No i mamy "B-A-L" - "B-olka", "A-lka" i "L-itwina" w akcji...

Trzej prezydenci-konfidenci właśnie "zatroszczyli się" - a raczej kazano im "zatroszczyć się" o stan demokracji nad Wisłą, czyli w "kraju specjalnej troski".

Ale oficerowie prowadzący - bo do tak ważnej misji nie delegowano by przecież tylko jednego - dali wyjątkową plamę i spóźnili się sromotnie z odpaleniem tej "bomby", który zdążyła zmienić się w mokrego kapiszona.

Bo gdy pieczołowicie zbierano podpisy "zatroskanych" (prezydentów-konfidentów oraz wszelkiego pomniejszego płazu), to Bruksela dokonała w piątek zmiany "mądrości etapu" - ogłaszając wszem i wobec, że w Polsce obecnie nie ma żadnego zagrożenia dla demokracji, hihihi.

http://prognozydocenta.salon24.pl/707498,trzy-ciosy-od-europy

A wystarczyło przecież obejrzeć piątkowe "Wiadomości", bo o studiowanie portalu www.niezalezna.pl  - ani P.T. panów oficerów, ani ich wysoce postawionych figurantów (genialne określenie, prawda?), nie śmiałbym podejrzewać.

A przecież "rozpoznanie przeciwnika" oraz "inwentaryzacja sił własnych oraz zasobów sojuszników"  to abecadło wszelkiej taktyki i strategii. A przy atakach z wielu kierunków - czyli "grze na kilku fortepianach" - warunkiem powodzenia jest umiejętna koordynacja ;-)

Oj, zaspali panowie oficerowie - i medali na "rocznicę pabiedy" nie będzie, a może i któremuś przytrafić się dymisja albo i co gorszego...

Chociaż oni ze swoją akcją raczej byli gotowi na czas, ale jednego z głównych "sygnatariuszy" pewnie nie dało się dobudzić, drugiego odnaleźć na rybach, a trzeci pewnie zaszył się z flintą w lesie, zostawiając komórkę w domu ;-)

A przecież "B-A-L"-u niepoinformowanego o treści "swego" apelu nie szło posłać przed kamery, prawda?

No cóż - ale jakie państwo, tacy i jego obrońcy... a upadek III RP coraz bliższy.