Kogo do parlamentu, a kogo na drzewo?
Jakby nie patrzeć inspiratorzy oraz autorzy afery taśmowej, a także wszyscy ci, którzy ją ujawnili dobrze zasłużyli sobie na dozgonną wdzięczność polskiego społeczeństwa. I nie ma w tym wypadku większego znaczenia, jaki cel przyświecał zleceniodawcom, nagrywającym oraz autorom przecieków do mediów. Mówiąc językiem konsumenckim całe rzesze tych najbardziej naiwnych i łatwowiernych mieszkańców III RP mogły się w końcu naocznie i wręcz namacalnie dzięki nim przekonać, że Polska magdalenkowa i pookrągłostołowa nabiła ich w butelkę oferując towar całkowicie niezgodny z opisem umieszczonym na opakowaniu. Warto raz na zawsze sobie zapamiętać nie tylko to, kto sprawował przez te wszystkie lata władzę kłamiąc oraz bezczelnie oszukując i okradając Polaków. Trzeba napiętnować z całą mocą również tych, którzy te kłamliwe napisy na kolorowym opakowaniu z całą premedytacją drukowali. Oczywiście na czele wypada wymienić największą od lat agencję PR promującą ten cały patologiczny układ, czyli „Gazetę Wyborczą” z ojcem redaktorem Adamem Michnikiem na czele. Trzeba również wziąć poważnie pod uwagę słowa prof. Andrzeja Zybertowicza, który nie wyklucza, że cały ten taśmowy skandal został przez kogoś ujawniony z pobudek czysto patriotycznych, a jego działaniami kierował dobrze pojęty interes państwa polskiego.
Już za niecałe trzy tygodnie w dniu wyborów parlamentarnych Polacy będą mieli okazję masowo i każdy oddzielnie złożyć reklamację domagając się w zamian wciśniętego im bubla przysługującego im poważnego, suwerennego państwa, na czele którego staną w końcu ludzie uczciwi kompetentni i odpowiedzialni. Dość już wystruganych przez media pseudo-autorytetów, pseudo-fachowców, pseudo-dyplomatów i pseudo-polityków. Dość już podłączania medialnych kompresorów do zwiotczałych bezużytecznych politycznych flaków typu Kopaczowa i pompowanie ich do niebotycznych rozmiarów wbrew przyzwoitości i rzeczywistemu formatowi tych małych bezczelnych i kłamliwych ludzików. 25 października otrzymujemy jedną z ostatnich szans by za pomocą kartki wyborczej pogonić w końcu tę szkodliwą hołotę.
Bądźmy mądrzy i rozważni. Nawet, jeżeli na listach PiS widzimy na czołowych pozycjach część polityków, których uważamy za opozycjonistów malowanych i zdeprawowanych długoletnim zasiadaniem w parlamencie to nic nie stoi na przeszkodzie by na wyborczej kartce zaznaczyć kogoś bardziej wartościowego widniejącego niekoniecznie na pierwszym czy drugim miejscu na liście. Na pewno ja tak uczynię w swoim okręgu wyborczym i szczerze namawiam do takiego działania wszystkich, którzy swój głos chcą potraktować w sposób mądry i przemyślany. Już czas skończyć z automatycznym skreślaniem „jedynek”, bo nie wszystkie na to zasługują tak bardzo jak na przykład startująca w Krakowie pani Małgorzata Wassermann. Wierzę również, że sympatycy Ruchu Narodowego potraktują swoich niedawnych jeszcze samozwańczych przywódców tak jak oni potraktowali ich, czyli wyślą ich na drzewo, a nie do polskiego parlamentu.
Zbliża się dzień, kiedy każdy będzie musiał podjąć jedną z najważniejszych w ostatnich latach decyzji politycznych, która będzie miała ogromny wpływ na dalsze losy naszej ojczyzny.
Tekst opublikowany w Polsce Niepodległej
Najnowszy numer Warszawskiej Gazety już w kioskach
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Ostatnio
miałam okazje posłuchać mimowolnie znajomych, wcale sympatycznych mi ludzi, bdą głosowac na PO, bo tak , bo fajnie ,bolepiej jak "baby" rządzą :(( nie odezwałam się , bo argumenty o samolotach bez głowy w dobie rosyjskiej ekspansji i atomowe kopalnie w zywotnej sprawie polityki energetycznej to czarna magia dla tego typu elektoratu - Boże cos Polskę...
Figa