RZEPLINSKI MUSI ODEJSC!

avatar użytkownika Tymczasowy

 

KOD jest sprytnie pomyslana i skuteczna maszynka polityczna. Stoja za nim duze pieniadze i fachowi ludzie. Szkoda czasu na emocjonowanie sie wielkoscia ich demonstracji. Raz sa duze, innym razem sa mniejsze. To nie ma wiekszego znaczenia. Wazne jest, ze jeszcze jeszcze dlugo beda wystepowac czesto i beda naglasniani w Polsce i poza jej granicami.Pretekst da sie wymyslec od reki, czego przykladem byl samoboj w postaci obrony Walesy. Rzad jest dosc bezradny, bo panstwo jest demokratyczne. KODomici (epitet wymyslony przez blogera "R.H.')maja nadzwyczaj duza swobode dzialania i z tego pelna geba korzystaja. Maja nawet, jak sie to mowi - momentum.Moze wypadaloby jakos pomoc rzadowi. Mam nawet pewien pomysl.

Z wielu wzgledow kryzys zwiazany z Trybunalem Konstytucyjnym bedzie trwal wiele miesiecy. Zachowanie KODomitow jest przewidywalne. Beda glosic, ze bronia panstwa prawa i beda wymachiwac Konstytucja. A gdyby tak naprzeciwko czy obok udajacych protest KODomitow zawsze pojawiala sie jakas grupka, grupa, a moze nawet tlum, z transparentami z napisami 'RZEPLINSKI MUSI ODEJSC!". Rzadowi nie wypada, ale dziennikarzom nikt nie zabroni glosic te prawde i dyskutowac na ten temat z jakimis funkcjonariuszami udajacymi dziennikarzy. Wazne jest podtrzymywanie tematu, az coraz wiecej ludzi dojdzie do wniosku, ze tak pewnie ma byc.

Powod jest niezwykle prosty- Ten czlowiek juz dawno utracil cnote w sensie virtue uprawniajaca go do pelnienia funkcji sedziego. Tenor nie moze byc nadal tenorem, gdy calkowicie utraci glos, a oszust karciany musi przestac grac w Trzy Karty, gdy polamia mu wszystkie palce. 

Tym utraconym walorem Rzeplinskiego jest utrata wiarygodnosci jako bezstronnego sedziego. czlek ow biega po stacjach telewizyjnych, udziela wywiadow prasowych, nawet w prasie niemieckiej, co zaszczytem w zadnym wypadku nie jest. Systematycznie potwierdza, ze ma mocno uksztaltowane sympatie polityczne, ktorych barwa jest znana. Mowia nawet, ze to wlasciwie nie sedzia, a polityk.

Bezstronnosc jest konstytutywna wlasciwoscia kazdego sedziega. Te oczywistosc znalezc mozna wszedzie, poczawszy od Konstytucji, ktorej Art.32 gloosi, ze "Wszyscy maja prawo do rownego traktowania przez wladze publiczne". Stronniczosc sedziego tego prawa nie zapewnia, tylko stanowi jego zaprzeczenie.

Kazdy sedzia w Polsce, takze rzeczony Rzeplinski, sklada uroczyscie slubowanie. A w tej Rocie Slubowania (Art.6 Ustawy, czyli Prawa o ustroju sadow powszechnych") przysiega, ze bedzie "sprawiedliwosc wymierzac zgodnie z przepisami prawa, bezstronnie wedlug mego imienia".

Co wiecej, w "Zbiorze zasad postepowania sedziow" wsrod zasad ogolnych postepowania sedziow znajdujemy: "W szczegolnosci sedziemu nie wolno dopuscic, aby wplyw na jego postepowanie lub osad wywieraly...przekonania polityczne..." A nastepnej czesci "Zbioru" czytamy:"Sedzia nie moze stwarzac swoim zachowaniem chocby pozorow wrazenia, ze kontakty utrzynywane z ktorymkolwiek z uczestnikow postepowania moga miec wplyw na jego bezstronnosc". 

Pewien adwokat ze Szczecina napisal w 2008 r., ze nie ma zadnych tam rozmowek, wspolnych zdjec itp. "Ktos kto zostaje sedzia, prokuratorem, skazuje sie na bezstronnosc". A co Rzeplinski robi? Biega gdzie sie da. W sali sejmowej pogaduje sobie z poslami jednej tylko strony bedacej w sporze. Nie czul wstretu przed pokazywaniem sie z koszmarna Krzywonosowa.

Dodajmy jeszcze zdanie Krajowej Rady Sadownictwa (19 II 2003 r.): "Sedzia powinien unikac zachowan, ktore moglyby podwazyc zaufanie do jego niezawislosci i bezstronnosci". No, a jezeli ktorys purpurat ma gdzies cala te gadke? Niby Sad Dyscyplinarny moze sie tym zajac. Ilez to razy mu sie to udalo? Polskie sadownictwo jest uodpornione na bezstronnosc. Oto jak pisze o tym Artur Mezgelewski ("Standardy bezstronnosci swiatopogladowej w procesie karnym", 26 VII 2012 r.):

"Sedziowie w polskim procesie karnym maja zatem niemal nieograniczone mozliwosci w modelowaniu przebiegu procesu karnego oraz w wydawaniu orzeczen, przy jednoczesnym braku jakichkolwiek mechanizmow kontrolo spolecznej.

Za tak silna pozycja sedzieg nie idzie w parze ani wlasciwe przygotowanie etyczne do wykonywania tego zawodu, ani jakakolwiek odpowiedzialnosc za nieprawidlowe orzekanie w sprawie...W polskim prawie nie przewidziano zatem zadnych skutecznych mechanizmow chroniacych uczestnikow postepowania przed brakiem bezstronnosci ze strony sedziego rozpatrujacego konkretna sprawe".

Tak wiec wypada zabrac sie za tworzenie mechanizmow kontroli spolecznej, o ktorej wspomina autor. A Rzeplinski nie jest swieta Pytia Delficka rozpatrujacym zgodnosc ustawy z Konstytucja. Jest osobnikiem wspierajacym jedna strone w sporze szkodzacym dzis Polsce. 

 

 

8 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. RZEPLIŃSKI MUSI ODEJŚĆ!

razem a alimenciarzem i cała resztą Króliczego Teatru
"Żur KOD daje dziś na tacy". Manifestacja przed KPRM

Fot. wPolityce.pl

Newsweekowa wydmuszka. "Jak Kijowski zostanie prezydentem, to...


"Urodził się nowy przedstawiciel narodu. Nie został wybrany przez Polaków, lecz przez informacyjną agencję amerykańską. Jest nim samozwańczy inicjator Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski.
Agencja określa go jako „lidera największego społecznego ruchu
od czasów „Solidarności” Lecha Wałęsy”. Ponieważ mogłoby to zostać
niezauważone przez Polaków, wielką promocję nowemu przedstawicielowi
narodu robi tygodnik „Newsweek”, będący w rękach… nie, nie. Nie Tomasza
Lisa, lecz niemiecko-szwajcarskiego koncernu medialnego Ringier Axel
Springer. Wszystko to razem robi się dość ciekawe.

http://media.wplm.pl/pictures/830x600/path/2016/03/27/825/360/acc73fbb7cf840f1b2bad3292007892f.jpeg


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

2. kijowski prezydentem,recenzent rządu...premierem

a jego "aniołki" ministrami,w moich czasach mówiło się się ale kyrk...cu...a

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

3. Sędzia powinien...

"Sędzia powinien unikać zachowań, które mogłyby podważyć zaufanie do jego niezawisłości i bezstronności"

To zdanie - podobnie jak kilka innych przywołanych w notce - powinno być w naszej prasie powtarzane setki razy. Po prostu na okrągło. I ilustrowane fotografiami na których sędzia Rzepliński integruje się ściśle z PO.

KODomici powtarzają swoje hasełka jak mantrę - wbijając je w mózgi słuchaczy i widzów, nasi muszą kontrować!!!! Wiem, że to nudne. ale skuteczne!!!

avatar użytkownika guantanamera

4. Nawet nie "a gdyby", ale OBOWIĄZKOWO!!!!

"A gdyby tak naprzeciwko czy obok udających protest KODomitów zawsze pojawiała sie jakaś grupka, grupa, a może nawet tłum, z transparentami z napisami
RZEPLIŃSKI MUSI ODEJŚĆ!"

Transparenty z tymi słowami powinny być widoczne wszędzie. Na ulicach, w prasie, w telewizji.

avatar użytkownika Tymczasowy

5. Potrzeba psychiczna

Mam wrazenie, ze biernosc niezbyt dobrze Naszym sluzy. Kiedys bojowi, teraz musza patrzec na myszy bezkarnie grasujace tuz pod ich nosem (zebami).
KODomici to w duzej czesci oderwani od koryta. No, ale ich stanowiska zostaly zajete przez Naszych. Jezeli ktos zaczal zarabiac te kilkadziesiat tysiecy zlotych miesiecznie, to powinien poczuwac sie do obowiazku. Chocby w obronie wlasnego interesu.

avatar użytkownika guantanamera

6. Ale

RZEPLIŃSKI MUSI ODEJŚĆ!!!

avatar użytkownika Tymczasowy

7. Jeszcze inaczej

Bez wzgledu na skutecznosc przedsiewziecia, moze ono doprowadzic do zapadniecia sie rozemocjonowanego, rozdygotanego osobnika. Jemu juz duzo nie brakuje. Im gorzej z jego psychika, tym wiecej bledow bedzie popelnial.

avatar użytkownika michael

8. To nie tylko Rzepliński powinien odejść.

Ostatnio mamy sporo dyskusji o jednym tylko Rzeplińskim. A jest On tylko dramatycznym przypadkowym przykładem. Znaczenie przeogromne i fundamentalne ma sędziowska odpowiedzialność, która została przy pomocy paru narzędzi zamieniona na całkowitą nieodpowiedzialność. Oto te narzędzia:
1. immunitet!
2. niezawisłość!

3. art. 7 k.p.k!

 "Organy postępowania kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich
przeprowadzonych dowodów,
ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad
prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego
"

Pisałem wiele razy, jak działają te klucze do bezprawia, bo tak działają wspomniane wyżej narzędzia. Trzecie narzędzie jest trudniejsze dla powszechnej intuicji, ale wszystko da się zrobić, jeśli ktoś już tę intuicję ma.

NIEZAWISŁOŚĆ!
Krótko mówiąc, jak wygląda sprawa niezawisłości, każdy na przykładzie tylko Rzeplińskiego może łatwo stwierdzić. To co widać, nie ma nic wspólnego z niezawisłością, chyba że chodzi o niezawisłość od prawa. I dziesiątki innych sędziów robi tak samo, a ich symbolem jest słynny Tuleya. 

IMMUNITET!
I taki sędzia może to robić zupełnie swobodnie i całkowicie nieodpowiedzialnie a my wszyscy razem, możemy takiemu sędziemu skoczyć - bo chroni takiego sędziego immunitet, wzmocniony korporacyjną, sędziowską solidarnością.

ARTYKUŁ BEZPRAWIA!
Art. 7 kpk? Bardzo to skomplikowana sztuczka. A na pierwszy rzut oka zwracam uwagę na taki zapis: "na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów!"

Dlaczego tam jest napisane, że na "podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów"? Ano dlatego, że to sędzia stwierdza, które dowody będą przeprowadzone, a które nie. 
Tak jak było w przypadku Jarosława Marii Rymkiewicza w procesie sprokurowanym przez Adama Michnika. Wtedy było to strzelanie do jednej bramki, ponieważ wtedy właśnie sąd pokazał co potrafi zrobić z art. 7. Wysoki sąd po prostu odrzucał dowody obrony. Nie przeprowadzał tych dowodów i tyle!

Dokładnie tak jak w sprawie smoleńskiej tragedii. Ani komisja Millera, ani prokuratura Seremeta nie przeprowadzały dowodów, innych niż te od żelaznej brzozy. To nie jest sprawiedliwy sąd, ale kopanie leżącego.

Tak jak kiedyś, na Rakowieckiej, pod światłym kierunkiem Andrieia Wyszyńskiego, ojca Nowej Teorii Komunistycznego Procesu Karnego w wykonaniu takich sędziów jak Stefan Michnik. 

Skażemy każdego, którego każemy skazać.

Dlatego chciałbym, aby lustracji i dekomunizacji poddani byli nie tylko sędziowie, ale cały system polskiej sprawiedliwości, skrępowanej łańcuchem niskich wymagań i żadnej odpowiedzialności.