Przeszłość polskich polityków...

avatar użytkownika BezPrzesady

 

Jakich mamy polityków? Skąd się wywodzą? Czy są godni reprezentować nas? Kto ich wybiera? Czy lemingi zafascynowane "gadającą głową" czy też w pełni rozumiejący korzeń reprezentowany przez wybieranego?

Gdzie jest nasza tożsamość, nasza "polskość"?

Jak powinniśmy dbać o "swoje"?

Dla niektórych wygodne pytanie: Czy powinniśmy dbać o swoje interesy?

Czy powinniśmy przejmować się innymi państwami w ich ocenie naszych działań?

Czy Rosja lub USA przejmują się komentarzami na temat ich wewnętrznych decyzji przez kogokolwiek?

Tak tylko podpowiadam....

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. BezPrzesady

eee tam. Zdjątko młodego działacza w organie o niczym nie swiadczy, tak zaczynałó wielu, nie wszyscy tak skończyli :)
Takie zdjęcie, to prawdziwy Rodowód ideowy.

Powstanie partia Leszka Balcerowicza? Ryszard Petru założył stowarzyszenie Nowoczesna.pl 

Założyliśmy stowarzyszenie i mam olbrzymi odzew w kraju. Jest w
Polsce przestrzeń na ugrupowanie wolnorynkowe - powiedział w
poniedziałkowym wywiadzie radiowym Ryszard Petru, przewodniczący
Towarzystwa Ekonomistów Polskich.
Przyznał, że współpracuje z prof. Leszkiem Balcerowiczem oraz byłym
posłem Władysławem Frasyniukiem. - To musi być grupa ludzi, którzy
naprawdę szczerze uważają, że sprawy idą zbyt wolno w pewnym kierunku.
Generalnie chodzi o grupę ludzi, która nie akceptuje polityki ciepłej
wody w kranie - podkreślił Petru. Zadeklarował, że byłaby to partia o
wolnorynkowym programie gospodarczym, liberalna, nastawiona na
rozwiązywanie konkretnych problemów, zwłaszcza ludzi młodych i
przedsiębiorców. Petru skrytykował obecną politykę koalicji rządowej, w
której panuje bałagan i brak kompetencji."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

2. Ale w tym czasie...

..."Sztandarem Młodych" kierował chyba Kwaśniewski "flaszka" Aleksander. Czyjś ten Petru musiał być od urodzenia. Rodzice - nieznani, bo wg Wikipedii "Urodził się we Wrocławiu, w rodzinie fizyków pracujących na wyższych uczelniach". Ilu tych "fizyków" przyznaje się do rodzicielstwa - nie wiadomo. Zaczynał wcześnie, bo "W czasie studiów został asystentem posła Unii Demokratycznej Władysława Frasyniuka"...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Maryla

3. o Petru i innej sierocie bez ojca i matki

http://bobry7.salon24.pl/687180,holland-komorowska-mateusz-kijowski-kod-i-komunizm-satanizm(..)

No i ten „wodzirej” pan Mateusz Kijowski, który w obecności różnych wojujących ateistów i pani z okultystycznego teatrzyka wzywał do łamania się opłatkiem. Manifestanci nie zareagowali i trzeba było zakończyć transmisję na żywo – przedwcześnie.

Pojawienie się w charakterze „medialnej twarzy buntu” pana Mateusza Kijowskiego być może jest związane z faktem, że znani od dawna z telewizji „młodzi liderzy” jak Sierakowski, wyśmiani przez internetowe watahy za te ich „bezinteresowne poglądy’, na które są faktury w różnych fundacjach i stowarzyszeniach. Polskich i zagranicznych.
No a o panu Mateuszu Kijowskim wszyscy mówią, że „nie wiadomo, kim on jest”. I rzeczywiście, nie wiadomo, kim pan Mateusz Kijowski jest. Standardowo, nie ma matki ani ojca. W przeciwieństwie do Ryszarda Petru (też sierota bez ojca i matki) , innego przywódcy „buntów”, nie ma nawet życiorysu zawodowego z prawdziwego zdarzenia.
Zapewne organizatorzy mają nadzieję, że brak danych o dochodowości to dowód na niezależność.

Nie do końca. Parę rzeczy w skąpym życiorysie pana Kijowskiego jednak znaleźliśmy. Taki zupełnie anonimowy to on nie jest.

Z rzeczy oczywistych, to ma zarejestrowaną w Podkowie Leśnej, gdzie chodził do szkoły podstawowej, firmę MKM- Studio Spółka z o.o. KRS 0000509471, na ulicy Książenickiej 41, 05-807 Owczarnia.

Na tym samym adresie miał lub ma zarejestrowane Stowarzyszenie No co ty Tato. To stowarzyszenie miało zasięg lokalny natomiast następne było bardziej rozpoznawalne a to dzięki fajnym zdjęciom w spódnicy. Nazywa się Stowarzyszenie „Stop Gwałtom” i ma siedzibę na ulicy Grzybowskiej 4/9B w Warszawie i wedle zapisów rejestrowych stawia sobie takie szczytne cele jak: ”…Edukacja społeczeństwa w zakresie propagowania RÓWNOŚCI, przeciwdziałania przemocy, ze szczególnym uwzględnieniem przemocy seksualnej i gwałtu w każdej formie. Działalność ANTYDYSKRYMINACYJNA i przeciwdziałanie agresji…”. Już wiemy, gdzie jesteśmy.

I pan Mateusz Kijowski ur. 1968 jest przewodniczącym zarządu tego podmiotu. Pozostali członkowie władz stowarzyszenia nie są zbyt znani poza panem Sławomirem Potapowiczem, ogólnie samorządowcem z terenu miasta Warszawy ale też kiedyś zaangażowany w Giełdę Papierów Wartościowych. Ma swoją stronę internetową, na której informuje o fajnych eventach „u Smolara” czyli w Otwartej Rzeczpospolitej.

No a druga, też ciekawa ścieżka wiedzie nas do blogerskiej działalności pana Mateusza, informatyka zresztą i właściciela spółki informatycznej.
Otóż w listopadzie 2012 r. pan Mateusz założył swoją stronę internetową www.mateusz24.eu i zaczął na niej pisać notki praktycznie codziennie. W grudniu 2012 r. przestał pisać , aby powrócić w styczniu 2014 r. i znowu przerwać. I znowu powrócić.

Łącznie od listopada 2012 r. pan Mateusz Kijowski popełnił na stronie mateusz24.eu 76 notek do końca listopada 2015 r. Z tym, że działalność blogerska była nieregularna: listopad 2012 – 30 notek, potem długo nic, grudzień 2012 – 4, styczeń 2014 – 7 notek, sierpień 2015 r. –listopad 2015 – 35 notek.

Tytuły wybranych notek mówią o „ewolucji ideowej Autora”: 17.11.2012 r. notka pod tytułem:”5 lat rządów Tuska. Czyja to wina?” ale już 08.08.2015 r. notka pod tytułem „Jak żyć, Panie Prezydencie?”

No a tuż przed wyborami parlamentarnymi - 23.10.2015 r. notka pod tytułem: „Jak PiS orżnął Polaków czyli Wielki Językoznawca wiecznie żywy”.

Przełomem w karierze politycznej i medialnej pana Mateusza Kijowskiego była notka z 16 października 2015 r. pt. „Kto się boi pisowego ludu”. Została spopularyzowana przez portal www.natemat.pl ..

Przypieczętowaniem wejścia do wielkiej polityki była wspomniana wyżej notka z 23 października 2015 r. „Jak PiS orżnął Polaków czyli Wielki Językoznawca wiecznie żywy”. Notka została napisana NA ZAMÓWIENIE portalu Studio Opinii. Niezależny Portal Dziennikarski , w sieci od 1.10.2008 r. ) i był to całkowicie odmienny tekst od dotychczasowych złośliwości pod adresem episkopatu, ks. Prof. Oko, czy przeciwników gender. To była polityczna analiza kogoś, kto pilnie obserwuje scenę polityczną od ładnego czasu i ma wiedzę teoretyczną.

Czyli z szarego informatyka i „aktywisty edukacyjnego” – przemiana w łabędzia politycznego? Może i tak ale pewności nie ma.
Bo kto na tym portalu rządzi? Ano rządzi np. nestor dziennikarstwa Stefan Bratkowski, inicjator wielu politycznych przedsięwzięć, jak np. Konwersatorium Doświadczenie i Przyszłość (dwukrotnie) i szczęśliwy ojciec Katarzyny Bratkowskiej, która w grudniu 2013 r. zapowiedziała, że przerwie ciążę w Wigilię Bożego Narodzenia a latem zeszłego roku wystawiła ze swoim „nieślubnym mężem” Florianem Nowickim sztukę autorstwa samego Kim Ir Sena (stworzył przy wsparciu ZSRR – Koreańską Republikę Ludowo-Demokratyczną”, którą rządzi jego wnuczek) pt. „Morze krwi”. Co prawda nie tylko prawica robiła sobie żarty ale i młoda lewica się oburzyła na Facebooku. Pod listem protestacyjnym przeciwko tej „inicjatywie dramaturgicznej” podpisał się wraz z Młodymi Socjalistami i Zielonymi – pan Adrian Zandberg, tegoroczna „nadzieja białych”. Tzn. czerwonych.
Nie wiemy co o inicjatywie artystycznej myślał Stefan Bratkowski ale „nieślubny teść” pani Katarzyny czyli pan Światosław Nowicki, słynny tłumacz Hegla, znawca tarota i autor nowej edycji kart do tarota, które stworzyła z nim wspólnie jego najnowsza miłość, która NIE jest Wandą Nowicką.

Czyli w 2014 r. fundatorzy lewactwa w III RP z bólem w sercu obserwowali wzajemnie niszczące konflikty środowiskowe i gorączkowo szukali jakiejś nowej twarzy, bo wiadomo było, że z Hartmanem i ideą kazirodztwa oraz Bratkowską i dramatami Kim Ir Sena, to daleko nie zajdą.

A kogo widzimy na portalu Studio Opinii poza Redaktorem Naczelnym Stefanem Bratkowskim i jego Małżonką panią Romą Przybyłowską Bratkowską? Ano widzimy np. Grzegorza Gaudena, Jacka Pałasińskiego, Ernesta Skalskiego czy Sławomira Popowskiego.
Ale nade wszystko pana Pawła Wimmera, znanego dziennikarza prasy informatycznej oraz pracownika Polskiego Związku Esperantystów. I jaki to przypadek niesamowity: pan Paweł Wimmer jest „współtwórcą Komitetu Obrony Demokracji”. Teraz demokrację będą dźwigać –informatycy, bo pan Mateusz Kijowski jest informatykiem i doradcą w zakresie zagadnień informatycznych.

A z kolei wielbicielem języka esperanto jest pan George Soros zasadniczo kiedyś z Węgier a obecnie z rajów podatkowych. Którego w dziedzinie walki o demokrację reprezentuje pan Aleksander Smolar i jego Otwarta Rzeczpospolita, którą z kolei lansuje samorządowiec Sławomir Potapowicz, członek zarządu Fundacji „Stop Gwałtom” , gdzie spotykamy jako prezesa pana Mateusza Kijowskiego. Proste.

A jak się doda , że wśród najbardziej zaangażowanych „stałych współpracowników” portalu Studio Opinii, którego liderzy i zaangażowani współpracownicy spotykają się w siedzibie Fundacji „Centrum Prasowe dla Krajów Europy Środkowo-wschodniej” na Nowy Świat 58 bo pan Stefan jest prezesem również tej Fundacji, to świat się robi jeszcze mniejszy.
Wśród „najbardziej zaangażowanych współpracowników”: Waldemar Kuczyński, ks. Wojciech Lemański a znowu we władzach Fundacji Centrum Prasowe dla Krajów Europy Środkowo Wschodniej – w radzie nadzorczej pan Konstanty Gebert, pan JuliuszRawicz Twaróg z koncernu Agora SA, pan Sławomir Popowski , były korespondent PAP w Moskwie (lata 1985-1990).

Podobno „święci starcy” mają otrzymać na swoje zbytki antypolskie i antykatolickie nazywane elegancko „walką z dyktaturą większości” jakieś dofinansowanie. Potomkom też się przyda. Przecież można wystawić sztukę Kim Ir Sena w Teatrze Wielkim. Z obecnym budżetem była to „amatorszczyzna na Szmulkach”.

Akurat kiedy pan Mateusz Kijowski dreptał do szkoły podstawowej w Podkowie Leśnej , w piwnicy willi państwa Walców ich syn Jan Walc drukował w latach 70-tych m.in. Biuletyn Informacyjny KOR .

A kiedy kończył podstawówkę w 1980 r. odbyła się tygodniowa głodówka w kościele św. Krzysztofa z udziałem Jacka Kuronia i Kazimierza Świtonia. Pan Mateusz napomyka czasem, iż w swojej wczesnej młodości angażował się w jakiś sposób „na terenie kościoła w Podkowie Leśnej”. Może wtedy spotkał śp.Jacka Kuronia i poczuł nacjonalistyczne i ksenofobiczne fale płynące od strony śp. Kazimierza Świtonia. I tak mu się w głowie wszystko ustawiło. Że jak rządzi kilku „internacjonalistów” to jest O.K. a jak „większość” – to jest „dyktatura”. Tak to jest z tymi buddystami, hinduistami, New agem i hippisami. Logika znika.

Zapewne nestorzy sceny politycznej PRL i III RP mają w odwodzie inne kandydatury na „wodzireja” niż pan Mateusz Kijowski. On jest elementem dającym się całkowicie dowolnie wymienić na inny. To owi „nestorzy” i „nestorki” – NIE CHCĄ ZA NIC ZEJŚĆ ZE SCENY!! Tyle, że ich głos brzmi słabo lub fałszywie. Jak głos Agnieszki Holland, Mai Komorowskiej czy Henia Wujca. Przedstawienie się kończy.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Grotowski

http://www.imdb.com/title/tt1718722/

https://mojepanstwo.pl/dane/krs_osoby/934841,mateusz-kijowski

http://studioopinii.pl/o-redakcji/

http://mateusz24.eu/o-ludziach/jak-pis-orznal-polakow-czyli-wielki-jezyk...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl