Rafał Ziemkiewicz i Żydzi
Niedawno dość ostro krytykowałam Rafała Ziemkiewicza [{TUTAJ} i {TUTAJ}]. Dziś jednak muszę go pochwalić i pogratulować mu świetnego tekstu: "Najgorszy z gangów Nowego Jorku", opublikowanego wczoraj [4.09.2015]w portalu Interia.pl {TUTAJ}. Tytułowym gangiem jest Światowy Kongres Żydów, czyli WJC.
Ziemkiewicza oburzyła reakcja przewodniczacego tego gremium, Roberta Singera na wieść o tym, że koło Wałbrzycha znaleziono jakoby w tunelu pociąg pełen skarbów. Singer nie tylko oświadczył, że skarb prawdopodobnie należy się WJC, ale stwierdził również:
"Polska nigdy w żaden sposób nie zadośćuczyniła ofiarom holocaustu za zbrodnie i straszliwe straty materialne".
To ma być podstawą do roszczeń wysuwanych przez Roberta Singera. Ziemkiewicz przypomniał wypowiedź innego Singera, Israela [także kierującego niegdyś WJC] :
"Jeśli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań będzie publicznie atakowana i upokarzana na forum międzynarodowym".
Ziemkiewicz pisze następnie:
"Z całą świadomością, narażając się na niesłuszne oskarżenia o szerzenie nienawiści rasowej, oznajmię państwu: obaj panowie Singerowie (nie wiem, czy są spokrewnieni) i organizacja, o której mówimy, są emanacją wyjątkowo nikczemnego gatunku ludzkiego, który nazywam "nowojorskimi parchami". Jeśli kogoś oburza, że to określenie nader obelżywe, potwierdzam: właśnie dlatego go używam.
Choćby dlatego, że o wspomnianych nowojorskich grandziarzy miałem okazję się osobiście otrzeć. Są to ludzie szczególnej podłości, chciwi ponad wszelkie wyobrażenie, butni i bezczelni, po prostu współczesne wcielenia szekspirowskiego Shylocka - ale gorsi od niego o tyle, że do wszystkich negatywnych cech amoralnego bankiera dodają jeszcze cynicznie rozgrywany moralny szantaż, ustawiając się na pozycji ofiar największej zbrodni w dziejach świata.
Wszystkie swe gangsterskie wymuszenia uzasadniają moralnym prawem ocalałych z holocaustu, mścicieli holocaustu, spadkobierców ofiar holocaustu - choć sami nie należą do żadnej z tych grup. Przeciwnie, oni akurat są spadkobiercami tych, którzy w Hitlera zainwestowali, bo jest faktem dobrze przez historyków opisanym, aczkolwiek wstydliwie nie nagłaśnianym, że naziści nigdy by nie rozwinęli skrzydeł bez kredytów od J.P. Morgana i innych żydowskich bankierów z Wall Street - i tych, którzy wtedy, gdy holocaust się dokonywał, dla bieżącej polityki pracowali usilnie, aby wieści o nim jak najgłębiej ukryć i wyciszyć".
Swój artykuł Ziemkiewicz kończy zaś stwierdzeniem:
"Ponieważ Polskę można "atakować i upokarzać na forum międzynarodowym" bezkarnie, mało tego, polskie elity chętnie się do tego dołączają, by wspomnieć choćby nieszczęsną "Idę" czy graną w amerykańskich teatrach "Naszą Klasę" Słobodzianka, ponieważ polscy politycy reagują na pohukiwania różnych Singerów potulnością i lękiem, więc oświadczenia tak horrendalne i obelżywe, jak w wypadku "Złotego Pociągu", stają się codziennością polsko-żydowskich stosunków.".
Myślę, że największy legion najbardziej wpływowych antysemitów nie jest w stanie tak zaszkodzić Żydom i popsuć im opinii, jak czynią to nowojorskie parchy. Dlatego nie przestaję się dziwić, jak niewiele krytycznych opinii o gangsterach pojawia się w środowiskach, którym los tego narodu najbardziej powinien leżeć na sercu. Odważną książkę o "Przedsiębiorstwie holocaust" napisał Norman Finkelstein, i przez wielu Żydów uznany został za odszczepieńca. Incydentalnie, w wyważonych słowach dystansują się od wymuszeń WJC wpływowi Żydzi, jak kiedyś na przykład felietonista "Time’a" Charles Krauthammer - ale generalnie panuje zasada, by swoich nie krytykować, nawet jak są łajdakami i gangsterami. Rozumiem historyczne uwarunkowania, które tę niezdrową solidarność zrodziły, ale przestrzegam, że może ona mieć dla Żydów bardzo złe skutki.".
Te fragmenty pokazują, iż Ziemkiewicz nie waha się mówić prawdy o postępowaniu niektórych środowisk żydowskich i nie czuje zabobonnego lęku przed posądzeniem o antysemityzm, którym to lękiem zarażone są owe "potulne polskie elity". Zabawny przykład owego strachu omówiłam w mojej notce "Dlaczego Polacy boją się Żydow" {TUTAJ}. Opisałam tam paniczny popłoch, jaki ogarnąl organizatorów pewnej dyskusji w Klubie Ronina, gdy okazało się, że uczestniczący w niej Grzegorz Braun i Leszek Żebrowski zdołali przekazać prawdę o stosunkach polsko-żydowskich.
Teresa Bochwic napisała potem w komentarzu:
"Ostracyzm [ze strony Żydów] to nie jest zabobon. Przynosi konkretne skutki.".
Odpowiedziałam na to:
"Jaki ostracyzm? Polaków jest trzy razy więcej niż wszystkich Żydów. Nawet w USA jest wiecej Polaków niż Żydów. Trzeba po prostu zająć bardziej asertywną postawę i przestać przepraszać wszystkich za wszystko. Dobrym przykładem jest dr Ewa Kurek, której wykładu wreszcie wysłuchałam.".
Zakończę zdaniem dr Leszka Żebrowskiego ze wspomnianej wyżej dyskusji:
"Trzeba mówić o wszystkim, a Żydzi i Polacy powinni traktować się jak równoprawni partnerzy."
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. @elig
Ostatnio omijałam teksty Ziemkiewicza, poirytowana niektórymi jego występami. Ten tekst przeczytałam - i bardzo dobrze, dzięki za link i refleksje.
Mało czego potrzebujemy tak bardzo jak zniweczenia politpoprawności i odwagi w wygłaszaniu opinii. Zwłaszcza bez wulgaryzmów...