Gościnna Kopacz

avatar użytkownika kokos26

 

Premierzyca Kopaczyna wybiegła przed europejski szereg i niczym prymuska wyraziła zgodę na przyjęcie przez Polskę dwóch tysięcy imigrantów z Afryki. Środowiska prawicowe wyraziły swoje oburzenia zwłaszcza, że rządy III RP przez ćwierć wieku nie zrobiły nic by sprowadzić do kraju rodziny naszych rodaków, które pozostały za wschodnią granicą. Wielu z nich to dzieci i wnuki Polaków wywiezionych przez Stalina na nieludzką ziemię. Myślę jednak, że konsekwencje tej decyzji o sprowadzeniu nad Wisłę uchodźców z Afryki nie muszą być takie dramatyczne jak wieszczą niektórzy.
Wystarczy bowiem, żeby władze III RP zachowywały się wobec nich tak jak to czynią w stosunku do polskich rodzin, a okaże się, że ci zupełnie nieczujący związków z Polską sprowadzeni przybysze szybko czmychną gdzie pieprz rośnie.
 
Na początek proponuje odebrać afrykańskim rodzicom te dzieci, które są za grube. Jeżeli część dzieci mieścić się w będzie dopuszczalnym limicie wagi to należy przyjrzeć się ich rodzicom. Afrykańskie matki często bywają mocno zaokrąglone i rozłożyste, co daje pretekst do odebrania kolejnych dzieci.  Kuratorzy powinni też bacznie obserwować rodziny uchodźców pod kątem tego czy aby nie modlą się tak często jak pewna matka Polka, której właśnie z tego powodu odebrano dziecko. W przypadku muzułmanów nie będzie to trudne, ponieważ, aby uzyskać błogosławieństwo Allacha religia nakazuje im modlić się pięciokrotnie w ciągu doby. Należy też uważnie obserwować tych, którzy wyjdą cało z tej pierwszej wstępnej selekcji. Przyjdzie przecież w końcu taki moment, że się nieco zadomowią rozluźnią i stracą czujność do tego stopnia, że będą swoim pociechom podarowywać króliki miniaturki i świnki morskie, które roznoszą tak niemiłe dla polskich sądów zapachy, że staje się to powodem do odbierania dzieci. Południowcy to ludzie obdarzeni dużym temperamentem i przez to bardzo hałaśliwi. Wystarczy, że kuratorzy odpowiednio szybko zareagują i już kolejne dzieciaki dzięki rozgrzanym sądom będą mogły trafić do domów dziecka i rodzin zastępczych. Proponowałbym także stały monitoring rejestrujący ilość muszek owocówek w pomieszczeniach zajmowanych przez imigrantów. Jak wiemy jest to unikalny na skalę światową pretekst by zaleźć rodzinie za skórę.
Jednak najlepszym i uniwersalnym patentem może być zła sytuacja materialna. Wiadomo, uchodźca człowiek biedny, a skoro biedny to dzieci mu się nie należą.
 
Jak więc widzimy, aby pozbyć się problemu uchodźców wystarczy potraktować ich dokładnie tak jak władza traktuje polskie rodziny. Oczywiście może się zdarzyć i tak, że część przybyłych do Polski Afrykańczyków to margines społeczny, który wejdzie na drogę przestępczą tworząc zorganizowane, a nawet uzbrojone gangi. Tu już byłbym na miejscu kuratorów, policji i sądów bardzo ostrożny. Po co się narażać? Takich ludzi radziłbym w raz z dziećmi pozostawić w spokoju. Zresztą kuratorzy policja i sądy właśnie od lat taką ostrożność wykazują. Wystarczy przecież odpowiednio zająć się bezbronnymi.  
 
I na koniec jeszcze jedna rada. Obozy uchodźców powinny być usytuowane jak najbliżej naszej zachodniej granicy. Zaręczam, że w krótkim czasie opustoszeją, bo Afrykańczycy będą szukać swojego szczęścia z dala od tej zielonej wyspy szczęśliwości. 
 
Artykuł opublikowany w tygodniku Polska Niepodległa
Nowy numer od jutra w kioskach 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz