Wielce wątpliwa legitymacja do pouczania

avatar użytkownika Janusz40

Nie mam zamiaru ze zwiędnietych laurów liści z uporem stroić głowy. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać, że coś się nam należy...

Nie mam zamiaru ze zwiędnietych laurów liści z uporem stroić głowy. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać, że coś się nam należy za przodków zasługi, ani z tytułu naszej martyrologii. Nie ma takiej potrzeby i nasze grzechy, niedopatrzenia i błędy powinny być napiętnowane na równi z grzechami innych nacji, narodów i państw. Denerwujące jest coś innego - mianowicie ton jakiejś wyższości, przedstawianie siebie, jako przedstawicieli narodów bardziej ucywilizowanych, mądrzejszych, których z tych racji należy posłusznie wysłuchać i bez szemrania wykonać ich dyspozycje. Abstrahuję nawet od tego, że czesto owe dyspozycje nie wynikają z rzeczywistych doświadczeń, czy wiedzy owych "starszych braci" z Zachodu, lecz wynikają z przyziemnych ich interesów gospodarczych, interesów lobbys bankowych, poszczególnych państw, ale i miedzynarodowych korporacji.

Można założyć, że Eurokraci wywodzący się z bagatych państw zachodnich - piastujący wysokie stanowiska w UE mają nawet rację, ale forma przedstawienia tych racji jest dla Polaków nie do przyjecia. My nigdy nie byliśmy po jakiejs tam ciemnej stronie, nigdy w historii nie uprawialiśmy polityki terroru, dyktatury, czy - jak to bezczelnie formułuje jeden "polityk" bez żadnej politycznej ogłady - putinizacji w wewnętrznej polityce.

Oczywiście - dla doraźnych politycznych celów - "zapomina sie" o niechlubnych kartach historii swoich narodów. Zastrzegam, że historyczne fakty (czy to chlubne, czy też niechlubne) - zarówno nie dają praw do specjalnego traktowania współczesnych, jak i tych praw nie upośledzają.

Słuchając wystapień w Europarlamencie miałem jednak nieodparte wrażenie, że przedstawiciele niektórych państw uważają się za kogoś ważniejszego od innych - kryteruim było aż nadto widoczne - ci z państw bogatszych - mieli w widocznej pogardzie tych biedniejszych. Rzecz jasna - narracja była na ogół parlamentarna i zarzuty dotyczyły dojrzałości cywilizacyjnej, poszanowania konstytucji, poszanowanioa praw człowieka i obywatela. Mowy były ex cathedra, jakby nauczyciele i prorocy uświadamiali ciemny lud na czym polega demokracja i cywilizacja.

By wykazać ów brak legitymacji do pouczania nas - odwołam sie do historii - ona jest najlepszą nauczycielką, ona dowiodła już kilkakrotnie, że dla krótkowzocznego interesu państwa nie dotrzymuja traktatów, możni poświecają całe narody - nie będa umierać za Gdańsk. Miedzy państwami nie ma przyjaźni - są tylko interesy (Churchill). Polska kilkakrotnie w dziejach doswiadczyła, iż "Zachód" chętnie korzysta z jej usług jako "Przedmurza", ale ze swojej strony niewiele oferuje. Byłbym niesprawiedliwy, gsdybym nie wspomniał o pomocy francuskiej w czasie Bitwy Warszawskiej, wyposażenia Armii Hallera, o pomocy UNRA po II WW, o pomocy dla uchodźców spod komunistycznej okupacji. To wszystko jest niewspółmierne.

Teraz o dojrzałości cywilizacyjnej, o zdobyczach demokracji i praw człowieka. W Polsce było najmniej w Europie ofiar Inkwizycji, u nas nie szalało Święte Officjum, ani Torquemada. W wielu państwach wyganiano Żydów, albo tworzono dla nich getta, i strefy ochronne - Polska od czasów Kazimierza Wielkiego była dla tej nacji Jevish Paradise - miejscem schronienia - tu pogromy były zjawiskiem wręcz unikalnym.

Cóż - były w historii wielkich europejskich państw - owe niechlubne karty - Filip Piękny kazał wymordować Templariuszy, Była Noc Św, Bartłomieja, było ludobójstwo w Wandei, w Niemczech spalono Reichstag, by odebrać wszelkie prawa obywatelom - póżniej było jeszcze gorzej - była Noc Kryształowa - przedsmak tego, co niosła ze soba hekatomba II WW. We Włoszech faszyści mordowali współobywateli - swoich cęsto sąsiadów o innych poglądach. W Hiszpanii w Wojnie Domowej 1936 r. dochodziło do aktów ludobójstwa w stosunku do osób duchownych i katolików.

Wszystkie państwa posiadające do lat sześćdziesiątych XX w. kolonie mają na sumieniu morderstwa w stosunku do Murzynów afrykańskich, wszystkie maczały palce w "pozyskiwaniu" i transporcie niewolników do Ameryki. W jakich to się odbywało warunkach i z jaką śmiertelnościa, to ludzie oczytani wiedzą doskonale.

Wiedza natomioast o największym ludobójstwie w Afryce jest w społeczenśtwach europejskich znikoma - to wymordowanie ze skrajnym okrucieństwem ok 10 milionów tubylcow w Kongu belgijskim przez podopiecznych belgijskiego króla-oprawcy - Leopolda II.

Teraz przybliżę niektóre historyczne fakty zwiazane z Polską - otóż to Polak - najsłynniejszy w świecie pisarz-marynista - Joseph Conrad-Korzeniowski opisał te piekielne niewyobrażalne zbrodnie Belgów w swoim znakomitym dziele - książce "Jądro ciemności". Czytelnicy przez wiele lat uważali, że to książka z gatunku ponurej fantastyki - tymczasem nauka dowiodła, że wszystkie opisy są zgodne z rzeczywistością.

Na soborze w Konstancji - największym międzynarodowym zgromadzeniu w historii Europy (świata) do XX w. - byli zgromadzeni wszyscy biskupi i kardynałowie z kontynentu i wiele głów koronowanych - prym wodzili Polacy; Zawisza Czarny - zarówno jako dyplomata i pierwszy rycerz Europy - był kimś w rodzaju szefa administracji tego soboru - jego autorytetowi nikt nie ośmielił się sprzeciwić - nawet ostatecznie wybrany papież Marcin V. Ale gwiazdą intelektualną soboru - autorem dorobku prawnego był rektor Akademii Krakowskiej - Paweł Włodkowic. Sformułował tam fundamentalne reguły międzynarodowego prawa, które nic nie straciły na aktualnośći i nadal mogą służyc jako wzór dla wszelkich miedzynarodowych konwencji, jak i i legislatury np dotyczacej UE.

W trakcie soboru pod dyskusję poddawano również tematy polityczne, m.in. zarzut zakonu krzyżackiego, jakoby Polska miała bronić pogan. Paweł Włodkowic zaprezentował pogląd, że wszystkie narodowości, nie wyłączając pogańskich, mają prawo do samorządności i życia w pokoju na ziemiach, które są ich własnością – jest to jedna z najwcześniejszych fundamentalnych myśli prawa międzynarodowego.

Ponadto:

- Społeczności mają prawo opowiadać się, do jakiego narodu należą;

- ludzie mają prawo decydowania o własnej przyszłości i do obrony swego narodu;
- władcy zobowiązani są szanować indywidualne przekonania religijne swoich poddanych, a poddani nie mogą być rugowani ze swoich praw w związku z wyznawaną wiarą,nawracanie przy użyciu przymusu i siły nie jest ważne, jest grzeszne i godne potępienia;

- nie wolno używać nawracania jako usprawiedliwienia wojny;

- utrzymanie pokoju wymaga istnienia międzynarodowego trybunału rozsądzającego wynikłe spory – żadnemu władcy, nawet cesarzowi czy papieżowi, nie wolno wypowiedzieć wojny bez poddania się takiemu procesowi;

- reguły wojny sprawiedliwej mają zastosowanie zawsze i są wiążące – niezależnie czy państwo, naród lub ludzie, wobec których jest prowadzona, są chrześcijanami, czy nie są;

- narody niechrześcijańskie i niekatolickie żyjące z sąsiadami w pokoju mają zapewnione prawa do suwerenności i nienaruszalności terytorium;

- ani cesarz ani papież nie może przeczyć regułom prawa naturalnego;

- prawo silniejszego przeżera stosunki międzynarodowe jak rak,
egzekwując swe prawo do samoobrony, kraj katolicki może wspierać swe siły niekatolikami i niechrześcijanami.

Rzeczpospolita Polska jako jedyne państwo w Europie - te fundamentalne reguły sformułowane przez Pawła Włodkowica - przestrzegało.

Tyle historia - czy perrorując na sali PE - besserwisserzy z państw bogatszych od Polski są wyposazeni we wiedzę o kartach histori - o jej ciemnych i jasnych stronach, czy przypisywanie Polsce miejsca po ciemnej stronie tylko z tej racji, że niesprawiedliwe wojny pozbawiły ją dorobku materialnego pokoleń - jest uprawnione?

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz