Taki sobie truizm

avatar użytkownika dzierzba

 

Jak sami postanowili się określić, Polacy najgorszego sortu wyją. Nie ma co pisać o poziomie absurdu, który kolejnymi wystąpieniami i wypowiedziami przekraczają, bo jest to bardzo niebezpieczne spłycanie tego zagadnienia. Na pierwszy rzut oka wydaje się bowiem, że mamy do czynienia wyłącznie z histerycznym, beznadziejnym zawodzeniem tych, którzy nie potrafią pogodzić się z przegraną. Wynikałoby z tego więc, że nie kryje się za tym jakaś głębsza myśli i po prostu pokrzyczą sobie i pójdą do domu.

Wszystko wskazuje jednak na to, że oni naprawdę dążą do wyprowadzenia ludzi na ulice.

Jasne, nie będzie to łatwe, bo po pierwsze tak zwane lemingi zbytnio cenią sobie święty spokój, by stadnie maszerować machając tęczowymi i unijnymi flagami, a po drugie trzeba by było jeszcze wystrugać kogoś mniej skompromitowanego niż Kijowski i odrobinę bardziej wiarygodnego niż Petru, ale nie są to jakieś niepokonywalne przeszkody. Tak więc kadr może i brakuje, jednak pieniędzy już nie. Zainwestowanie w „spontaniczny”, „oddolny” i „szczery” bunt „oburzonych” jak najbardziej znajduje się w zasięgu możliwości „filantropów” zainteresowanych tym, by w Polsce nic się nie zmieniło. Nie takie przecież majdany się robiło.

Myśl, że hamulcem może być świadomość trudnych do przewidzenia skutków, w tym nawet ofiar wśród lokalnych dzikusów po dowolnej stronie barykady, na pewne nie spędzałaby snu z powiek obrońcom demokracji w nadwiślańskim kraju. Zwłaszcza, że jakkolwiek by nie było, to przecież jedna ze stron – choć na pewno szczerze i z oddaniem – to jednak tylko markowałaby zaangażowanie, zatem przywrócenie porządku i demokracji wymagałoby praktycznie tylko połączonego z wypłatą zakończenia zlecenia na protestowanie.

Dlatego, tak na wszelki wypadek, przestrzegam przed bagatelizowaniem tego ociekającego obłudą skowytu nowoczesnych dzikusów. Mają na tyle dużo do stracenia, że złapią się wszystkiego, by się obronić. Może się zdarzyć i tak – parafrazując pewną słynną wypowiedź – że, no wiecie Państwo, wprawdzie nie przyjdą od razu nowe wybory, ale lud wyjdzie na ulice i to wszystko się zmieni…


Kategoria: dywagacje, dzierzba, media, polityka, Polska, sojusze, społeczeństwo, słabe

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @dzierzba

Tak więc kadr może i brakuje, jednak pieniędzy już nie. Zainwestowanie w „spontaniczny”, „oddolny” i „szczery” bunt „oburzonych” jak najbardziej znajduje się w zasięgu możliwości „filantropów” zainteresowanych tym, by w Polsce nic się nie zmieniło. Nie takie przecież majdany się robiło.

Dla przypomnienia, co potrafią, bo zapomnieliśmy, jak to się "zadziało" 8 lat temu, w 2007 roku

Wybory 2007- dla ITI 500 mln na stadion, wybory prezydenckie- dla POLSAT reklama za 113 mln zł dla 1,84% społeczeństwa

http://www.isp.org.pl/?v=page&id=600&ln=pl
Inicjatorzy Koalicji 21 października:

Fundacja im. Stefana Batorego
Instytut Spraw Publicznych
Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju
PKPP Lewiatan
Fundacja Projekt: Polska
Stowarzyszenie Agencji Reklamowych
Centrum Edukacji Obywatelskiej
Stowarzyszenie Szkoła Liderów

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

2. Dzisiaj usłyszałam pogłoskę

że wyniki wyborów były zupełnie inne...
Nie będę ich przytaczać, ale wynika z tego, że w nowych wyborach PiS dostanie 80 procent, a Prezydent Andrzej Duda już bez wątpienia wygra w I turze...