15 śmiesznych ludzi w kołnierzykach bebe

avatar użytkownika kokos26

 

Przyznam szczerze, że sam jestem mile zaskoczony stopniem przygotowania Prawa i Sprawiedliwości do sprawowania rządów i jego determinacją we wprowadzaniu szybkich zmian bez oglądania się na stado kundli ujadających głośno od Czerskiej przez Wiertniczą po Woronicza. Padł rekord III RP, jeżeli chodzi o szybkość powoływania rządu, a ułaskawienie Mariusza Kamińskiego i ekspresowa wymiana szefów służb specjalnych zasługują na wielki szacun i świadczą o tym - używając terminologii sportowej, – że kadra doskonale przepracowała okres przygotowawczy i wybiegła na boisko w doskonałej formie. Obecność w rządzie Antoniego Macierewicza, Zbigniewa Ziobro i Mariusza Kamińskiego jest dowodem na to, że nikt - jak to mówią młodzi - nie będzie się cykał, dygał i schizował, czyli zważał na połajanki, wycie i jęki przerażonej sitwy. Już po upływie drugiej doby „pisowskiej okupacji” odezwał się na facebooku dziadek Waldek Kuczyński pisząc: Przyszedł czas budzenia oporu. Pewnie już niedługo powołają rząd na uchodźctwie i będą organizować tajne komplety oczekując aż na białym koniu przybędzie Adam Michnik. Póki co Adam jest jeszcze w okupowanym kraju i przyjmuje propagandowe zrzuty w postaci krytycznych dla okupacyjnej władzy artykułów z zagranicznej prasy produkowanych przez zaprzyjaźnionych lewackich pismaków. To było do przewidzenia, że czerwono-różowi w obronie dostępu do półki z konfiturami będą natychmiast organizowali „ruch oporu”.    
 
Kolejny bastion, który musimy koniecznie zburzyć to Trybunał Konstytucyjny, który przez ostatnie osiem lat obsadzony został nominatami Tuska, Millera, Kopaczowej, Piechocińskiego i Burego. Powoduje to, że nawet najbardziej uczciwa i zdeterminowana władza nie będzie mogła obalić III RP z jednego prostego powodu. Każda ustawa uderzająca w interesy magdalenkowej sitwy będzie momentalnie zaskarżana do Trybunału Konstytucyjnego, a ten – zapewniam - natychmiast przyklepie jej niekonstytucyjność. To dlatego w czerwcu koalicja PO-PSL dokonała ostatnim rzutem na taśmę zamachu na ustawę o trybunale przy kompletnej bierności zgrai „prawniczych autorytetów”, które dzisiaj wrzeszczą o tym jak to PiS strasznie zamachnął się na demokrację chcąc obsadzić trybunał „swoimi”.
 
Ja wiem, że już samo słowo TRYBUNAŁ budzi respekt i powala. Przymiotnik KONSTYTUCYJNY wzmaga ten patos wykorzystywany przez dziennikarską psiarnię do przedstawiania zasiadających tam sędziów-mędrców, jako strażników demokracji i konstytucji. Nie ulegajmy jednak tej fetyszyzacji ciała, które tak na prawdę jest ostatnią linią okopów III RP, którą trzeba roznieść bagnetami by odzyskać Polskę. Potem już tylko zmiana konstytucji.
Tych piętnastu sędziów w biretach przypominających nakrycia głowy pracowników firm pogrzebowych i odzianych w czarne togi z kołnierzykami typu „bebe”, spod których zwisają biało-czerwone żabociki to osobnicy oddelegowani tam przez funkcjonariuszy partyjnych, aby w interesie beneficjentów III RP osądzać prawo stanowione przez wybrańców narodu. Równie dobrze można by powtykać im w tyłki czerwono-różowe strusie pióra, a na głowy włożyć kwietne wianki. Może nie byłoby poważniej, ale przynajmniej oddawałoby to rzeczywistą naturę i niezależność tego towarzystwa.  W przedsiębiorstwie o nazwie PRL-bis Trybunał Konstytucyjny to taki ostatni punkt „kontroli jakości” obsadzony przez „przodowników pracy socjalistycznej” baczących, aby z taśmy produkcyjnej nie schodziły wyroby niezgodne z normami uzgodnionymi w 1989 roku przez Kiszczaka, Michnika i spółkę.                  
 
Pamiętajmy, że okupująca Polskę organizacja przestępcza o charakterze mafijnym nie może wprost wyartykułować prawdziwego powodu swojego strachu i przerażania, więc za każdym razem i przy każdej okazji podczas robienia w gacie będzie wrzeszczała o zamachu stanu i zagrożeniach dla demokracji, wolności, tolerancji i praw obywatelskich. Niech psy szczekają, a karawana jedzie dalej.  
 
Tekst opublikowany w tygodniku Warszawska Gazeta

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika kazef

1. @kokos

"Przyznam szczerze, że sam jestem mile zaskoczony stopniem przygotowania Prawa i Sprawiedliwości do sprawowania rządów i jego determinacją we wprowadzaniu szybkich zmian"

Petru w jednym miał rację: nazwał to Blitzkriegiem. Ale to dopiero początek. Do końca roku będzie się jeszcze działo.