Do pana Elego Barbura

avatar użytkownika jlv2

Tak to już jest na tym świecie, że jak jest wojna, to obie strony mają tendencję do zmniejszania liczby ofiar po swojej stronie. Dlatego nie wierzę, że straty izraelskie są tak małe, a straty Hamasu tak duże.
Kolejna kwestia, pan Barbur nie zauważa jednego: nie podlega dyskusji, że potęga militarna Izraela umożliwia mu podbój Strefy Ghazy i jest to tylko kwestia czasu. 
Nikt nie zaprzeczy panu Barburowi, że jakby Izrael chciał, to ten szpital czy te szkoły zrównałby z ziemią z powietrza już pierwszego dnia operacji wojennych. I nie tylko to.
Widać czegoś się Izrael na ataku na Liban nauczył – stara się bez istotnych potrzeb militarnych nie niszczyć infrastruktury. Ale od generalicji do szeregowca w armii kawałek drogi jest, a ludzie, jak to ludzie. Jeden bardziej opanowany, drugi bardziej nerwowy. 
Na pewno Mossad rozpracował czołowych działaczy Hamasu, ale nie uwierzę w to, że zna wszystkich razem z fotkami, a na dokładkę każdy żołnierz to wszystko wykuł na blachę i teraz, jak widzi kogoś, to od razu wie, czy to cywil, czy hamasowiec.
Stąd z pewnym podejrzeniem przyjmuję informacje, że w tym szpitalu, czy też w tych szkołach na pewno ukrywali się członkowie Hamasu. Nie jest to wykluczone, ale też nie jest udowodnione. Na czołach tego napisane nie mieli. Wystarczy, że do tego szpitala wpadł jakiś oddział armii izraelskiej, na pewno nieco spanikowany, bo walki uliczne są najniebezpieczniejsze, ktoś wykonał jakiś podejrzany ruch i żołnierz otworzył ogień zabijając takiego. I teraz wystarczy powiedzieć, że to był członek Hamasu i dlatego zginął, bo zaatakował. On już nie zaprzeczy, a żołnierz ma d*pę krytą. To w obronie własnej. Co ten żołnierz miał zrobić? Dać się zabić?
Naiwność pana Barbura jest jednak wielka. Liczy na to, że Hamas straci poparcie. Hamas wyjdzie z tego wzmocniony. Wojna konsoliduje społeczeństwa. Kiedy w 1939 roku Niemcy podbili Polskę, to wiele osób chciało po prostu ułożyć sobie życie pod okupacją. Dopiero coraz większe zbrodnie Niemców doprowadziły do sytuacji, że ruch oporu gwałtownie zaczął rosnąć w siłę. Więc z tego punktu widzenia śmierć tych dzieci tworzy męczenników za sprawę. Za kilka ledwie tygodni nikt nie będzie pamiętał, czy to żołnierz Izraela zabił w obronie własnej, czy tak na wszelki wypadek. Ale wszyscy będą pamiętać, że zginęła kobieta lub dziecko.
Inna rzecz, że Izrael nie ma specjalnego wyjścia, no bo niby co miał zrobić, jak mu ostrzeliwali terytorium? Czekać, aż się Hamasowi rakiety skończą?
Kłopot dla Izraela polega na tym, że partyzantka wygrywa, gdy nie przegrywa, zaś armia regularna przegrywa, gdy nie wygrywa. Zajmą Strefę Ghazy i co dalej? Jeżeli Izrael nie ma jakiegoś pomysłu na to, by przekonać ludność do swoich celów – nic nie urzeźbi. 
Jak w każdym społeczeństwie, tak i u Palestyńczyków będą trzy grupy.
1. nieprzejednani fanatycy – cokolwiek by Izrael nie zrobił, to będzie źle.
2. zwolennicy jakiejś formy współpracy,
3. niezdecydowani – to będzie większość i o nią musi zawalczyć Izrael, przynajmniej na tyle, by byli może nie proizraelscy, ale nie chcieli mieć nic wspólnego z Hamasem. Wtedy i tylko wtedy da się to jakoś rozwiązać.

Pierwsze kroki Izrael w tym kierunku czyni wpuszczając te Tiry z pomocą humanitarną. Jest to krok w dobrym kierunku. Drugim winno być uczciwe sprawdzenie każdego wypadku śmierci cywila – czy tam na pewno było tak, jak mówi się oficjalnie. Jeżeli doszło do nadużycia broni wypadek taki winien być piętnowany przez władze wojskowe i krewni ofiar muszą znać konsekwencje w sensie prawnym, ale też zwyczajowym (należy rodzinie wypłacić okup, tak, jak to określają zwyczaje arabskie). Potem pomyśleć o jakimś długofalowym rozwiązaniu politycznym, akceptowalnym dla obu stron. Fanatycy są bowiem tu i tu. To nie Palestyńczycy zabili premiera Izraela parę lat temu. To zrobili fanatycy żydowscy. 
Piszę sobie na swoim blogu, bo taki wpis pan Barbur skasowałby bez litości na swoim. Wystarczyło mu podać podział artylerii, z którego wynikało, że jednak jest artyleria polowa, a więc nie ma racji i zaraz wpis zniknął. Pan Barbur niezbyt lubi wpisy, które nie są po jego myśli.

PS. Piszę konsekwentnie Strefa Ghazy (a nie Strefa Gazy), bo po arabsku G w tym kontekście wymawia się z lekkim przydechem, co to h po G w warunkach fonetyki polskiej zapewnia. Gaza nie wymawia się tak ostro z G, jak w słowie góra,


  

Etykietowanie:

12 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @jlv2 - doceniam cel i upór

ale Eli Brabur ma tu swoja misje, siedział na S24 pisząc sobie o jasełkach w Krakowie i czekał własnie na taką chwile - spełnia wyznaczone zadanie propagandy swojego rządu izraelskiego. Nie po to tkwi na posterunku, zeby mu ktos psuł jego wyznaczone zadanie. Pan Barbur jest nazista i szczerze nienawidzi i pogardza. I to tyle w temacie. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika innewidoki

2. Eli Barbur

takich jak on niewielu w życiu spotkałem... i każdego takiego spotkania żałuję :(
avatar użytkownika stan35

3. "Jeżeli Izrael nie ma

"Jeżeli Izrael nie ma jakiegoś pomysłu na to, by przekonać ludność do swoich celów – nic nie urzeźbi. Jak w każdym społeczeństwie, tak i u Palestyńczyków będą trzy grupy. 1. nieprzejednani fanatycy – cokolwiek by Izrael nie zrobił, to będzie źle. 2. zwolennicy jakiejś formy współpracy, 3. niezdecydowani – to będzie większość i o nią musi zawalczyć Izrael, przynajmniej na tyle, by byli może nie proizraelscy, ale nie chcieli mieć nic wspólnego z Hamasem. Wtedy i tylko wtedy da się to jakoś rozwiązać." Jakie decyzje musiałby podjąć Izrael, aby przekonać Palestyńczyków o swoich dobrych intencjach? Moim zdaniem musiałby zaproponować jakiś "Nowy początek" we wzajemnych stosunkach.Skoro nie do wyobrażenia jest dla Izraela rezygnacja z państwa żydowskiego na terenach palestyńskich"w bezpiecznych granicach", czyli ustępstw terytorialnych na obszarach okupowanych(tereny, które decyzją RB ONZ zostały przyznane dla państwa palestyńskiego, a obecnie są w państwie Izrael), to powinien zaproponować wysokie rekompensaty dla Palestyńczyków za utracone tereny i mienie, oraz finansowo wesprzeć odbudowę infrastruktury w niepodległym państwie palestyńskim na pozostałym terenie Palestyny z zagwarantowaniem powrotu uchodźców. Ale, czy zgłębiając zasady cywilizacji żydowskiej, a wśród nich przeświadczenie o wyższości Żydów w stosunku do pozostałych(gojów),oraz dążeniu do panowania nad światem(potęga pieniądza ma być kluczem do tego), takie rozwiązanie byłoby możliwe? Rozwiązanie to zbudowane jest na podstawach kultury łacińskiej- chrześcijańskiej, którą kultura żydowska zwalcza i która budzi w nich obrzydzenie. Z drugiej strony patrząc, to zapewne i Palestyńczycy na takie rozwiązanie też nie wyraziliby zgody, ale wysuwając taką propozycję, Izrael mógłby liczyć na poparcie świata cywilizacji łacińskiej i uwiarygodnienie swych intencji.
avatar użytkownika TW Petrus13

4. o tym już

wróble na dachu ćwierkały,i zakrawa na kawał z brodą.Co będzie jak islamscy fanatycy zaczną kopać tunele do Izraela, w kierunku silosów z extra rakietami,lub elektrowni atomowej - wystarczy ze ta wyleci w kosmos. I jak w efekcie domina Pakistan i reszta świata:(


 

avatar użytkownika TW Petrus13

5. przecież nik mi nie wmówi

że to moi wielbiciele przeciążyli serwa :p,hej mie ma emotek :(


 

avatar użytkownika Tymczasowy

6. Jezus, Maria!

Izrael "stara sie bez istotnych potrzeb militarnych nie naruszac infrastrukury'. Na Boga!!! Jest wrecz odwrotnie!. A co k... mac! robia ciagle buldozery, cisi bohaterowie kazdej izraelskiej operacji? W Libanie, przede wszystkim niszczyli infrastrukure bez potrzeby militarnej. Nie mowie o mostach i drogach. Liban zagrazal Izraelowi w kilku dziedzinach, bo ci ludzie z Lewantu nie sa glupi. historia to pokazuje. Zydzi systematycznie niszczyli to, co moglo im zagrazac. Liban przerastal Izrael w dziedzinach: elektronicznej i turystycznej, nawet w bankowosci sie staral dorownac niedoscignionemu Zydostwu. No to ich zrownali z ziemia.Nawet glupawe srodki przekazu o tym pisaly. Gdziez Pan byl w tym czasie!
avatar użytkownika Tymczasowy

7. Mam nadmiar informacji

na ten temat. Nie chce mi sie nawet zaczynac. Przeciez PRAWDA jest oczywista, do BOLU! Dla nas, powstaniowych Polakow najbardziej. I ten beznadziejny psychopata barbur ma kierowac dyskursem? Czy ja jestem wariatem, czy swiat Polakow w Polsce jest zwariowany (pojeb..y)? Tak czy inaczej, jechal to pies!
avatar użytkownika jlv2

8. Ja nie odpowiadam za zagrożenie Izraela

Więc nie potrafię, nie znając miejscowych warunków, powiedzieć, co winien zrobić Izrael. Za to jedno powiedzieć mogę. Albo jakoś zjedna Palestyńczyków, tych niezdecydowanych, albo za kilka lat historia się powtórzy. Tylko rakiety będą miały dalszy zasięg. Co doprowadzi do sytuacji, że albo Izrael urządzi "ostateczne rozwiązanie kwestii palestyńskiej", albo przegra. W obie strony źle. Jednak przypuszczam, że po obu stronach są osoby chcące rozwiązania problemu. Tyle, że i fanatycy są po OBU stronach, co dobitnie pokazało morderstwo premiera Izraela. Zanim Izrael zacznie męczyć się z fanatykami muzułmańskimi, to niech wpierw zrobi porządek ze swoimi. To się bardziej opłaci. Skoro nie da się od razu po obu stronach zrobić porządku, niech chociaż będzie po jednej stronie. Tam narosło wiele krzywd. Jeżeli po stronie Izraela nie trafi się mądry polityk, widzący nieco dalej, jak kolejne wybory, to tragedia będzie się pogłębiać. Izrael będzie atakował coraz mocniej, a Palestyńczycy coraz mocniej odpowiadać. Ta eskalacja nie ma końca. Piłeczka jest w Tel-Aviw. To Izrael uderzył z całą siłą, więc i on musi to jakoś rozwiązać. Czego mu życzę. Ma się potężną armię - to i trzeba mieć potężnych dyplomatów. W interesie Izraela, długofalowym. Dziś jeszcze Izrael może uderzyć na Iran. Jutro być może nie da rady. Broń atomową dziś można zrobić, ale też można kupić. Iran stać. A mała różnica dla zaatakowanego tą bronią, czy własna agresora, czy kupiona. Tu trzeba myśleć perspektywicznie. 20 lat temu atomówki Izraela dały mu spokojny sen, zwłaszcza z silną armią. Dziś to może starczy. Jutro niekoniecznie. Jednak zrzucenie 10 atomówek na coś o powierzzchni Izraela przyniesie więcej szkód, jak takie same 10 atomówek na coś o powierzchni Iranu.
jlv2
avatar użytkownika 1950.

9. Maryla co z blogiem na S24 ?

http://maryla.salon24.pl/ Dziwne,ja mam pustą stronę. Pewnie ta bomba rozwaliła go :) --------------------- Sorry,przez jakiś czas było też,strona nie znaleziona...już się pojawiła.
avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

10. Pamiętny rok 1039

Jak byłem mały, to mi o tym opowiadali ... :-)

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika jlv2

11. @hrabia Pim de Pim

Dziękuję za wskazanie pomyłki. Rzecz jasna 1939, a nie 1039. Poprawiłem.
jlv2
avatar użytkownika jlv2

12. @Tymczasowy

Co do zniszczenia wręcz Libanu czy buldożerów zgoda. Mnie chodzi jednak konkretnie o tą akcję. Tu, przynajmniej na razie, Izrael stara się nie przeginać pały. Inna rzecz, jak długo. Mam hipotezę roboczą, że Izrael myśli o aneksji Strefy Ghazy i całkowitej likwidacji Autonomii Palestyńskiej.

Oznacza to w praktyce, że sam przejmie zarządzanie tym terytorium, a więc nie za bardzo mu zależy na niszczeniu, bo potem sam będzie musiał to jakoś odbudować.

Skąd taka myśl? Ano stąd, że warunki rozejmu są praktycznie niewykonywalne, więc cokolwiek by Hamas nie zrobił poza bezwarunkową kapitulacją i samorozwiązaniem się, Izrael może uznać za niewystarczające. 

jlv2