jemielnicy (prawdopodobnie 1253). Kościół był otwarty, pięknie przystrojony brzózkami na Zielone Święta....
I jeszcze jedno, co mnie uderzyło w drodze powrotnej, w kilku miejscach – po jednej stronie drogi na wyjeździe nazwa miejscowości po polsku i po niemiecku, po drugiej, równolegle, tablice z napisami > „Szczęść Boże”, „Boże, błogosław na drogę”, „Boże błogosław podróżnym” itp., oczywiście po polsku. Znaki czasu....?
- eska - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. @eska
Jak się okazało, ostatnia msza w niedzielę odbywa się o godz. 11-tej,
potem nieszpory 0 15-tej i koniec. Pomiędzy 12-tą a 14:30 można w porze
letniej zwiedzać kościół, poza tym zamknięte na głucho. A majowe? A msza
po południu? Nie ma...
Zaczynają się niemieckie porządki? Jak tak dalej pójdzie i kościół będzie sie zamykał przed wiernymi, którzy zamwiaja msze, jak ostatnio w Hajnówce i Białymstoku, to sami urzędnicy, bo nie pasterze Kościoła, zniechęcą wiernych i będa sprzedawać budynki, jak we Francji.
Tego w centralnej Polsce, na Mazowszu nie ma.
Zobacz, jak bogate zycie toczy się w mojej , zwykłej wiejsko-miejskiej parafii.
http://www.parafiamogielnica.pl/
Ale też i po każdej Mszy odmawiamy modlitwę do Sw. Michała, czyli egzorcyzmujemy złe duchy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. A w Toruniu trwa
wspaniała konsekracja nowej świątyni...
Ta będzie otwarta...
http://wpolityce.pl/kosciol/293377-beata-szydlo-tym-co-laczy-uczestnikow...
3. Maryla
I pewnie od rana aż do ostatniej mszy św. kościół otwarty, czyli można..
U nas w niedzielę mnóstwo ludzi, także z zewnątrz (turystów), spacerują, przy okazji i obiad zjedzą i pamiątki kupią, a więc i jakiś dochód we wsi zostaje.
W Jemielnicy pustki, wieś jak wymarła, mimo ze była I Komunia.
Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....