Czego oczekuję od Kaczyńskiego? Program dla zaplecza politycznego PiS.

avatar użytkownika UPARTY

 

Wszystko wskazuje na to, że PiS ma szanse na dobry wynik wyborczy i oczekuje od PiS`u, że umożliwi  w Polsce rewolucję. NIe jest to małe oczekiwanie, ale realne.

 

Czego chcieć dalej, jak “wygramy” wybory, to pytanie pojawiło się w sieci zaraz po zwycięstwie A.Dudy. Postanowiłem więc zgłosić swoją propozycję.

 

Na czym ma ona polegać? Przede wszystkim na tym, że wszystkie urzędy, cała administracja państwowa ma pełnić rolę służebną wobec narodu i państwa. Nie chodzi wcale o to, by urzędy podejmowały prawidłowe decyzje, bo takich podjąć nie mogą z powodów czysto logicznych a chodzi o to, by najpierw rząd a później wszyscy urzędnicy, pełnili rolę służebną wobec społeczeństwa, ale nie w jakimś abstrakcyjnym sensie ogólnym a również w bezpośrednich kontaktach.

 

Dlaczego mówię,ze nie ma możliwości podejmowania “prawidłowych” decyzji?  Prawidłowa decyzja to w powszechnym mniemaniu taka, która w przyszłości przyniesie oczekiwane dzisiaj rezultaty. Tyle, że przyszłość jest nam zupełnie nie znana . Z tego w sumie oczywistego faktu wynikają jednak trudne do zaakceptowania konsekwencje, ale o których trzeba jednak pamiętać.

 

Po pierwsze nie wiemy jakie skutki przyniosą nasze obecne decyzje. Zawsze one zakładają jakiś przebieg zdarzeń i nasze wyobrażenie o tym, co w przyszłym świecie będzie dla nas korzystne. Ale my nie wiemy jaki będzie ciąg zdarzeń, bo przyszłość jest nie znana.  By móc ją przewidzieć ludzie chcący panować nad przyszłością wprowadzają tzw “regulacje”, czyli przez przymus prawny ograniczają swobodę działań ludzi tylko do takich, które są dzisiaj znane i przez nich akceptowane. Im chodzi o to by jutro było takie jak dzisiaj, bo wtedy mogą przewidzieć skutki swoich działań. Ale to jest utopia, a próby wprowadzenia jej w życie katastrofą.

 

Druga konsekwencja jest szokująca. Okazuje się,  że nie możemy chcieć rozliczać władz wykonawczych ze skutków działań, bo.... stracimy resztki wolności! Każda władza wykonawcza chcąc mieć możliwość osiągnięcia w przyszłości zamierzonych skutków będzie chciała “wyregulować” nasze zachowania i jeśli będziemy chcieć ją rozliczać w przyszłości z osiągniętych skutków to musimy jej dać “narzędzia” sprawowania władzy, władzy nad nami, tak  by mogła spowodować, aby jutro było takie jak dziś, aby urzędnicy mogli przewidzieć skutki swoich działań i z tego byli rozliczani.

 

Z drugiej strony nie można przecież zostawić samopas ludzi mających tak potężne narzędzia nacisku na społeczeństwo jak mają urzędnicy.  Cóż więc zrobić? Trzeba wyciągnąć wniosek z drugiej oczywistości- niewolnik nie odpowiada za skutki swych działań a jedynie za posłuszeństwo. Nie ma więc on wtedy konieczności ograniczenia wolności społecznej. Może tego chcieć z powodów osobistych, na przykład przez zazdrość lub z głupoty, ale nie jest do tego zmuszony systemowo i w związku z tym obrona przed takimi działaniami jest stosunkowo łatwa.

 

Czyli rewolucja musi się sprowadzić do systemowego zniewolenia sfery urzędowej i niejako przy okazji sądownictwa!

 

Chodzi więc o to, by móc na bieżąco korygować swoje działania, by państwo miało mniejszą inercję. Jedną z przyczyn olbrzymiej inercji państwa jest właśnie do ustabilizowania warunków funkcjonowania administracji. Wymaga to od społeczeństwa gotowości do ciągłego odstępowania od swoich przyzwyczajeń i nawyków. Bo skoro czasy ciągle się zmieniają a sposób funkcjonowania administracji nie, to społeczeństwo staje się niejako buforem między administracją a zmieniającą się rzeczywistością. Ja natomiast chcę by było odwrotnie. W końcu skoro utrzymuje urzędników, to chce mieć z tego jaką realną korzyść.

 

Czy może jest to nie moralne, czy może ludzie stanowiący kadrę urzędniczą nie mają praw obywatelskich takich jak ja? Więc niby dlaczego to oni mają wziąć na siebie ciężar amortyzacji skutków zmieniającego się świata?

Tyle, że ograniczenie wolności w sposobie zdobywania środków na utrzymanie jest zupełnie naturalne.

