Biznes na islamskich imigrantach będzie robiony!

Jestem człowiekiem wierzącym, czy wierzącym głęboko, to rzecz względna, ale z pewnością jestem wierzącym głębiej niż na metr w głąb, a to znaczy, że wierzę we wpływ sił nadprzyrodzonych na nasze marne, doczesne życie, ale po kolei:

Polska jest w stanie przyjąć kilka tysięcy uchodźców – uważa Rafał Baczyński-Sielaczek z Instytutu Spraw Publicznych. Według analityka, są techniczne warunki do przyjęcia uchodźców, ponieważ Urząd ds. Repatriacji i Cudzoziemców ma cztery własne ośrodki, a do tego dochodzi kolejnych siedem ośrodków prywatnych.* (podkr. moje).

No patrzcie Państwo, jaki gościnny się znalazł! Jeszcze tylko brakuje, żeby na imię miał nie Rafał, a Rene!

Po kilku dniach Piotr Stachańczyk, wiceminister MSW (tego samego MSW, które jest głównym hamulcowym sprowadzenia do 3RP Polaków z Kazachstanu**) powiedział w Polskim Radiu, że trzeba będzie otworzyć kolejne ośrodki, to znaczy wynająć je.

Rozumiem, że za pieniądze polskich podatników rzecz jasna, bo te 6 tys. eurasów na islamistę, co to je Bruksela na odczepnego wypłaci, to nawet na premie dla urzędników nie wystarczy, o utrzymaniu islamisty na godziwym, europejskim poziomie nie wspominając?

I kiedy tak czułem dumę z faktu, że taki proeuropejski rząd mamy, doznałem olśnienia i zrozumiałem mechanizm tym całym geszeftem rządzący, a mianowicie … objawienie.

Ja nie żartuję, a jeśli ktoś nie wierzy, to niech sobie skojarzy następujący fakt:

kiedy generałowie prowadzący (konsekwentnie promuję określenie swojego autorstwa) szykowali się przy pomocy przyszłych autorytetów moralnych do obalenia komunizmu, pewnemu Aleksandrowi przyśniła się Matka Boska i powiedziała mu tak:

ty Aleksandrze nie śpij, bo cię okradną, ale wstawaj natychmiast i biegiem kantory na granicach PRLu otwieraj, bo od jutra będzie można legalnie dolarami i dojczmarkami (co to za waluta była.. eh…) handlować, bez potrzeby ukrywania się po bramach!

I ten Aleksander objawienia doznawszy, tak jak stał, w piżamie wybiegł i dawaj te kantory otwierać.
Na szczęście zdążył przed innymi, którym się Matka Boska nie objawiła i już go nikt nie okradł – wręcz przeciwnie.

To, co Matka Boska Aleksandrowi we śnie powiedziała, to się podobno pierwsza tajemnica esbecka nazywa, ale o szczegóły, to trzeba na Rakowieckiej pytać.

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że w kwestii importu do 3RP islamistów z kolejnym objawieniem do czynienia mamy, i to dokonanym według podobnego schematu:

jakiś inny Aleksander (to tak dla ułatwienia) sobie smacznie śpi, Matka Boska mu się objawia i rzecze tak:
Aleksandrze! Ty w try miga szykuj ten swój kupiony okazyjnie ośrodek wypoczynkowy, a najlepiej dwa, bo teraz islamistów tysiącami do 3RP będzie rząd ściągał, a polscy podatnicy będą ci, drogi Aleksandrze płacić za ich utrzymanie jak za zboże, a ty się będziesz mógł byczyć na Bahamach albo i na Florydzie (byłem, fajnie jest…), pod warunkiem, że nie zapomnisz o oczywistym fakcie, że po podaniu (serwisie, znaczy) musi by return…

I to objawienie to powinno się nazywać tajemnicą islamską, ale upierał się nie będę, bo jak taki jeden się przy talibach w Klewkach upierał, to potem przyszli do niego zrobić mu samobójstwo i już się nie upiera.