Ukraina: 13.06. - pierwsza rocznica wyzwolenia Mariupola a finansowanie "Azowa"
Foxx, pon., 15/06/2015 - 10:05
... i lądowego korytarza z kontynentalnej Rosji na Krym - do dzisiaj - niet.
Jest to rocznica ciekawa, bo zbiegiem okoliczności akurat 12.06. pojawiła się informacja o wycofaniu przez amerykańską Izbę Reprezentantów środków na finansowanie szkoleń i zaopatrzenia w ręczne rakiety przeciwlotnicze "neonazistowskiego", "nienawistnego" batalionu "Azow". Decyzja ta oficjalnie została podjęta na podstawie... publikacji w "Foreign Policy". Więcej na kresy24.pl. "Azow" wydał krótkie oświadczenie z oburzeniem odrzucając insynuacje, że w ich ideologii znajdują się jakiekolwiek odniesienia poza ukraińskim patriotyzmem dodając, że cieszy troska o to co się na Ukrainie dzieje, dobrze byłoby gdyby USA jednak realizowały własne zobowiązania z memorandum budapesztańskiego, w ramach którego - obok Wielkiej Brytanii i... Rosji - zadeklarowały gwarancje niepodległości i integralności Ukrainy po rezygnacji tego państwa z arsenału jądrowego. Komendant jednostki, Andrij Biłeckij, w tym duchu odpowiadał pytającym go o tę sprawę w trakcie rocznicowych uroczystości mieszkańcom Mariupola dodając, że nie przestrzegając memorandum przedstawiciele USA nie mają moralnego prawa recenzowania ludzi realnie broniących własnego państwa, a "Azow" bez problemu poradzi sobie bez tej pomocy. Zarówno w oświadczeniu, jak i w wypowiedzi Biłeckiego przewija się przekonanie, że uchwała Izby Reprezentantów jest elementem politycznej gry.
Zanim przejdę do tego, co rok temu i trochę później działo się w Mariupolu, wspomnę tylko, że "Azow" od początku wydaje się być projektem wspieranym przez którąś z amerykańskich agencji, dobrze rozpoznanym i jakoś do wczoraj, mimo wielu publikacji, amerykańscy politycy powyższych zarzutów nie brali serio.
[fragment włoskiego reportażu dziennikarzy "Il Giornale" z czerwca 2014 o obcokrajowcach walczących w "Azowie" - anglojęzyczna wypowiedź ówczesnego koordynatora rekrutacji w Europie]
Już wyszkoleni instruktorzy jednostki właśnie rozpoczynają szóstą edycję rozpoczętego w marcu 2015 opartego na standardach NATO autorskiego programu szkoleniowego "Spartanin"
(angielskie napisy)
[fragment szkolenia "Azowa"]
Lotnictwo w wojnie rosyjsko-ukraińskiej aktualnie nie bierze udziału, a w rozmaite rakiety rodzimej produkcji "Azow" jest dobrze zaopatrzony
[samochód pancerny Grupy Zwiadu KRAZ-Spartan z kierowanymi rakietami p-panc Stugna-P]
W związku z licznymi wypowiedziami i działaniami przeciwko krytej przez Poroszenkę postsowieckiej generalicji MON w wykonaniu komendanta "Azowa" oraz jego oficerów - warto pamiętać, że należało do nich m.in. odbicie Mariupola oraz przesunięcie linii frontu o ok. 20 km na wschód oraz szybki i bardzo przemyślany rozwój zorganizowanego cywilnego zaplecza na tyłach - inspiracji amerykańskich sankcji szukałbym raczej w Kijowie, niż na stronach "Foreign Policy". Kolejne działanie opisanych przeze mnie szczegółowo ukraińskich "bezimiennych".
Akurat w rocznicę mitu założycielskiego pierwszej ukraińskiej jednostki, która w tej wojnie odniosła znaczący sukces ma to wymiar głównie symboliczny
["Razem do zwycięstwa!" - okolicznościowa grafika z okazji rocznicy wyzwolenia Mariupola]
"Azow" jako pułk Gwardii Narodowej ma zapewnione bieżące finansowanie, zaopatrzenie i dostawy sprzętu z MSW i cały czas jest jednostką najbardziej wspieraną przez ukraińską diasporę oraz miejscowych wolontariuszy. W tym kontekście nagłośniona szopka w oparciu o tekst z "Foreign Policy" wygląda jeszcze bardziej egzotycznie. Tekst o genezie, symbolice i rozwoju "Azowa" w 2014.