Przecież ci co robią rzeczy na sprzedaż lub są gotowi do świadczenia usług nie robią w zakresie swej pracy co chcą, a podporządkowują się swoim klientom. Jak idziemy do restauracji to nie kelner wybiera nam obiad, tylko my to robimy, a on ma posłusznie wykonać nasze zamówienie i nikt nie ma oto do nas pretensji, że zniewalamy kelnera pod groźbą n nie zapłacenia za obiad. W ten sposób następuje podporządkowanie realnej gospodarki woli społeczeństwa.

Dlaczego więc urzędnik lub sędzia ma mieć inne prawa - przecież ludzie są sobie równi!

Tak więc de facto zniewolenie urzędów i sądów jest konieczne do przywrócenia równości praw obywatelskich.

Nawiasem mówiąc jest to warunkiem rozwoju gospodarczego. Otóż obecnie jest tak, że na byle jakie stanowisko urzędnicze jest chętnych bez liku a na stanowiska produkcyjne chętnych wogóle nie ma . Dlaczego? Bo ludzie chcą być w sytuacji uprzywilejowanej, nie chcą nieść ciężaru życia w zmieniającej się rzeczywistości, nawet jeśłi będzie to oznaczało nieco mniejsze zarobki. Ale bez inteligentnych i solidnych fachowców społeczeństwo się nie utrzyma, a głupimi urzędnikami da sobie bez trudu radę!

 

W praktyce oznacza to, że trzeba rozdzielić rząd i parlament, tak by rząd był zależny od parlamentu a nie parlament był zakładnikiem rządu. Jeśli chcemy by urzędy lub sądy prawidłowo działały to musimy zastosować analogiczne mechanizmy.

 

Początkiem tych zmian musi być zmiana procesu legislacyjnego. Urzędy nie mogą być twórcami prawa! Chodzi o to, prawo było tak samo dane zewnątrz urzędnikowi jak i petentowi. Bez tego nie ma mowy o równości stron, bo tworzone w urzędach prawo zawsze będzie faworyzowało urzędników. Trudno sobie wyobrazić sytuację w której ktoś nie uwzględniłby własnej wygody w tworzeniu prawa. Tak więc prawo powinny tworzyć wyłącznie organy przedstawicielskie.

 

Ja wiem, że sami wybraliśmy sobie do władz takie indywidua jakie obecnie sprawują nad nami władzę, ale kiedy raz uruchomiły się siły społeczne im przeciwne, to te siły społeczne już zostaną na dłużej i bez fizycznej likwidacji całych środowisk nie znikną. Tak więc nie ma obawy o recydywę posłów Filipków i jemu podobnych.

 

Nie chodzi nawet o to, że kto inny musi kierować większością sejmowa a kto inny rządem ale o to, że  pozycja polityczna kierownictwa sejmowego musi być o wiele silniejsza od pozycji  premiera.  Czyli liderem większości politycznej ma być poseł, przywódca większości sejmowej  nie będący urzędnikiem państwowym!

 

Docelowo należało by przenieść biuro legislacyjne z URM do Sejmu. Prawdopodobnie jeszcze w tej kadencji nie da rady wszystkich tych zmian wprowadzić, bo nie jeszcze nie wybieramy na posłów ludzi zdolnych do świadomej legislacji, raczej wybieramy ludzi lojalnych i walecznych, bardziej w typie żołnierza a nie mędrca. Wybierany tak, bo taka jest obecnie potrzeba, ale jak zmienią się zadania stojące przed posłami to i zmienimy nasz pogląd na oczekiwaną osobowość posłów.

 

Naszym problemem wcale nie jest słaby rząd a rząd tak silny, że wystarczy skorumpować dosłownie dwóch, trzech urzędników by całe państwo działało w interesie łapownika lub obcego państwa. Ta zbyt silna pozycja polityczna rządu jest oczywistym efektem modelu sowieckiego, który miał ułatwiać Rosjanom kontrolę na naszym krajem. Wystarczyło bowiem kontrolować kluczowych urzędników i nawet nie trzeba było im za to płacić! Wystarczyło przyznać im koncesję na strzyżenie własnych obywateli. Okupanci zarabiali sami na siebie! Ten system, w którym urzędy kontrolowały społeczeństwo trzeba zmienić na taki w którym społeczeństwo kontroluje urzędy.

 

Bardzo ważne jest wprowadzenie do systemu prawnego skargi na nie równe traktowanie

tak w systemie podatkowym jak w pozostałych aspektach życia publicznego.

Chodzi o to, że każdy ma prawo sprawdzić jak przez państwo lub sądy są traktowani inni i ma prawo domagać się tego co innym przyznano. Oznacza to po pierwsze jawność akt urzędowych i sądowych. Bo trzeba mieć możliwość stwierdzenia ewentualnej nierówności a po drugie dużą łatwość wykrywania na bieżąco zdecydowanej większości kantów sądowych i urzędowych.

 

Od strony techniczne przeprowadzenie zarysowanej powyżej rewolucji jest stosunkowo proste, wystarczy, że rząd przyjmie do wiadomości iż ma służyć ludziom i bezie tego wymagać od innych. W dalszej konsekwencji nastąpią zmiany legislacyjne dopasowujące system prawny do postulatów. Wbrew pozorom zmiany te nie będą musiały być duże. Wystarczy zmiana sposobu używania prawa a większość złych przepisów sama obumrze.


 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz