Przyklad z bialej strony czarno-bialego obrazu
Kontynuujac realcje z "Twierdzy", wypada w ramach zarysowanego schematu argumentacji, dac jakis przyklad z lepszej, bialej strony. Jak w westernach, bialy i czarne kapelusze. Zlych charakterow zwykle jest duzo, a bohater zwykle jest sam, w dodatku, w samo poludnie. Stad to rozroznienie liczby pojedynczej i mnogiej.
No wiec rzucmy snop swiatla na "naszego", oczywiscie w bialym kapeluszu. W ksiazce I. Jankego (nie jest on mistrzem swiata w stylu pisania) jest rozdzial pt. "Kazik sypal' (ss 215-220). Oto fragmenty:
"Kazimierz Klementowski nie wytrzymal przesluchan. Zaczal sypac na potege. "Dzieki (takiego slowa uzyl pisarz Igor Janke. Podejrzewam, ze pisze on takze "na przestrzeni czasu") jego zeznaniom Sluzba Bezpieczenstwa dokonala najwiekszej fali aresztowan... Wielu dzialaczy So;lidarnosci Walczacej poszlo siedziec...
Nie wiedzialem, ze mozna odmawiac odpowiedzi...
Klementowski byl pedantem, perfekcjonista. W pierwszym okresie dzialania Solidarnosci Walczacej byl jedna z wazniejszych osob w organizacji... Organizowal kolportaz, pilnowal pracy drukarni. Mial duza wiedze. Utrzymywal kontakt z najwazniejszymi ludzmi z SW. Lubil dopilnowywac, czy wszystko dobrze dziala. 14 grudnia 1983 roku poszedl do jednego z punktow, zeb sprawdzic, czy bibula pojechala do Kldzka. Na miejscu czekali esbecy. Zalozyli kociol. Klementowski wpadl przez swoja pedantycznosc.. Nie musial tam przychodzic. I nie powinien...
Opowiedzial esbekom bardzo duzo. Jego zeznania doprowadzily bezposrednio do zatrzymania cztyerdziestu osob, przeszukania kilkudziesieciu mieszkan, zarekwirowania bardzo duzej ilosci sprzetu. Zebrano informacje o okolo stu piecdziesieciu osobach zwiazanych z organizacja. W wyniku dalszych sledztw aresztowano lacznie okolo setki ludzi. Byl to najwiekszy cios zadany SW od momentu jej powstania. Klementowski zlamal podstawowa zasade - nie odpowiadac na pytania, odmawiac skladania zeznan.. Wczesniej Klementowski powtarzal, ze przed zlozeniem przysiegi kazdy powinien zdac egzamin z "Malego konspiratora"". Ja tam nie czytalem podrecznika i nie skladalem przysiegi, ale zdrowy rozsadek mi wystarczyl, gdy przyszedl zly czas.
Jak ja to lubie: "Utrzymywal kontakt z najwazniejszymi ludzmi z SW". A wczesniej slyszalem gadke: "Kornel lubi sie spotykac z ludzmi". Niby te slawetne "sluzy" itd, ale juz wtedy mnie to martwilo.
Jakie uzasadnienie znalazl mistrz swiata w dzialalnosci podziemnej? Klementowski wyjasnil to Z.Oziewiczowi na wieziennym spacerniaku:
"Zbyszek, my w SW musimy byc odwazni. My nie mozemy klamac, my musimy mowic prawde. Nie moze byc tak, zeby czlowiek SW klamal. My jestesmy elita narodu, jestesmy najlepszymi, my musimy dawac przyklad. I my musimy miec odwage mowienia prawdy".
Jakiez to proste, esbecy dajacy slowo honoru czekisty skierowali zbladzona owieczke na czysty gosciniec switlistej prawdy.
W obfitym zbiorze dokumentow SB dotyczacym SW mozna tez trafic na ciekawy przypadek Oddzialu SW w Rzeszowie. Jak sie okazuje, we wladzach tego Oddzialu dzialala calkiem spora gromadka tajnych wspolpracownikow (TW): "Apollo", Saron" i "Elzbieta". Wazna postacia byl tez TW "Tysiac".
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Tymczasowy
gdyby ten palant zrobił to będąc w strukturach AK, na których SW się wzorowała, stanął by pod ścianką z wyroku swoich zdradzonych kolegów.
Ale zbyt dużo w SW było styropianu .....
Dlatego takie ofiary zostały poniesione i tylu Polaków wyjechało z Polski na zawsze i nie ma po co wracać, bo rządzą nami ludzie ze styropianu i tektury.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl