Polscy wyborcy to idioci.

Nic na to nie poradzę, ale wyniki ostatnich wyborów tę moją opinię potwierdzają w całej rozciągłości:
polscy wyborcy to idioci, i to, że tak to po modowemu określę – modelowi.

I już widzę jak moi platformerscy znajomi (mam jeszcze takich paru) się uśmiechają i potakują głowami kiwając, a moim znajomym pisowskim (też mi jeszcze paru zostało) szczęki się zaciskają a z ust lecą im słowa niecenzuralne.

Niepotrzebnie.

Bo ja nie o PO, nie o PiSie (nawet nie o Kukizie), a o ZSL (nie poprawiać – PSL się skończył w 1947 wraz z ucieczką Mikołajczyka).

Otóż w niedzielnych wyborach ZSL dostał 5,13%, przy czym mechanizm uzyskania tej końcówki (0,13%) opisałem dokładnie tu*i nie chce mi się tego wyjaśnienia powtarzać.

W majowych wyborach prezydenckich zeteselowski alien, nazwiskiem Jarubas, dostał 1,6%, co jak na aliena jest i tak zbyt wiele.

I wszystko byłoby cacy, gdyby nie wybory samorządowe sprzed niecałego roku, gdy ZSLowi Rządowa Komisja Wyborcza (rządowa, innej nie ma) przyznała ponad 23% głosów.

Przyznacie Państwo, że skoro w ciągu 11 miesięcy ZSLowi wynik spada z 23% do 5%, zaliczając po drodze 1,6%, to znaczy, ze tytuł mojego felietoniku jest trafny:

polscy wyborcy to idioci.

No dobrze, jakiś maruda zapyta:
a jeśli polscy wyborcy, to jednak, cudem jakimś, nie idioci?

Aaa… to co innego – to wtedy mamy do czynienia z (pozostańmy w konwencji rustykalnej) chamskim wałkiem:

albo w wyborach samorządowych ZSLowi dosypali do procent 23 i gdyby nie to, że noc nie trwa 50 godzin, to by i do 46% dosypali, albo terazZSLowi zabrali, i to z 15% najmarniej.

No to jak, Drodzy Czytelnicy?

11 miesięcy temu ZSLowi dosypali, czy parę dni temu zabrali?

Nie powiem, że innej opcji nie ma, ale brzmi ona jak w tytule, a ja (wbrew pozorom) nie chciałbym nikogo obrazić.

—————–
* http://blog.wirtualnemedia.pl/ewaryst-fedorowicz/post/przepis-na-skorygowanie-wynikow-wyborow