Lista sędziów Sądu Najwyższego od 2015 do 2018 r.

Tomasz Artymiuk - do składu SN dotarł w
2007 r. Dopiero publikacje „GP” ujawniły, że akces do PZPR zgłosił w
listopadzie 1989 r. gdy znaczna część działaczy opuszczała tonący okręt.
Ówczesny sędzia sądów wojskowych jednak mimo zmian ustrojowych ubiegał
się o miejsce w partyjnych szeregach. Jako entuzjaście partii
komunistycznej, łatwo przyszło mu uchronienie przed odpowiedzialnością
karną partyjnego sędziego SN z lat 1985-1990 Leopolda Nowaka, który w
stanie wojennym skazał przywódcę strajku. Nowak zastosował dekret o
stanie wojennym, który w momencie czynu oskarżonego nie miał mocy
prawnej.

Teresa Bielska-Sobkowicz - w PRL działacz ZSMP. W
stanie wojennym wyjeżdżała do Moskwy do swojego brata Janusza
Bielskiego, który od 1980 r. pracował tam jako ekspert w sekretariacie
RWPG. W latach 80. zajmował on czołowe stanowiska w stołecznych
komórkach aparatu ZSMP i PZPR. Sędzia Bielska-Sobkowicz orzeka w SN od
2002 r.

Wiesław Błuś – jest również od 2002 r. w składzie
SN. W 2016 r. przejął rolę prezesa Izby Wojskowej po przejściu w stan
spoczynku gen. Janusza Godynia. Jeszcze podczas jego studiów na wydziale
prawa w Lublinie w 1975 r. zainteresowała się nim bezpieka. Choć
chciano go zwerbować na TW, Błuś już na pierwszym spotkaniu wyraził wolę
etatowej pracy w SB. Był kandydatem na funkcjonariusza wywiadu SB.
Jednocześnie założono jego teczkę KO o ps. Ręczajski. Powodem fascynacji
sędziego bezpieką miała być kariera jego ojca Czesława Błusia - oficera
LWP ze Sztabu Wojskowego w Lublinie. Ostatecznie w 1980 r. Błuś
rozmyślił się co do swojej przyszłości i odtąd zakończyły się kontakty
jego z funkcjonariuszami MSW.

Marian Buliński - Od 1990 r. w Izbie Wojskowej SN
orzekał Marian Buliński. W stanie wojennym będąc w stopniu porucznika, a
następnie kapitana, Buliński pełnił rolę sędziego Sądu Pomorskiego
Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy i Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego.
Skazywał m.in. za organizowanie strajków, rozpowszechnianie treści
godzących w ustrój PRL czy za działalność w NZS. Jako porucznik LWP
skazał w grudniu 1981 r. m.in. Józefa Orębskiego za rozpowszechnianie na
plakatach napisów antypaństwowych i antypartyjnych. Zasądził karę roku
pozbawienia wolności. Później dziwnie złagodniał. W 2014 r. należał do
składu orzekającego, który uniewinnił stalinowskiego oficera śledczego
Tadeusza J., któremu zarzucono znęcanie się nad płk. Franciszkiem
Skibińskim.

Krzysztof Cesarz – w latach 70. i 80. PRL łączył
orzekanie z zaangażowaniem w działalność w PZPR. Władza dostrzegła go
dając mu w 1985 r. Brązowy Krzyż Zasługi. Sędzia Cesarz był
przewodniczącym składu SN, który w czerwcu 2018 r. odrzucił kasację
drukarza pozwanego za odmowę aktywistom LGBT druku plakatu Z archiwów
IPN wynika, że ojciec sędziego Marian Cesarz, zaraz po wojnie walczył w
mundurze KBW z Żołnierzami Wyklętymi. Jako członek PPR, żołnierz Korpusu
Bezpieczeństwa Wewnętrznego (w funkcji zastępcy dowódcy Zwiadu) Marian
Cesarz zajmował się m.in. sprawami polityczno-wychowawczymi. W trakcie
swojej służby był szkolony w Oficerskiej Szkole Informacji WP. Jego syn,
sędzia Krzysztof Cesarz dał o sobie znać również niedawno, nie
przyjmując do wiadomości, że zgodnie ze znowelizowaną ustawą o SN został
odesłany w stan spoczynku. Złożył pozew do Izby Pracy SN domagając się
orzeczenia wobec niego statusu czynnego sędziego. Sąd Najwyższy
wykorzystał to do sformułowania 19 września kolejnych już pytań
prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości UE, które mają sparaliżować
zmiany w SN. Orzekanie w tym sądzie Krzysztof Cesarz rozpoczął w 2004
r.

płk Józef Dołhy - od 1990 r. orzekał w SN. W PRL
należał do Stronnictwa Demokratycznego. Uczestniczył w procesach
politycznych jako sędzia Sądu Marynarki Wojennej w Gdyni. Były to sprawy
osób oskarżonych m. in. o czyny z pierwszych dni stanu wojennego, gdy
nie obowiązywał dotyczący jego dekret. Wśród wyroków sędziego był ten
wydany na Grzegorza Kukowskiego. Skazano go na 2 lata więzienia za
sporządzenie napisu antykomunistycznego na terenie jednostki wojskowej. W
innym wyroku wobec Stanisława Pszczółkowskiego orzeczono karę 4 lat
pozbawienia wolności za wypowiedzenie słów „to ostatnie oddechy komuny”,
czy o oficerach- politrukach - „powiesić takich politycznych” . W 2017
r. sędzia Dołhy przeszedł w stan spoczynku.

Dariusz Dończyk - w PRL człowiek ZSMP. Jeszcze ucząc
się na wydziale prawa był aktywistą Związku. Został przedstawicielem
ZSMP z wydziału Prawa i Administracji na forum UMK w Toruniu. Sędzia
Dończyk orzeka w SN od 2009 r.

Tadeusz Ereciński – w PRL będąc pracownikiem
naukowym na UW wyraził zgodę na kontakt z SB i przekazanie jej
informacji. Choć w latach 70. był kandydatem na TW a nie tajnym
współpracownikiem, podzielił się swoją wiedzą z bezpieką deklarując jako
swój obowiązek lojalność wobec SB. Ereciński wyraził wobec
funkcjonariusza SB oburzenie wobec zaobserwowania "wrogich
poczynań" przeciwko PRL ze strony przebywających zagranicą prof.
Zygmunta Baumana i Leszka Kołakowskiego. W SN orzekał w latach
1990-2016. Był prezesem izby cywilnej.

Teresa Flemming-Kulesza – była w podobnym okresie w
SN jak prof. Ereciński. Przez ponad trzy lata pełniła funkcję prezesa
izby. Jest córką płk LWP Mariana Flemminga, stalinowskiego prawnika,
wieloletniego oficera śledczego Naczelnej Prokuratury Wojskowej z czasu
najokrutniejszych represji. Pracował z Heleną Wolińską, był też z nią w
POP PZPR. Domagał się od sądów pryncypialnych represji uzasadnionej
potrzebą karności. W okresie powojennym zasłużył się też w walce z
„bandami” czyli Żołnierzami Wyklętymi. Flemming-Kulesza w latach
2002-2010 zasiadała w KRS. Jej mąż Marian Kulesza był reżyserem jak i
sekretarzem PZPR ds. propagandy.

Małgorzata Gersdorf - w latach 80. działała w
komunistycznej młodzieżówce SZSP pełniąc funkcję w uczelnianej
strukturze Związku. Jej matka, Alicja Nierychlewska-Gersdorf, sędzia
okresu PRL, w 1980 r. przeniosła się do pracy w SN w funkcji starszego
specjalisty. Mąż Małgorzaty Gersdorf - Bohdan Zdziennicki udzielał się w
PZPR, pracował w resorcie sprawiedliwości. W jego rodzinie był czołowy
prominent PRL Henryk Jabłoński, przewodniczący Rady Państwa, który
rozdawał i zabierał nominacje sędziowskie w minionym ustroju.
Zdziennicki został po upadku komunizmu wiceministrem rządów lewicowych i
prezesem TK. Prof. Gersdorf w SN znalazła się w 2008 r.

Janusz Godyń – gen. dywizji, który w pracy w Sądzie
Najwyższym spędził lata 1990 - 2016 i przez cały ten okres był tam
szefem Izby Wojskowej SN. Od początku lat 70. Rozwijał swoją karierę w
PZPR. Od wtedy również służył w szeregach Wojsk Ochrony Pogranicza -
organie bezpieki PRL. Szybko jako sędzia został szefem sądów wojskowych
PRL. W opiniach służbowych oficera LWP wskazywano, że "W pełni uznaje i
realizuje socjalistyczne ideały w każdej dziedzinie". Jego służba
sądownicza przebiegała w zgodzie "z duchem idei marksistowsko-
leninowskich". Przełożeni Godynia ze szczytów władz systemu
komunistycznego chwalili go za postawę i zaangażowanie w okresie stanu
wojennego.

Katarzyna Gonera – znalazła się w składzie SN w 2000
r. Sędzia zasłynęła w 2014 r. wypowiedzią, że w latach 80. sędziowie
mieli łatwo, jeśli chcieli być niezawiśli a sąd był wówczas miejscem,
który pozwalał sędziom na sporą niezależność. Sędzia Gonera miała taką
perspektywę, jako córka komunistycznego generała dywizji MSW Zenona
Trzcińskiego, który przez lata był komendantem Akademii Spraw
Wewnętrznych szkolącej esbeków na jeszcze bardziej wydajnych i
skutecznych w eksterminacji polskich patriotów. Pełnił także w latach 80
funkcję Komendanta Głównego MO.

Antoni Górski - od lat 70. orzekał w białostockich
sądach: powiatowym i wojewódzkim. Doszedł do funkcji prezesa sądu
wojewódzkiego. Od 1997 r. był delegowany do pełnienia czynności sędziego
SN. W 2010 r. został przewodniczącym KRS i funkcję tę sprawował przez
cztery lata. W 2017 r. przeszedł w stan spoczynku.

Beata Gudowska - w latach 70. łączyła orzekanie z
udzielaniem się w PZPR i Towarzystwie Przyjaźni Polsko-Radzieckiej.
Jakby tego było mało, należała też do kontrolowanej przez prawników z
wierchuszki MSW i LWP organizacji Zrzeszenie Prawników Polskich. Beata
Gudowska pracowała w PRL w Sądzie Wojewódzkim w Krakowie. Wcześniej
orzekała w Okręgowym Sądzie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Krakowie i
Sądzie Rejonowy w Myślenicach. Jej ojciec Jacek Albrecht był
kierownikiem działu lokalnych organach ówczesnej władzy - w Wojewódzkiej
Radzie Narodowej. Później pracował też w Urzędzie Wojewódzkim w
Krakowie. Dostała się do SN w 1999 r.

Jacek Gudowski – podobnie jak żona - członek PZPR,
TPPR. Pod koniec lat 70. był on przewodniczącym wydziału cywilnego w
Sądzie Rejonowym w Bochni. Później powołano go na przewodniczącego
wydziału w Sądzie Wojewódzkim w Tarnowie. Wreszcie pod koniec PRL został
sędzią wizytatorem w krakowskim sądzie wojewódzkim. Był wieloletnim
członkiem PZPR i tkwił w partii nawet po wyborach do Sejmu kontraktowego
4 czerwca 1989 r. W SN był o 9 lat wcześniej niż żona, w 1990 r. We
wrześniu br. ignorując przeniesienie go w stan spoczynku ustawą o SN,
przystąpił do orzekania.

Józef Iwulski – oficer LWP wyszkolony przez WSW.
Uzyskał stopnień kapitana. Orzekał jako członek PZPR. Do 1989 r. tkwił w
partii, wydając w sądzie wojskowym wyroki skazujące na opozycjonistów w
okresie stanu wojennego. Jak ujawniono za archiwami IPN, sędzia orzekał
w procesach politycznych łącznie 16 opozycjonistów. Sędzia ukrywał te
fakty, a także to, że jego żona była w SB, a rodzice w MO. Zostały one
upublicznione dopiero po podniesieniu jego kandydatury do rangi
pierwszego prawnika w państwie. W Sądzie Najwyższym RP jest od początku,
tj. od czerwca 1990 r. Sędzia Iwulski do czasu ujawnienia jego
prawdziwego dossier, przedstawiał się jako prawnik związany w PRL z
Solidarnością.

Przemysław Kalinowski - znalazł się w SN w 1997 r. W
połowie lat 80. orzekał w warszawskim sądzie rejonowym. Udawał się też w
tym okresie w delegację z ministerstwa sprawiedliwości do bratnich
Węgier. Kalinowski był ekspertem publikującym prawne komentarze do
dekretu o stanie wojennym. Publikował też w biuletynach Akademii Spraw
Wewnętrznych i MO. Jego ojciec Stefan Kalinowski w okresie stalinizmu
był delegowany do SN, orzekał tam później jako sędzia.

Anna Kozłowska - ur. Orzeka od 1978 r. W PRL była
członkiem PZPR. W stanie wojennym pełniła funkcję przewodniczącego
wydziału cywilnego SR w Radomiu. Została wówczas delegowana do
Ministerstwa Sprawiedliwości do wydziału rewizji nadzwyczajnych. Podobną
funkcję objęła w ministerstwie już w III RP, za rządów postkomunistów z
SLD-PSL - gdy ministrami sprawiedliwości byli kolejno Jerzy Jaskiernia i
Włodzimierz Cimoszewicz. Sędzia Kozłowska została nominowana do SN w
2011 r.

Jerzy Kuźniar - w PRL orzekał w Sądzie Wojewódzkim w
Rzeszowie. Jego żona Marta Kuźniar pracowała w biurze podróży Almatur
należącym do młodzieżówki komunistycznej ZSP. Była tam referentem. W
1988 r. Jerzy Kuźniar dosłużył się Srebrnego Krzyża Zasługi. Ojciec
Marian Kuźniar był w Rzeszowie z-cą Naczelnika Urzędu Skarbowego, a
siostra Barbara Kuźniar Jabłczyńska kierownikiem w Izbie Skarbowej. Od
1995 r. sędzia Kuźniar pozostawał w SN.

Michał Laskowski – rzecznik SN. Jego ojciec Mikołaj
Laskowski po wojnie był podporucznikiem LWP. Został przeniesiony do
rezerwy w 1952 r. Od 1962 r. ojciec sędziego należał do PZPR. Sędzia
Michał Laskowski pozostaje od 2009 r. w SN. Zapamiętana została jego
wypowiedź z konferencji prasowej w 2017 r. w której zaprzeczał tezie, że
w SN są nadal sędziowie, którzy skazywali opozycjonistów w procesach
politycznych, sędziowie zbrodniarze komunistyczni.

ppłk Edward Matwijów był członkiem PZPR od 1970 r. W
1986 r. uchwałą Rady Państwa powołany na sędziego SN. Od tego czasu
orzekał aż do 2015 r. w Izbie Wojskowej SN. Płk Edward Matwijów był
wieloletnim członkiem PZPR i pozostał jej do końca wierny. Od 1976 r.
współdziałał z SB, zarejestrowany jako właściciel lokalu kontaktowego,
mający ps. „Marynarz”. Jego brat Zbigniew był funkcjonariuszem SB
pracującym w Gdańsku. Funkcjonował on w kontrwywiadzie bezpieki. Ojciec
braci Matwijów był funkcjonariuszem MO. Od 1978 r. Matwiejów był sędzią
Sądu Marynarki Wojennej, później Sądu Pomorskiego Okręgu Wojskowego. W
obu tych sądach był kierownikiem grupy partyjnej. Już od 1986 r. orzekał
w Izbie Wojskowej Sądu Najwyższego. W 1988 r. w ocenie służbowej
podkreślano, że jest niezwykle „pryncypialny w zakresie oceny społecznej
szkodliwości czynów". Zaznaczano, że potwierdził „swoje zalety” w
okresie stanu wojennego. W 1982 r. ukończył WUML a w 1975 kurs
prokuratorów i sędziów wojskowych. Sędzia Matwijów ma na swoim koncie
liczne wyroki skazujące w stanie wojennym wrogów systemu
komunistycznego. Skazał m.in. za głoszenie patriotycznych kazań księdza,
prześladowanego za to samo przez bezpiekę. To że Matwijów był w 2008 r.
nadal orzekającym sędzią, pozwoliło na odmowę za jego sprawą uchylenia
przez SN immunitetu innego sędziego Zdzisława B., który, jak on,
skazywał w 1981 r. B. skazał dwóch opozycjonistów stosując dekret o
stanie wojennym, za nim to prawo zaczęło formalnie obowiązywać. Matwijów
w SN był do połowy 2015 r.

Anna Owczarek – została sędzią za sprawą uchwały
Rady Państwa PRL-u z 1979 r. Była w partii jeszcze od lat 70-tych jako
asesor sądowy. Na początku lat 80. nie tylko orzekała ale i kierowała
partyjną organizacją w kaliskim sądzie rejonowym. W stanie wojennym
delegowano ją do ministerstwa sprawiedliwości. Pracowała w departamencie
nadzorującym, czy sądy wydają wyroki zgodne z wytycznymi partii. Za
pracę była w PRL nagradzana krzyżami zasługi komunistycznego państwa.
Została nominowana na sędziego Sądu Najwyższego w 2012 r. przez
prezydenta Bronisława Komorowskiego

Lech Paprzycki – w PRL wpływowy członek ZSL
zasiadający w lokalnych władzach tej formacji politycznej zależnej
całkowicie od PZPR. Był m.in. zastępcą szefa ZSL w Pruszkowie. W latach
70. był delegowany do ministerstwa sprawiedliwości. W 1988 r. został
doceniony Złotym Krzyżem Zasługi dla PRL. Został posłem z ramienia
Stronnictwa do Sejmu X kadencji. W latach 90. był nominatem PSL w roli
zastępcy przewodniczącego Trybunału Stanu. Od 1999 r. kierował Izbą
Karną SN. W stan spoczynku przeszedł dopiero w połowie 2016 r.

Marek Pietruszyński – został sędzią izby wojskowej
SN. Jest współautorem uchwały ograniczającej moc dowodów uzyskanych z
kontroli operacyjnej, co oznacza utrudnienie w zwalczaniu korupcji. W
2015 r. Pietruszyński oddalił skargę rodzin ofiar katastrofy
smoleńskiej, którzy żalili się na przewlekłość prokuratury prowadzącej
śledztwo w sprawie tragedii z 10 kwietnia 2010 r. Pietruszyński uznał,
że prokuratura nie łamie żadnych praw pokrzywdzonych ani nie ogranicza
im dostępu do materiałów śledztwa. Ojciec sędziego Henryk Pietruszyński –
był w latach 1975-1984 zarejestrowany przez SB jako TW ps. „Jeleń”.
Pracował w Hucie "Warszawa", „Jeleń” napisał zobowiązanie do współpracy z
bezpieką a później w jej trakcie przekazał jej pięć donosów. Dotyczyły
one m. in. interesującego SB doktoranta PAN Leszka Świętochowskiego
wobec którego prowadziła sprawę o krypt. „Kronikarz”.Bezpieka z Wydziału
III-1 KSMO zbierała też dane o głosach niezadowolenia wśród
zatrudnionych w hucie. W 1982 r. stracił chęć do dalszych kontaktów z SB
i został wyrejestrowany.

Henryk Pietrzkowski - W 1998 r. dokooptowano go do
grona sędziowskiego w SN. Wcześniej, w latach 80., grał pierwsze
skrzypce w komórkach partyjnych w łódzkim sądzie rejonowym jak i w
Komitecie Łódzkim PZPR. Dał się też poznać jako bohater afery
korupcyjnej w Sądzie Najwyższym, którą ujawniono w 2012 r. Jak wynika z
zebranych z podsłuchu materiałów CBA, sędzia Pietrzkowski udzielał
innemu sędziemu z NSA wskazówek, jak napisać skuteczną kasację dla
jednego z biznesmenów.

Krzysztof Pietrzykowski - Również w 2005 r. do grona
sędziowskiego SN dotarł Krzysztof Pietrzykowski - działacz młodzieżówek
komunistycznych a później członek PZPR. Jego ojciec Janusz
Pietrzykowski w PRL był w latach 60-tych sędzią SN.

Tadeusz Płóciennik - od 2005 r. jest wydającym
wyroki w SN. Nie przeszkodziło w powołaniu go do tak zaszczytnej
funkcji, że w stanie wojennym orzekał w sprawach politycznych przeciwko
opozycjonistom. Płóciennik zrealizował w PRL karierę sędziowskiego
działacza komunistycznego udzielającego się nie tylko w PZPR ale i jako
szef koła Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Po 1989 r. nie tylko
awansował do SN, ale i pełnił dotąd funkcję przewodniczącego wydziału w
Izbie Karnej SN. W 2010 r. przewodniczył składowi SN, który podjął
uchwałę, że zbrodnie komunistyczne,w tym zbrodnie sądowe, podlegają
przedawnieniu zgodnie z postanowieniami Kodeksu karnego, a więc
najczęściej po 15 latach. W 2007 r. Płóciennik był też współautorem
uchwały SN, podjętej dla zwolnienia z odpowiedzialności sędziów, którzy
skazywali opozycjonistów za strajki w dniach 13-16 grudnia 1981 r. gdy
dekret o stanie wojennym nie był jeszcze obowiązującym prawem.

Zbigniew Puszkarski - wydał w 1986 r. wyrok w
procesie zmanipulowanym przez SB. Kierownictwu MSW zależało, by w toku
postępowania sądowego nie wyszły na jaw metody pracy milicji. Chodzi o
sprawę, w której Puszkarski skazał milicjanta za przyjęcie od tajnego
informatora kradzionych przedmiotów. Media sugerowały już w 2006 r., że
Puszkarski został wybrany jako zaufany sędzia resortu. Puszkarski już po
zmianach ustrojowych udzielił odnowy lustracji Zyty Gilowskiej
uzasadniając, że po zdymisjonowaniu nie podlega lustracji z urzędu. Zaś w
2014 r. jako sędzia ze składu SN Puszkarski utrzymał w mocy umorzenie z
powodu przedawnienia karalności procesu dawnego oficera śledczego UB
Tadeusza K., oskarżonego przez IPN o to, że w okresie stalinowskim
stosował bestialskie metody przesłuchań. Od 2010 r. pozostawał w SN.

Krzysztof Rączka - W latach 1984–1993 był
zatrudniony w Radzie Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów, w
której powierzono mu funkcje sekretarza Zespołu Prawa Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych oraz członka Zespołu Prawa Cywilnego. Premierami
byli wówczas tacy dygnitarze PRL jak gen. Wojciech Jaruzelski, Zbigniew
Messner, Mieczysław Rakowski czy Czesław Kiszczak. W latach 2008–2016
Rączka pełnił funkcję dziekana Wydziału Prawa i Administracji UW. W 2016
powołany został na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego.

Jan Bogdan Rychlicki z Izby Wojskowej SN od 1990 r. w
stanie wojennym zostawał członkiem składów sędziowskich w Wojskowym
Sądzie Garnizonowym w Koszalinie oraz w Sądzie Pomorskiego Okręgu
Wojskowego w Bydgoszczy. Skazywał za działalność opozycyjną wrzucając na
lata do więzień działaczy niepodległościowych. W 2013 r. sędzia
Rychlicki znalazł się w składzie sądu SN, który zamknął sprawę przeciwko
Tomaszowi Turowskiemu - po tym jak zataił on swoją pracę dla wywiadu
PRL w oświadczeniu lustracyjnym. Sędziowie uznali, że Turowski mógł
skłamać, bo „działał w stanie wyższej konieczności”.

Dorota Rysińska – orzekała w latach 80. w procesach
politycznych. To żona sędziego Sądu Apelacyjnego w st. spoczynku Pawła
Rysińskiego, który uniewinnił prawomocnie Beatę Sawicką i Mirosława
Wądołowskiego w głośnej sprawie o korupcję. Jej matka Danuta
Sandomierska również była znaną sędzią, członkiem PZPR. Od roku 1967
była wiceprezesem a od 1972 r. prezesem Sądu Powiatowego w Płocku. W
stanie wojennym była prezesem Sądu Wojewódzkiego w tym mieście. Sędzia
Sandomierska zbierała medale i odznaczenia PRL. Złoty Krzyż Zasługi czy
Medal brązowy za Zasługi dla Obronności Kraju, czy Medal Brązowy "Za
zasługi w ochronie porządku publicznego". Była członkiem KW PZPR w
Płocku, zasiadała tam w komisji rewizyjnej. Jej córka, sędzia Dorota
Rysińska rozpoczęła pracę w SN w 2000 r. Orzekała w nim do lipca 2018 r.

Andrzej Siuchniński – od 1998 r. orzeka w SN i stara
się pozostać w jego składzie. Złożył prezydentowi oświadczenie o woli
dalszego orzekania powołując się jednak nie na ustawę o SN ale
bezpośrednio na konstytucję. Siuchniński orzekał w procesach
politycznych w stanie wojennym. W grudniu 1981 r. skazał w Sądzie
Wojewódzkim w Bydgoszczy Marka Kunickiego na rok pozbawienia wolności.
Innym razem skazał Ewę Nowicką - przewodniczącą NSZZ "S" w bydgoskich
zakładach "Ema-Belma". Skazano ją z dekretu o stanie wojennym na 10
miesięcy pozbawienia wolności. Z kolei na rok więzienia skazał w 1982 r.
Zbigniewa Wierzbickiego za organizowanie strajku.

Jacek Sobczak – sędzia SN w latach 1999-2016, który
skazywał w stanie wojennym za działalność wrogą wobec systemu
komunistycznego. W wolnej Polsce został uczyniony ekspertem od różnego
rodzaju wolności demokracji - wolności słowa, wolności ekspresji
artystycznej, wolności badań naukowych. Tych wolności uczył się także
zasądzając w PRL wyroki i redagując pismo "Nowe Prawo" będące jednym z
ważniejszych organów propagandy komunistycznej dla prawników. Sobczak
redagował ten periodyk w wąskim gronie z z płk. Kryspinem Mioduskim na
czele. Mioduski jako komunistyczny zbrodniarz sądowy w okresie
stalinowskim był zastępcą szefa Naczelnego Sądu Wojskowego. Zasądzał w
nim też wyroki i trafił na listę Mazura stalinowskich zbrodniarzy.
Naczelnym pisma był komunistyczny prominent, minister sprawiedliwości i I
prezes SN Jerzy Bafia, który we wcześniejszych latach Polski Ludowej
orzekał w sekcji tajnej Sądu Najwyższego.

Ppłk Jerzy Steckiewicz - Od 1976 w PZPR. Pracę w
sądownictwie wojskowym rozpoczął w 1974 r. Został sędzią Warszawskiego
Okręgu Wojskowego w Warszawie. Od grudnia 1981 do maja 1983 r. pełnił
obowiązki szefa Wojskowego Sądu Garnizonowego w Białymstoku. W stanie
wojennym był w składach sędziowskich w procesach politycznych, w których
skazano opozycjonistów. W 1986 r. został sędzią SN. Był wielokrotnie
wyróżniany przez komunistyczne władze. Jego brat Andrzej Steckiewicz był
przewodniczącym wydziału prokuratury rejonowej w Elblągu.

Andrzej Stępka - w stanie wojennym był członkiem
Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. W PRL swojej kariery
prawniczej nie zaczynał od pracy w sądzie. Wcześniej był specjalistą ds.
pracowniczych w zakładach przemysłu skórzanego „Chełmek”. W 1982 r.
został dopuszczony do prac tajnych o charakterze obronnym spraw
wojskowych. Takie kwestie rozstrzygała bezpieka. Od 2013 r. pozostaje
sędzią SN.

Maria Szulc - w składzie uniewinniającym sędziego
oskarżonego o kradzież starszej kobiecie 50 zł na stacji benzynowej. W
uzasadnieniu wyroku uznano, że to nie kradzież, tylko roztargnienie.
Szulc powołano na sędziego uchwałą Rady Państwa PRL z 1980 r. Na kolejne
szczeble kariery sędziowskiej powoływał ją zwierzchnik reżimu
komunistycznego gen. Wojciech Jaruzelski. Szulc została nominowana na
sędziego Sądu Najwyższego w 2012 r. przez prezydenta Bronisława
Komorowskiego.

Krzysztof Startyk - w PRL członek Stronnictwa
Demokratycznego. Jego matka była pracownikiem przedsiębiorstwa Konsumy w
Olsztynie. Od 2012 r. w SN.

Katarzyna Tyczka-Rote – to sędzia SN od 2007 r.,
która zmieniła wyrok usuwający dyscyplinarnie z zawodu sędziego ze
Szczecina, Pawła M., oskarżonego o kradzież elementu wkrętarki ze
sklepu. Jej zdaniem, to byłaby kara zbyt surowa jak dal sędziego. Sędzia
Katarzyna Tyczka-Rote w PRL była arbitrem Państwowej Komisji
Arbitrażowej. Mąż Sędzi – Marek Rote – był w PRL wiceprokuratorem
rejonowym w Kościanie. Dzisiejszy prokurator Prokuraury Regionalnej w
Poznaniu, Rote, oskarżał w PRL działając jednocześnie w ZSMP i PZPR. Po
ośmiu latach pracy w Kościanie dosłużył się Brązowego Krzyża Zasługi.
Ojciec sędzi Katarzyny Tyczki- Rote, Mieczysław Tyczka, to znany jeszcze
z PRL prof. prawa z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu,
gdzie kierował Katedrą Postępowania Cywilnego. Nie zamierzał wtedy być
neutralny politycznie, ale działał w Stronnictwie Demokratycznym. W 1989
r. został nominowany ze strony rządowej na sędziego Trybunału
Konstytucyjnego.

Eugeniusz Wildowicz - W 2009 r. skład SN powiększył
Eugeniusz Wildowicz. Jak wynika z akt IPN, był on zarejestrowany jako
kontakt operacyjny SB w latach 1987-90 . Działał pod ps. „Gienek”. W
styczniu 1990 zdjęto go z ewidencji, a materiały zniszczono „we własnym
zakresie”. Bogumiła Ustjanicz - w 2010 r. uchyliła prawomocny wyrok, że
prezes PiS-u nie powinien przepraszać wydawcy "Gazety Wyborczej" za
porównanie jej do "Trybuny Ludu". Ustjanicz stwierdziła, że proces
trzeba powtórzyć. Jest sędzią SN od 2009 r.

Dariusz Zawistowski - znany też jako wieloletni szef
KRS, tworzył w niej duet z sędzią Waldemarem Żurkiem walczący z reformą
wymiaru sprawiedliwości . Zawistowski został powołany do orzekania w SN
w 2005 r. Jego ojciec był w latach 80. działaczem PZPR a zarazem szefem
prokuratury wojewódzkiej w Legnicy i do dziś jest czynnym prawnikiem.
Również matka pełniąca w PRL funkcje kierownicze, była w PZPR. Sędzia,
pełniąca w SN inne funkcje niż orzekanie:

Urszula Daniuk – sędzia, Główny Specjalista Zespołu
ds korespondencji SN. Początkowo - w latach 60. i 70. - pracowała jako
asesor w Prokuraturze Powiatowej w Koszalinie. Później była sędzią w
Okręgowym Sądzie Pracy i Ubezp. Społ. w Koszalinie a stamtąd trafiła na
przełomie lat 80. do Sądu Okręgowego Pracy w Warszawie. W 1983 r.
została przewodniczącym wydziału. Była członkiem PZPR. Jej mąż Piotr
Daniuk – był w PRL prokuratorem Naczelnej Prokuratury Wojskowej w latach
80. Jeden z braci sędzi Urszuli Daniuk - Ryszard Pinis – był oficerem
MO a drugi - Dariusz Pinis - asesorem Prokuratury Rejonowej w Jeleniej
Górze. Dariusz Pinis był w prok. rejonowej w Jeleniej Górze jeszcze po
2000.

Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze