Notatnik wyborczy: jasność widzę

avatar użytkownika tu.rybak
Przysiadłem i poczytałem jak to pięć lat temu było. Z grubsza podobnie. Kaczyński - w mniemaniu opozycji - miał lepszą kampanię, a sztab wyborczy Komorowskiego naśladował posunięcia sztabu Kaczyńskiego. Komorowski popełniał gafy jedną za drugą i demonstrował skrają niekompetencję. I podobnie jak dziś bredził o zgodzie. Dziennikarze zachowywali się podobnie. Doszło do debaty, niestety Kaczyński nie odniósł druzgocącego zwycięstwa (choć należy przypomnieć, że Komorowski nie trzymał się reguł, no i dziennikarze (Gugała i Kolenda) Komorowskiego byli w przewadze nad Lichocką. Sytuacja w kraju była nienajlepsza, głównie za sprawą powodzi.

Komorowski wtedy wygrał, a argumenty przedstawiane przez jego zwolenników były z grubsza następujące: PIS jest zły, Kaczyński również, a Komorowski co prawda jest "burakiem", ale to mniejsze zło.

Biorąc to pod uwagę można by zaryzykować stwierdzenie, że dojdzie do powtórki. Ale nie.

Są istotne różnice.

Po pierwsze Duda jest młodszy od Kaczyńskiego i ma więcej energii. Ponadto - co jest bardzo ważne - Duda nie jest obciążony tragicznym wydarzeniem w stopniu w jakim obciążony był wtedy Kaczyński.

Po drugie sytuacja w kraju jest zdecydowanie gorsza. Co prawda nie ma powodzi, ale jakby zsumować wszystkie nieszczęścia do których doprowadziła władza PO i PSL, to powódź przy nich jest zaniedbywalnie małym wydarzeniem. Jak się popatrzy na likwidację Polski powiatowej, na służbę zdrowia, na edukację, na (nie)sprawiedliwość, korupcję i nepotyzm, to nie ma porównania...

Po trzecie nie ma jedności w obozie władzy i media są bardziej rozszczelnione, a po stronie opozycyjnej jedność jest większa (wtedy była Polska Plus, Dorn i Teologia Polityczna).

Po czwarte nie ma bezpośredniego wpływu Smoleńska. Nie ma przyjaźni i pokoju za wszelką cenę, ba sytuacja międzynarodowa powoduje, że Komorowski do dawnej zgody musiał dorzucić bezpieczeństwo. Wyłącznie werbalne co wszyscy widzą.

Po piąte PIS i Kaczyński nie są już tacy źli.

To wszystko razem wpływa na mój optymizm.

Dziwi mnie natomiast utyskiwanie na Dudę po stronie opozycji. Być może wchodzą w grę jakieś zakulisowe walki frakcyjne i walki te mają swoją projekcję w tzw. prawicowych mediach (chociaż bardziej prawdopodobne jest to, że walki te są sterowane spod spodu). Być może mamy do czynienia z tzw. obiektywizmem prawicowych dziennikarzy. A to błąd lub głupota.

Bo nie ma innego sposobu by odsunąć PO i PSL od władzy. Więc skoro się komuś Duda nie podoba, a ma choć odrobinę wyobraźni, to i tak musi na niego głosować. Dlaczego?

Bo następnej okazji do głosowania może nie być.

PS
Uwaga na debatę Duda - Komorowski (jeśli Duda nie wygra w pierwszej rundzie). Władza zrobi wszystko, jak wtedy...

8 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. Dokladnie

Nastepnej okazji do normalnego glosowania juz moze nie byc. Zabetonuje sie jak kiedys w Korei Pd. czy Meksyku.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Maryla

2. Rybaku

jednak ta kampania jest inna.

Nadobecność rozwrzeszczanego Komorowskiego w mediach działa na jego niekorzyść.

Nie da sie ukryć pokładów chamstwa i agresji, braku kultury i kompetencji.

Dzisiaj znów dał przedstawienie.

Chodź Szogunie! Skreślamy cię ostatecznie, głosując na Andrzeja Dudę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Komentarze na forach jednoznaczne



Finał kampanii Bronisława Komorowskiego w Sopocie [WIDEO, ZDJĘCIA] 

Mały format


TK (gość)
 •

Bronek - kandydat małego formatu!


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Ciesze sie

ze slynna przywodczyni strajku w stoczniach Wybrzeza, Pani Henryka Krzywonos dostala uzupelnienie w nazwisku jako Strycharska. Czyzby sie wreszcie powiesila na jakims strychu?

avatar użytkownika UPARTY

5. Jest jeszcze jedna wielka różnica

Tuż przed pierwszą turą wyborów sprzed 5 lat wśród moich znajomych o podobnych poglądach zaczęliśmy się zastanawiać, czy PiS przetrwa zwycięstwo Kaczyńskiego. Z mocy prawa on musiał by ustąpić z funkcji szefa partii a wtedy PiS dostał by się w ręce kluzikowców i ziobrzystów, co oznaczało by rozpad partii. Tak więc wtedy staliśmy przed alternatywą, czy lepiej mieć swojego prezydenta, czy mieć PiS. Wszyscy doszliśmy do przekonania, że lepiej jest mieć PiS.
Nie sądzę, by tylko wśród moich znajomych były czynione takie rozważania.
Musieliśmy się pogodzić z faktem, że Antypis przez zamach smoleński osiągną nad nami przewagę, że nie byliśmy wtedy organizacyjnie zdolni do przejęcia władzy. Celu głównego zamachowcom nie udało się osiągnąć, bo PiS jednak przetrwał, ale zdezorganizowany, bez możliwości skutecznego działania.
Oni dostali 5 lat spokoju a gdyby zamach udał się całkowicie i zginął również i Jarosław to mieli by prawdopodobnie ze 20 lat na łupienie naszego społeczeństwa.
W tej chwili wygląda na to, że PiS już odbudował swoje zdolności organizacyjne.

uparty

avatar użytkownika Maryla

6. Brzydko się Bronek chwyta :)

Specjalne posiedzenie i próba zdyskredytowania Andrzeja Dudy

To było wyłącznie odciągnięcie posłów od kampanii – mówi poseł PiS Maria Zuba, członek podkomisji. Posiedzenie z udziałem przedstawiciela KNF, Ministerstwa Finansów oraz Kasy Krajowej SKOK odbyło się w czwartek.

Podczas obrad przedstawiano informację o sprzedaży nieobsługiwanych
wierzytelności w systemie spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych
w zamian za skrypty dłużne.

Zdaniem Marii Zuby spotkanie to miało uderzyć szczególnie w dr. Andrzeja Dudę, kandydata PiS na prezydenta.

- PO i PSL liczyli na to, że wyciągną armaty, które pozwolą
zdyskredytować PiS, a tym samym kandydata dr. Andrzeja Dudy. Nie mniej
jednak nie udało się im to. Z tych wystąpień, które przygotował
przewodniczący Kwaśniak, w imieniu Komisji Nadzoru Finansowego, nie
wynikały żadne wnioski, żadne refleksje z których by można było wysnuć
jakieś kolejne działania w tym zakresie – tłumaczy Maria Zuba.

Kolejne spotkanie zaplanowano na 20 maja, a więc tuż przed możliwą drugą turą wyborów prezydenckich.

Zainteresowanie tematem SKOK-ów to m.in. efekt publikacji prasowych.

W marcu najpierw “Wprost”, a potem “Gazeta Wyborcza” napisały, że
senator PiS i “twórca SKOK-ów Grzegorz Bierecki wyprowadził
kilkadziesiąt milionów złotych do spółki, której dziś jest właścicielem i
prezesem”.

Bierecki oświadczył, że zarzuty podnoszone w publikacjach to kłamstwa.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Puszczaja nerwy nie tylko Bronkowi

w TVN24 u Morozowskiego przed wywiadem z Bronkiem , dr Kochan i PROFESSORE Irek Krzemiński, naczelny socjolog od wszelkiej nienawiści :)
Piękny okaz i piekny pokaz :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

8. Nie oglądam, ale wierzę

Ale to wszystko, podobnie, było pięć lat temu. Ważna wtedy była oszukańcza debata...

Oby Duda wygrał w pierwszej turze....

Rybak