Witold Gadowski i Coryllus, czyli strategia i doktryna

avatar użytkownika elig

  Równo tydzień temu, 7.02.2016, red.Witold Gadowski umieścił na swoim blogu {TUTAJ} notkę "Strategia... albo handel niewolnikami".  Opisał w niej aktualną sytuację Polski:

 "Największym polskim towarem eksportowym Polski, jej specjalnością, stał się......eksport wykwalifikowanej i taniej siły roboczej!
Polska jest drenowana z najbardziej kreatywnych i energicznych grup społecznych. Ustał jednocześnie mechanizm ich demograficznego uzupełniania.
W Polsce nie wytworzyła się klasa średnia, a więc jeszcze długo będziemy mogli jedynie pomarzyć o wykreowaniu marek towarowych, które będą rozpoznawane w świecie.

To wszystko stan faktyczny. Na dodatek spekulanci w rodzaju Sorosa wlaśnie Polskę obrali sobie za poligon doświadczalny wdrażania swoich socjotechnicznych pomysłów przebudowy świata.
W ciagu kilkunastu lat – według planów Sorosa i jego utrzymanków – załamać ma się polski katolicyzm. Będzie temu służyć zarówno agresja propagandowa nie pozostających w polskich rękach mediów, jak też siłowe sprowadzenie do Polski jak największej ilości tzw „emigrantów” muzułmańskich...
To jest skala problemów, przed jakimi stanął nowy rząd pod kierownictwem premier Beaty Szydło.".

 Następnie Gadowski zadał szereg pytań temu rządowi i jego ministrom:

 "po co tak pracujecie, do czwego zmierzacie?!
Czy jest ktoś, kto waszemu działaniu nadał jeden spójny kiierunek?
Do czego zmierzamy, z kim, po co, jak to chcemy zrealizować?

Czy wy wiecie o tym, że nawet najmniej zdolny student Akademii Obrony Narodowej zdaje sobie sprawę z faktu, że ponad poziomem taktyki wyrasta poziom operacji, a wysoko nad operacją szybują założenia strategii.
Tak więc, dla ułatwienia, wyjaśnię, że pytam o strategie.
I nie beblajcie mi tu o Ukrainie, o Międzymorzu, o Wyszehradzie.
Pytam konkretnie: czy wiecie jaka gra toczy się dziś na świecie i gdzie jest w niej miejsce na Polskę i polską skalę?".

 Zakończył swój tekst następująco:

 "Czy ktoś w rządzie PiS posiada strategie na miarę realnego wyjścia z roli wioskowego głupka, który jedynie popatrzeć sobie może?".

  Gdy to przeczytalam - od razu przypomniał mi się Coryllus [Gabriel Maciejewski], który od szeregu już lat twierdzi w swoich artykułach i książkach, ze panstwo polskie powinno mieć doktrynę.  Nigdy dokładnie nie wyjaśnił, co dokładnie rozumie przez to.  W moim omówieniu "Baśni jak niedźwiedź II" pisałam:

 "Nasz pisarz stara się znaleźć inną magiczną formułę, a mianowicie "klucz do historii" - jakiś jeden, ukryty głęboko czynnik, który sprawił, że dzieje państw i narodów toczyły się tak, a nie inaczej.(...) Ostatnio zaś doszedł do wniosku, iż najważniejsze jest posiadanie "doktryny państwowej" /cokolwiek by to nie znaczyło/." {TUTAJ}.

 Gdy recenzowałam "Baśń jak niedźwiedź III" {TUTAJ}, doszłam do wniosku, że:

 "Gabriel Maciejewski zajmuje się historia w sposób różny od innych autorów. Stara się przede wszystkim zrozumieć jej mechanizmy. Najważniejszymi, według niego są: budżet, korporacja i doktryna. (...) Doktrynami nazywa Maciejewski cele do których dążą państwa /n.p. doktryna imperialna Anglii, czy później Rosji/.".

 Maciejewski wielokrotnie zastanawiał sie nad tym, jak powinna być doktryna Polski.  W swoim ostatnim tekście na ten temat "Doktryna dla Polski i inne doktryny" z 6 lutego 2016 stwierdza {TUTAJ}:

  "Co na to Polska? Nic. W obecnej sytuacji Polska może w zasadzie tylko płynąć z prądem i uważać na rafy. Nie trzeba robić głupstw, zważywszy na to, że wszystkie sznurki są w rękach innych, silniejszych graczy. My możemy jedynie demonstracyjnie okazywać swoje przywiązania do tradycji katolickiej, bo to będzie na pewno dobrze widziane, nawet w kraju tak zdeprawowanym jak Wielka Brytania. Czas pokaże jak sprawy się potoczą.". 

 Oprocz tego - mamy nie robić głupstw.  Ta wizja polskiej polityki niewiele odbiega od tego, co czyniła przez  8 lat PO.  Trzeba jednak zauwazyć, że zarówno Gadowski, jak i Coryllus stawiają te same pytania, ktorych inni wola nie rozważać, zadowalając sie tzw. "bieżączką".  Myślą w podobny sposob o ważnych problemach.  Dziwna jest więc niechęć Coryllusa do Gadowskiego.  Napadał on na Gadowskiego w swych artykułach, stawiając często absurdalne zarzuty [zmieszał kiedyś z błotem książkę Gadowskiego "Wieża komunistów" tylko na podstawie wyglądu okładki].  Nie wiem natomiast - czy Gadowski czytał Coryllusa?  W każdym razie ten konflikt nie ma sensu.
  

7 komentarzy

avatar użytkownika UPARTY

1. Rzeczywiście doktryna narodu to

początek jego opisu i klucz do zrozumienia jego działań. Przed wielu laty, gdy byłem jeszcze młodym człowiekiem bardzo mi przeszkadzało, że doktryna naszego narodu nie jest nigdzie opisana, że jest przekazywana tylko przez tradycję, z pokolenia na pokolenie.
Jak trochę poznałem historię, zrozumiałem, iż ten brak opisu jest bardzo ważny, że jest to wręcz jeden z najważniejszych czynników umożliwiających trwanie narodu, pozwalający każdemu z nas być sobą, że w tym tkwi nadzieja na przyszłość. W końcu możemy do siebie przyciągać innych, ale tylko tych , których chcemy, którym przekażemy nasz sposób myślenia o sprawach publicznych. Przecież ten jazgot na całym świecie na nasz rząd, gdyby obcy wiedzieli gdzie nas można skutecznie uderzyć już dawno zamieniłby się w jawną agresje.
Oni świetnie wiedzą, ze próbowali zaborczy i nic im nie wyszło, próbowali Hitler i Stalin i tez nic. Ani przejęcie elity finansowej, ani przejęcie władzy nie spowodowało uzyskania przez obcych autorytetu koniecznego do przewodzenia narodowi.
Przecież to co się teraz wokół nas dzieje, to skowyt elit ze strachu, że i one będą musiały się uzależnić od swoich obywateli. Przecież pretensje jakie mają do PiS`u sprowadzają się w sumie do tego, ze on chce realizować obietnice wyborcze, bo żadna z podejmowanych przez PiS czynności nie narusza ładu prawnego i społecznego. Wszystkie mieszczą się w ramach normalnej rotacji grup politycznych. Natomiast fakt iż razem stanowią przyrzeczoną w programie wyborczym sekwencje wywołuje agresję.
Bo problem polega na tym, że grupa podobnych do siebie ludzi wyłoniła reprezentację polityczna, która jest zależna tylko od niej i po tym zdołała narzucić rządy tej reprezentacji nad całym państwem. W historii po oświeceniowej Europy taka sytuacje nigdy nie miała miejsca. Zawsze, wszystkie ruch polityczne brały się z porozumienia elit, które naszczały tych a nie innych ludzi na polityków i liderów narodowych. Ci liderzy aby żyć musieli działać zgodnie z wolą namaszczających, bo przecież w każdej chwili kto inny mógł zostać namaszczony. A tu pojawili się liderzy namaszczeni przez zwykłych obywateli - po prostu katastrofa!
Ale do tej katastrofy doszło, bo my żyjemy zgodnie z przekazywana nam przez pokolenia i dobrze dopracowana doktryną. Taki przekaz przez tradycje powoduje, że nasi wrogowie nie wiedzą ani dokąd idziemy, ani po co. Nie mogą więc zastawić na nas pułapki, nie  mogą więc spowodować, byśmy sami wprowadzili się w zła sytuację, byśmy zwątpili w  naszą doktrynę a zaczęli uzgadniać nasze działania z innymi. Oni się boją, że po prostu będą musieli uwzględniać nasze jawnie ogłaszane interesy, że będą musieli ograniczać swoje działania. Czyli, że my ich w pewien sposób zniewolimy, bo nie tyle będą realizować swoje interesy ile unikać szkody.
Nie ma więc sensu ogłaszać światu naszej doktryny, bo to tylko utrudni nam życie i pozwoli udawać przyjaciół naszym wrogom, tylko po to by postawić nas w trudnym położeniu. 

uparty

avatar użytkownika elig

2. @UPARTY

Problem w tym, czy my sami wiemy - dokąd idziemy?

avatar użytkownika Tymczasowy

3. "My ich w pewien sposob zniewolimy"

A w inny sposob my ich wyzwolimy z niewoli.

avatar użytkownika michael

4. Zwykle, gdy pojawiają się ważne pytania, zadziwiająco zgadzam

się z odpowiedziami Upartego.

Kiedyś bardzo dawno temu, na blogu Maryli w Salon24, prawie 10 lat temu napisałem, że jest to cywilizacja Rzeczypospolitej Obojga Narodów, najgenialniejszego system zorganizowania społeczeństwa - rozległa struktura o rozproszonej inteligencji.
Jest to niezniszczalny system ustrojowy,  prawie zupełnie zdecentralizowany i przy tym szokująco sprawny. Historia zna trzy przykłady faktycznie funkcjonujących, niekiedy gigantycznych formacji, w których nie jest potrzebna hierarchiczna, zcentralizowana organizacja kierowania całym systemem, szczególnie w sytuacjach wyjatkowych i katastrofalnych zagrożeń. 

A oto te trzy przykłady:
1. Rzeczypospolita Obojga Narodów i ewentualnie Polskie Państwo Podziemne 1939 - 45
2. Internet
3. Konspiracja Persji
avatar użytkownika michael

5. Przykład internetu jest absolutny

Ogarnął cały świat, jest odporny na wszelkie ataki, nie da się rozwalić i nie ma ani jednego centralnego zarządu ani najważniejszego komputera. Zbudowany jest na tej samej zasadzie jak I RP..
W czasach zaborów carscy Gubernatorzy pisali w swoich raportach - polskiej organizacji i konspiracji nie da się zniszczyć - aresztujemy, wieszamy i rozstrzeliwujemy polskich przywódców, na ich miejsce nie wiadomo skąd pojawiają się inni - tak samo dobrze przygotowani, sprawni, kompetentni i zdeterminowani.
Tam gdzie nie ma polskiego wojska, wystarczy rozpuścić wici i tam gdzie nie było nic, pojawia się zorganizowana armia, są dobrze dowodzone i uzbrojone pułki, oficerowie i żołnierze.
Jak to jest możliwe - nie wie nikt.
Jedyny warunek, aby to działało - nie dać się zwariować i pod żadnym pozorem nie wzorować się na żadnych niemieckich ani francuskich strukturach państwowych. Tak, właśnie tak.
To czego oni się wystrzegają i uważają za słabość i dezorganizację - jest naszą siłą.
U nich myśli tylko naczelny wódz, a wojsko tylko wykonuje rozkazy. Gdy ginie król, wojsko się rozłazi.
U nas myślą wszyscy, a królem może być każdy. Gdy ginie król, wojsko samo wie co robić, wybiera referendarza i walczy dalej.
avatar użytkownika michael

6. Wbrew temu co chrzani Martin Schultz i niemieckie gazety,

istotą polskości jest swoboda samodzielnego rozwiązywania problemów i wolność niezależnego myślenia. Wolność trwa mać i do jasnej nędzy!


Istotą europejskiej demokracji liberalnej jest być może oświecona ale napewno absolutna monarchia z Martinem Schultzem na czele. I niech tylko ktokolwiek spróbuje sam coś pomyśleć. Wszyscy obywatele są sobie równi i mają wolne prawo do posłuszeństwa i zdyscyplinowanego wykonywania poleceń Martina Schultza.

avatar użytkownika Tymczasowy

7. Michael

Intelekt, optymizm, erudycja i swoboda myslenia - to co ja lubie.