MARIUPOL 13.06.2015 - "REPUBLIKA AZOWSKA"
Był to specyficzny dzień, co najlepiej zilustrują obrazki. Na głównym placu miasta (im. Lenina - sic!) odbyły się rocznicowe uroczystości oraz parada reprezentacji mariupolskiego garnizonu Szturmowego Pułku Gwardii Narodowej "Azow"
[kolumna "Azowa" w drodze na uroczystości]
[powiększenie zdjęcia z tweetu doradcy szefa MSW Antona Gieraszczenki relacjonującego uroczystości]
W trakcie obchodów miało miejsce wystąpienie, którego znaczenie trudno pominąć
Mniej istotna jest treść przemówienia Biłeckiego, w którym podziękował swoim żołnierzom a mieszkańcom Mariupola zaręczył, że miasto pozostanie ukraińskie do momentu gdy żyje choćby jeden "azowiec". Zwraca uwagę sam obrazek i mowa ciała. Za plecami dowódcy "Azowa" po lewej widzimy ministra spraw wewnętrznych Awakowa, a po prawej sekretarza Rady Bezpieczeństwa i Obrony Turczynowa. Jednym słowem niezależnie od głosów z Waszyngtonu "partia wojny" twardo stoi za swoim, trudno się oprzeć wrażeniu, nieformalnym liderem. Więcej o "partii wojny" i "partii pokoju".
[członkowie mariupolskiego Korpusu Cywilnego "Azowa"]
[tu: z Biłeckim]
[Biłecki razem z "azowcami" walczącymi o Mariupol uchwałą Rady Miasta otrzymali jego honorowe obywatelstwo]
W tym miejscu możemy cofnąć się o rok.
WYZWOLENIE I UTRZYMANIE MARIUPOLA WBREW KIJOWOWI
Warto pamiętać, że w czerwcu 2014 Sztab Generalny pchał ochotnicze bataliony na Donieck i Ługańsk - co skończyło się wskrótce "kotłem iłowajskim" - zupełnie ignorując fakt, że okupowany półmilionowy Mariupol stanowi istotny przyczółek do utworzenia lądowego korytarza z Rosji na Krym oraz największy port na morzu Azowskim
[kliknij by powiększyć]
Korzystając z faktu, że podlegając MSW nie musi wykonywać rozkazów płynących z MON w konsultacji z ministrem spraw wewnętrznych Awakowem komendant "Azowa" skompletował ok. 300 os. związek taktyczny z pododdziałami Gwardii Narodowej oraz batalionu "Dnipro-1" i w efekcie zaskakującego rajdu odbił Mariupol
Biegająca z nimi dziewczyna nakręciła szturm na główną barykadę "separatystów" w centrum miasta. Zwraca uwagę rola Biłeckiego w polu (np. od 2:50, czy w 4:45)
"Separatyści" przyjęli taktykę zaminowania barykad i rozstawienia snajperów na wysokich piętrach cywilnych budynków. Lojalni wobec nich mariupolcy pozostawieni na centralnej barykadzie najwyraźniej o tej taktyce nie zostali poinformowani.
Zastępca dowódcy ówczesnego batalionu wziął udział w posiedzeniu łączonego samorządu Mariupola, gdzie zadeklarował m.in. utrzymywanie porządku w mieście, nieingerowanie w lokalne życie i funkcjonowanie cywilnych władz miasta, nieściganie za samą przynależność do Partii Regionów lub jej wspieranie oraz brak restrykcji przeciw używaniu języka rosyjskiego. No i mieszkańcy Mariupola spędzili w towarzystwie ukraińskich nacjonalistów kilka miesięcy...
W tamtych dniach pojawili się u bram "wyzwoliciele" niosący "ruski mir". Warto się przyjrzeć, jak to wyglądało.
28.08.2014.
Demonstracja przeciw agresji Putina po zajęciu przez Rosjan Nowoazowska
Gdyby w marcu 2014 ktoś powiedział, że w Kromatorsku, czy Mariupolu na ulice wyjdą tłumy z hasłami "Ukraina ponad wszystko!", czy "Sława Ukrainie - gierojam sława!" - zostałby zarąbany śmiechem. Podobnie z wizją banderowskich flag w Kijowie (poza Prawym Sektorem). Niezależnie od militarnego finału tej wojny, Putin już duży obszar zamieszkały przez "sowieckiego luda" pozbawionego świadomości narodowej i uzależnionego mentalnie i materialnie od Rosjan zamienił w ukraińskie tereny negatywnie nastawione do moskali. Przypominam, że kontekst demonstracji w Mariupolu był taki, że to miasto właśnie się szykowało do okrążenia, a klimat taki jak widać na filmikach.
Jeszcze w połowie kwietnia 2014 tam były takie klimaty
Wracając do ostatnich dni przed wejściem w życie "porozumienia" "Mińsk-1"
30.08.2014
Okolice Mariupola wyglądają coraz konkretniej i coraz więcej ludzi bierze udział w pomocy ochotnikom. Niżej wywiad z miejscowym naukowcem-pacyfistą, który w grupie "graficiarzy" maluje na umocnieniach pokojowe hasła. Na pytanie dziennikarki dlaczego nie piszą np. ruskim sołdatom, by spadali do domu odpowiada, że on chce, żeby spadali. Wie jednak, że wykonują rozkazy, za nie wykonanie których jest czapa. Twierdzi, że chce podkreślić, że w Mariupolu jest pokój, ludzi chroni ukraińska armia i rosyjska do niczego tu nie jest potrzebna. Chyba, że do obrony przed samą sobą. Na pytanie o moskiewskie historyczne pretensje do tych ziem reaguje śmiechem oraz przypomnieniem, że to dawne tereny Siczy Zaporoskiej. Mówi też, że mariupolscy pacyfiści będą tworzyć żywe tarcze przed ruskimi czołgami i sam deklaruje uczestnictwo w akcji.
Cywile w przekonaniu, że poza nimi i ochotnikami nikt Mariupola nie obroni, umacniają już nie tylko trasy dojazdowe - po prostu granice miasta.
Materiał z portalu MariupolTV, tłumaczenie moje:
Batalion "Azow" organizuje ćwiczenia wojskowe dla Mariupola
Zajęcia prowadzą instruktorzy batalionu. Zawodowi żołnierze z doświadczeniem, ostatnio w Donbasie. Pokazują jak używać broni palnej: demontaż i montaż. Jak załadować i utrzymać broń w czystości.
Większość uczestników to mężczyźni. Nie tylko dorośli, ale także bardzo młodzi ludzie. Uważają, że ta wiedza będzie przydatna dla obrony ojczystego Mariupola, w pobliżu którego już są rosyjskie czołgi.
"Uczymy się strzelać, radzić sobie z granatnikami, także walki i taktyki. Po prostu nie być tchórzem. Chłopaki z batalionu mają moralne wsparcie. Jeżeli weźmiemy do rąk karabiny, to nie znaczy, że od razu będziemy zabijać tych, których nienawidzimy. Jesteśmy tutaj, aby być w stanie się chronić i bronić. Jesteśmy prości ludzie z miasta Mariupol i nie chcemy powtarzać tutaj losów Ługańska, Doniecka, czy Iłowajska. Nie chcemy, by zniszczyli domy, zabili kobiety i dzieci. Nie zaprzeczamy, że rosyjskie wojska mają przewagę w sprzęcie wojskowym, ale my, Ukraińcy, mamy coś, czego oni nigdy mieć nie będą - ducha. Znajdziemy kije, cegły, koktajle Mołotowa, jeśli to konieczne. Nie da się inaczej. Nie mamy nic do stracenia, to jest nasz dom. Po co żyć, gdy nasz dom zostanie zniszczony, a nasze rodziny zabite? To nie ma sensu. Będziemy stać do końca"- mówi Andriej z Mariupola, uczestnik szkolenia.
Przyjaciel Andrieja Anton, który przyszedł z nim na zajęcia, dodał: "Kiedy w mieście czuć zapach wojny, ludzie zaczynają się budzić. Nie chcemy tu walczyć. Jednak jak wszyscy moi znajomi, chcę i będę bronić swojego miasta. Nie chcemy wojny tutaj".
(źródło)
01.09.2014
Mer Mariupola, Hotlubej, uderzył "z wysokiego C" - na konferencji prasowej poinformował, że zmieniają miasto w twierdzę i... przytoczył słowa Churchilla po kapitulacji Francji przed Hitlerem: We shall defend our island, whatever the cost may be, we shall fight on the beaches, we shall fight on the landing grounds, we shall fight in the fields and in the streets, we shall fight in the hills; we shall never surrender ("Obronimy naszą wyspę bez względu na cenę, będziemy walczyć na plażach, będziemy walczyć na lądowiskach, będziemy walczyć na polach i na ulicach, będziemy walczyć na wzgórzach, nigdy się nie poddamy").
Minął rok. "Azow" wspierany przez MSW, wbrew Poroszence i MON, Mariupol wyzwolił i utrzymuje. Po odbiciu posterunku "Szirokino", które pozwoliło na przesunięcie linii frontu tak, by miasto znalazło się poza zasięgiem rosyjskich "Gradów" na wzgórzach Szirokino "azowcy" wciąż rozbudowują największą linię umocnień w tej wojnie. Przy udziale władz Mariupola i miejscowego oligarchy - Taruty. Niedawno Rada Miasta przegłosowała finansowanie remontów ciężkiego sprzętu "Azowa" z miejskich środków.
O tym, że zarówno przed "Mińskiem-1" jak i "Mińskiem-2" Poroszenko niemal na pewno "sprzedał" Mariupol "pod stołem" nie mówi się na Ukrainie. Cicho.
- Foxx - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Zastępca dowódcy Pułku Azow:
Zastępca dowódcy Pułku Azow: Mieszkańcy Mariupola wywożeni do Rosji. Jak Gułag
zniszczyli cztery transportery opancerzone - twierdzi zastępca dowódcy
pułku Azow na swoim kanale w serwisie Telegram.
Ukraina: Rosjanie zdołali częściowo utworzyć korytarz z Rosji na okupowany Krym
tworzeniu w donieckim rejonie operacyjnym tymczasowego korytarza
lądowego między obwodem rostowskim Rosji a okupowanym Krymem –
poinformował w piątek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl