Tematy zastepcze

avatar użytkownika Tymczasowy

Mam nadzieje, ze IPN nie zorganizuje tzw. debaty L.Walesy na temat jego kapowania na kolegow z pracy oraz osob zaangazowanych w dzialalnosc opozycyjna w latach 70-ych. To jest zupelnie bez sensu. Kapucha ma zapewniona wiecej niz polowe czasu calego spektaklu. Ten przegrany czlowiek unosi sie na powierzcni, bo legitymizowal sprzedajny uklad, ktory od trzydziestu lat wzial pod siebie dumny kraj, Polske. Teraz odcina kupony, czyli zarabia pieniedze zerujac na ignorancji roznych ludzi z Zachodu.

Zamiast "debaty" proponuje zwykle, rutynowe, opublikowanie wszedzie gdzie sie da, donosow Medrca Europy. A do tego, obszerne wywiady z kilkudziesiecioma osobami poszkodowanymi przez Kapuche. Pan Henryk Jagielski wlasnie pokazal droge.

Debata ma polegac na wstepnym oswiadczeniu kapusia. Potem beda uwgi i pytania, po ktorych donosiciel bedzie mogl odpowiadac. Wespra go kapciowi. Juz teraz wiadomo, ze pipek "claims", ze to on zwerbowal bezpieke, a nie ona jego. Czy sa jakies argumenty na cuda ludzkiego myslenia opartego na zasadach klasycznej logiki, jakim jest oswiadczenie przedstawiciela ludzkiego gatunku, jak Ty i ja, absolwenta zwyklej szkoly podstawowej, ze jest on "za, a nawet przeciw?". A plusy maja byc ujemne i dodatnie? To sie nadaje do podrecznikow na temat debilizmu.

Znajac mozliwosci intelektualne Walesy, mozna przypuszczac, ze belkot Noblisty (dlaczego "Solidarnosc" nie dostala Nobla zamiast cwaniaczka i przyglupa?) bedzie mogl byc interpretowany na wiele roznych sposobow. A w dodatku, przez samego prymitywa Belkota.Ci, ktorzy przeczytali "Cesarza" Kapuscinskiego, wiedza, co mam na mysli.

Podly donosiciel powinien najpierw odpowiedziec na udokumentowane zarzuty. Taki powinien byc prog zapowiadanej pogaduszki.

Etykietowanie:

13 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

kapciowy Wachowski steruje znowu Bolesławem. A kapciowy ma dokumenty , których nie ma gdański IPN i może pociagac za sznurki.

Nadzieja w ministrze Macierewiczu, że wreszcie udostepni dla badaczy tajne/poufne materiały schowane przed historykami. Dla Bolka to sprawa dostepu do Kasy, przez 8 lat rządów PO-PSL był faszerowany kasa z budżetu , teraz kran zakręcony, a taki Kapciowy i inni żądają rekompensaty za milczenie.
Ile jeszcze "autorytetów III RP" CZEKA NA UJAWNIANIE ICH ROLI ?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. "W ciągu kilku miesięcy, po

"W ciągu kilku miesięcy, po zapoznaniu się z zastrzeżonymi dotychczas zbiorami MON, IPN planuje zakończyć śledztwo ws. śmierci w 1989 r. kapelana białostockiej „Solidarności” ks. Stanisława Suchowolca. Do przesłuchania jest jeszcze ok. 20 świadków.

Poinformowali o tym w środę po południu w Białymstoku na spotkaniu z cyklu „Przystanek historia” Marcin Gołębiewicz – naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie i prowadzący śledztwo prokurator Mariusz Rębacz z tej komisji.

Sprawa niewyjaśnionych zabójstw ks. Stanisława Suchowolca i innych duchownych, m.in księdza Stefana Niedzielaka czy księdza Sylwestra Zycha, jest elementem szerszego postępowania IPN ws. istnienia zbrodniczych struktur w dawnym MSW w latach 1956-89, którym przypisuje się m.in. zamachy na duchownych i działaczy opozycji. W śledztwie tym badanych jest 46 wątków, w tym także sprawa śmierci błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. red. Stanisław Michalkiewicz

Jest postęp!

Szanowni Państwo!

Przed wojną, w koszmarnych czasach sanacji, Julian Tuwim napisał serię wierszyków o wiośnie, a konkretnie – jak widzą wiosnę przedstawiciele różnych środowisk. Na przykład „poeta proletariacki” widział wiosnę tak: „I znowu wiosnę widzą me klasowo nastawione oczy. Precz z rządem! Wiwat KPP i półgodzinny dzień roboczy!” Mimo upływu czasu ta wizja wiosny wcale się nie przedawniła i żeby się o tym przekonać, wystarczy przeczytać, co w tygodniku „Polityka” piszą o partii Razem i panu Adrianie Zandbergu, który urasta tam do rozmiarów podobnych do Kim Dzong Una, Umiłowanego Przywódcy Korei Północnej. Zupełnie inaczej wygląda wiosna rządu: „Radosna twórczość kipi wszędzie, wbrew opozycji niecnym krzykom. Niedługo wydać trzeba będzie letnie mundury urzędnikom.” I kiedy włączymy telewizor, by wysłuchać „Wiadomości” już w nowym wydaniu, to od razu widzimy, że Tuwima musiały wspierać jakieś proroctwa.

W politycznej wojnie, jaka toczy się w naszym nieszczęśliwym kraju, padają różne oskarżenia, zarówno pod adresem osób uczestniczących w manifestacjach Komitetu Obrony Demokracji, jak i pod adresem rządu. Ostatnio natrafiłem na zarzut, że zarówno pani premier Beata Szydło, jak i pan prezydent Andrzej Duda nie są politykami samodzielnymi, ponieważ ostatnie słowo, zwłaszcza w sprawach ważnych, należy do Jarosława Kaczyńskiego. Bardzo możliwe, że tak jest rzeczywiście, ale to u nas przecież nic nowego, przynajmniej od 1944 roku, kiedy to taki na przykład premier Edward Osóbka-Morawski w prawdziwej hierarchii władzy pozostawał na miejscu bardzo dalekim. Jak wspomina Stanisław Mikołajczyk w swojej książce „Gwałt na Polsce”, pierwsze miejsce w politycznej hierarchii w Polsce zajmował generał NKWD Iwan Sierow, na drugim miejscu plasował się szef NKWD w sowieckiej ambasadzie, na miejscu trzecim – ambasador Lebiediew, a na czwartym – Jakub Berman, zajmujący w oficjalnej hierarchii władzy skromne stanowisko wiceministra. Później sowiecka kontrola nie była już tak ostentacyjna, ale próżnię po niej wypełniły tajne służby, które w roku 1981 przejęły pełnię władzy, spychając partię na boczny tor. W rezultacie punkt ciężkości władzy przesunął się w stronę bezpieczniaków i tam pozostał właściwie aż do dnia dzisiejszego. Polityczna wojna, jakiej jesteśmy świadkami i uczestnikami, toczy się o to, by okupującym Polskę największym ubeckim dynastiom tę władzę odebrać, a jeśli nawet nie odebrać – bo Nasz Najważniejszy Sojusznik zza oceanu, pod którego kuratelę nasz nieszczęśliwy kraj przechodzi tym razem już na dobre, chyba nie zdecydował się na powierzenie inwestytury jednej partii i raczej dba o równowagę między PiS-em a bezpieczniakami. To i tak jest pewien postęp, bo za czasów Platformy Obywatelskiej kuratela RAZWIEDUPR-a nad konstytucyjnymi władzami była znacznie ściślejsza. Znakomitą ilustracją te kurateli było tworzenie rządu PO jesienią 2007 roku. Jak pamiętamy, Platforma miała „gabinet cieni” to znaczy grono polityków szykowanych i szykujących się do objęcia konkretnych resortów. I tak na przykład ministrem obrony miał zostać pan Zdrojewski, ministrem finansów – pan Chlebowski, ministrem sprawiedliwości – pani Pitera i tak dalej. Kiedy jednak przyszło do tworzenia rządu, to tylko pani Ewa Kopacz i pan Mirosław Drzewiecki objęli resorty, na które się szykowali, a pozostałe ministerstwa objęły zupełnie inne osoby. Ministrem obrony został lekarz psychiatra Bogdan Klich, a pan Zdrojewski został wycofany na ministra kultury, ministrem finansów został poddany brytyjski pan Rostowski, a pan Chlebowski musiał zadowolić się stanowiskiem prostego posła. Ministrem sprawiedliwości został pan Ćwiąkalski, więc pani Piterze na otarcie łez trzeba było wymyślić jakieś stanowisko na poczekaniu i ona sama chyba do samego do końca nie wiedziała, jak się ono nazywa. Istotne było również to, że członkowie „gabinetu cieni” ustąpili bez słowa protestu. Najwyraźniej i oni i pan premier Tusk musieli skądś wiedzieć, że lepiej się nie sprzeciwiać. Wyobrażam sobie, że do premiera Tuska przyszedł ktoś starszy i mądrzejszy i powiedział: „słuchajcie no Tusk, macie tu papierek z listą waszego gabinetu i nic tu mi nie kombinujcie, bo będziemy musieli wam przypomnieć, skąd wyrastają wam nogi”. Ciekawe, że żaden z uczonych politologów nie zwrócić wtedy uwagi na ten fenomen. A przecież był to dowód, że tym całym rządem Platformy Obywatelskiej kręci RAZWIEDUPR, który w dodatku Bóg wie, komu tak naprawdę służy.

Jeśli zatem teraz na pierwszym miejscu w hierarchii władzy znajduje się prezes Jarosław Kaczyński, to w porównaniu z kadencją Platformy Obywatelskiej jest to postęp ogromny, bo przynajmniej jest to ktoś znany z imienia i nazwiska, podczas gdy poprzednio mogliśmy się tylko domyślać, kto naszym nieszczęśliwym krajem naprawdę rządzi.

http://www.radiomaryja.pl/multimedia/myslac-ojczyzna-red-stanislaw-micha...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Debata, jaką Lech Wałęsa

Debata, jaką Lech Wałęsa chciał odbyć w IPN, może się nie odbyć. Jak informowaliśmy na portalu wPolityce.pl, 16 grudnia, gdy Instytut organizuje spotkanie dot. „Bolka”, Wałęsa ma mieć wykład w… Chile.

O wybierze Wałęsa – debatę o Bolku, czy wykład w Chile? Zdaniem Krzysztofa Wyszkowskiego, sytuacja jest jasna.

Zamiast dyskutować o tym, co wiemy o nim, co zostało naukowo udowodnione o jego współpracy za pieniądze SB, chciał to przekierować na spekulacje innych wydarzeń z lat 80. Zdarzyła się sytuacja, że można zarobić w Chile, więc poleci za pieniędzmi. Jak zwykle…

-– tłumaczy portalowi niezalezna.pl Krzysztof Wyszkowski.

Wałęsa to człowiek nieodpowiedzialny, co zostało już wielokrotnie stwierdzone. Jeśli ktoś zaproponował mu sporą sumę, to nie będzie się przejmował wcześniejszymi zobowiązaniami

-– mówił Wyszkowski.

W ocenie legendarnego opozycjonisty mamy do czynienia z chaosem.

To jest komedia. Wychodzi z tego chaos. Rozumiem, że Wałęsa wcześniej chciał dyskutować, chciał coś mówić, że miał agentów Służby Bezpieczeństwa. To już forsował wcześniej jakoby funkcjonariusze pracowali dla niego. To nie ma nic wspólnego z okresem jego agenturalności w latach 70.

-– podkreśla Wyszkowski.

W jego ocenie od samego początku Wałęsa nie chciał rozmawiać o swojej przeszłości.

Zamiast dyskutować o tym, co wiemy o nim, co zostało naukowo udowodnione o jego współpracy za pieniądze SB, chciał to przekierować na spekulacje innych wydarzeń z lat 80.

–- tłumaczył.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

5. bolo sie po prostu wystraszył

ot i całą prawda...
za moich czasów,takie akcję nazywało się po imieniu,czyli wrzucić coś cuchnącego" w wentylator i samemu ...uciekać...myślę,ze pamiętasz
szanowny @Tymczasowy tamte metody...serd pozdr dla Kanady żywicą pachnącej :)

gość z drogi

avatar użytkownika Tymczasowy

6. Gosciu z drogi

Dzieki za wpis. Akcji z wentylatorami nie pamietam. Natomiast w Ameryce bardzo popularne jest powiedzenie"Shit in the fan".
Serdecznosci.

avatar użytkownika gość z drogi

7. serdeczności :)

"akcja z wentylatorami " to oczywiście przenośnia...ale jakże oddająca ówszesną rzeczywistość.. my mieliśmy jakiś sukces,to przeciwna strona natychmiast rzucała jakąś informację sfabrykowaną na temat któregoś z Naszych,oczywiście "brzydką i niemoralnie wyglądającą...albo pijak,albo jeszcze coś gorszego "Shit in the fan". :) jak widzę,wiele jeszcze pamiętasz :)
serdeczne nocne pozdrowienia Kanado żywicą pachną i Polską ,też :)

gość z drogi

avatar użytkownika Tymczasowy

8. Duszko

Pamietam wiecej niz myslisz. Wszystkie prowokacje wladzy ludowej dokonane w dosc krotkim okresie. To ja, my, Ty, bylismy po strnie bioracej razy. Pamietasz sedziego Koscielniaka?Zatrucie gornikow wychodzacych z szychty? Dyrektorka w Zieleniogorskiem wywozonego na taczkach?
Teraz jest czas Onych. Niech wyja i pluja i schodza z umyslow. Ja siedze w fotelu i popijam najlepsze z mozliwych, gatunki piw oraz whisky. Dzis, cala noc, po cichutku, w lozeczku, i dlatego pisze nad ranem o godzinie 5:21. U cienie zbliza sie poludnie.
Serdecznosci.

avatar użytkownika gość z drogi

9. serdeczności w samo prawie południe :)

pamiętam,pamiętam...i jak słyszę dzisiaj swetru-Petru,który mówi ,ze nie o taką Polskę walczyliśmy/czyli on też/to mnie pusty śmiech ogarnia i rozpacz ,też...swetru i walka o naszą Polskę w naszych czasach...płakać ,czy śmiać się :)
człowiek z zerwanym KODem historycznym...nauczający NAS jak być dumnym Polakiem ...
serdeczności poniedziałkowe :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

10. ad Wałęsy

jak donoszą "dobrze poinformowani,dał nogę...jak to "ON"..i to na wszelki słuczaj,podobno za Ocean :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

11. dlaczego,nie :)))

a więc jeszcze jeden :) a teraz na moment znikam,,,bo terażnieszość skrzeczy zza węgła....,czyli REAL :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

12. serdeczności i pięknych snów:)

pięknych ,a może melodyjnych ? a póżniej,póżniej czekamy na wieści :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

13. Komunikat IPN w sprawie

Komunikat IPN w sprawie odwołania debaty dotyczącej związków byłego prezydenta RP Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa PRL

Dnia 27 stycznia 2016 roku, w związku z deklaracją prezydenta Lecha Wałęsy dotyczącą woli udziału w debacie o jego przeszłości, Instytut Pamięci Narodowej postanowił podjąć się tego zadania i wyraził gotowość zorganizowania dyskusji na temat kontaktów byłego prezydenta RP ze Służbą Bezpieczeństwa PRL.

Podejmując decyzję, Instytut kierował się wagą sprawy. Chciał doprowadzić do pierwszej publicznej dyskusji między prezydentem Lechem Wałęsą a historykami i publicystami, przede wszystkim dr. hab. Sławomirem Cenckiewiczem i dr. Piotrem Gontarczykiem – autorami wydanej w 2008 roku przez IPN podstawowej publikacji na ten temat, tj. książki „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii”.

Do udziału w debacie zostali zaproszeni także reżyser Grzegorz Braun, dr Andrzej Drzycimski, dr Grzegorz Majchrzak, red. Piotr Semka, dr hab. Jan Skórzyński i Paweł Zyzak. Debatę miał poprowadzić red. Adam Hlebowicz. Dla ułatwienia przebiegu dyskusji Instytut zaproponował, żeby wszyscy jej uczestnicy otrzymali kopie dokumentów z archiwów IPN, związanych z tą sprawą.

Zaproponowana formuła debaty miała dać wszystkim uczestnikom możliwość swobodnego wypowiedzenia się. Przedstawiała się następująco:

wprowadzenie do dyskusji, przypomnienie jej zasad – red. Adam Hlebowicz (ok. 10 min.)
wypowiedź prezydenta Lecha Wałęsy (10 min.)
wypowiedzi uczestników (w kolejności ustalonej w losowaniu przeprowadzonym przez prowadzącego) trwające do 8 minut; po każdej wypowiedzi pięciominutowy komentarz prezydenta Lecha Wałęsy oraz trzyminutowa odpowiedź uczestnika.

Zaplanowane w uzgodnionym terminie 16 marca spotkanie miało mieć charakter zamknięty, z udziałem przedstawicieli mediów i bezpośrednią transmisją „na żywo”. Instytut zapowiedział, że w przypadku gdyby uczestnicy dyskusji zamierzali zaprosić gości, zostanie stworzona możliwość jej obserwowania na telebimie w sąsiedniej sali.

W dniu dzisiejszym prezydent Lech Wałęsa oświadczył, że odrzuca zaproponowaną przez IPN formułę debaty. W tej sytuacji spotkanie się nie odbędzie.

3.02.2016

http://ipn.gov.pl/wydzial-prasowy/komunikaty/komunikat-ipn-w-sprawie-odw...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl