Pochwała "niesłusznych" dziennikarzy
elig, czw., 11/06/2015 - 12:42
Mamy w Polsce dziennikarzy "słusznych" i "niepokornych", cieszących się dobrą opinią i dzielnie walczących z reżimem Platformy. Są też dziennikarze "niesłuszni" - jakieś ciemne typy o kryminalnej przeszłości, podejrzewane o bliskie kontakty z tajnymi służbami.
Niestety, jeśli chodzi o zwalczanie patologii władzy, to wieksze zasługi mają ci "niesłuszni". Tylko Sylwester Latkowski odważył się rok temu opublikować w tygodniku "Wprost /którego był wtedy naczelnym/ stenogramy taśm z podsłuchów. Proponowano te nagrania m.in. tygodnikom "Puls Biznesu" i "W Sieci" oraz TVP - bezskutecznie. Po wybuchu afery "słuszni" dziennikarze z "W Sieci" krytykowali Latkowskiego. Piotr Nisztor w swej książce "Jak rozpętałem aferę taśmową" pisze:
"Po czasie okazało się, że "W Sieci" nie tylko nie opublikowalo nagrania, ale mocno atakowalo w swoich publikacjach nie tylko mnie i Latkowskiego, lecz także cały "Wprost"".
Warto wspomnież, że za Latkowskiego "Wprost" ujawniło także aferę z zegarkiem Sławomira Nowaka, co zakończyło karierę polityczną tego ostatniego. Latkowski zapłacił cenę za swą śmiałość, bo przestal być redaktorem naczelnym "Wprost", a jego miejsce zajął "słuszny" Tomasz Wróblewski.
Niemniej, w wyniku działań Latkowskiego Tusk uciekł do Brukseli, Sikorski przestał być ministrem spraw zagranicznych, a Sienkiewicz szefem MSW i doszło do rekonstrukcji rządu we wrześniu 2014 roku. Nietrudno zauważyć, że w ostatnich trzech dniach /8-10.06.2015/ mieliśmy do czynienia z "powtórką z rozrywki".
Oto mało znany Zbigniew Stonoga, biznesmen i wydawca periodyku internetowego "Gazeta Stonogi" otrzymal od kogoś link do chińskiego serwera, na którym były akta Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga dotyczące afery podsłuchowej. Co zrobił Stonoga? Wrzucil je na Facebooka, tak by każdy mógł się z nimi zapoznać. Wczoraj zablokowano je na Facebooku /gazetę Stonogi też/, ale w międzyczasie kto chciał, to je skopiował i są dostępne w sieci.
Wprawiły one rząd w taką panikę, iż wczoraj /10.06/ pani premier zdymisjonowała trzech ministrów, trzech wiceministrów oraz swych doradców: Rostowskiego i Cichockiego / http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=infopakiet&dz=kraj&idNewsComp=&filename=&idnews=216530&data=&status=biezace&_CheckSum=7682443 /. Zapowiedziano rezygnację Sikorskiego z funkcji marszałka Sejmu. Bartłomiej Sienkiewicz oznajmił o ostatecznym wycofaniu się z życia publicznego. A co na to "słuszni" dziennikarze?
W mojej wczorajszej notce / http://niepoprawni.pl/blog/elig/kronika-zapowiedzianej-smierci-czyli-afera-podsluchowa / pisałam:
"Na zakończenie chcę zwrócić uwagę na publikację portalu Niezalezna.pl / http://niezalezna.pl/67843-co-zawieraja-pozostale-tomy-akt-sledztwa-z-afery-tasmowej-ujawniamy /. Dowiedzielismy się z niej, że portal ten oraz "Gazeta Polska" dysponowały wszystkimi 28 tomami akt śledztwa już od marca 2015. Traktowano je jednak jako swego rodzaju "zloża informacji", które stopniowo eksploatowano. W tym tekście można znaleźć szereg linków do artykułów powstałych na podstawie materiałów prokuratorskich.".
Żaden z linkowanych artykułów nie wywołał jednak większego oddźwięku, w przeciwieństwie do ujawnienia akt przez Stonogę. I znowu "słuszni" dziennikarze poddali "niesłusznego" ostrej krytyce. Dziś Niezalezna.pl pisze o Stonodze - czlowieku z cienia / http://niezalezna.pl/67903-stonoga-czlowiek-cienia-jak-odebrac-wiekszosc-pis-owi /, a wczoraj Marek Pyza określił go jako:
"Ale przypomnę jedno tylko zdarzenie, którym chełpi się ostatnio dziarski biznesmen nazywający się dziennikarzem z „Gazety Stonoga”. Otóż pośród bluzgów pod adresem praskich prokuratorów wykrzykuje on o zdarzeniu sprzed kilku lat, gdy wręczał kontrolowaną łapówkę prokuratorowi. We współpracy z kim pan to czynił, panie redaktorze?
Stonoga na pewno jest chamem, kabotynem i szantażystą. To wiemy na podstawie jego występów w ostatnich dwóch dniach. Wiemy, że miał mnóstwo spraw sądowych i ponoć we wszystkich został uniewinniony. Nie mam szczegółowej wiedzy na ich temat, więc trudno mi ocenić czy ktoś zapewniał mu ochronę czy tylko prokuratury niesłusznie oskarżały " / http://wpolityce.pl/polityka/255641-hura-z-tego-chaosu-moze-tylko-wyniknac-jeszcze-bardziej-spektakularny-upadek-uporzadkujmy-wiedze-o-utracie-ich-kontroli-nad-panstwem /.
Trzeba jednak jasno powiedzieć: niezależnie od tego, jakie grzechy mają na swych sumieniach Latkowski oraz Stonoga, to właśnie oni przyczynili się do usunięcia z polskiego życia publicznego takich skompromitowanych postaci jak: Sikorski, Sienkiewicz, Tusk, Bieńkowska, Graś, Arłukowicz, Nowak, Rostowski, Biernat, Karpiński, Cichocki oraz kilku innych mniej znanych. Jestem im za to wdzięczna.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
2 komentarze
1. A może lepiej by było, być wdzięcznym za to tym, którzy
rzeczywiście na to zasłużyli?
To co obecnie widzimy to jest rozpad struktury społecznej Antypisu, Post -PRL, czy jak to inaczej nazwiemy. Naprawę zdumiewające jest okazywanie wdzięczność kawałkowi gzymsu za to, że odpadł od ściany.
Najpierw o aktorach całego dramatu. Otóż Pan Falenta ma firmę handlującą rosyjskim węglem. Jego firma jest niezbędna dla Rosjan jako m. in. infrastruktura handlowa. Bo po to by móc sprzedawać węgiel trzeba mieć możliwość jego składowania, dzielenia na mniejsze porcje itd. Jak się tego nie ma, to nie ma jak handlować, chyba, że w ilościach "całopociągowych". Takie zaś ilości mogą kupić tylko elektrownie a te mają stałe kontrakty z kopalniami. Krótko mówiąc, bez firmy pana Falenty ilość sprzedawanego przez Rosjan węgla w Polsce bardzo by spadła a wzrosła by ilość sprzedawanego węgla ze Śląska.
Pan Falenta, jak sam powiedział czuje się prześladowany przez rząd, bo ktoś zwrócił się do niego by sprzedał swoją firmę, zapewne w celu jej likwidacji. Wartość firmy handlowej wbrew pozorom jest znikoma, z reguły dużo mniej niż 10% rocznego obrotu. Dla porównania firmy produkcyjne są warte nawet i 15 - krotność rocznego obrotu.
Pan Falenta wyjawił przy okazji, że zainteresowani zakupem byli przeciwnicy importu węgla z Rosji. To wydaje się logiczne.
Nie ma infrastruktury, nie ma handlu. W odpowiedzi na to pan Falenta zaczyna dysponować nagraniami osób ze środowiska niezainteresowanego zakupem węgla w Rosji. Co ciekawe, nagrania poczynione sa w restauracji zarejestrowanej na osiedlu dyplomatów rosyjskich w Warszawie. Tam też mieszka szef kuchni pan Sowa. Cóż za przedziwny zbieg okoliczności!
Teraz jeśli chodzi o kwestię publikacji. Pamiętam taką publikację, która wyraźnie wskazywała na kontakty Kwaśniewskiego z niejakim Ałganowem. Sąd w procesie przeciwko Życiu Warszawy stwierdził, ze aczkolwiek dziennikarze Życia dopełnili właściwej staranności w zbieraniu materiałów to jednak opublikowali nieprawdę, bo Pan Kwaśniewski pokazał swój paszport, w którym były stemple Straży Granicznej z lotniska na Okęciu wyraźnie wskazujące, że w czasie kiedy miała się z Ałganowem kontaktować był w Irlandii. Dowodem dodatkowym był wydruk (jeden!) z terminala płatniczego należącego do jakiegoś irlandzkiego banku.
Jaka jest wartość dowodowa stempli polskiej kontroli granicznej jeśli zatrudnia się w charakterze doradcy wysokich ubeków? Moim zdaniem żadna. Co innego wydruk z terminala. I co ciekawe ten sam bank prawie jednocześnie założył w Irlandii spółkę o kapitale 1 funta irlandzkiego i ta spółka nabyła bank w Polsce - bodajże WBK, ale nie jestem pewien. Na pewno był to dawny poznański oddział NBP.
Czy można się wiec dziwić, ze po tym procesie publikowanie sensacyjnych materiałów w naszej prasie nie jest częste?
Teraz najważniejsze. Dlaczego nagle rządowi zaczęło zależeć na rynku zbytu dla naszych kopalń? Przecież nasz rząd miał nasze interesy zawsze za nic, a tu nagle taki przejaw patriotyzmu. Dziwne.
Nie, nie dziwne. Otóż rząd zaczął myśleć "patriotycznie", bo zaczęły się kłopoty na Śląsku i istniała obawa o "przepływ elektoratu". Ta obawa była o tyle istotna, że elektorat miał dokąd popłynąć. Czyli de facto cała afera została wywołana tym, że nie udało się anihilować PiS`u.
I teraz, za czyją zasługą PiS przeżył? Czy była to zasługa J. Kaczyńskiego, może jeszcze wtedy aktywnego w PiS`ie posła Hofmana? Oczywiście, że nie. To była zasługa środowisk popierających PiS wbrew propagandzie, wbrew temu co sami w PiS'ie widzieli, wbrew własnemu doraźnemu interesowi.
Oczywiście PiS był i dalej jest jedyną partią, którą w ogóle można popierać i dla tego został przez tych wszystkich ludzi wybrany jako "obiekt poparcia".
Czyli, de facto ujawnienie tych materiałów zostało spowodowane niezłomna postawą tych ludzi co popierali PiS!
Ale dlaczego to dla mnie jest takie ważne. Co mi za różnica, dlaczego stało się jak się stało?
Otóż wbrew pozorom ma to znaczenie wręcz fundamentalne. Pokazuje bowiem jaka postawa społeczna zwykłych ludzi jest właściwa, oraz jak postawa zwykłych ludzi kształtuje życie społeczno-polityczne kraju. Pokazuje przykład pozytywny i na jego tle widać przykład negatywny, czyli postawy ludzi wspierające Antypis.
Tak, to zwykli ludzie swoim codziennym wygodnictwem intelektualnym stworzyli Antypis, to nie lemingi są dziećmi systemu a system jest dzieckiem lemingów! Czyli, my o zły kraj musimy mieć pretensje nie do polityków a do sąsiadów!.
Właśnie teraz ujawnia się cała ścieżka logiczna, całe uzasadnienie słuszności tych pretensji a stwierdzenie wycinkowe, że cała afera jest zasługą przebłysku przyzwoitości Pana Latkowskiego maskuje tą rzeczywistość i konserwuje zły kraj. I tyle.
Jak nie zdefiniujemy dokładnie naszego przeciwnika, to będziemy jak miliony Don Kichotów walczyć z wiatrakami, a od tyłu będziemy skubani z pieniędzy przez zadowolonych z życia lemingów.
uparty
2. @UPARTY
Tak, ale pozbycie się takich typów jak Sikorski, jest rzeczą pożyteczną.