Prof. dr hab. K. Pawlowicz vs Janda
Pani prof. dr hab. Krystyna Pawlowicz w casach szkolnych byla sportowcem. W 1976 r. ukonczyla studia prawnicze.Pozniej zrobila doktorat i nastepnie habilitowala sie. Od 2007 r. jest profesorem. Specjalizuje sie w publicznym prawie gospodarczym, m.in. w zagadnieniach wolnosci gospodarczej, statusu konstytucyjnego i ustawowego przedsiebiorcy oraz nadzoru panstwa nad gospodarka. Przez 30 lat byla pracownikiem naukowo-dydaktycznym w Zakladzie Administracyjnego Prawa Gospodarczego i Bankowego Uniwersytetu Warszawskiego. Byla sedzia Trybunalu Stanu w latach 2007-2011. Zna trzy jezyki obce:angielski, hispanski i rosyjski. Z racji swego zawodu zajmuje sie studiowaniem problemow prawniczych oraz nauczaniem studentow. Poziom jej myslenia potwierdzaja dyplomy uniwersyteckie: magisterski, doktorski, habilitacyjny oraz profesorski.Tym samym, jej status uczonego, madrego czlowieka potwierdzaja rozne grona profesorskie.
Krystyna Janda jest aktorka. W 1975 r. ukonczyla Panstwowa Szkole Teatralna w Warszawie. Prace zaczela od roli w grotesce scenicznej "Bal Manekinow". Grala w wielu sztukach teatralnych oraz w filmach. Trudno je wszystkie wymienic, wiec poprzestane na kilku. Tak wiec aktorka grala role Tonki Babic w sztuce teatralnej wlasnej rezyserii, "Ucho, gardlo, noz" . Zgaduje scenariusz, ktos cos uslyszal, potem zapodal, no i ktos inny sprawiedliwie wyciagnal noz i pojechal po tym gardle. Dobrze, ze nie po jandowym. Grala takze w filmie "Kochankowie mojej mamy". To z cyklu, mala dziewczynka, czesciej chlopczyk, podglada co robia w lozku rodzice?
Naturalan koleja rzeczy polskojezyczna gwiazda w filmie "W bialy dzien" zagrala role Ewy, kochanki "Bialego". Tam wspiela sie na moralna wysokosc. Jak wszyscy wiedza, w westernach, pozytywny bohater wystepuje w bialym kapeluszu, a zly, w czarnym. Plus dla zwiozdy.
W filmie pod wyrafinowanym tytulem: "Fiku-miku", wybitna Polka grala kochanke wiceministra. Mam nadzieje, ze dobrze wywiazala sie ze swojej roli. Jednoczesnie, mam jeszcze wieksza nadzieje, ze nie pokazywano jandy rozebranej. Jako dzentelmen, nie wyjawie powodow mojego zstrzezenia.
Potem przyszla wazna rola w "Wojnie swiatow", gdzie wybitna aktorka osiagnela nawet status prostytutki. Roznych takich waznych, duchowo skomplikowanych, rol bylo oczywiscie wiecej. Ja sie nie dziwie. Wystarczy popatrzec na facjate rzeczonej.
Janda miala w swoim zyciu rozne trudne przejscia. Poki co, miala dwoch malzonkow. Jeden nazywal sie Seweryn, a drugi Klosinski.Bedzie trzeci ? Sprawami osobistymi dzielila sie nienasza gwiazda, chetnie z szersza publika. Przedostatni problem ujawnila aktorka we wrzesniu 2014 r. Poinformowala o nim Super Express, w ktorym pojawil sie tekst zatytulowany:"Szokujaca spowiedz wielkiej autorki. Janda gotowa na smierc". Okazala sie, ze aktorka "wybacza winowajcom, zapewnia, ze wszystko juz jest przygotowane do pogrzebu". Niestety, zapowiadany spektakl nie nastapil. A wsrod 57 wypowiedzi, ktore ukazaly sie pod wersja internetowa artykulu, znalazl sie takze i taki:
"Wielkiej aktorki czyli jakiej? Spasionej, wysokiej czy tej co tylko ryj wydziera, bo aktorstwo, nie polega tylko na darciu ryja i wstrzasaniu lbem".
Mnie nie mogla wybaczyc, bo sprawa dziala sie kiedy gwiazda nie pojawila sie na moim ekranie. Powinna zalowac- byla gotowa wyzionac ducha, ale nie znalazla sie w poblizu zadna pomocna dlon.
Komentarz powyzszy tylko czesciowo ujawnia istote sztuki aktorskiej. Trzeba dopowiedziec nieco precyzyjniej, ze aktorstwo polega na sumiennym wyuczeniu sie tekstu napisanego przez innych ludzi oraz ich odtwarzaniu, wspartym robieniem min w stosownych momentach. Odtwarzanie, wtornosc, bedace istota zawodu aktorskiego ma swoje zalety, jednak w zaden sposob nie predysponuje do bycia autorytetami w wielu dziedzinach. Chyba, ze sie chce odgrywac role autorytetu. Wtedy jednak wypadaloby podac nazwisko rezysera i tytul odgrywanej sztuki.
W lutym 2015 r. Gwiazda obwiescila Swiatu: "Nie radze sobie z placeniem naleznych rachunkow, za telefony, telewizje, strony internetowe, I pady, Internet, swiatlo, gaz, wode itd. itp... mam uczucie, ze te wszystkie firmy sprzysiezyly sie". Kryska - pozwole sobie dolaczyc (choc z oporami) Jande do spoufalonych, prawie kazda prosta baba z magla daje sobie rade? A ty nie. Ani be, ani me, ani kukuryku?
Kilka tygodni temu okazalo sie, ze aktorka od trzech miesiecy nie rozmawia z wlasna corka,Maria Seweryn. Poszlo o to, ze kandydat na meza, wedlug Jandy, nie jest dobrym kandydatem na ziecia, gdyz porzucil wczesniej trzy kobiety. Tytul w "Fakcie": "Seweryn zaprzyjaznila sie z byla zona kochanka". Mama nie takie skomplikowane role juz odgrywala.
Ostatnio, Janda, z jakichs wzgledow, zdecydowala sie na pojedynek - jednostronny - z Prof. K.Pawlowicz. W wywiadzie dla "Newsweeka" stwierdzila:"Przypuszczam, ze ta kobieta ma klimakterium w ostrym stadium. I ja to znam:uderzenia goraca, nieopanowane ruchy". Wypowiedz ta spelniala takze inna funkcje;mianowicie, aktorka po raz kolejny poinformowala publicznosc o swoich intymnych sprawach.
Zwyciestwo Jandy bylo wpisane w formule pojedynku, ktory, jak pamietamy, mial charakter jednostronny. Klase aktorki w tym pojedynku potwierdzili rozni ludzie uwazani za autorytety. Madrosc, glebia i subtelnosc myslenia Jandy znalazly wsrod nich wielkie uznanie. Nastapil kolejny pogrom ludzi PiS. Nie mozna nie zauwazyc przy tej okazji, ze poziom myslenia czesci polskich elit jest bardzo wysrubowany. Ta wysoka ocena, w ktorej uzywam terminu "sruba", nalezy sie tym kregom od dawna. Gwiazda juz zdazyla otrzymac nagrode w postaci muszli. Ja bym dal jej porzadna, ciezka, muszle klozetowa. A nawet, jak w wojsku caly ciag klopow.
W jej przypadku,do wylizania.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
9 komentarzy
1. Tymczasowy
ja mam wrażenie, że aktorka Janda odgrywa całe życie role kokoty gorszego sortu, takiej bliżej rynsztoka, niż salonu. Role charakterystyczne związane z wyglądem i ekspresją .
Teraz ze względu na wiek, odgrywa rolę starej kokoty, takiej bardziej burdelmamy, bo tak to w tym zawodzie jest, że klienci płacą za młodość i urodę.
Pani Profesor Pawłowicz nikt za walory ciała nie płacił, tylko za walory umysłu. Też całe życie.
I tak to w skrócie wygląda.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. szanowny @Tymczasowy
Jestem Ci bardzo wdzięczna za ten artykuł...bardzo bo od dawna chodził mi po głowie temat Jandy,ale Ty zrobiłeś to znakomicie zestawiając ją z KIMŚ na prawdę Ważnym i godnym szacunku,czyl
z Panią Profesor Krystyną Pawłowicz,dzięki :)
gość z drogi
3. Sonda Czy aktorka Krystyna
Sonda
Czy aktorka Krystyna Janda dostrzeże własny upadek i przeprosi prof. Krystynę Pawłowicz za wyjątkowo nieelegancką, wręcz wulgarną i odczłowieczającą, wypowiedź na jej temat?
NIE
10364
TAK
625
NIE MAM ZDANIA
267
wpolityce
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Gosciu z drogi
Ja mam wprawe. Wczesniej schylilem sie nad Lipinska Olga, poslkimi kabaretami i innymi takimi. Tysiace ludzi czytalo. I czyta nadal. I bedzie czytalo w przyszlosci. na tym, miedzy innymi, polega moc naszych BM:24
Pozdrawiam.
5. warto
tak
6. Votum separatum
Oczywiście, że między prof. Pawłowicz, a Krystyną Jandą jest intelektualna przepaść.
Mam jednak zastrzeżenie odnośnie używania tytułów naukowych w odniesieniu do posłów i ministrów.
Nadużywano tego w odniesieniu do Geremka, jak i do pseudoprofesora Bartoszewskiego.
Poza tym jest to broń obosieczna, bo ta druga strona dysponuje znacznie większą liczbą profesorów.
Jestem zdania, że w Parlamencie powinni zasiadywać posłowie i senatorowie. A jak ktoś jest senatorem, to nie ma znaczenia czy tak poza tym jest chłopem po podstawówce czy profesorem i do tego noblistą.
To samo powinno obowiązywać członków rządu. Pan minister, pani premier, a nie pan profesor czy pani doktor.
Ci sami ludzie, gdy wrócą na swoje uczelnie, będą sobie profesorami, magistrami, docentami, a nie premierami czy senatorami.
Abstrahując od tej konkretnej sytuacji zaś (Janda vs Pawłowicz) odwoływanie się do tytułów i autorytetu naukowego może łatwo zwieść na manowce. Ewidentny głupiec Niesiołowski przebije przecież swoimi, zapewne uczciwie zdobytymi, tytułami naukowymi, większość parlamentarzystów PiS.
7. 6. Votum separatum :)
tak ,psor od MUCH,to to straszny przypadek intelektualny...potwierdzam i serdecznie pozdrawiam :)
gość z drogi
8. Ja bym polemizowal
z prof. Pawlowicz. Dzis polemizowala z Watchdog. Szlo o informacje o zawrtotnej sumie 13 385 zl (wystarczyto na napiwek w restauracji "Sowa..."?
Profesorka zapytala: "Gdzie te "PSY" spaly przez ostatnie 8 lat?
Psy nie zasluguja na takie porownanie. "Szczury" czy "karaluchy"- byloby lepiej.
9. Znow cos
tam jest z ta Jandowa. Jakas trefna z niej kobiecina. Od takich lepiej jest trzymac sie z daleka. Mozna sie zarazic.
Docieraja do mnie opinie z otoczenia, ze nie wolno naruszac swietosci, czyli roznych ludzi, ktorych dokonania sa ogromne. Otoz, nie! Nic nie uporawnia kogokolwiek do podlosci, nikczemnosci i zdrady. POlska jest wazniejsza.
akurat, w ramach nadrabiania zaleglosci ogladam polskie filmy z lat 60-ych i 70-ych. Nie mialem wtedy czasu na chodzenie do kina, bo zajmowalem sie sportem, a potem nauka. Terazco jakis czas rozjasnia mi sie w glowie. Na przyklad taki film znanego rezysera Kuca (stajenne gniado rodzinne, a moze chlew?) pt. "Znikad do nikad" (1975). Poziom podlosci wykazany w stosunku do Zolnierzy Wykletych na poziomie stalinowskiej propagandy, choc "srodki artystyczne" wlasciwe latom 70-ym. Czy ta kanalia musiala to robic? Sie pytam.