Trybunał Konstytucyjny kompletnie się pogubił

avatar użytkownika elig

  Takimi słowami dziennikarz Wiadomości TVP zakończył wczoraj [11.01.2015] referowanie informacji o tym, iż TK umorzył sprawę wyboru pięciu sędziów TK przez nowy Sejm.  Portal Niezalezna.pl {TUTAJ} napisał:

 "Komunikat w tej sprawie pojawił się na stronie internetowej tk.gov.pl: 
"7 stycznia 2016 r. Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie, na posiedzeniu niejawnym, postanowił umorzyć postępowanie w sprawie wniosku grupy posłów na Sejm RP dotyczącego uchwał Sejmu w sprawie stwierdzenia braku mocy prawnej uchwał Sejmu z 8 października 2015 r. oraz uchwał Sejmu z 2 grudnia 2015 r. w sprawie wyboru sędziów TK (sygn. U 8/15).".
TK zebrał się w składzie dziesięciu sędziów. Zdania odrębne złożyli: prezes Trybunału Andrzej Rzepliński, a także Andrzej Wróbel i Marek Zubik.".

 Mimo, że sędzia Rzepliński znalazł się w mniejszości wsród "starych" sędziów TK, nie złożył broni.  Wieczorem tego samego dnia oświadczył w programie Tomasza Lisa:

 "Prof. Rzepliński pod koniec audycji stwierdził także, że "w Polsce rządzi prawo, a nie wola jednostki". Trudno się nie zgodzić. Problem w tym, że kilka minut wcześniej ten sam sędzia ogłosił w telewizyjnym studio. "Nie przegrałem. Sędziowie nie usankcjonowali 5 sędziów wybranych przez nowy Sejm. Nie ustąpię nawet na milimetr". Czyli jednak "wola jednostki". {TUTAJ}.

 Zapowiedział też w programie Lisa, że:

 "Dałem czas uczestnikom postępowania do złożenia TK i innym uczestnikom do 29 stycznia. Wtedy będziemy mieli wstępny projekt rozstrzygnięcia. (…) Musi minąć 14 dni między zawiadomieniem o rozprawie a rozprawą, czyli będzie to druga dekada lutego." {TUTAJ}.  Chodzi tu o rozprawę na temat nowelizacji ustawy o TK.

 Dzisiaj [12.01] o 17:00 w portalu RMF24.pl pojawiła się wiadomość:

 "Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński włączył do grupy sędziów orzekających dwoje sędziów wybranych przez Sejm 2 grudnia. Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski zostali wybrani na miejsce sędziów, których kadencje minęły w ubiegłym miesiącu. (...) Jak powiedział prezes TK, zarządzenie o wyznaczeniu terminu rozpoznania skargi na "naprawczą" nowelizację ustawy o TK zostało wydane jeszcze pod rządami ustawy przed nowelizacją - i m.in. dlatego prace odbywają się na mocy ustawy o TK w brzmieniu sprzed nowelizacji.Z punktu widzenia treści konstytucji i wyroku TK mieliśmy - i ten stan trwa do dzisiaj - mamy wybranych 18 sędziów -mówił prezes TK. {TUTAJ}.

 Jak więc widać - obecnie głównym sprawcą zamieszania jest prezes Rzepliński osobiście.  Jego argumentacja, iż nowelizacja nie obowiązuje go, bo zarządzil jakąś rozprawę jeszcze wcześniej, jest pokrętna, zwłaszcza, że wczoraj u Lisa nie był jeszcze w stanie podac jej terminu.  Wszelkie decyzje TK podjęte w gronie mniejszym niż 13 osób nie będą prawomocne i zostaną [słusznie] zignorowane.  Rzepliński może co najwyżej paraliżowac pracę TK poprzez swoj upór.

 Poza kwestią pięciu sędziów jest jeszcze jedna rzecz.  Obowiązująca nowelizacja ustawy o TK zobowiązuje go do rozpatrywania spraw w kolejnosci ich wpływania.  Jak można było przeczytać na stronie TK, ma on jeszcze 174 zaległe sprawy.  Nowelizacja powinna być omawiana po ich załatwieniu, czyli mniej wiecej w połowie przyszłego roku lub jeszce później, jeśli sędziemu Rzeplińskiemu uda się skutecznie sparaliżować TK.  Szczęśliwie kadencja Rzeplińskiego kończy się w grudniu 2016, tak więc kłopoty przez niego sprawiane potrwają jeszcze najwyżej 11 miesięcy.

 Na razie - dzisiejsza "Rzeczpospolita" pisze o konflikcie w TK, [patrz  {TUTAJ}], Janusz Wojciechowski pyta: "Prezes Rzepliński przegrał w Trybunale, ale grozi, że nie cofnie się o milimetr. Przed czym się nie cofnie? Wyprowadzi nowych sędziów siłą?" {TUTAJ}, a blogerka Eska stwierdza; "Wszystko w TK pozamiatane, "ciszej nad tą trumną ":)" {TUTAJ}.  Z poziomu kryzysu konstytucyjnego schodzimy na poziom wewnętrznych sporów w Trybunale Konstytucyjnym.  Możemy już spokojnie zajmować się czymś innym.

 

10 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. Wczoraj

takze w Rz zwykle dosc wredny Skwiecinski, obwinil Rzeplinskiego za cala sytuacje. Napisal, ze Rzeplinski znalazl sie na cienkim lodzie.

avatar użytkownika Unicorn

2. Chodzi o doprowadzenie do

Chodzi o doprowadzenie do zwarcia i pokazanie w mediach np. wyprowadzanego pana pod strażą czy w jeszcze lepszej sytuacji. Niestety, w jedynce już tego nie będzie ;-)

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika elig

3. @Unicorn

Czyżby Rzepliński chciał zostać męczennikiem - prześladowanym przez reżim PiS? :)))

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Tak czy inaczej

Wladze ida na zwarcie. Widac oplaca sie im polaryzacja.

avatar użytkownika Maryla

5. Unicorn :)

Cezar w trybunale
Iza Michalewicz
16.12.2015
http://wyborcza.pl/politykaekstra/1,149895,19351324,cezar-w-trybunale.html
"Zginiesz w dole z wapnem" - piszą anonimowo hejterzy do prezesa Trybunału Konstytucyjnego, profesora Andrzeja Rzeplińskiego. Profesor się nie przejmuje, bo ma duszę wojownika. Nic nie jest w stanie wyprowadzić go z równowagi.Najpierw jednak składa zawiadomienie do komendanta stołecznej policji, że ktoś grozi mu śmiercią. Dostaje ochronę na trzy dni. Jest 3 grudnia 2015 r. Dzień, w którym Trybunał ogłasza, że przepis ustawy o TK z czerwca br., który był podstawą wyboru 8 października przez Sejm poprzedniej kadencji dwóch nowych sędziów, jest niekonstytucyjny.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

6. No i właśnie dlatego nie może

No i właśnie dlatego nie może stać się męczennikiem. Zignorować, olać, robić swoje :) Link wyżej - wątpliwe. Śmierdzi prowokacją na wiadomym, niskim poziomie. Trzeba teraz jeszcze bardziej uważać, bo odepchnięci od koryt mogą iść w skrajne akcje.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika michael

7. @ Unicorn. Super. Zacyduję Ci początek mojego ostatniego wpisu.

SAMOBÓJCZA NARRACJA CZARNEJ PROPAGANDY

Widzimy ich beznadziejne strzelanie sobie w stopę w strategicznie przeciwskutecznej, wrogiej PIS kampanii dyfamacyjnej. Wygląda to na zbiorowe polityczne samobójstwo starego reżimu, wpuszczonego w kanał przez dotychczasowych mocodawców.

Pozostaje nam pobłażliwe przysłuchiwanie się temu wrzaskowi.
Pozwólmy im na samodzielne popełnienie wszystkich możliwych błędów.
Kompromitujcie się sami, na własny rachunek.

Dajemy Wam szansę na Waszą katastrofę.

avatar użytkownika UPARTY

8. Prof Rzepliński ma problem innej natury.

Otóż, przewidując w październiku ub. roku możliwą zmianę władzy ustawodawczej począł od momentu podjęcia przez Sejm uchwały w sprawie wyboru nowych sędziów TK, wypłacać trzem z nich pensje. Oczywiście była to decyzja przedwczesna, bo jeszcze nie pełnili swoich funkcji ale zapewne chodziło mu o to, by ci nie zrezygnowali przed objęciem swych funkcji np. pod wpływem presji ze strony nowej władzy lub pod wpływem pespektyw zarobkowych, które ta władza mogła by przed nimi otworzyć.
Gdy Sejm unieważnił te uchwały, to okazało się, że zgodnie z prawem Pan Profesor po prostu przelewał na konto trzech osób niezwiązanych z TK nienależne im pieniądze. Gdyby zostali oni sędziami, to przysługiwało by im wynagrodzenie od momentu podjęcia przez Sejm uchwały o ich wyborze, więc decyzja Pana Profesora nie narażała by na szwank finansów publicznych.
Wszystkie działania Pana Prezesa mają teraz na celu zdjęcie z niego winy za ten stan rzeczy. Jeżeli by się okazało, że jest on winny, to jednocześnie okazało by się, że jest winny przestępstwa.
Tak też należy rozumieć wypowiedź Pana Profesora po spotkaniu z Panem Prezydentem do którego doszło, gdy 7 sędziów TK konstytucyjnego odmówiło orzeczenia w sprawie uchwał sejmowych. Powiedział on wtedy, że mówił Prezydentowi, iż w zamieszaniu wokół wyboru sędziów "nie ma winy TK", czyli jego.
Oczywiście, koledzy arbitrzy idą mu w sukurs i uzasadnieniach orzeczeń o nienaruszalności przez TK uchwał sejmowych wypisują różne androny, na które będzie się on mógł powołać, gdy będzie się bronił przed zarzutem "lekkiej ręki" w wydawaniu publicznych pieniędzy.
Jest również rzeczą oczywistą, że w sprawie tych trzech sędziów "nie cofnie się nawet o milimetr", bo musiałby się natychmiast podać do dymisji i jedyne co by mu pozostało to prośba o łagodny wyrok.
Koledzy zaś cały czas się zastanawiają, co zrobić, by samemu nie naruszyć prawa w sposób karalny ale też uchronić Pana Profesora przed zarzutami.
Ciekawe jest również i to, że te osoby, które wynagrodzenie przyjęły są współwinne "lekkiej ręki" Pana Prezesa i raczej nie będą się one mogły tłumaczyć wiarą w autorytet prawny Prezesa Rzeplińskiego, bo sami są prawnikami wysokiej rangi.
Nie wiem o czym i po co prof. Rzepliński rozmawiał z Prezydentem Dudą, ale czy ta rozmowa nie miała doprowadzić do stworzenia w przyszłości możliwości Panu Prezesowi dyskretnego zwrócenia się o akt łaski dla niego i trzech kolegów?
Oczywiście jeszcze się o to zapewne nie zwracał, bo jeszcze nie ma odpowiedniej sytuacji negocjacyjnej, ale jakie ma plany - tego nikt nie wie.
Ciekawa jest również sytuacja jego sojuszników, tych wszystkich, którzy publicznie przyznają racje prof. Rzeplińskiemu. Gdy uda mu się załatwić swoją sprawę, to zostaną oni ze swoimi wypowiedziami i będą musieli je wytłumaczyć, jak nie załatwi to będzie jeszcze gorzej.
Strona rządowa, o ile mi wiadomo, ani w kontaktach z UE, ani z opozycją nie podnosi jeszcze tej kwestii, bo nie ma nic przeciwko temu, by zagraniczni sojusznicy prof. Rzeplińskiego zostali, jak to się kiedyś mówiło "za dorożką".
Młodszym czytelnikom wyjaśnię o co w tym powiedzeniu chodzi. Otóż dawniej, gdy nie było publicznych toalet, gdy człowiek poczuł nagłą potrzebę stawał (panie kucały) za dorożką i sprawiał sobie ulgę, a to co zostało na ulicy szło na rachunek konia. Problem zaczynał się jednak gdy w tracie dorożka przesunęła się nieco do przodu lub wręcz ruszyła

uparty

avatar użytkownika elig

9. @UPARTY

Niezależnie od sprawy tych pieniędzy - on juz dawno powinien podać się do dymisji. Byłby wtedy możliwy oczywisty kompromis. On i jeszcze dwaj, którzy brali udział w forsowaniu niekonstytucyjnej ustawy odchodzą, a na ich miejsce wchodzą ci trzej. Problem finansowy znika. Teraz, dzięki głupocie Rzeplińskiego, nie jest to już chyba prawdopodobne.

avatar użytkownika gość z drogi

10. pytanie,czy tylko to jest głupota Rzeplińskiego ?

ja mam inne odczucie,to facet ,który jest notorycznym kłamcą lub jest inspirowany i prowadzony przez KOGOŚ... i to na pewno nie w interesie Polski ?

gość z drogi