Turecki garb na plecach Niemiec

Niemiec przed szkoda i po szkodzie glupi - taka oryginalna konstatacja zrodzila sie w mojej glowie w trakcie obserwacji zachowan wladz niemieckich w ostatnich miesiacach. Wyglada na to, ze nie do konca pojeli lekcje jaka dali im i nadal daja gastarbajterzy tureccy. Cala sprawa zaczela sie  w pazdzierniku 1961 r., kiedy to wladze niemieckie podpisaly porozumienie w sprawie rekrutacji pracownikow. Niemcy w okresie Cudu Gospodarczego lat 60-ych potrzebowaly na gwalt taniej sily roboczej i znalazly ja glownie w Turcji. Obywatele tego kraju mieli przyjezdzac na nieprzymusowe roboty i po kilku latach wracac do ojczyzny. Niemcy przyjmowali tylko osoby do 40 roku zycia, a w przypadku robotnikow niewykwalifikowanych - do 30 roku zycia. Jak sie okazalo akurat tych drugich nie brakowalo. Pochodzili glownie z Anatolii, rejonu ktorego mieszkancy, nawet w Turcji, wyrozniaja sie prymitywizmem.

W pierwszych 12 miesiacach przybylo  6 800 Turkow. Pozniej proces ulegl przyspieszeniu. Pracowali byle gdzie i zarabiali byle jak, ale do swojej muzulmanskiej ojczyzny wracac nie chcieli. Stopniowo zaczeli sie zadomowiac. Nie pomoglo ich mniej czy bardziej natarczywe poszturchiwanie. W latach 1966-1967 udalo sie czesc z nich odeslac do domu, ale wiekszosc powrocila. W 1982 r. kanclerz H.Kohl stwierdzil, ze nalezy zredukowac o polowe  liczbe Turkow w Niemczech. A w nastepnym roku wydano ustawe wedlug ktorej kazdy Turek wracajacy do swojej ojczyzny mial dostawac do reki gotowke w wysokosci 10 i pol tysiaca marek. Niezla marchewka  dla upartych, ale trick powiodl sie tylko czesciowo - do Turcji wrocilo 100 000 niechcianych w Niemczech.

Obecnie jest w Niemczech okolo poltora milona osob pochodzenia tureckiego. 700 tys. posiada paszport niemiecki. Adaptuja sie slabo, bo tego nie chca. Natomiast swietnie zaadaptowali sie wloscy pracownicy i portugalscy, nie mowiac o polskich. Turcy nie kwapia sie do nauki. 57% dzieci nie konczy szkoly.Tylko 14% ma ukonczone wyksztalcenie srednie. 40% nie ma zadnego wyksztalcenia zawodowego. Nie rwa sie takze do pracy. W Berlinie, gdzie jest ich 170 tys. az 45% Turkow w wieku produkcyjnym nie podejmuje zadnej pracy, ani na pelnym etacie, ani dorywczej. Za to rwa sie do rozmnazania. O ile srednia ilosc osob w przecietnym gospodarstwie domowym wynosi 2.0, to w tureckich gospodarstwach domowych wynosi ona 3.6. Turcy trzymaja sie swoich oraz meczetow. 88% z nich to muzulmanie, w tym 74 % to sunnici.

Turcy niemieccy tworza paralelne spoleczenstwo. Silne sa wsrod nich tendencje separatystyczne i islamistyczne. Politycznie popieraja socjalistow oraz Zielonych, bo ci sa dla nich zyczliwi.

W jednej z audycji telewizyjnych wyemitowanych w 2011 r. znany satyryk niemiecki Oliver Pocher powiedzial: "Czym bylby Berlin bez naszych Turkow? Jasny,pusty,bezpieczniejszy,czysty'" Sala wybuchnela smiechem. Jest jednoczesnie gorzka prawda.

Niemcy nie wyciagnely nalezytych wnioskow i wywolaly potop islamistow, ktory zalewa Europe, a przede wszystkim ich samych. Na dzis prognozuja, ze do konca 2015 r. dotrze do Niemiec 1.5 mln. imigrantow. Stworzy to dla Niemiec problemy na skale dotad nieznana, ktorych sie nie rozwiaze przez cale dekady. a moze w ogole nie uda sie ich rozwiazac.