Rząd powinien zachować spokój i przejść do kontrataku
Wydanie przez Komisję Wenecką opinii kończy definitywnie kolejny odcinek serialu "Trybunał Konstytucyjny kontra Polska". Wprawdzie Rada Europy chce dalej grzać temat TK, a Thornbjoern Jagland, jej sekretarz generalny, zapowiada przyjazd do Polski w pierwszych dniach kwietnia, ale daje to polskiej dyplomacji 2-3 tygodnie czasu na zastanowienie się, jak możliwie uprzejmie go spławić.
Co do samego TK - wystarczy ignorować wszystkie wydawane przez niego z naruszeniem prawa "wyroki" i nie publikować ich w Dzienniku Ustaw. Nie ma sensu wdawać się w jakąkolwiek dyskusję z tym gremium. Nie należy też przejmować się opiniami przerażonych i rozhisteryzowanych dziennikarzy, takich jak Łukasz Warzecha {TUTAJ} czy Stanisław Janecki. Temu ostatniemu odpór dał Ewaryst Fedorowicz {TUTAJ} - warto przeczytać. A co należy czynić?
Na pewno nie powinno się zwoływać konkurencyjnych manifestacji i ścigać się z KOD w ilości uczestników. Właściwą drogę wskazuje weekendowe wydanie dziennika "Fakt" [patrz {TUTAJ}]. Dowiadujemy się, że:
"Już mamy ustalone, że kilkoro regionalnych organizatorów protestów to ludzie z nomenklatury, a nawet ludzie dawnych służb- mówi "Faktowi" jeden z ważnych polityków rządzącej partii. "Będą oni przez PiS "zdemaskowani" i ujawnieni opinii publicznej. Podobnie mam być z aktywistami KOD, którzy mają na swoim koncie problemy z prawem" - czytamy w dzienniku.".
Należy kompromitować działaczy KOD i PO, a w uzasadnionych przypadkach wysuwać zarzuty prokuratorskie. Nie trzeba się przy tym obawiać jazgotu opozycji. Oni przeszarżowali i ich wrzaski wiekszego wrażenia już nie robią. Również ostatnie wypowiedzi Jerzego Stępnia na zebraniu Klubu Obywatelskiego PO są żenujące i mogą dawać podstawy do zarzutów [patrz {TUTAJ} i {TUTAJ}].
Być może uda się też dobrać do skóry prezesowi TK, Andrzejowi Rzeplińskiemu. W styczniu 2016 bloger UPARTY napisał {TUTAJ}:
"Prof Rzepliński ma problem innej natury.
UPARTY, śr., 13/01/2016 - 07:21
Otóż, przewidując w październiku ub. roku możliwą zmianę władzy ustawodawczej począł od momentu podjęcia przez Sejm uchwały w sprawie wyboru nowych sędziów TK, wypłacać trzem z nich pensje. Oczywiście była to decyzja przedwczesna, bo jeszcze nie pełnili swoich funkcji ale zapewne chodziło mu o to, by ci nie zrezygnowali przed objęciem swych funkcji np. pod wpływem presji ze strony nowej władzy lub pod wpływem pespektyw zarobkowych, które ta władza mogła by przed nimi otworzyć.
Gdy Sejm unieważnił te uchwały, to okazało się, że zgodnie z prawem Pan Profesor po prostu przelewał na konto trzech osób niezwiązanych z TK nienależne im pieniądze. Gdyby zostali oni sędziami, to przysługiwało by im wynagrodzenie od momentu podjęcia przez Sejm uchwały o ich wyborze, więc decyzja Pana Profesora nie narażała by na szwank finansów publicznych.
Wszystkie działania Pana Prezesa mają teraz na celu zdjęcie z niego winy za ten stan rzeczy. Jeżeli by się okazało, że jest on winny, to jednocześnie okazało by się, że jest winny przestępstwa.".
Trzeba koniecznie to sprawdzić. Jeśli informacja ta się potwierdzi, to bedzie można ją szeroko upublicznić i wysunąć wobec Rzeplińskiego zarzuty natury kryminalnej. Osłabiłoby to na pewno jego pozycję.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Prawda
Prawda, nie mniej sytuacja jest trudna, na co liczy opozycja. Obraz kraju za granica ma znaczenie, choćby przy rozdziale funduszy UE i decyzjach wojskowych. Wrzask jaki podnosi opozycja przeciez nie jest nastawiony na zmiany wewnętrzne, ale naciski zewnętrzne. Po raz pierwszy nawet Rosja pokazała marsze KOD. Będzie miała karte przetargową.